Zaostrzenie prawa aborcyjnego sprzyja depopulacji

Opublikowano: 19.06.2023 | Kategorie: Seks i płeć, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2118

63 proc. Polek sprzeciwia się nowym przepisom antyaborcyjnym, a zdaniem 71 proc. przełożą się one na spadek liczby urodzeń – wynika z badania przeprowadzonego przez IRCenter dla agencji informacyjnej Newseria. Pokazuje ono również, że spada zaufanie Polek do lekarzy, a kobiety przestały już wierzyć, że marsze i protesty mogą cokolwiek zmienić na ich korzyść. Wszystko to – w połączeniu z obawami o sytuację matek na rynku pracy – już przekłada się na coraz niższą liczę urodzeń.

„To zaostrzone prawo aborcyjne będzie mieć daleko idące efekty za 10, 20 czy 30 lat. Będziemy społeczeństwem, w którym 30 proc. będą stanowić ludzie samotni” – przestrzega socjolożka Dorota Peretiatkowicz. „Polki chciałyby mieć dzieci, to jest naturalna potrzeba, natomiast nie zawsze są w stanie ją zrealizować. Polki mają wiele powodów, dla których ciąża nie jest łatwą decyzją” – mówi agencji Newseria Biznes socjolożka Dorota Peretiatkowicz, prezes IRCenter. „Pierwszy czynnik to sytuacja ekonomiczna, która nie sprzyja rozmnażaniu się, a drugi – coraz wyraźniejsza tendencja do rodziny nuklearnej, która zakłada, że kobieta będzie wychowywać dziecko samodzielnie bądź z partnerem, bez dziadków, cioć i wujków, którzy będą ją w tym wspomagać. Są również aspekty zdrowotne, które nie pozwalają na zajście w ciążę. I kolejnym elementem, który wydaje się ważny dla Polek, jest wprowadzone niedawno prawo, które każe donosić ciążę, nawet kiedy wiadomo, że ona nie zakończy się sukcesem i może zagrażać życiu matki. To jest dla kobiet w Polsce przerażające”.

W październiku 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z Konstytucją. Po tym wyroku przez Polskę przetoczyła się fala masowych protestów, jednak nowe prawo nie zostało zmienione. I – jak pokazują nowe badania – powoduje ono coraz większy strach Polek przed zajściem w ciążę. „Polska ma w tej chwili jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów aborcyjnych w Europie i nic dziwnego, że ma to bardzo duży wpływ na decyzje Polek. 71 proc. z nich w obecnej sytuacji boi się zajść w ciążę. Widać też, że ta decyzja jest tym trudniejsza, im wyższe wykształcenie, im większe miasto i im lepsza sytuacja materialna Polek” – mówi ekspertka. „Kobiety z dużych miast, bogatsze i z wyższym wykształceniem rodzą dzieci później. One mają świadomość, jak przebiega ciąża i co potencjalnie może się stać. A wyższy wiek powoduje, że te zagrożenia są bardziej realne i to budzi lęk”.

Z badania IRCenter, przeprowadzonego dla agencji informacyjnej Newseria na grupie ponad 1 tys. kobiet, wynika, że 63 proc. Polek sprzeciwia się nowym przepisom antyaborcyjnym, a zdaniem 71 proc. przełożą się one na spadek liczby urodzeń. Prawie 64 proc. kobiet mieszkających w małych miejscowościach i ponad 80 proc. kobiet z dużych miast uważa też, że nowe prawo wywołuje lęk przed zajściem w ciążę.

Przeciwnego zdania jest zaledwie 8 proc. Polek popierających zaostrzone przepisy aborcyjne. W tej grupie większość stanowią kobiety z wykształceniem zawodowym oraz mieszkające na wsi. Co ciekawe połowa z nich – pomimo poparcia dla nowych przepisów – i tak zgadza się ze stwierdzeniem, że mogą one powodować obawy przed zajściem w ciążę.

