Powrót Templariuszy?

Opublikowano: 08.08.2008 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 750

Historia zatacza koło. Po kilkuset latach rzekomi spadkobiercy Templariuszy chcą rehabilitacji Zakonu oraz zwrotu zagrabionych dóbr wartych dziś ok. 100 miliardów Euro. W tym celu wytoczyli proces papieżowi… Problem w tym, iż trudno ocenić, czy samozwańczy spadkobiercy jednego z najpotężniejszych zakonów, rzeczywiście mieli cokolwiek wspólnego z krzyżowcami i czy kościół w jakikolwiek sposób odpowie na zarzuty strażników Grala…

Stowarzyszenie Niezależnego Zakonu Świątyni Chrystusa, którego członkowie twierdzą, iż bierze ono swe początki w czasach wypraw krzyżowych, skierowało do sądu sprawę przeciwko Benedyktowi XVI, wzywając go do zwrotu skonfiskowanego majątku zakonu szacowanego na 100 milionów euro.

Twierdzą, iż zakon rozwiązany w 1307 roku przez papieża Klemensa V, posiadał ponad 9000 nieruchomości w całej Europie, nie licząc wielu przywilejów gospodarczych.

Ich głównym celem jest jednak nie tyle odzyskanie straconego mienia, co przywrócenie dobrego imienia Templariuszom.

– Nie chcemy doprowadzić do ekonomicznego upadku Kościoła, ale udowodnić przed sądem ogrom spisku, jaki miał miejsce przeciwko naszemu zakonowi – mówi oświadczenie wydane przez samozwańczych współczesnych rycerzy.

Zakon ów był potężną instytucją skupiającą zakonników-rycerzy, założoną po pierwszej krucjacie przez francuskiego rycerza Hugo de Payens. Jego zadaniem była ochrona pielgrzymów udających się do Jerozolimy.

Templariusze zgromadzili ogromną ilość dóbr i pomagali finansować wojny toczone przez europejskich monarchów. Popadli jednak w niełaskę po ponownym podboju Ziemi Świętej przez Muzułmanów oraz plotkach o ich rzekomych pogańskich praktykach.

Wielu z nich przyznało się po torturach do zarzutów i jak Wielki Mistrz Jacques de Molay, spłonęło na stosie.

Legalny krok hiszpańskiej grupy nastąpił po ruchu Watykanu w kierunku rehabilitacji grupy, kiedy w październiku 2007 opublikowano kopie pergaminów zawierających szczegóły procesów Templariuszy z okresu 1307 – 1312.

Dokumenty te zostały źle sklasyfikowane i przeleżały w ukryciu, aż do odnalezienia ich przez badaczy w 2001 roku.

Jeden z nich wyjaśniał, iż w przeciwieństwie do uznanej wersji, papież rozwiązał zakon, aby zachować pokój z jego przeciwnikiem, francuskim królem Filipem IV.

Przez wieki różne grupy przypisywały sobie związki z Templariuszami. Mnożące się legendy dotyczyły głównie ich skarbów, sekretnych rytuałów oraz trzymania pieczy nad tajemniczym Świętym Gralem. Zainteresowanie nimi rozpoczęły na nowo współczesne dzieła, jak np. „Kod Leonarda da Vinci”.

Do Polski templariuszy sprowadził około 1155 roku książę Henryk Sandomierski (syn Bolesława Krzywoustego) wracający z krucjaty. Miał im nadać Opatów z 16 wsiami. W Polsce templariusze posiadali najprawdopodobniej dziewięć komandorii: w Rurce, Chwarszczanach, Leśnicy, Oleśnicy Małej, Czaplinku, Myśliborzu, Wielowsi i Wałczu

