Zanieczyszczający płaci… częściowo

Opublikowano: 13.06.2010 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka

Liczba wyświetleń: 2233

Na prawdziwie wolnym rynku British Petroleum byłoby odpowiedzialne nie tylko za pokrycie kosztów oczyszczenia wycieku ropy z zatopionej platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej, ale też za wyrównanie całości szkód wyrządzonych przez ten wyciek, takich jak wieloletnie straty dla rybołówstwa i turystyki w tym rejonie.

Zdaniem wolnościowego teoretyka i publicysty Kevina Carsona, koszty te mogłyby przekroczyć wartość całkowitego kapitału własnego BP, wynoszącą ok. 100 miliardów dolarów. Z uwagi na to, potentat naftowy najprawdopodobniej bardziej dbałby o to, by taka katastrofa się nie wydarzyła, a jeśli – co logiczne – próbowałby wykupić polisę ubezpieczeniową od takiego zdarzenia, to ubezpieczyciel (dbając o swoje finanse) wymógłby na nim zachowanie podwyższonych rygorów bezpieczeństwa.

Ponieważ jednak nie mamy (również w USA) wolnego rynku, tylko realny kapitalizm, to BP odpowiedzialne jest – dzięki państwowym regulacjom (Oil Pollution Act 1990) – jedynie do wysokości 75 milionów dolarów ponad koszt oczyszczenia.

Teraz niektórzy politycy zaczynają przebąkiwać o podwyższeniu (choć nie zniesieniu!) tego limitu, ale nie zmienia to faktu, że wskutek tego ryzyko wycieku było wyceniane przez korporację znacznie niżej – co w efekcie mogło zwiększyć prawdopodobieństwo tego, co się stało. No i oczywiście, jeśli nawet ktoś coś zapłaci poszkodowanym rybakom i przedsiębiorcom turystycznym, to nie będzie to zanieczyszczający, ale podatnicy…

Autor i źródło: Jacek Sierpiński
Zdjęcie z Flickr: Deepwater Horizon Response


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. medium 13.06.2010 12:06

    Na prawdziwie wolnym rynku koszty są umowne i nie musielibyśmy synchronizować systemów wartości na całym globie, co jest dobre, a co złe. Ba, populacja światowa nawet swoimi portfelami głosuje, że woli paliwo niż 100% bezpieczeństwo dla rozgwiazd w Zatoce Meksykańskiej. Pomijając, że jakbyśmy się tak uwolnili, to ten kto lepszą broń by posiadał, ten miałby rację. Jak za wolnościowej kolonizacji. Naprawdę dla biznesu BP ludzie nie jeżdżący samochodem po mieście także w celach zarobkowych nie robiliby nic wartościowego. Są tacy, co i jedzenie zwierząt (ryb) uznają za barbarzyństwo, a turystykę zagraniczną nie za normalny odpoczynek po pracy, a jako sygnalizowanie, że gardzisz niskopłatnymi fizycznymi pracami dla emigrantów w swoim kraju pochodzenia zachodniej cywilizacji. Różne zajęcia etatowe dla plebsu da się znaleźć. Wcale nie muszą w kółko ryb łowić. Mogą się powymieniać własnością intelektualną albo budować budynki.

    Wyrównywanie szkód (ponad koszty oczyszczenia) głęboko bazuje na intuicjach, przyzwyczajeniach lokalnej populacji, co jest wartościowym zajęciem, a co nie, za co ktoś zwykł im dawać wydruki któregoś banku centralnego, a za co nie. Gdybyśmy nawet ustalili, jak ludzkość wartościuje możliwość wydobywania ropy, a jak dobrobyt mieszkańców znad Zatoki, to gdzie ten Kevin Carson zanalizował system ubezpieczeń i dotychczasową politykę bezpieczeństwa BP, że wie dokładnie, co można ulepszyć? Takie uga-buga-mechanizmy-wolnorynkowe to każde dziecko zna – że na pewno obroniły nas przed złem.

    Zapaliła się po prostu Panu Carsonowi albo i Panu Sierpińskiemu lampka, że oto niespotykana szansa obalenia giganta się pojawiła i wije narrację.

    A poza tym, po co się tak udzielać w sprawy USA-UK po polsku? Nawet po ewentualnym wypłaceniu odszkodowań tamtych ludzi g…o będzie obchodziła Polska.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.