Drastycznie obniżą standardy hodowli zwierząt

Opublikowano: 06.02.2014 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 739

Zniesienie obowiązku zapewnienia zwierzętom stałego dostępu do wody i zmniejszenie minimalnych wymiarów boksów− resort rolnictwa planuje zmienić rozporządzenie w sprawie minimalnych warunków utrzymania gatunków zwierząt innych niż te, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach UE. Obrońcy praw zwierząt alarmują, że może to doprowadzić do tragicznych w skutkach konsekwencji, zarówno w kwestii drastycznego obniżenia dobrostanu zwierząt, jak i ekonomicznych.

Projekt rozporządzenia zmniejsza minimalną szerokość, długość i powierzchnię stanowisk dla bydła. Obowiązujący obecnie obowiązek zapewnienia zwierzętom hodowlanym „stałego dostępu do wody” resort rolnictwa proponuje zastąpić pojęciem „odpowiedniej ilości wody” lub innego zabezpieczenia płynów. A zamiast trwałego ogrodzenia pastwisk minister Kalemba proponuje ogrodzenie „uniemożliwiające ucieczkę”, co zdaniem obrońców praw zwierząt może w praktyce oznaczać ogrodzenie w postaci drutu pod napięciem.

„Zmiany te nie pogorszą warunków dobrostanu zwierząt i nie będą miały wpływu na zdrowie zwierząt” – czytamy w uzasadnieniu zmiany rozporządzenia.

Innego zdania są obrońcy praw zwierząt. „Powrót do przepisów powierzchniowych z 2003 roku wyłącznie z powodu niezadowolenia rolników, którzy musieliby przebudowywać pomieszczenia gospodarskie, jest skandalicznym naginaniem przepisów prawa do zaspokajania materialnych interesów hodowców” – czytamy w petycji przeciwko rozporządzeniu. „Dzięki tym zmianom hodowca będzie mógł do obory„wcisnąć” więcej sztuk bydła, bez inwestowania w infrastrukturę, by zwiększyć sobie wydajność. Konsekwencja to wysoki poziom długotrwałego stresu prowadzący do zaburzeń zachowania, agresji, okaleczeń i chorób. Chorego byka się oczywiście nie leczy, tylko gna się z nim do skupu, żeby trafił do rzeźni zanim jeszcze padnie” − mówi Dorota Wiland Prezes Fundacji na Rzecz Ochrony Zwierząt “Ius Animalia”.

Zgodnie z przepisami z 2010 roku wymiary boksu dla jałówki to 150 x 100 cm, według „nowych” starych przepisów ma to być 140 x 90 cm. Krowa o wadze 600 kg, a takich głównie dotyczy zmiana przepisów, powinny mieć zapewniony boks o wymiarach co najmniej 2,18 m długości i 1,20 m szerokości.

Nowe przepisy znoszą również obowiązek zapewnienia zwierzętom stałego dostępu do wody. Jest to wyjątkowo groźne nie tylko, ze względu na zdrowie i życie zwierząt gospodarskich. „Jeżeli zwierzęta piją wodę do woli w ciągu doby, wzrasta wówczas np. o 10-15 proc. mleczność krów i o 3-5 proc. zwiększają się przyrosty masy ciała bydła opasowego. Niedopojenie jest poważnym błędem dietetycznym. (…) brak dostępu do wody, jej zła jakość, np. zanieczyszczona bakteriologicznie, może być przyczyną wszelkiego rodzaju infekcji, obniżenia odporności zwierząt na choroby i zmniejszeniem produkcyjności” − czytamy w “Przeglądzie Rolniczym” z maja 2011 roku (artykuł Ryszarda Jasińskiego z Zachodniopomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach).

