Amok

Opublikowano: 21.11.2012 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1195

Izrael zdążył w trakcie ostatniego zbrodniczego szturmu na Gazę zbombardować siedziby palestyńskich mediów – które jakoby rozprzestrzeniają treści podżegające. Jeśli przyjąć taką logikę, Palestyńczycy mają nie tylko prawo, ale i obowiązek przeprowadzić akcję wojskową w celu zrównania z ziemią siedziby redakcji czołowej izraelskiej gazety „Jerusalem Post”. Jej redaktor naczelny – podążając tym tokiem rozumowania – powinien znaleźć się na odpowiedniej shooting list.

Gdybym uważał, że faszyzm należy zwalczać faszystowskimi metodami, wprost bym to postulował. Dlaczego? Ze względu na publikację w JP artykułu Gilada Szarona – syna niesławnego Ariela Szarona – „Konieczne są ostateczne wnioski” („A decisive conclusion is necessary”), artykułu, który powinien nosić tytuł „Konieczne jest ostateczne rozwiązanie”.

Gdy co parę godzin otrzymujemy wieści o masakrowaniu przez izraelską soldateskę kolejnych palestyńskich dzieci, Szaron grzmi, że Izrael nie powinien zatrzymywać się w pół drogi – dla niego półśrodkiem pozostaje nawet „Operacja Płynny Ołów” – lecz sprawić, by „mieszkańcy Gazy i ich infrastruktura zapłacili”, albo wręcz podjąć na nowo bezpośrednią okupację Gazy.

„Życie w takim deszczu śmierci”, jak niezbyt niszczycielskie rakiety palestyńskiego ruchu oporu, nawet przez Izraelczyków określane jako petardy, „w ogóle nie jest życiem i nie możemy pozwolić sobie na pogodzenie się z tym” – pisze Szaron. „Mocny początek to za mało, i musimy wiedzieć jak skończyć – skończyć w sposób decydujący”. Co to oznacza? „Okrzyk Tarzana, pozwalający całej dżungli dowiedzieć się, kto wygrał, a kto został pokonany”.

Stary scenariusz: infantylna grafomania pozostawałaby śmieszna, gdyby nie odzwierciedlała rzeczywistej żądzy masowego mordu i amoku, w jaki raz po raz popada ogromna część izraelskiego społeczeństwa. Aby osiągnąć przedstawione przez Szarona cele, „musisz doprowadzić do tego, czego druga strona nie będzie mogła znieść, nie będzie mogła z tym żyć, a nasza wstępna kampania bombardowań tym nie jest”. Synalek Rzeźnika Libanu postuluje zatem “rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego bądź spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy”. Jedno i drugie wyczerpuje definicję ludobójstwa ze stanowiącej jus cogens Konwencji ONZ w sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa z 9 grudnia 1948 r. Jak widać, taki postulat można w Izraelu bez problemu wyartykułować w gazecie o nakładzie 15 tys. egzemplarzy (wydanie weekendowe – 40 tys.).

Nie należy martwić się o niewinnych cywilów, sugeruje wprost Szaron, cała ludność Gazy jest winna, zapewniła bowiem zwycięstwo wyborcze Hamasowi. Gaza jego zdaniem nie znajduje się przy tym pod okupacją: funkcjonuje jak państwo, nie ma sporu terytorialnego z Izraelem i graniczy z Egiptem. Ma zatem kolektywnie odpowiedzieć za rakiety wystrzeliwane na miasta izraelskie tak jak Kuba odpowiedziałaby za ostrzał Miami: „Musimy zrównać z ziemią całe osiedla w Gazie. Zrównać z ziemią całą Gazę. Amerykanie nie poprzestali na Hiroszimie – Japończycy nie poddali się dość szybko, więc uderzyli również w Nagasaki”.

Jak na fanatyka przystało, Gilad Szaron aż nader jasno widzi cel: „W Gazie nie powinno być elektryczności, benzyny ani sprawnych pojazdów, niczego. Wtedy naprawdę wezwą do zawieszenia broni”. Należy przy tym działać szybko – wkrótce bowiem nasili się międzynarodowa presja na Izrael.

Ten naziol nie jest anomalią ani niechlubnym wyjątkiem – nie różni się niczym szczególnym choćby od izraelskiego ministra spraw wewnętrznych Eliego Jiszaja, mówiącego: „Celem operacji jest cofnięcie Gazy do średniowiecza. Tylko wówczas Izrael zyska spokój na czterdzieści lat”. Krwiożercze apele Szarona odzwierciedlają natomiast ewolucję dyskursu izraelskiego mainstreamu – od lawiny bredni o nadzwyczajnej trosce armii izraelskiej o życie ludzkie aż po kolejne otwarte przyznanie, że dla oficjalnych elit izraelskich i większości społeczeństwa izraelskiego życie Palestyńczyków nie liczy się wcale. Zasłona hipokryzji opada – i ten syjonistyczny pies wojny znajduje się w coraz pokaźniejszym gronie tych, których stać na szczerość.

Załóżmy, że wezwałbym teraz do zamachów na izraelskich dyplomatów, rezydujących w ambasadzie przy ulicy Krzywickiego 24 w Warszawie. Załóżmy, że opublikowałbym w Internecie listę proskrypcyjną z ich nazwiskami. Niemal na pewno zająłby się mną polski aparat ścigania. Oczywiście, nie czynię nic takiego – byłoby to politycznie przeciwskuteczne – jednak takie nawoływanie, nawet gdyby miało miejsce, pozostawałoby błahostką wobec tego, co wygadują różni ogarnięci szowinistyczną gorączką malaryczną Szaronowie i Jiszajowie.

Autor: Paweł Michał Bartolik
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. bolobolo 21.11.2012 11:31

    No nareszcie WM wróciło i od razu artykuł, którego próżno by szukać w maintreamowich mediach. Pewnie większość czytelników WM wie, ale przypomnę, że w poniedziałek na portalach WP.pl, INTERIA i Wybiórczej pod artykułami o ataku iSSraela na Gazę nie można było wstawiać komentaży. Nie było w ogóle opcji “Skomentuj”. Jedynie na ONECIE można było wstawiać komenty. Takie zachowanie daje jasno i czarno na białym do zrozumienia kto dzierży władzę nad polskimi i światowymi mediami.

  2. devilan1410 21.11.2012 12:22

    Spadkobiercy ideologii głównych decydentów III Rzeszy znowu atakują.

  3. Sauron 21.11.2012 13:00

    Na Interii własnie było można komentować, zablokowali na onecie, wp i gazeta.pl. Na onecie już można pisać, ale na wp nadal nie ma w ogóle komentarzy pod artykułami z izraela. Na miejscu ludzi bojkotowałbym te portale.

  4. Staszek 21.11.2012 17:32

    Kilka krotnie zadawałem pytanie na WP pod innymi tematami dla czego nie można komentować sytuacji w Izraelu.Moje zapytania były szybko i skwapliwie usuwane.

  5. bolobolo 22.11.2012 07:02

    Sauron: Masz rację. Przepraszam, mój błąd.

  6. belfanior 23.11.2012 08:22

    A ja na onecie wkleilem linka;
    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/pozegnanie-z-izraelem/
    Dostalem od moderatorow mail ze naruszylem regulamin.Dziwnym trafem do linka byl dolaczony dodatek:KILL BILL!
    To pewnie “namawianie do zbrodni”Ja go tam nie omiescilem…
    Pomysl Saurona z bojlotem jest niezly,tym bardziej ze na w/w portalach
    same pierdy!
    A linka powyzej polecam wszystkim!
    Pozdro!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.