Pracowała po 20 godzin, popełniła samobójstwo

Opublikowano: 31.12.2016 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 700

24-letnia Matsuri Takahashi odebrała sobie życie skacząc z okna budynku agencji reklamowej Dentsu. Kobieta była kompletnie wyczerpana psychicznie pracą w ponadnormatywnym wymiarze godzinowym. To nie pierwszy przypadek śmierci z przepracowania w tej korporacji. Do dymisji podał się jej dyrektor generalny Tadashi Ishii.

Szef największej japońskiej firmy z branży reklamowej zapowiedział, że ustąpi ze swojego stanowiska w styczniu. Jego odejście jest efektem fali krytyki, jaka spadła na Dentsu po kolejnym przypadku karoshi, czyli śmierci spowodowanej przepracowaniem. Zarządzający korporacją doskonale wiedział jak bezlitośnie eksploatowani są jego podwładni, co wykazało śledztwo, przeprowadzone przez państwową inspekcję. Wyjątkowo żałośnie brzmiały w tym kontekście słowa, które padły z jego ust na konferencji prasowej. – To godne pożałowania, że nie potrafiliśmy zapobiec przepracowaniu, zatrudniając dodatkową osobę. Biorę pełną odpowiedzialność za to zdarzenie. Zamierzam zrezygnować ze stanowiska na styczniowym spotkaniu zarządu – Tadashi Ishii, który przeprosił również rodzinę zmarłej pracownicy.

Śledztwo w sprawie śmierci Tatahashi zostało podjęte po tym jak jej matka złożyła skargę do organów państwowych, nakreślając podobieństwo przypadku jej córki do innych śmierci z przepracowania, które miały miejsce w Dentsu. W 2013 r. po chorobie spowodowanej wyczerpaniem pracą zmarł 30-latek. Sąd potwierdził, że przyczyną zgonu było karoshi. Taki werdykt zapadł również w sprawie Takahashi. Ustalono, że 24-latka przepracowywała średnio 105 nadgodzin miesięcznie. – Kiedy jesteś w biurze po 20 godzin dziennie, przestajesz rozumieć, po co żyjesz. To aż śmieszne – napisała swoim profilu na Twitterze tydzień przed śmiercią.

Zarząd Dentsu zapewnił, że zrobi wszystko, aby podobne przypadki się już nie powtórzyły. Podobne deklaracje padały już po poprzednich tragediach. Do akcji przeciwko karoshi włączył się rząd Shinzo Abe. Statystyki są bowiem zatrważające. W 2015 roku w Japonii zanotowano aż 96 przypadków śmierci w wyniku uszkodzenia serca lub mózgu z powodu przepracowania i 93 samobójstwa. – W japońskim społeczeństwie młodzi absolwenci muszą pracować przynajmniej trzy lata na swoim pierwszym stanowisku zanim zostaną uznani za wystarczająco doświadczonych na zmianę pracy. Ten, kto zrezygnuje wcześniej, jest skończony na rynku pracy – mówi w rozmowie z „The Times” Haruki Konno, autor książki „Burakku kigyo”, opowiadającej o wyzysku w japońskich korporacjach.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. sync 31.12.2016 18:23

    W Japonii jest to nagminne. W Chinach nie ma tak intensywnej pracy. Ludzie pracują nawet po siedem dni w tygodniu, mając zaledwie kilka dni urlopu w roku, przy czym gdy są chorzy, odlicza im się zwolnienia z dni urlopowych.

  2. hashi 01.01.2017 12:34

    To gdzie ten postęp technologiczny i wzrost produktywności, już w latach 80 prognozowano, że przy taki wzroście automatyzacji w 2000 roku będziemy pracować 14 h tygodniowo. A tu taki klops najbardziej rozwinięci pracują najdłużej, w imię czego?

  3. zbig45 01.01.2017 22:59

    durny system. seksu to się im nie chce a pracować każą po 20 godzin1 kraj starców i 30 sto letnich prawiczków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.