Zostawią nas w skarpetkach

Opublikowano: 03.10.2013 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1346

Szykuje się kolejny prywatyzacyjny skandal. Tym razem chodzi o polskiego przewoźnika kolejowego PKP-Cargo. Ma to być powtórka z rozrywki przypominająca prywatyzację Polskich Hut Stali, które sprzedano za długi i za kwotę 6 mln złotych, czyli równowartość dwóch domów pod Warszawą.

Sprzedaż 50 proc. udziałów w PKP-Cargo przewidziana na IV kwartał tego roku ma przynieść ok. 2 mld złotych. Ponieważ PKP jest zadłużone na razie na 4 mld zł, stąd rząd PO-PSL wpadł na pomysł wraz z kierownictwem PKP, że długi będzie pokrywał wyprzedażą niebagatelnego majątku narodowego, który jest naszą wspólną własnością. Majątek ten wyceniany jest nawet na kilkanaście miliardów złotych. Co ciekawe, jest to jedyna dochodowa spółka kolejowa o przychodach rzędu 4,5 mld zł i dająca rocznie czystego zysku blisko 200 mln zł. Jest to nie tylko skandal polityczny, ale zupełny idiotyzm ekonomiczny przypominający działania nałogowego alkoholika wynoszącego z domu ostatnie łyżki, by spłacić stare długi.

PKP-Cargo to drugi co do wielkości przewoźnik towarowy w Europie po niemieckim Deutsche Bahn Schenker, a więc realna konkurencja dla niemieckiej gospodarki. Ten kolejny wielki przekręt i słynne już platformerskie kręcenie lodów tym razem na kolei musi budzić tym większe oburzenie, że inwestor, który nabędzie połowę udziałów w PKP-Cargo płacąc ok. 2 mld zł będzie mógł od razu wystąpić do Skarbu Państwa o zwrot praktycznie identycznej kwoty w ramach odszkodowania za zawyżone stawki tzw. dostępu do torów. Jest więc to genialny biznes dający dostęp do polskiego rynku przewozów kolejowych, właściwie monopolu bez wykładania znaczących środków.

Nie mamy już własnych banków, sieci handlowych, firm ubezpieczeniowych, cementowni, a nawet dużych producentów wódki. Bez kolei i PKP-Cargo nie ma szans na ożywienie gospodarcze i wyjście z kryzysu, tym bardziej że dla nowego właściciela PKP-Cargo, a nie można wykluczyć, że będzie nim niemiecki konkurent, nieopłacalne mogą się okazać niektóre kierunki przewozów, niepotrzebne niektóre zakłady naprawy taboru kolejowego czy działalność na wschodnich peryferiach Polski.

Cały ten skandal wpisuje się w systematyczną likwidację polskich kolei, albowiem następna do prywatyzacji przewidziana jest spółka PKP-Intercity, która najpierw zamierza nabyć tabor kolejowy za 5 mld zł. Przypomnijmy, że kupiliśmy nowoczesne Pendolino za 2,5 mld zł najprawdopodobniej po to, aby również je sprzedaż na pokrycie długów PKP, które zamiast mniejsze będą coraz większe tyle tylko, że zapłacą je polscy podatnicy. Jak więc widać absurd goni absurd, a afera aferę. To skutecznie realizowana metoda pozbawiania Polaków resztek dochodowych składników majątku narodowego.

Żeby zrobić dodatkowo dobrze tym, którzy łaskawie kupią polskie spółki kolejowe od prawie 10 lat modernizujemy szlaki kolejowe, z których tylko jeden Warszawa-Gdańsk jak dotychczas jeszcze nie dokończony kosztuje nas już kilkanaście miliardów złotych. Działania rządu PO-PSL i szefostwa PKP są tym bardziej niezrozumiałe i godne potępienia, iż Unia Europejska, która w budżecie na lata 2007-2013 dla kolei polskich przewidziała 5 mld euro, zamierza w nowym budżecie UE dla Polski przeznaczyć na ten cel więcej pieniędzy, bo aż 7 mld euro. W programie Infrastruktura i Środowisko przeznaczono dla Polski 25 mld euro z czego 17,5 mld euro przeznaczone ma być na transport ekologiczny w tym 40% tej kwoty właśnie na kolej – traktowaną priorytetową.

