Rośnie liczba zatrudnionych na śmieciówkach

Opublikowano: 29.01.2020 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1312

Umowy śmieciowe od lat pozostają jednym z głównych problemów polskiego rynku pracy, a jak na razie nic nie zmieniło się na lepsze. Jest wręcz jeszcze gorzej, bo w ubiegłym roku o 200 tysięcy zwiększyła się liczba osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. Należy przy tym zaznaczyć, że dla części osób jest to atrakcyjna forma zatrudnienia, bo nie mają one zaufania do niskiej jakości usług publicznych.

Tego typu formy porozumienia pomiędzy pracodawcą a pracownikiem były szczególnie krytykowane kilka lat temu, gdy przedsiębiorcy wykorzystywali swoją przewagę do dyktowania pracownikom formy ich zatrudnienia. Dzięki umowom śmieciowym omijali oni więc przepisy kodeksu pracy, a przede wszystkim mogli ominąć choćby przepisy dotyczące płacy minimalnej. Od tego czasu spadło jednak bezrobocie zaś dodatkowo wprowadzono minimalną stawkę godzinową dla wszystkich umów.

Liczba śmieciówek od tego czasu jednak nie spadła, widać natomiast rosnący trend ich masowego stosowania. Tylko w ubiegłym roku o 200 tys. zwiększyła się liczba osób zatrudnionych w oparciu o samozatrudnienie albo umowy cywilnoprawne. Rok wcześniej wzrost wynosił 8,3 proc. w skali roku.

Zdaniem przedstawicieli przedsiębiorców powodem nie jest sytuacja na rynku pracy, ale większa elastyczność umów cywilnoprawnych. Nie ukrywają oni dodatkowo, że dzięki tego typu umowom możliwe jest ominięcie danin publicznych. Na ten problem zwracają zresztą uwagę także przedstawiciele związków zawodowych. Ich zdaniem umowa o pracę nie jest atrakcyjna zwłaszcza dla osób nie korzystających z programów związanych z polityką społeczną.

Część pracowników nie chce więc płacić na usługi publiczne, bo ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Nie widzą oni sensu dokładania się do budżetu państwa, bo nie uzyskują korzyści z programu 500 plus, widząc przy tym zapaść opieki zdrowotnej czy nie wierząc w przyszłość ubezpieczeń społecznych. Sama polityka społeczna jest zresztą skierowana tylko do określonych grup, a nie do całości społeczeństwa.

Na podstawie: Forsal.pl
Źródło: Autonom.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Radek 30.01.2020 04:00

    Dlaczego nazywa się to śmieciówki a nie na przykład “wolne umowy?”. Przecież nie mają nic wspólnego ze śmieciami. Raczej właśnie takie umowy mają większy zakres wolności, bo wiele przepisów dotyczących “niewolników” nie ma tutaj zastosowania. To prawda, że dają większa swobodę ustalania warunków i może ona być przez złych ludzi wykorzystana w złej intencji i to zarówno przez pracodawcę jak i pracownika, choć pewnie częściej przez tego pierwszego. Ale to, że ludzie mają większą wolność ustalania warunków jest czymś bardziej pożądanym aniżeli niewolnicze przepisy umowy o pracę. Niech się ludzie uczą negocjować umowy, czytać umowy itd.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.