Jak wskazuje Dorota Peretiatkowicz, przeprowadzone badanie wskazuje również na rosnący brak decyzyjności kobiet w sprawach dotyczących ich ciąży oraz spadek zaufania Polek do służby zdrowia w kwestiach reprodukcyjnych. „Nowe prawo antyaborcyjne powoduje, że zaufanie do służb medycznych jest dyskutowane. Kobiety mają wrażenie, że bardzo wiele zależy od tego, jaki światopogląd ma lekarz, od tego, jakie decyzje podejmie, w jaki sposób on patrzy na ciążę. W efekcie kobiety tracą sprawczość, mają poczucie, że nie mogą decydować o swoim ciele. I to budzi duży sprzeciw” – mówi prezes IRCenter. „Nasze badania pokazały też, że kobiety w Polsce przestały już wierzyć, że mogą cokolwiek zmienić. Te wielkie protesty i marsze w całym kraju do niczego nie doprowadziły, a z upływem czasu to podstawowe hasło o wolności wyboru kobiety zostało rozmyte, bo dołączyły do niego kolejne. Teraz te protesty wciąż się odbywają, ale są już dużo mniejsze, ponieważ młode kobiety, młodzi ludzie w Polsce nie wierzą już w to, że mogą zmienić coś w swoim kraju w takiej formie”.

Z badania IRCenter wynika, że dodatkowym czynnikiem budzącym obawy kobiet jest niepewność tego, jak zostaną potraktowane przez pracodawcę podczas ciąży, a potem macierzyństwa. Aż 45 prac. badanych uznała, że ciężarna nie może mieć pewności, że jej sytuacja zawodowa po powrocie do pracy nie ulegnie pogorszeniu.

Wszystko to już przekłada się na niższą liczbę urodzeń – według danych GUS w ubiegłym roku w Polsce urodziło się 305 tys. dzieci i był to najniższy wynik od czasu II wojny światowej. Rok wcześniej, w 2021 roku, urodziło się w Polsce 331 tys. dzieci, a w 2020 roku – 355 tys. Ta liczba spada sukcesywnie już od kilku lat, a z badania przeprowadzonego przez CBOS w ubiegłym roku wynika, że aż 68 proc. Polek w wieku 18–45 lat nie planuje obecnie mieć dzieci.

„Nasze społeczeństwo się starzeje, za chwilę będzie miało w połowie 50 lat i więcej. Podstawą szczęścia człowieka jest rodzina, czyli dzieci, rodzice, dziadkowie. Jeżeli tych dzieci zabraknie i nie będzie rodzin, to nagle się okaże, że mamy tabun całkowicie samotnych ludzi, którzy nie mają bliskich relacji, co może prowadzić m.in. do pogorszenia zdrowia psychicznego i występowania depresji. Dlatego myślę, że to obecne prawo antyaborcyjne – oprócz lęku, który wzbudza w kobietach – może mieć bardzo daleko idące efekty za 10, 20 czy 30 lat. Tylko wtedy nie będziemy mogli się już cofnąć i powiedzieć: dobrze, to była pomyłka, trzeba było pomyśleć o tym wcześniej. Wtedy będziemy już społeczeństwem, w którym 30 proc. będą stanowić ludzie samotni” – podsumowuje Dorota Peretiatkowicz.

Źródło: Newseria.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Irfy 19.06.2023 14:06

    I tutaj się zgodzę. W postaci zaostrzonej ustawy antyaborcyjnej Kościół zafundował Polsce bardzo podstępną depopulację. Chyba żadna młoda kobieta nie ma ochoty na rodzenie potworka, który w dodatku potencjalnie może zagrozić jej życiu. Dlatego spora część kobiet, które faktycznie byłoby na to dziecko stać, odwleka decyzję o zajściu w ciąży, albo decyduje się na urodzenie dziecka za granicą.

    Kobiety z szeroko pojętej “klasy średniej” masowo stosują antykoncepcję, natomiast w przypadku “wpadki” jadą usunąć ciążę za granicę. W ten sposób w przygranicznych miasteczkach Czech czy Niemiec powstał i umocnił się cały przemysł aborcyjny, skierowany na polskie klientki. Gwarantuję, że nie są to pojedyncze przypadki, ale dziesiątki tysięcy rocznie. W ten sposób liczba aborcji nie tylko nie maleje, ale wręcz wzrasta, tymczasem Polski dodatkowo wywożą pieniądze za granicę, przy czym chodzi o dziesiątki, jeśli nie setki milionów złotych.