Może się jednak okazać, że Polska nie wykorzysta środków na inwestycje kolejowe z budżetu tej perspektywy – ok. 20 mld zł. Unia nie zgodzi się na zmianę ich przeznaczenia, np. na budowę dróg i autostrad i najzwyczajniej stracimy tę część pieniędzy. Może to być nawet od 400 mln euro do 2 mld euro. Skoro więc nie umiemy wykorzystać przyznanych już pieniędzy być może nasza kasta rządząca i zarządzający PK, pupile L. Balcerowicza uznali, że polska kolej jest nam w ogóle niepotrzebna. Dodatkowo PKP-Cargo posiada ogromną wiedzę o logistyce polskich przedsiębiorstw, słabych i mocnych punktach polskiej gospodarki i zatrudnia blisko 35 tys. osób. Atrakcyjność PKP-Cargo polega również na tym, że spółka ta trzeci rok z rzędu zwiększa przewozy ładunków i towarów, a na odbytym kilka dni temu spotkaniu ministrów transportu UE w Wilnie postanowiono podpisać porozumienie w sprawie transgranicznego projektu kolejowego Rail Baltica. Prywatyzacja połowy PKP-Cargo nawet przez giełdę oznacza wyzbywanie się za bezcen niesłychanie ważnego elementu gospodarczego, strategicznego, a nawet mającego istotny wpływ na bezpieczeństwo państwa. Zlekceważono przygotowane swego czasu przez PIS sensowne dokumenty takie jak: Krajowy Fundusz Kolejowy czy Strategia Rozwoju PKP. Widać, że strategią obecnego rządu jest nie posiadać kolei we własnych, polskich rękach. Według obecnej koalicji lepiej tanio ją sprywatyzować, niewykluczone, że jeszcze za dopłatą, by po latach dostrzec, że nie ma dochodów i pieniędzy i zastanawiać się nad drogim jej odkupieniem. Nawet Anglicy wycofali się ze swych projektów prywatyzacji British Rail, ponownie ją upubliczniając.

Nie tylko w przypadku polskiego LOTu, PKP, PKL (sprzedaż kolejki na Kasprowy Wierch, o którą tak walczył poseł Andrzej Adamczyk) czy Polskich Hut Stali – wyprzedanych za prezydentury A. Kwaśniewskiego skutecznie realizowana jest polityka puszczania Polaków w skarpetkach i taniej wyprzedaży uprzednio maksymalnie zadłużonych firm po to, by spłacić wcześniejszy dług i nic nie mieć.

Autor: Janusz Szewczak
Źródło: Stefczyk.info


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. pasanger8 03.10.2013 13:00

    Z poprawką na prosty fakt,że kiedy Jarosław rządził to tak samo Polskę rozkradał jak PO to nikogo chyba nie powinno dziwić,że za 10-15 lat będziemy w Polsce przeprowadzać nacjonalizację takich złodziejskich prywatyzacji a wysokość odszkodowań powinna być równie śmieszna jak rozważana przy tej prywatyzacji cena .

  2. lboo 03.10.2013 13:11

    @pasanger8: Żeby nacjonalizacja miała sens poza rządem który działa w imieniu społeczeństwa, musielibyśmy jeszcze mieć społeczeństwo które będzie umiało ze sobą współpracować zamiast walczyć.

    Odpowiedniej władzy nie mamy i nie zapowiada sie żeby się taka pojawiła, co do społeczeństwa też nic nie wskazuje na to żeby taki projekt mógł sie powieść. Społeczeństwo musiałoby się wiele nauczyć, albo raczej odzyskać dawno utraconą wiedzę i umięjetności.