Na podstawie: Telegraph.co.uk, PAP
Źródło: Serwis NPN


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Wendol 08.08.2008 08:20

    Jeśli udowodnią, że są spadkobiercami Templariuszy, to Kościół ma przerąbane.
    “Ich głównym celem jest jednak nie tyle odzyskanie straconego mienia, co przywrócenie dobrego imienia Templariuszom.
    – Nie chcemy doprowadzić do ekonomicznego upadku Kościoła, ale udowodnić przed sądem ogrom spisku, jaki miał miejsce przeciwko naszemu zakonowi – mówi oświadczenie wydane przez samozwańczych współczesnych rycerzy.”
    Nie tylko o pieniądze tu chodzi. Jeśli zostaną zrehabilitowani, to wiarygodność Kościoła zostanie mocno zachwiana, a to dopiero początek – zostanie bardzo mocno nagłośnione, że “święta krowa” nie jest taka święta, a poza tym Templariusze znają pewne sprawy dotyczące podstaw wiary i nie sądzę, aby o tym milczeli, gdy odzyskają wiarygodność. Wtedy i inne zarzuty wobec Kościoła trafią na podatny grunt i sprawy znane już od dawna zapewne ujrzą wreszcie światło dzienne. Zresztą te sprawy nie są jakąś tajemnicą – Kościół przyznał się do różnych fałszerstw (bo co mieli zrobić, gdy kronikarz papieski to potwierdził?), ale jakoś się tym nie “chwali” 🙂
    Kościół cały czas traci wyznawców i poparcie – wygląda na to, że proces ten znacznie przyspieszy. Wreszcie się za nich wezmą – niech tylko Kościół jeszcze osłabnie – bez poparcia ludzi Kościół jest niczym – nawet do wiary w Boga Kościół nie jest potrzebny.
    Tej lawiny nikt już nie zatrzyma – i tak zbyt długo to trwało, a opierało się na kłamstwach, propagandzie, wciskaniu kitu z ambon i terrorze.
    Jak to było w tych przepowiedniach o ostatnim papieżu uciekającym z Rzymu i o upadku Kościoła?
    Teraz nabiera to realnego kształtu – to już niedługo – jeszcze trochę cierpliwości – będzie czym się dzielić, bo ci szubrawcy dużo zagarnęli.
    I ludzie wreszcie podniosą głowy i odetchną pełną piersią, jak uwolnią się od tych bzdur o grzechu pierworodnym i winie za śmierć Jezusa.
    A powiem Wam, że człowiek wolny i szczęśliwy kocha – Kocha całym sercem ludzi. Nie jesteście prochem marnym i wiecznymi grzesznikami! Podnieście głowy, bądźcie dumni, wielcy, wspaniali! Niech radość rozjaśni Wasze oblicza! Padnijcie sobie w ramiona i płaczcie ze szczęścia!

    Proponuję jeszcze zajrzeć tu:
    http://www.tajne.org/forum/read.php?f=1&t=114604

  2. zbawiony 08.08.2008 11:16

    Ludzie nie chcą płakać ze szczęścia , bo nie są szczęśliwi. Oddaleni od Boga, zagubieni. Jezus jest pomostem między Bogiem i ludźmi odnawiającym ich utraconą społeczność z ogrodu Eden. Bóg stworzył Świat doskonały, gdzie ludzie i zwierzęta żyły w harmonii, nie było chorób i śmierci. Poprzez upedek pierwszych ludzi grzech wszedł na Ziemię. Ściągnął na ludzi śmierć, a na rośliny i zwierzęta prawo dżungli. Jezus powróci jeszcze raz na Ziemię jako Królów Król i Panów Pan by przywrócić na Ziemi pokój. Na imię Jezusa zegnie się wszelkie kolano i wszelki język będzie wyznawał, że Jezus jest Panem.

  3. Wendol 08.08.2008 12:34

    Tobie nic już nie pomoże Zbawiony 🙂
    Jesteś zbawiony na wieki wieków amen 🙂
    W sumie spoko (Twoja sprawa), tylko jakoś nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak wygląda Twoje życie. Ale skoro Ci odpowiada…

    Ludzie na długo przed chrześcijaństwem składali ofiary okrutnym, wkurzonym, żądnym krwi bogom, by zadośćuczynić ich chęci zemsty i ich “udobruchać”. Jezus jest podobno ofiarą doskonałą, barankiem bożym itp. Tylko, że tą ideologię do śmierci Jezusa dorobiono już po jego śmierci – przyjęło się wśród prymitywnych ludów, które kultywowały składanie ofiar.
    Ludzie tworzą obraz Boga na swoje podobieństwo – prymitywni ludzie mają prymitywnego boga, bo innego nie są sobie w stanie wyobrazić. Kościół zatrzymał się na poziomie czczenia bezwzględnych, mściwych władców feudalnych – taki obraz boga (własnego bożka) wykreowali.

    A na czym dokładnie ten grzech polegał? Co to jest grzech pierworodny i dlaczego występuje tu odpowiedzialność zbiorowa, ciągnąca się w dodatku przez kolejne pokolenia w nieskończoność?

    Zastanawiałeś się kiedyś Zbawiony nad tym wszystkim?
    Chcesz coś zrozumieć, czegoś się dowiedzieć?
    Wiesz na czym opiera się Biblia?
    Słyszałeś o Sumerach?

    Mi się wydaje, że Ty nie chcesz wiedzieć – wolisz wierzyć i nie myśleć, bo boisz się świata, boisz się ludzi, boisz się siebie, jesteś bezradny i przeraża Cię samodzielność, bo przecież tak łatwo “zgrzeszyć” i nie będziesz już “zbawiony”.
    I co to jest to “zbawienie”, na czym polega i jakie są jego warunki?
    Wyznawca innej religii lub niewierzący nie zostanie “zbawiony” (od czego?)?

    Przepraszam, że Cię “dręczę”, ale jeśli temat jest problematyczny, to nie znaczy, że należy go omijać.
    Chodzi mi o to, że będziesz TU wracał jeszcze wiele razy, zanim nie zaczniesz sam myśleć. Zauważyłem natomiast, że tacy “zbawieni” traktują życie jako karę, zło konieczne – coś przez co trzeba się prześliznąć wypełniając jakieś proste regułki i najlepiej się przy tym umartwiając – jak będziesz się dobrze słuchał, to Bóg będzie zadowolony i będzie Cię kochał, a jak nie, to masz wpie… – wieczne męczarnie w piekle.
    Nie widzisz, że to jest bez sensu? Przecież to jest religia dla dzieci i to tylko dla tych głupszych. Dziwne, że niektórzy pozostają takimi dziećmi nawet do końca swojego byle jakiego życia.
    Ile Ty masz lat? Masz chyba bardzo złego ojca – takiego jak ten Twój “Bóg”?

