Wolność słowa – prawda czy fałsz?

Opublikowano: 02.12.2010 | Kategorie: Media, Polityka

Liczba wyświetleń: 873

Pisząc te słowa zastanawiam się, czy we współczesnym świecie istnieje pojęcie wolności słowa czy tzw. “ocenzurowanej wolności słowa”. Oczywistym przykładem przychodzącym chyba wszystkim od razu na języki jest wszechobecna afera Wikileaks.

Sprawa tej strony internetowej publikującej tajne dokumenty, materiały, depesze, wywołała poruszenie na międzynarodowej scenie politycznej. Wiele państw reagując na te nowinki, rozpoczęły politykę krytyki tegoż serwisu i jego;  użyje stwierdzenia “niby” założyciela, bo przecież nie zostało oficjalnie potwierdzone, że Julian Assange stworzył tą witrynę.

Z wielu międzynarodowych mediów wynika tylko, że jest rzecznikiem prasowym Wikileaks. Powstała niesamowita nagonka na tego pana, którego niektóre już państwa uważają za terrorystę – prawda? Wysokie persony Stanów Zjednoczonych w licznych wywiadach, oskarżają go o zamach na demokracje i pokój na świecie – prawda? Czym ten człowiek im tak zawinił – odpowiedź nachodzi chyba sama – “prawdą”. Dlaczego USA ściga Assange’a, przecież on nie jest przyczyną przecieku tylko narzędziem wykonawczym. Publicystą który te materiały opublikował. Dlaczego chcą go karać za wszelką cenę?

Zrozumiałe jest dla każdego, że źródło przecieku powinno być zlokalizowane i ludzie zamieszani z tym zatrzymani, ponieważ przekazali w trzecie ręce dokumenty rządowe, ale dlaczego skupiają się głównie na człowieku, który zwyczajnie te dokumenty otrzymał i upowszechnił? Czy jest on winny przecieku? Istnieje przecież taka profesja jak dziennikarze śledczy, czyż nie tropieniem sensacji oni się zajmują? Dokładając swoją cegiełkę do tego nigdy nie słyszałem, żeby byli nazywani wrogiem publicznym, tak jak jest w przypadku Juliana Assange’a.

Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia zastanawiam się, czy rzeczywiście istnieje w tak demokratycznym kraju jak Stany Zjednoczone prawdziwa wolność słowa czy religii? Aspiracje piewcy demokracji Stanów Zjednoczonych i przodowania na scenie politycznej dobrze wszyscy znamy, ale ostatnie dni pokazują nam, że kraj ten ma dużo do ukrycia i ma się czego wstydzić.

Nowoczesna polityka może polega na medialnym show, a prawdziwe interesy robi się po cichu. Próba bezpardonowego zamknięcia ust ludziom, którzy publicznie opowiadają o świecie, państwach i politykach od kuchennych drzwi to przekraczanie naszej wywalczonej wolności.

Autor: mickey_80
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Hanah 02.12.2010 19:51

    “(..)w tak demokratycznym kraju jak Stany Zjednoczone”? – USA nie jest krajem demokratycznym, nie ma co do tego wątpliwości, to państwo policyjne, nie pomylę się chyba za bardzo jak powiem – faszystowskie (by nie być gołosłownym – zobaczcie np czym różni się przemowa busha gdy wcisnął się na pozycję prezydenta, od przemowy hitlera – trochę uaktualniono dane)
    Na razie trudno powiedzieć czy “wycieki” z Wikileaks są celową prowokacją – w tym przypadku Assange nie grozi nic złego, bo cała nagonka jest tylko w mediach i ma na celu odstraszyć jego następców, czy faktycznie akcja była spontaniczna i facet ma przesrane.. Tak czy inaczej dla NAS będzie się to łączyło z jednym – z wprowadzeniem zaostrzonych przepisów dotyczących użytkowania w sieci oraz cenzury internetu. Tego możemy być pewni.
    Jeśli chodzi o fakt poszukiwania “złych terrorystów” to gdyby na prawdę chcieć ich pojmać – to jest bardzo proste – wszyscy są/byli w białym domu, pokazują się codziennie publicznie, noszą wysokie stanowiska państwowe.. Zaraz po “zamachach” na WTC – bush junior wywołał taką propagandę, wypowiedział wojnę tym co dokonali tego zamachu (ciekawe jak chciał walczyć z samym sobą), jego fałszywa morda non stop pokazywała się i słychać było w kółko to samo, że szukają bin ladena, a w dniu zamachu i kilka dni po – rodziny bin ladena i bushów siedzieli razem w jakimś pałacu i dyskutowali o swych rodzinnych interesach.
    Jak słyszę o USA, bush’ach i obama’ch to rzygać mi się chce. Fałszywe, wredne karykatury, które prowadzą swoją zawszoną grę by zastraszyć i zniewolić społeczeństwa. Dziwi mnie, że bush jeszcze nie popełnił samobójstwa – każdego normalnego człowieka – na jego miejscu – zjadło by już chyba sumienie!!!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.