  3. Jacek K. Poreda 03.10.2013 14:54

    Historia uczy nas, że wszystkie rządy po 1989, od Balcerowicza po Rostowskiego, bez wyjątku, dokonują totalnej wyprzedaży wszystkiego, co ma jakąkolwiek wartość, jesteśmy systematycznie okradani, bo PKP czy huty czy stocznie czy tp, to majątek Polaków, a nie polityków służących interesom potęgom tego świata – w Europie tą potęgą nr1 są Niemcy, oni też utworzyli to co dziś nazywa się UE, by realizować swój Drag nacht Osten, Vesten, Norden, itd. Każdy, kto nie widzi robionej powoli, systematycznie, cicho, skutecznie tej polityki przez wszystkie główne siły polityczne – od SLD po PO, bez wyjątku, nie potrafi chyba wyciągnąc wniosków z tego co się dzieje. Orientacje polityczne służą tylko trzymaniu w ciemnocie politycznej, podział na Demokratów czy Republikanów, lewicę czy prawicę, jest tylko wciskaniem ciemnoty masom – akceptujący ten system, akceptują jego konsekwencje – to nie partie takie czy owakie są złe, to system jest złodziejski, a partie tylko wyrywają swoje kości z miski systemu, dla gawiedzi zostają ochłapy i oblizywanie się ze smaku.

  4. kudlaty72 03.10.2013 18:19

    Dobry tekst,taki oczywisty,prosty,zmuszajacy do refleksji i zapalenia znicza na grobie naszej Polski.

