Po zniszczeniu Ukrainy Ameryka przygotowuje zniszczenie Polski

Opublikowano: 23.05.2023 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 5960

Krótki pobyt Zełenskiego w Rzymie – wystarczający zaledwie na to, by zapewnić Mattarellę i Meloni o nieuchronnym zwycięstwie Ukrainy. Mniej więcej taki sam scenariusz przyświecał kolejnemu przystankowi, w Berlinie. „Niezawodnie zwyciężymy” – powtórzył gościu – ale pod warunkiem, że Włochy, Niemcy i cała Europa nadal będą wypruwać z siebie żyły, aby wyposażyć Kijów w coraz potężniejszą i bardziej wyrafinowaną broń, i pod warunkiem – ale nie można o tym mówić – że USA i Wielka Brytania będą nadal naprowadzać ukraińskie drony przez satelitę na coraz śmielsze cele, w desperackiej próbie skłonienia Putina do reakcji ponad miarę i wystawienia się na „odpowiedź” NATO, która byłaby preludium do trzeciej wojny światowej.

Cel amerykańskiego Deep State w rzeczywistości zawsze pozostaje ten sam: wojna planetarna, być może nawet nuklearno-taktyczna (ale toczona z dala od amerykańskiego terytorium, podobnie jak dwie poprzednie wojny światowe), wojna, która unicestwiłaby Europę, zniszczyła jej gospodarkę i definitywnie wykluczyła koszmar porozumienia europejsko-rosyjskiego, które mogłoby zaszkodzić interesom – gospodarczym i nie tylko gospodarczym – Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Oczywiście – nawiasem mówiąc – owa niesamowita UE zrobiła wszystko, aby zaszkodzić europejskim interesom na korzyść Amerykanów: od sankcji wobec Rosji (pierwszy krok euro-masochizmu) po finansowe samobiczowanie, aby dać Zełenskiemu amunicję w obfitości (także z funduszy planu odbudowy i zwiększania odporności – zgodnie z najnowszym, genialnym pomysłem szlachcianki z Brukseli). Także poszczególne państwa członkowskie zachowały się paskudnie: i nie mam tu na myśli Włoch, ale Niemcy, które wręcz udawały, że nie wiedzą, iż to Amerykanie wysadzili w powietrze rosyjsko-niemiecki gazociąg Nord Stream (co zresztą, zanim do tego doszło, zasugerował sam Biden).

Ale zostawmy w spokoju nieprzytomnych Europejczyków i wróćmy do tych, którzy naprawdę pociągają za sznurki ukraińskiego scenariusza: Amerykanów i chętnych do współpracy Brytyjczyków. A raczej do tej okropnej administracji Bidena (miejmy nadzieję, że następne wybory ją zmiotą) i tych, którzy także w Londynie podzielają szalony projekt zniszczenia Rosji jako mocarstwa światowego i zagrabienia jej ogromnych zasobów naturalnych.

Wróćmy do tematu. Co się dzieje na Ukrainie? Oczywiście nie śmiem twierdzić tego z całą pewnością, nie jestem ekspertem od spraw wojskowych. Ale na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że „niezawodne” zwycięstwo, o którym mówił komik z Kijowa, jest bardzo, bardzo problematyczne, jeśli nie niemożliwe. Rosjanie są w stanie zrównać z ziemią całą Ukrainę w ciągu dwudziestu czterech godzin. Jeszcze tego nie zrobili (i miejmy nadzieję, że nigdy tego nie zrobią), ponieważ połowa Ukrainy jest rosyjska lub prorosyjska. Z drugiej strony, prorosyjscy Ukraińcy wygrywali wybory; przynajmniej do czasu, gdy Amerykanie zorganizowali (niedemokratyczny) zamach stanu w 2014 roku.

Dlaczego więc Zełenski tak się miota, dlaczego mówi i powtarza o mitycznej „wielkiej ukraińskiej kontrofensywie”, która jest tajemniczo odkładana z dnia na dzień? Prawdopodobnie dlatego, że wie, że jest to ostatnia deska ratunku. Osobiście – ale to tylko moje odczucie – uważam, że Zełenski ma tylko jedno wyjście: sprowokować oficjalną interwencję (nieoficjalna już istnieje) NATO, a w konsekwencji wybuch wojny światowej.

