W USA częściowy paraliż rządu

Opublikowano: 02.10.2013 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 658

Biały Dom nakazał wczoraj wstrzymanie pracy części instytucji federalnych z powodu kłopotów finansowych wynikających z nieprzyjęcia nowej ustawy budżetowej przez amerykański Kongres. Przedmiotem sporu jest reforma ochrony zdrowia (tzw. Obamacare).

Najbardziej negatywne do Obamacare odnoszą się republikanie w izbie niższej Kongresu, dostrzegający w nim tzw. “pełzający socjalizm”. Korzystając z prawa Kongresu do określania wydatków budżetowych, odmówili Obamie pieniędzy na działanie instytucji państwowych, mówiąc, że dług państwowy i tak jest za duży. Uzależnili przyznanie środków finansowych od odroczenia wejścia w życie Obamacare. Ale wierna Obamie izba wyższa – Senat – odrzuciła propozycję izby niższej odroczenia przejścia na Obamacare o rok.

Zgodnie z oczekiwaniami Senat odrzucił przedwczoraj stosunkiem głosów 54 do 46 ustawę o wydatkach państwa w wersji przyjętej przez zdominowanych przez Republikanów Izbę Reprezentantów. A to oznacza, że po serii głosowań, w których Izba i Senat nawzajem odsyłali do siebie projekt nowej ustawy, Stany Zjednoczone wciąż nie mają budżetu.

W konsekwencji wczoraj wiele z agend federalnych przestało pracować, a około 800 tys. pracowników federalnych zostało wysłanych na bezpłatne urlopy. W pracy pozostaną tylko ci, których zajęcie uznawane jest za kluczowe dla ochrony życia, własności lub bezpieczeństwa narodowego. Na przymusowy urlop – jak wyliczył “New York Times” – ma iść 97 proc. pracowników NASA, 94 proc. pracowników agencji ochrony środowiska, około 80 proc. personelu ministerstwa pracy i resortu finansów, a także połowa pracowników w Pentagonie.

Mimo pata budżetowego, działała amerykańska poczta. Dostępne też były gwarantowane przez państwo usługi transportowe, takie jak komunikacja kolejowa sieci Amtrak, kontrola ruchu lotniczego, ochrona lotnisk i granic. Amerykanie, którzy są beneficjentami programów opieki społecznej, takich jak Medicare (dla najstarszych) i Medicaid (dla najbiedniejszych) nadal mogą korzystać z tych usług. Od wtorku nie można natomiast odwiedzić federalnych parków narodowych, finansowanych przez państwo muzeów.

Nie pracuje też większość urzędników resortów pracy, środowiska, skarbu, energii czy zdrowia; ich zajęcia nie są traktowane jako kluczowe dla bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym ochrony życia i mienia. Nie pracują statystycy w ministerstwie pracy czy kontrolerzy ds. pestycydów, ale pracują federalni meteorolodzy, kontrolerzy bezpieczeństwa kopalń, strażnicy więzienni oraz agenci do walki z narkotykami. Do pracy przyszli też we wtorek agenci FBI, bo ich praca również jest uznawana za kluczową dla ochrony kraju.

Amerykańska niewypłacalność to bynajmniej nie lokalne wydarzenie. Wystarczy powiedzieć, że do organów federalnych, których praca może zostać powstrzymana z powodu niewypłacania pieniędzy, należą także ambasady USA na całym świecie, w tym w Rosji. Taka jest cena konfrontacji prezydenta-demokraty i członków Kongresu, głównie republikanów, w związku z reformą systemu ochrony zdrowia. Jej sens polega na tym, żeby wydać nowe ubezpieczenia medyczne większości ludności USA, zmniejszając liczbę tych, którzy w ogóle w żaden sposób nie mają ochrony w przypadku choroby.

Kontynuowane są też operacje wojskowe USA. Ministerstwo obrony poinformował, że większość z 1,3 mln żołnierzy służby czynnej będzie wykonywać swoje obowiązki, ale pensje dostaną z opóźnieniem. Na bezpłatne urlopy wysłano natomiast około połowy pracowników cywilnych. Pentagon zapewnił też, że do końca miesiąca zagwarantowane są środki na emerytury dla weteranów.

