Wykopmy śmieci z rynku

Opublikowano: 06.09.2011 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 808

Od 1 września na Węgrzech obowiązuje tzw. podatek chipsowy od żywności i napojów o wysokiej zawartości cukru, soli, węglowodanów oraz kofeiny. Łódzki magistrat również wypowiada wojnę niezdrowym przekąskom w szkołach. Najwyższy czas na zmianę nawyków żywieniowych – apelują specjaliści i przyklaskują legislacyjnym rozwiązaniom.

Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za edukację, już dwa lata temu napisał projekt uchwały, która miała ograniczyć w szkołach dostęp uczniów do ”niezdrowych słodyczy, barwionych napojów gazowanych oraz przekąsek ziemniaczanych jak chipsy„. Podparł się opinią prof. Marka Naruszewicza z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Niestety, został oskarżony o zamach na swobodę gospodarczą i uchwała przepadła. Wtedy Piątkowski był radnym PiS, dziś jest wiceprezydentem firmującym rządy PO, dlatego swoje szanse w starciu z chipsami ocenia lepiej.

Reperkusjami gospodarczymi wprowadzenia podatku w wysokości 5 forintów od litra słodzonego napoju, 250 forintów od litra napoju energetyzującego i 100-200 forintów od kilograma herbatników i ciast, straszą również węgierscy eksperci. Według czwartkowego wydania dziennika gospodarczego „Vilaggazdasad” niemiecki właściciel zakładów Chio-chips może wycofać się z decyzji budowy na Węgrzech swojej nowej fabryki produkującej popcorn i przekąski. Gazeta pisze, że podobnie może postąpić producent napojów energetyzujących Hell.

Nowy podatek nie dotyczy wielu tradycyjnych produktów węgierskich takich jak salami, kiełbaski, kiszka, czy słonina, w których zawartość chemicznych środków konserwujących czy aromatyzujących jest dużo niższa niż w ”syntetycznych przekąskach”, serwowanych na każdym kroku.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Machiawelli 06.09.2011 10:51

    Moim zdaniem jest to tylko szukanie powodu zebrania większej ilości pieniędzy z podatków. producenci obłożeni takimi podatkami mogą uciekać od soli i cukru do produktów syntetycznych jak słodziki, które niejednokrotnie są o wiele bardziej szkodliwe od naturalnego produktu. Zmian w nawykach żywnościowych (które są niezbędne w naszym kraju również) nie można wymuszać zakazami czy tym bardziej nowymi podatkami. Tylko odpowiednia edukacja i propagowanie zdrowszej żywności może w miare skutecznie pomóc.

  2. Raptor 06.09.2011 13:14

    Najlepszym zakazem produkcji śmieci, jest brak popytu na nie. Gdyby te podatki były przeznaczone na rzetelne badania i kampanię edukacyjną w tej kwestii, bo może byłby sens.
    Jak wspomniał przedmówca, producenci mogą próbować obchodzić przepisy poprzez zmianę składu produktów na jeszcze bardziej niekorzystny. Prawo jest zawsze tak skonstruowane, żeby dawać furtkę dla kombinatorów… jakby celowo.

  3. dinozaur 06.09.2011 19:11

    Dla Twojego dobra zbudujemy Tobie złotą klatkę ale musisz za nią zapłacić.

  4. Rozbi 06.09.2011 22:26

    P****nie o Szopenie jak to mawiał mój wujek.
    Jak ktoś będzie chciał jeść śmieci bo mu smakują to nawet jakby mial zaplacic 20% wiecej to i tak bedzie je jadł – bo są stosunkowo tanie , smaczne szybkie w przygotowaniu i mozna sie latwo najesc.

    Zdrowie jest u ludzi raczej nizej w hierarchii niz mysleliby naszy dyktatorzy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.