  5. jestemtu 03.10.2013 19:19

    @Kudlat
    Może jako znicz należałoby podpalić budynek?
    🙂

  6. filozof 04.10.2013 00:10

    Witajcie! 🙂
    Nie jestem ekonomistą z wykształcenia i nie znane mi są w szczegółach mechanizmy dotyczące pozyskiwania kapitału. Niemniej z punktu widzenia PKP Cargo (firmy przynoszącej zyski) dokapitalizowanie być może w ogóle nie jest tej firmie na tym etapie potrzebne, zwłaszcza jeśli ceną ma być pozbycie się części udziałów na rzecz obcych podmiotów. Z punktu widzenia rządu pozbywanie się udziałów w dochodowej spółce wg mnie – prostego człowieka – jest co najmniej nie na miejscu.
    Kiedyś jednak miałem możliwość (zresztą na własne życzenie) uczestniczenia w kursie uczącym jak zarządzać firmą. Jeden z wykładowców przy okazji tematu restrukturyzacji przedsiębiorstw i omawianiu jednego z wielu możliwych wariantów ratunkowych dla firmy w sytuacji braku efektów finansowych, zauważył że w takiej sytuacji firma powinna pozbywać się najmniej rentownych obszarów biznesu. Chodziło o biznesy, które przynoszą straty i nie ma dla nich żadnych perspektyw wzrostu sprzedaży w przyszłości. Taki biznes albo się zamyka albo próbuje się sprzedać. Natomiast pozostałe dochodowe obszary należy pielęgnować i dbać, bo z nich firma się utrzymuje.
    Myślę, że powyżej przytoczone słowa są zrozumiałe dla wszystkich – choć niechcący użyłem trochę słownictwa ekonomicznego.
    PS. Od jakiegoś czasu obserwuję i zastanawiam się na obecnie panującym w naszym kraju porządku (chodzi o całokształt). Tak, dorosłem do takich przemyśleń i powiem szczerze, że obserwując świadomie co to się dzieje obecnie nie tylko w Polsce ale na całym świecie, to mam wielkie obawy do czego to doprowadzi. Nie chcąc odbiegać od tematu, napiszę tylko tyle, że obrany przez “rządzące elity” kierunek rozwoju jest wg mnie dość sprzeczny z ideą równości i wolności. Wg mnie (proszę nie kojarzyć moich przemyśleń z ideami byłego ustroju w Polsce) patrząc na życie, zwyczajnie, ze spokojem, bez pryzmatu pieniądza i władzy, z pominięciem masek aktorskich jakie każdego dnia każdy z nas ubiera, nasze życie jest puste. Zapominamy, że mamy wolną wolę, że człowiek to nie maszyna do robienia pieniędzy, że pieniądze to jedno z narzędzi sterowania ludźmi, że nadal jesteśmy zniewoleni przez otaczający sztuczny świat, którego kreatorami po części są tacy sami ludzie jak my, bo wmówiono im, że w imię rozwoju technicznego i lepszego życia – czytaj wygodniejszego – mamy pracować i to jak najwydajniej, przy okazji omamiając nas natłokiem pustych i sterowanych informacji za pomocą magicznej skrzynki TV, w której prócz w większości beznadziejnych programów mamy głównie reklamy. Jednak z wygody pisanej przez duże P korzystają tylko „elity”, które wykorzystują wszelkie sposoby, by z braku świadomości ludzi robić z nich niewolników dając w zamian jedynie smak tego co oni uzyskują.
    Wiem, że ten temat jest zupełnie niepasujący do tematu PKP Cargo, ale tak naprawdę jest ważnym, przynajmniej dla mnie wnioskiem, którego jedną z przyczyn jest właśnie zabawa „elit”. Niestety w tej grze muszą uczestniczyć wszyscy członkowie społeczeństwa. Każdy w taki czy inny sposób, ale zawsze na zasadzie podporządkowania garstce osób kierujących. Wiem, że dostrzeżenie faktów, które opisałem nie jest łatwe, bo człowiek celowo goniony przez życie nie ma czasu nad tym się zastanawiać, a jedynie robić to co mu zostało nakazane odgórnie. Oczywiście takie stwierdzenie może zostać postrzeżone jako skrajne i przesadzone, przecież za pracę dostajemy wynagrodzenie, a za pieniądze możemy – nazwę to popularnym stwierdzeniem – konsumować co dusza zapragnie. Mechanizm jest prawie spójny. Człowiek (zwykły człowiek) jest tylko trybikiem w całej machinie, pędzącej nie wiadomo w jakim kierunku, niemniej w całym tym pędzie są kierujący, którzy uzyskują niebotyczne profity, o których zwykłym ludziom się nie śniło. Przy okazji ludzie mamieni gestami skierowanymi na aspekt opiekuńczy (społeczny) nie są świadomi, że gwarancje, które kierownictwo zapewnia np.: w podeszłym wieku na emeryturze są oszukiwaniem podopiecznych. Życie jest tu i teraz, nie na starość, kiedy już być może nie będziemy mieli siły ani ochoty wykorzystać zbierane przez wcześniejsze lata pieniądze zarządzane przez niby lepiej znających się na tym specjalistów. Szukamy wolności, która została zabrana przez narzucenie takiego a nie innego stylu życia. Wspólnota nie zawsze pozwala na indywidualizm. W Państwie obowiązują zasady, które obywatele muszą przestrzegać. Państwo to z jednej strony ludzie, a z drugiej aparat podtrzymujący relacje nie tylko między ludzkie, ale również między środowiskiem a ludźmi. Elity wydzieliły sobie obszar granicami i nazwały to terenem danego państwa, a wszystko co jest wewnątrz tej granicy jest dobrem Państwa. Jest to najbardziej sztuczny twór jaki znam. Jednocześnie jest to zalążek całej sztucznej zabawki jakim jest umowa na życie. Tak, elity umówiły się, co więcej czynią to w dalszym ciągu, na temat tego jak żyć. Pojedyncza osoba ma niewiele do powiedzenia, musi podporządkować się regulacjom obowiązującym na danym terenie. Nie ma tu wolności. Najgorszym sztucznym pojęciem jest własność. Przecież początek przynajmniej materialnych rzeczy jest w surowcach naturalnych. Jeśli więc chcemy mówić o jakiejkolwiek własności, to jest to własność Ziemi, nie ludzi (już widzę te komentarze…).