    Ja mam podobno coś z istoty lucyferycznej – próbuję oświecać trochę na siłę – słyszałem kiedyś taki komentarz pod swoim adresem.
    Tylko, że mi się wydaje, że jeśli ktoś się prosi – zabiera głos w dyskusji, to chce się czegoś dowiedzieć – przynajmniej podświadomie tego chce.
    Dopóki mi się nie znudzi, to mam zamiar Cię “kusić” Zbawiony, bo lubię wprowadzać niepokój w serca ludzi 😉
    Uważaj żebyś nie podpadł swojemu “Bogu”, bo kara będzie okrutna :/

  4. Raptor 08.08.2008 14:07

    Karą będzie połknięcie czerwonej pigułki, dopiero wtedy świat stanie się koszmarem. Ale z czasem idzie się przyzwyczaić. A jeszcze później stwierdza się z uśmiechem na ustach, że lepiej myśleć i wiedzieć niż odwracać wzrok i zaprzeczać wszystkiemu, co nie pasuje do wbudowanej w mózg wizji świata.

  5. W. 08.08.2008 16:41

    Do “zbawionego” – napisałeś gdzieś, że nie jesteś katolikiem, ale cokolwiek piszesz ma związek z katolickimi “naukami”. Przeczytaj “Leksykon biblijnych pomyłek” i “Leksykon pomyłek Nowego Testamentu” a zrozumiesz różnice między treścią pierwotną a poprawkami dokonywanymi na przestrzeni wieków.

    Generalni to ci współczuję. Sprzedałeś duszę okrutnemu Jahwe. Gdy czytałem Biblię to ciarki przechodziły mi po plecach gdy czytałem o okrucieństwach Jahwy. Jako dziecko doszedłem do wniosku, że on nie reprezentuje dobra tylko zło i bliżej mu (jeśli wogóle istnieje) do sadystycznego demona niż istoty anielskiej. Nie spodobało mi się to co przeczytałem, wyrzuciłem Biblię i przestałem chodzić do Kościoła, a potem wystąpiłem z tej sekty. I bez tych psychicznych obciążeń (wywołanych np. ciagłym powtarzaniem sobie w Kościele “moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina”) stałem się szczęśliwym człowiekiem.

    Nie chcę być “barankiem” ani “owieczką” ze stada “Pasterza”, bo każdy baca wie, że owce choduje się w konkretnym celu konsumpcyjnym (dla mleka, mięsa i wełny). Dla wygody “Pasterza” znakuje się owce “pieczęciami”, aby gdyby uciekły na wolność, można było łatwo je znaleźć i dołączyć do stada.

    Fanatyzm w każdej formie jest szkodliwy.

  6. zbawiony 08.08.2008 21:01

    Taki oczytany jesteś a nie wiesz, że katolicyzm odrzuca zbawienie z łaski, nowonarodzenie i chrzest w wieku świadomym przez zanurzenie. Nie uznaję władzy papieży, kultu Marii, ani tradycyjnych świętych. Nie kłaniam się obrazom i figurkom. Jestem owcą Chrystusa zapieczętowaną Duchem Świętym . Reprezentuję konserwatywne skrzydło protestantyzmu polskiego. Fanatyk ? Może byc, mnie to nie obraża ani mi nie pochlebia.

  7. Sokrates 08.08.2008 21:46

    Żeby coś obrażało lub pochlebiało, to musiałoby najpierw dotrzeć. A tu ani przez rozum, ani przez to drugie… Jedynym rozwiązaniem jest byś kupił sobie wiązke granatów i zdetonował się gdzieś z dala od ludzi. Nie wiem czy pomoże tobie, ale innym napewno.

  8. Wendol 08.08.2008 22:23

    Spoko Sokrates – niech sobie Zbawiony żyje.
    Jak ktoś mnie nie nawraca i nie zbawia na siłę, to OK.
    Kościół Katolicki jest dużo gorszy od “zbawionych”, bo chce rządzić i narzucać.
    Ja tam Zbawionego w sumie lubię, bo ma jakieś ideały i dostarcza mi sporej porcji rozrywki 🙂
    Poczciwiec z niego – ma jakąś własną wizję dobra, a że mało twórczy jest, to już nic na to nie poradzi – przynajmniej tu i teraz. Na razie znalazł sobie spokój i opokę – pewnie mu to potrzebne. No cóż – mi by było nudno, gdybym nie miał pola do popisu, by coś tworzyć lub niszczyć, ale każdy ma własną ścieżkę i jest na różnym jej etapie – niech dla Zbawionego będzie to wszystko stałe, niezmienne i powiedzmy, że doszedł już do kresu swojej drogi.

  9. Wendol 08.08.2008 22:59

    Śmiejesz się czasem Zbawiony?
    holycrom.wrzuta.pl/film/8JArTkyV5T/mad_tv_-_terminator_jesus_long_version 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.