Angela Merkel poparła stworzenie armii UE

Opublikowano: 07.06.2018 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 681

Gdy w styczniu tego roku, prezydent Francji, Emmanuel Macron, zaproponował stworzenie europejskiej armii, jego pomysł nie spotkał się z szerszym odzewem. Sytuacja uległa zmianie wczoraj, gdy zarządzająca de facto Unią Europejską niemiecka kanclerz Angela Merkel, wsparła ten pomysł. Czy to oznacza, że już wkrótce niepokorne kraje UE, takie jak Polska, Węgry czy Włochy, doświadczą “bratniej pomocy”?

To czym w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy okazała się Unia Europejska może przerażać. Maski opadły wraz z Brexitem i okazało się nagle, że unijni decydenci chcą normować każdą dziedzinę naszego życia. Chcą nawet decydować o składzie narodowościowym naszego kraju decydując odgórnie ilu islamskich nielegalnych imigrantów musimy przyjąć.

Skoro niektóre kraje są krnąbrne, można próbować zastraszać je poprzez rozmaite unijne procedury, co czyni się obecnie z Polską, albo po prostu można wdrożyć sowiecką metodę “bratniej pomocy”. Takiej samej jak ta, która została udzielona w 1956 roku przez ZSRR na Węgrzech czy też taka jak ta udzielona Czechosłowacji w 1968 roku.

Do tej pory coś takiego nie było możliwe ze względu na brak sił zbrojnych UE. Pod tym względem jej protoplasta, ZSRR był o wiele lepiej zorganizowany. Jednak braki UE na tym polu mają być w szybkim tempie uzupełnione.

W zamyśle europejskich decydentów, nowe unijne siły zbrojne będą nazywane Europejską Inicjatywą Interwencyjną w skrócie EII. Oficjalnie zapowiedziano też asekuracyjnie, że mają one z założenia działać poza strukturami unijnymi. Jednak wiadomo przecież, że wystarczy jedno głosowanie i nagle magicznie zostaną wykorzystane do tłumienia oporu wewnątrz Unii.

Już teraz zapowiedziano, że EII, czyli przyszła unijna armia, ma funkcjonować poza strukturami unijnymi. Argumentowano to tym, że takie wojsko musi działać szybko i trzeba sprawnie podejmować decyzje o jego wykorzystaniu. Trudno taką deklarację odbierać inaczej niż wotum nieufności względem możliwości zarządczych obecnej UE.

Pani kanclerz Merkel oświadczyła, że Bundeswera powinna stać się elementem EII Skrytykowała też to, że w Europie jest 180 systemów broni i napomniała nas, że powinniśmy dążyć do tego, aby było ich najwyżej 30 jak w USA, co jej zdaniem ułatwia szkolenie i obsługę.

Angela Merkel stwierdziła również, że nowa europejska armia może stać otworem nawet dla Wielkiej Brytanii, która w 2019 roku przestanie być członkiem Unii Europejskiej. Jako źródło finansowania Merkel wskazała fundusz na cele europejskiej współpracy obronnej.

Trudno taką inicjatywę odbierać inaczej niż konkurencję dla NATO. Wszak sojusz pełni taką samą funkcję a Niemcy są jego członkiem. Amerykanie zwracają nawet uwagę, że Niemcy nie przeznaczają na obronność nawet 2% PKB. Może jednak jest to celowe, bo niemiecka racja stanu zdaje się zakładać, że państwa unijne nie będą członkami sojuszu północnoatlantyckiego.

Zapowiedź konstruowania europejskich sił zbrojnych to ostateczny dzwonek alarmowy dla wszystkich krajów pozostających w strukturach uijnych. Oznacz to bowiem symboliczne odejście od koncepcji Europy Ojczyzn i wskazuje na ostateczne ukonstytuowanie się UE jako państwa nad którym władze sprawują Niemcy i Francja.

Być może to właśnie takie zakusy europejskich mocarstw powodują, że po polskich drogach jeżdżą ostatnio tak liczne konwoje armii amerykańskiej. W takim kontekście mogą oni rzeczywiście chronić nasz kraj, ale nie tyle przed Rosją ile przed zakusami unijnych decydentów.

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Sankio1 07.06.2018 17:23

    To nie jest konkurencja dla Nato. To ostateczny krach roli światowego żandarma USA. Odkąd robił interesy z oboma stronami konfliktu (II wojna) i przechytrzył Europę, stając się potęgą, nie był tak słaby. Sama idea, że nie broni nas, w Europie, jakiś wielki tatuś, który ma zawsze rację, czy to lokowany na wschodzie czy za Atlantykiem, jest cenna i świadczy o możliwości odbudowy Europy jako naprawdę znaczącej siły. Jeden kaprys prezydenta USA, który już grymasił o nieudzielaniu pomocy, nawet w ramach paktu Nato, z różnych powodów, pokazał, że na Nato nie można w 100% liczyć.
    Nie wiem czy Amerykanie chcą nas chronić. Jeszcze nie widziałem, aby żołnierze służby czynnej chronili cokolwiek ponad interesy swojego kraju. Nie chcą mieć konkurencji zdolnej do przewagi nad nimi, to destabilizują Europę. Nie tylko Chiny i Rosja chciałyby rozpadu UE. Stanom silny, zdolny do obrony i niepokorny wobec nich twór też do niczego specjalnie nie jest potrzebny.

  2. mariusz 08.06.2018 11:55

    Myślę że już w przyszłym roku w Europie możemy mieć faszyzm jak za Adolfa Hitlera.

  3. Fenix 08.06.2018 12:40

    Zbrojenie służy władzy sprawowanej , do straszenia ludzi . Stan wojenny wprowadza ,stan zagrożenia .
    Wojna służy bestii zagładzie , wzajemnemu ludobójstwu.
    Gdzie są winni ?
    Rozbrojenie służy ludziom do życia w spokoju!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.