Jeśli tak się nie stanie, sądzę, że despota Kijowa zostanie wkrótce „odstawiony” przez Amerykanów i zastąpiony inną osóbką chętną do odegrania tej samej roli. Nieprzypadkowo, już teraz w Warszawie są tacy, którzy rozgrzewający swoje silniki.

Polska zresztą już w przeszłości posłużyła anglosaskiej „partii wojny” do wywołania konfliktu światowego. Nie znajdziecie tego w oficjalnych podsumowaniach historycznych, ale geneza II wojny światowej została w całości stworzona w Anglii. Niemcy i Polska negocjowały w sprawie sporu między nimi (Gdańsk i reszta) i były bliskie znalezienia rozwiązania kompromisowego. Z wyjątkiem tego, że polscy przywódcy zostali wezwani do Londynu i usilnie zachęceni do zerwania negocjacji; z obietnicą, że jeśli zostaną zaatakowani przez Niemcy, Anglia przyjdzie im z pomocą całym ciężarem swojej ogromnej potęgi militarnej.

Cóż, Polska złapała przynętę, zerwała negocjacje, została zaatakowana przez Niemcy, zniszczona i zrównana z ziemią, ale Anglia nie wysłała ani jednego czołgu, ani jednego samolotu, ani jednego okrętu, by jej bronić. Polska została wymazana z mapy, ale w ten sposób Anglia miała pretekst do wypowiedzenia wojny Niemcom, do „poszerzenia” konfliktu regionalnego, a następnie przekształcenia go w wojnę światową. Tak właśnie się stało i rzucam wyzwanie każdemu, kto udowodni, że jest inaczej. Są to jednak rzeczy, które nigdy nie znajdą się w „politycznie poprawnych” książkach historycznych.

Podobnie jak – wracając do dnia dzisiejszego – nigdy nie zostanie wspomniane w oficjalnych tekstach, że konflikt na Ukrainie nie rozpoczął się w zeszłym roku, od „operacji specjalnej” Putina, ale osiem lat wcześniej, kiedy ukraińscy pełnomocnicy Amerykanów rozpoczęli prawdziwą wojnę przeciwko pro-Rosjanom w Donbasie, powodując 13 500 zabitych, 35 000 rannych, półtora miliona uchodźców. Przecież to nie błahostka.

Te rzeczy są dobrze znane. Wystarczy wpisać „wojna w Donbasie” w „Wikipedii”, aby odświeżyć pamięć. Biada jednak jeśli przypomnimy je sobie podczas debat telewizyjnych. Oficjalna wersja jest taka, że obecny konflikt został wywołany przez „niczym niesprowokowaną” inwazję Rosji putinowskiej. A każdy, kto twierdzi inaczej, jest publicznie wyśmiewany.

Tymczasem w „ojczyźnie demokracji” prawdopodobnie ktoś już pracuje nad erą postukraińską. Polska – jak już wspomniałem – znajduje się na pole position. Ale nie brakuje alternatywnych scenariuszy, takich jak ten z Finlandią, która nieprzypadkowo została niedawno przyjęta do NATO.

Chciałbym się mylić, naprawdę chciałbym się mylić.

Autorstwo: Michele Rallo
Źródło zagraniczne: ComeDonChisciotte.org
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com

O autorze

Autor artykułu jest historykiem i eseistą oraz byłym posłem do parlamentu Republiki Włoskiej.


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Vaunes 23.05.2023 21:56

    Rzeczywiście Polska mogła dogadać się z Niemcami w sprawie Gdańska, eksterytorialnych korytarzy i tak dalej. W najgorszym razie zostałaby zajęta tak jak Czechy, ale nie byłoby milionów ofiar i gigantycznych zniszczeń materialnych.
    Niestety nasi przywódcy igrali z ogniem zachęcani i podpuszczani przez anglosasów. Zapłaciliśmy za to straszliwą cenę.

    Analogicznie dzisiaj sytuacja wygląda z Ukrainą. Z tą różnicą, że tym razem anglosasi walczą o hegemonię nad światem nie z Niemcami, ale z Rosją i Chinami. Ukraina jest tylko narzędziem do osiągania ich celów.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.