Zdaniem obrońców praw zwierząt minister rolnictwa robi prezent rolnikom i hodowcom bydła kosztem zwierząt. „Konsekwencją proponowanej zmiany będzie pozbycie się jakiejkolwiek kontroli dobrostanu zwierząt. Najskuteczniejszy sposób, żeby inspektor się nie miał do czego “przyczepić”, o ustalić normy tak absurdalne, żeby wszystko co “ponad” liczyło się za podwyższony standard! (…) Zamiast dostosować warunki w oborach do standardów, minister Kalemba dostosowuje normy do istniejących obór, pod dyktando hodowców. To kolejny przekręt urzędników peeselowskiej kliki!” − przekonuje Dorota Wiland.

Na FaceBooku w ciągu tylko jednego dnia przeciwko tym zmianom opowiedziało się ponad 2,5 tys. osób. Petycję w tej sprawie można znaleźć TUTAJ.

Autor: JS
Źródło: Ekologia.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. agama 06.02.2014 14:43

    Politycy to ludzie bez sumienia i empatii.

  2. Jedr02 06.02.2014 17:17

    A niektórym się wydaje, że jesteśmy u szczytu cywilizacji. Nasze społeczeństwo, jest społeczeństwem barbarzyńskim, acz relatywnie zaawansowanym technologicznie. Kulturowo, etycznie jak widać na poziomie zwierząt.

  3. toya 07.02.2014 01:19

    Cóż, stanowisko ministra jest jasne, szkoda tylko, że zwierzęta nie znają treści ustaleń ministerstwa i nie umieją czytać ze zrozumieniem. Jestem pewien, że ministra z jego kompanami rozniosłyby na rogach i pozostawiły na gnojowiskach na “wieczne odpoczywanie”.
    A tak na marginesie, może zaprojektować dla pomysłodawców “przestrzeni użytkowo-życiowej” dla zwierząt również klatki, w których przebywaliby w ciągu dnia przez minimum 8 godzin.
    Jestem pewien, ze ich wydajność zrosłaby conajmniej o 100%.

  4. szara 07.02.2014 07:06

    Ja bym była ostrożna co do wydawania opinii na podstawie tego artykułu, bo łatwo jest zagrać na emocjach ludzi nie znających sprawy.

  5. qrde blade 09.02.2014 23:20

    Pamiętajmy o tym, że człowiek będący małą, holograficzną cząstką wszechświata, stworzoną na podobieństwo boskiej istoty jest podobnie jak cała reszta istnień we wszechświecie w tym zwierząt, roślin, a nawet zwykłych kamieni tą samą zmaterializowaną inteligentną energią boskiego, energetycznego stwórcy. Wszelkie cierpienia i choroby ludzkie biorą się wprost z wygenerowanej przez nas samych negatywnej energii, która do nas samych po krótkim czasie w naturalny sposób powraca. Ogromne cierpienia wielu zwierząt hodowlanych, które na te zupełnie niezasłużone cierpienia codziennie skazujemy psują boską harmonie drgań tej energii powodując tym samym rozliczne, ciężkie choroby i schorzenia na jakie dzięki swojej plebejskiej durnocie i totalnej niewiedzy w naturalnej konsekwencji zapadamy, gdyż jest to właśnie ta sama energia, która stale przenika nasze komórki i która drgając i swoiście zagnieżdżając się w nich odbudowuje nasz organizm. Wprowadzając do tej energi chaos, zatrucie, ból i cierpienie sami stajemy się częścią tego zafundowanego również sobie energetycznie materializującego i samo spełniającego się przeznaczenia. Nasza totalna w tej kwestii głupota, ale i od wieków wielka skrywana przed nami tajemnica polega właśnie na tym, że nie potrafimy uwierzyć w swoją prawdziwą boskość i zamiast rozumnego szczęścia i miłości fundujemy sobie i wszystkim innym stworzeniom wokół durną, prymitywną ciemną z gruntu energię, GMO, chemtrails, zniewolenie, ból a tym sposobem coraz większe własne choroby, nieszczęścia i podobne cierpienia.
    wężykiem, wężykiem

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.