    Z tą świadomością powinniśmy dążyć do budowania nowego lepszego świata, świata w którym człowiek patrzy z miłością na inną istotę, nie tylko na drugiego człowieka, lecz na wszystko co go otacza, bo jest częścią tego otoczenia. Wówczas powstanie prawdziwa wspólna, prawdziwa bo oparta na miłości, a nie na zachłanności, zazdrości, walce itd…
    Jesteśmy ludźmi, istotami które przejawiają cechy dobroci, jednak w mechanizmach obecnego życia ta dobroć jest bardziej w ukryciu aniżeli w codzienności. W dzisiejszym świecie człowiek jest tak obwarowany stereotypami, umowami, regulacjami, sztucznymi relacjami itd.., że człowiek nie widzi człowieka, tylko jego sztuczne oblicze, które powstało poprzez uczestnictwo w społeczeństwie. Przecież świadomość człowieka, budowana jest na podstawie jego doświadczeń w kontakcie z otoczeniem, które są stosunkowo podobne dla wszystkich ludzi. Najlepszym tego przykładem jest obowiązek niewolnictwa. Cały proces jest zawarty w scenariuszu życia człowieka: narodziny, nauka, praca, śmierć. Przy czym, jakby nie patrzeć to wyłania się z tego jeden wniosek, człowiek istnieje po to by pracować. Nauka jest procesem przygotowującym do pracy. Śmierć jest oczyszczeniem fabryki ze zużytych maszyn. Praca przestała być sama w sobie wartością, jest to czynnik, który jest wymogiem do uzyskiwania przewagi jednych nad drugimi. Przecież jedynym prawdziwym celem firm jest uzyskiwanie maksymalnego zysku z działalności. Przy tym jednak mówi się o wolnej konkurencji, by przeciwstawiać się monopolowi. Jest to absurd, bo jak spojrzymy na światową gospodarkę, to są firmy, które są typowymi monopolistami i co więcej są potężniejsze niż nie jedno państwo. Oczywiście ktoś powie, że przewaga pozwala na rozwój techniczny. Zapewne tak, wolne środki wykorzystuje się do budowania lepszej pozycji na rynku, np.: poprzez innowacyjność, a z innowacyjności rodzą się nowości techniczne, które „służą” człowiekowi lepiej niż dotychczasowe. Innowacyjność jest zgodna z kierunkiem rozwoju Ziemian. Rozwijamy się. Powstają co raz lepsze urządzenia, wiedza jest ciągle poszerzana. Obecnie mamy bardzo gwałtowne przyśpieszenie techniczne w porównaniu z poprzednimi wiekami. Tylko z tego wszystkiego człowiek zapomniał, że jest człowiekiem, że ma cząstkę miłości w sobie. Najbardziej przykry, choć to słowo jest daleko niewłaściwe, jest sposób w jakim człowiek traktuje nie tylko drugiego człowieka, ale przede wszystkim zwierzęta – ogólnie całą przyrodę. Człowiek zapomniał, że jest częścią tej przyrody, jest równoprawnym obywatelem tej społeczności. Jednak nabyte cechy sztucznego świata takie jak zachłanność, wywyższanie się, powoduje że człowiek nie widzi również przyrody. Gospodarka grabieży wszelkie naturalne surowce w niezaspokojonym tempie. Marketing rządzi jakością, ciągle wymyśla się nowe lepsze przedmioty, telefony zmienia się co roku, najpóźniej co dwa lata. Projektanci urządzeń tak konstruują je, aby zbyt długo nie można było ich użytkować, bo fabryka musi mieć ciągłość produkcji. Gospodarka jest celowo nakręcana i sterowana, aby maksymalizować zyski, aby wygrywać w wyścigu. Nie może być równych, musi być najlepszy, wygrany. Ludzie chcą mieć najlepsze rzeczy, najlepsze