    Dodatkowym “bonusem” ustawy jest wzrost liczebności “patologii socjalnej” w stosunku do grup, które na ten socjał łożą. Innymi słowy częściej rozmnażają się grupy, które zaliczają “wpadkę po pijaku”, następnie nic z tym nie robią i żyją z wszelkich możliwych datków i zapomóg. Na dłuższą metę podobnego systemu utrzymać się nie da. W efekcie już niedługo większość perspektywicznych “młodych” wyjedzie albo się zestarzeje, natomiast w kraju pozostaną rzesze niezbyt bystrych emerytów, na których emerytury nie będzie komu pracować. W dłuższej perspektywie Polska padnie ofiarą prężniejszych demograficznie sąsiadów. Na przykład Arabo-Turków, którzy w tym czasie opanują już Niemcy albo nowych “Szwedów”.

  2. Szwęda 19.06.2023 15:34

    Depopulacja, czyli wymordowywanie ludzkości na masową skalę jest prowadzona na wielu płaszczyznach, często niewidocznych na 1 rzut oka. Ludobójcze działania są często pod przykrywką działań na rzecz bezpieczeństwa i zdrowia ludzi. Są tak przeinaczone i zakamuflowane, żeby ich cele były niewidoczne dla ogromnej większości społeczeństwa, niemal całej ludzkosci!

  3. rici 19.06.2023 19:29

    Szweda; Ogladalem nawet wczoraj taki filma, jak amerykanski lekarz wyjechal do Ekwadoru, i tam zalozyl sobie takie ekologiczne gospodarstwo oraz laboratorium medyczne. Rozbolal go zab wiec poszedl do dentysty, dentysta przed usunieciem dal mu srodek znieczulajacy. Ten po tym srodku poczul sie jak po szczepionce na grype, wiec postanowil zbadac to co mu podal ten dentysta, okazalo sie ze w tym sa takie same skladniki jak w szczepionce przeciw cowidowi. Sprawdzil taki sam srodek znieczulajacy tylko sprzed 3 lat, i tego swinstwa tam nie bylo. Wiec posprawdzal inne zastrzyki, i we wszystkich najnowszych to swinstwo juz bylo.

  4. Szwęda 19.06.2023 19:45

    rici,
    Burzywiestnika i inne cholerstwo zapewne będzie lub już jest dodawane także do ludobójczych preparatów doustnych. Myślę, że te potwory tak to obmyśliły, że niewyszprycowana część ludzkości wcale nie ma powodów do zadowolenia.

  5. sanchop 19.06.2023 23:49

    Rici: czyli co? Morawiecki idzie do dentysty a tam elixir? Może to i tak jest ale to popadanie już w skrajność na maksa.
    Masz umrzeć jutro o 15.30 to umrzesz i nic z tym nie zrobisz, tego się trzymasz, elixiru nie brałeś to po c. się martwisz na zapas, weź druga zmianę kup ładniejszy samochód albo kup żonie nowe cycki.

  6. rici 20.06.2023 07:16

    sanchop; Moj brat jest lekarzem studia konczyl 40 lat temu. W ubieglym roku pytam sie go czy sie szczepil?. Odpowiedzial ze tak , nawet 3 razy, a czy sie nie boi, odpowiedzial ze nie. Wiec sie go pytam jak to jest gdyz nasza bratowa pielegniarka szczepila sie 1 raz i po miesiacu wzieli ja na czyszczenie krwi z powodu zakrzepicy. Odpowiedzial, ze ona jest glupia bo nie wie jaka szczepionka sie szczepic, no ale nie trzeba sie dziwic, ona konczyla studia pielegniarskie 10 lat temu. A wtedy juz takie studia mialy nizszy poziom niz kiedys liceum medyczne. Chyby zrozumiales?.

  7. kufel10 21.06.2023 05:30

    @ rici
    To “jaką” szczypi0nką się szczypić? Chodzi o numer partii, a może tylko o papier?

  8. rici 21.06.2023 08:33

    Mysle ze zadna szcypionka, a sola fiziologiczna, lub wcale wazny jest papier. Mysle ze bardzo wielu tak sie zaszcepilo w sluzbie zdrowia. Co prawda tylko ci madrzejsi.
    Ja teraz mam obawy o jakikolwiek zastrzyk, w kazdym moze byc szcypionka, teraz dokladaja to do wszystkiego.

  9. MasaKalambura 21.06.2023 11:32

    chroni nas przed tym ich chciwość. Oni nadal uważają, że za trucizny musimy płacić i za darmo truć nas nie będą.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.