Sytuacja częściowego paraliżu rządu po raz ostatni miała miejsce 17 lat temu, gdy blokada wydatków rządowych trwała 21 dni na przełomie grudnia 95 i stycznia 96 roku i kosztowała państwo około 1,4 mld USD. Wówczas – jak przypominają komentatorzy – Republikanie zostali uznani przez społeczeństwo za winnych (co odzwierciedliły sondażowe spadki poparcia dla Republikanów), przyczyniając się do reelekcji prezydenta Billa Clintona.

Z nowego nieszczęścia pracowników administracji mogą cieszyć się już tylko bardzo gniewni ludzie. “Żyję od wypłaty do wypłaty. Jeśli nie będzie wynagrodzenia to czeka mnie trudna rozmowa z kredytodawcami, trzeba będzie szukać rozwiązania problemu. Jeżeli przestoje w wypłatach potrwają to spodziewam się dużych trudności już za miesiąc. Ale pełna katastrofa finansowa nastąpi u mnie za cztery albo sześć miesięcy” – powiedziała „Głosowi Rosji” Eileen Edmonton, pracownica Departamentu Transportu w Waszyngtonie.

Wydaje się, że Obama postanowił zająć twarde stanowisko w konfrontacji z Kongresem. Zresztą nie należy zapominać: za Clintona USA miały nadwyżkę w budżecie. Dług publiczny USA wzrósł przy Bushu juniorze a przy samym Obamie niemałą rolę w tym procesie odegrały wojny. Właśnie w sprzeciwie wobec wojen i innych związanych z wydatkami przedsięwzięć Obama mógł pokazać o wiele bardziej chwalebną twardość – z mniej negatywnymi następstwami dla milionów ludzi.

Na razie nic nie wskazuje na kompromis między Republikanami a Demokratami w Kongresie i rychłe porozumienie w sprawie budżetu.

Autorzy: mg (akapity 1, 3, 4, 9), JW (5, 6, 8, 12), Dmitrij Babicz (2, 7, 10, 11)
Źródła: Niezależna, Głos Rosji
Kompilacja 3 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. egzopolityka 02.10.2013 10:41

    Do tego nastąpił nagły spadek cen złota. Rozsądni ludzie sprzedali złoto by kupić zapasy żywności. Zbliża się totalne załamanie gospodarcze w wielu krajach. Od przyszłego roku nastąpi głód.

  2. MichalR 02.10.2013 11:05

    Egzopolityko głód jest na świecie powszechny. Pytanie tylko czy dotknie nas – kulturę zachodnią. Według mnie nie należy panikować. Wystarczy obciąć wiele świadczeń socjalnych przy okazji rezygnując z nierentownych podatków, albo (i zarazem) z tych podatków które spowalniają gospodarkę.

    Takie rozwiązanie gwarantuje wzrost konkurencyjności naszych kontynentów (Ameryki Północnej i Europy) oraz powolny wzrost dobrobytu nawet najbiedniejszych pomimo kilkuletniego okresu pogorszenia się ich sytuacji.

    Obama naciska w bardzo dziwną stronę – powiedziałbym destrukcyjną. Jeszcze 10 lat temu ich gospodarka jakoś sobie radziła choć już zaczęła wpadać w kłopoty (heroiczne obniżenie stóp procentowych poniżej poziomu inflacji). Teraz mimo problemów USA dokłada kolejne wysoce kosztowne wydatki. Teraz – w najgorszym momencie. To wygląda tak jakby Barack Husein Obama prowadził swój mały Dżihad przeciwko Ameryce.

  3. agama 02.10.2013 11:21

    Jeśi nastąpi głód, to nie z powodu braku żywności, bo tej jest pod dostatkiem, tylko z powodu pieniędzy i fatalnego gospodarowania zasobami.

  4. Konter 02.10.2013 14:33

    Jestem ciekawy po co USA ten paraliż, jestem przekonany że chodzi o coś więcej niż Obamacare.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.