usługi. Ludzie chcą mieć, chcą mieć, chcą mieć… Efekty są dramatyczne dla naszej żywicielki Ziemi i oczywiście pośrednio dla wszystkich. Rosną góry śmieci, które być może nie powinny nigdy powstać. Bo ich koniec jest zawsze taki sam. No przepraszam, część już śmieci umiemy przetworzyć powtórnie i zrobić z nich kolejne rzeczy do sprzedaży. Do tego dochodzi całkiem absurdalny sposób sprzedaży przedmiotów. Zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w cenę produktu wliczony jest koszt opakowania. A opakowanie po zakupie, ląduje w koszu na śmieci. Co więcej, za odbiór śmieci znowu musimy zapłacić. Konsument płaci za wszystko. Oczywiście niektóre produkty muszą mieć opakowanie, ale np.: bombonierki, których opakowanie to przeważnie duże pudełko papierowe z plastikowym pojemnikiem w środku na czekoladki są przesadnie opakowane. Czekoladek jest parę, a opakowanie jest nadmiernie duże. Marketingowcy uczą się w szkołach, że opakowanie to jeden z najważniejszych czynników przyciągających klienta. Pewnie jest to prawda, bo ludziom się wmawia, np.: w reklamach, że oto nasz produkt warto kupić, poleciła mi go sąsiadka, widzimy produkt w super opakowaniu. Obecna mentalność ludzi, jest taka, że to co lepiej wygląda i często mając wyższą cenę jest postrzegane jako lepszy produkt, produkt z wyższej półki. A często bywa tak, że błyskotki w postaci opakowań są chwytem marketingowym, by gorszy produkt też się sprzedawał. Lepsze opakowanie, cena musi być konkurencyjna, więc jakość samego produktu raczej będzie gorsza, a na pewno nie lepsza niż innych produktów z tej samej półki.
    To oczywiście jest jeden z przykładów, choć na każdym kroku można dostrzec wiele próżnych zachowań ludzi w kontekście dbania o środowisko. Na koniec tej myśli, warto zastanowić się nad tym co Polacy bardzo lubią jeść – nad mięsem. Każde dziecko w Polsce lubi jeść mięso, jednocześnie lubi zwierzątka. Małe dzieci w procesie wzrastania, dostają książeczki o zwierzątkach, maskotki itd. Oglądają bajki, bardzo lubią zwierzęta. Jednocześnie bardzo lubią jeść mięso. Oczywiście tutaj chciałbym napisać własną ocenę, czy to dobrze, że dzieci są nieświadome tego co jedzą, czy to dobrze że ludzie jedzą tyle zwierząt. Ale nie zrobię tego, choć jestem jaroszem. Bardziej chciałbym przybliżyć parę informacji na temat procesu produkcji mięsa………..
    Przerwa…. Wiem, że zastanawiasz się, że dlaczego pojawiło się słowo przerwa. Otóż jestem ciekawy, czy bulwersują Cię słowa „produkcja mięsa. Czy czytając te słowa coś się otwiera w Twoim umyśle? Zapewne tak, ale być może nie czujesz tego co ja, tego bezdusznego sposobu pozyskiwania mięsa. Czy wiesz, że życie (długość życia) zwierząt na ubój jest z góry określone przez człowieka? Czy wiesz, że kurczaki, często nie widzą światła słonecznego przez całe swoje życie? Czy wiesz, że zwierzęta często karmione są pokarmami ze zmarłych zwierząt z tej samej hodowli, nawet jeśli są roślinożerne? Czy wiesz, że automatyka kieruje życiem zwierząt? Czy wiesz, że małe kurczaki często giną w procesie transportu, bo np.: zostały przygniecione przez inne ptaki albo przez maszynę przesuwającą je w określonym kierunku? Czy wiesz jak płaczą zabijane i obdzierane ze skóry na wpół jeszcze żywe