Zmiana czasu to utrudnianie sobie życia

Opublikowano: 26.09.2018 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 3992

Myśleliście, że w tym roku będziemy przestawiać zegarki tradycyjnie pod koniec września? Niespodzianka! W 2018 „podziałamy” na czasie letnim jeszcze przez dodatkowy miesiąc. Zmiana nastąpi dopiero 28 października. Śpijcie więc spokojnie: choć nie dłużej niż zwykle. Dodatkową godzinę odeśpicie sobie dopiero za miesiąc.

Znowu to samo

Aż trudno uwierzyć, że nadal robi to siedemdziesiąt krajów na całym świecie. W Polsce zmiany czasu nikt nie lubi. Powiedzmy to sobie szczerze: każdy z nas wpada w popłoch, kiedy tylko na drzewach zaczynają pojawiać się żółte liście, i kiedy zastanawiamy się, czy nie powinni już zacząć w bloku sezonu grzewczego. Nerwowo sprawdzamy w wyszukiwarce Google hasło „zmiana czasu”, zadajemy sobie nieśmiertelne pytanie „śpimy o godzinę dłużej czy o godzinę krócej”?

Ze zgrozą myślimy o wszystkich opóźnionych autobusach i pociągach. Nerwowo wysyłamy SMS-y: „Asiu? Potwierdzam, widzimy się jutro o 1.00. TYLKO PAMIĘTAJ O ZMIANIE CZASU!”. Osoby, które pomiędzy 2.00 a 3.00 tej feralnej nocy zmuszone są podróżować albo pracować, też mają pod górkę. Bo na przykład nocna zmiana podczas jesiennego przestawiania zegarków trwa o godzinę dłużej. Pojazdy na godzinę stają. Choć tutaj jeszcze nie jest najgorzej. Łatwiej jest godzinę „dodać” niż zabrać.

Zmiana czasu, o czym warto wspomnieć, utrudnia też komunikowanie się ludziom mieszkających w różnych strefach czasowych. Kiedy Moskwa już siedzi przy biurkach i pije drugą kawę, Warszawa dopiero przeciera zaspane oczy.

Każdego roku przeżywamy ten sam chaos. Nie wiem jak wy, ale ja mam tego dosyć.

Dosyć!

Niestety mimo szumnych zapowiedzi Komisji Europejskiej wszystko wskazuje na to, że w tym roku jeszcze będziemy musieli się pomęczyć.

Przepisy dotyczące zmiany czasu w Polsce reguluje rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów. I nie trzeba było wcale Unii Europejskiej, żeby wytłumaczyła nam, dlaczego zmiany czasu to nikomu niepotrzebna uciążliwość. Polskie Stronnictwo Ludowe zwróciło się do rządu, aby przez cały rok obowiązywał czas letni. Ludowcy dowodzili, że zmiana czasu nie tylko powoduje chaos w codziennym funkcjonowaniu kraju, ale tez źle wpływa na nasze samopoczucie. Na razie jednak nic się w tej sprawie nie dzieje.

Komisja Europejska chciałaby, aby wszystkie kraje UE przyjęły jednolite przepisy. Pod koniec sierpnia ogłoszono, że koniec zmiany czasu jest bliski. Konsultacje społeczne wykazały, że prawie 5 milionów Europejczyków (80 proc. ankietowanych) uważa ją za przeżytek. Prace nad stosownymi ustawami trwają.

Powstaje jednak pytanie: przyjąć na stałe czas zimowy czy letni?

Trudny wybór

Komisja Europejska chce, aby decyzje w tej sprawie podejmowały poszczególne państwa. Oba rozwiązania mają plusy i minusy. Jakie?

Jak wiemy, całe przestawianie zegarków wprowadzono po to, by stworzyć wrażenie „dłuższego dnia”. Czyli żeby cały krótki czas, kiedy słońce jest w górze zimą przypadał na okres naszej aktywności. To najsilniejszy argument zwolenników wprowadzenia tylko czasu letniego. Wtedy jasno robiłoby się około godziny 8.00-9.00, zaś ciemno — od 16.00-17.00. To zwiększałoby komfort powrotów do domu ze szkoły czy pracy. Wielu Polaków w sezonie jesienno-zimowym wypowiada dobrze znane wszystkim zaklęcie: „Wychodzi człowiek do pracy — CIEMNO! Wraca człowiek z pracy — TEŻ CIEMNO!”.

Opcja numer dwa czyli czas zimowy (środokowoeuropejski) na stałe uderzy w nasz wypoczynek podczas letnich miesięcy. Bo słońce będzie wprawdzie wschodziło wcześniej, ale też wcześniej się schowa — na przykład w lipcu. Mało kto chciałby kończyć wakacyjne wycieczki np. o 18.30, bo już zaczyna robić się ciemno. Wszystko wskazuje więc na to, że opcja zaproponowana przez PSL będzie najrozsądniejsza jak na nasze warunki geograficzne.

A tak w ogóle — to czas wyciągnąć ciepłe kocyki i zacząć brać witaminę D. Ze zmianą czasu czy bez — jakoś przetrwamy tę zimę!

Autorstwo: Julia Baranowska
Źródło pl.SputnikNews.com


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. jasoncruzoe 26.09.2018 15:27

    Gdyby przyjąć ma stałe czas zimowy to 21 czerwca o godzinie 2:30 zaczynałoby się robić widno. To słaba opcja jeżeli większość osób pracuje i uczy się od 7:00-8:00 3-4h witaminy D w plecy

  2. Radek 26.09.2018 17:33

    Można by przyjąć właściwy czas dla Polski, czyli południe to 12 w dzień +- 15 minut. I tyle. Godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy można sobie zmieniać. Np. Zamiast o 8 rano zrobić o 8:20. Każda instytucja po swojemu. A nie przestawiać wszystkim zegarki.

  3. gajowy 27.09.2018 10:10

    A dlaczego nie pośredni czas (zimowo-letni)? Czyli przesuwamy ostatni raz o pół godziny.

  4. tmc 27.09.2018 21:09

    O ile się nie mylę to zawsze czas zmieniany był i nadal jest w ostatni weekend października a nie września. Moze warto to zweryfikowac. Tak prosta sprawa jak decyzja o tym by nie zmieniać czasu a trwa to niezmiernie długo. Ot to polityka.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.