krowy? Czy wiesz co to cielęcina? Czy wiesz, że największe zanieczyszczenie świata pochodzi z produkcji mięsa? Czy wiesz, że gdyby ograniczyć hodowlę zwierząt w określonym stopniu, to pola, które zostałyby odzyskane z procesu hodowli paszy dla zwierząt hodowlanych, byłby w stanie dać tyle żywności roślinnej, że na świecie można byłoby zapomnieć o słowie głód? Czy wiesz, że zmniejszenie ilości mięsa spożywanego przez człowieka na pewno wpływa pozytywnie na jego stan zdrowia? Czy wiesz, że zwierzęta to też istoty żywe, tak jak Ty?
    Koniec, więcej o tym nie piszę, bo każdy z was wewnętrznie może poczuć o czym piszę, wystarczy wyłączyć nadajniki informacji, wziąć parę wdechów, przyjąć wygodną pozycję, zamknąć oczy, wyciszyć się, uświadomić sobie, że docierające do mnie myśli, mogę kontrolować, że ich teraz nie chcę, nie interesuje mnie przejmowanie się co jutro będzie w pracy, albo czy przyjaciel się nie obrazi za to, że nie spotkałem się z nim w umówionym czasie, bo musiałem zostać w pracy, albo czy dziecko znowu będzie mnie nachodzić i marudzić, chcąc wymusić na mnie żebym się nim zainteresował, żebym z nim coś robił (oj, nieładnie)… Te wszystkie myśli są, ale ja mam nad nimi kontrolę, bo nie jestem tymi myślami, świadomie je zatrzymuję i ich nie analizuję. Jestem tutaj i teraz. Jest cisza. Jestem spokojny i rozluźniony. Jest mi wygodnie. Czuję się dobrze. Nigdzie się nie śpieszę. Jestem. Odczuwam ciszę. Odczuwam pustkę. Tylko jestem. Pustka.
    Umysł zatrzymał bombardowanie myślami. Hałas codzienności jest gdzieś dalej. Inaczej postrzegam rzeczywistość. To jest coś innego. Nic nie muszę. Nie mam bardziej czy mniej sztucznych obowiązków. Jestem zrelaksowany. Przed powrotem do sztucznego świata, muszę zapamiętać, jak jest dobrze teraz, żeby znowu to zrobić. Pogłębiam świadomość rzeczywistości. Wiem co jest ważne, a co jest mechanizmem zniewolenia mojego umysłu. Nie jestem robotem z zakodowanymi wzorcami zachowań, jestem człowiekiem, który może świadomie oceniać i podejmować własne ważne dla siebie decyzje, na podstawie których stworzę własną przyszłość, która nie musi być tak jak mi ją zaplanował „świat”. Jestem świadomy siebie i otaczającego świata. Wiem, że jestem jego częścią i wiem, że powinienem szanować otoczenie. To pierwsze kroki ku pojmowaniu swego istnienia. To zatrzymanie się na moment może uczynić o wiele więcej niż opinia o tym po przeczytaniu tych słów. Pamiętaj, mimo że jesteś najgroźniejszym drapieżnikiem na ziemi, masz potężną świadomość życia, którego jesteś częścią i to Ty decydujesz jak to życie zostanie przeżyte. Pozytywne nastawienie jest bardzo ważne.
    To dopiero początek…

    PS.2. Proszę o wyrozumiałość w komentarzach…

  7. retor 04.10.2013 01:28

    @filozof Dobrze jest dokonać refleksji, świadomie zaistnieć w sobie, “odlecieć” we własny świat. Tylko, niestety, powrót do świata realnego zawsze jest przymusowy i brutalny. Tam idee nie istnieją, nie da się też przejąć tylko umysłem, czy wolą nad nim kontroli.
    @kudlaty72… [*].

  8. kudlaty72 04.10.2013 04:31

    @retor wolałbym zapalić znicz na grobie międzynarodówki żydowskiej ale oni są jak szczury,nie do wytrucia.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.