Matka Ziemia nie jest na sprzedaż

Opublikowano: 17.12.2010 | Kategorie: Ekologia i przyroda

Liczba wyświetleń: 682

Bracia z rdzennych ludów świata! Przyroda, lasy i wy nie jesteście na sprzedaż!

Głęboko martwi mnie, gdy niektórzy próbują wyzyskać rdzenne ludy i ich przywódców do promocji standaryzacji przyrody, a w szczególności lasów, poprzez ustanowienie mechanizmu REDD (Redukcja Zanieczyszczeń Wskutek Wylesienia i Degradacji Środowiska) wraz z jego kolejnymi odsłonami REDD+ i REDD++.

Każdego dnia znika z powierzchni Ziemi obszar lasów i lasów deszczowych równy 36 tysiącom boisk futbolowych. Każdego roku tracimy 13 milionów hektarów lasów i lasów deszczowych. W tym tempie lasy znikną do końca stulecia.

Lasy i lasy deszczowe stanowią największe źródło bioróżnorodności. Jeśli trwać będzie wylesianie, na zawsze stracimy tysiące gatunków zwierząt i roślin. Ponad trzy czwarte dostępnych źródeł wody pitnej pochodzi ze źródeł absorpcji w lasach, zatem tam, gdzie pogarsza się kondycja lasów, pogarsza się również jakość wody. Lasy zapewniają ochronę przed powodziami, erozją gleb i katastrofami naturalnymi. Pochodzi z nich drewno i inne dobra. Stanowią źródło naturalnych leków oraz wciąż nieodkrytych substancji leczniczych. Lasy i lasy deszczowe to płuca atmosfery. Wylesianie pozostaje odpowiedzialne za 18 proc. ogółu emisji gazów cieplarnianych na całym świecie.

Powstrzymanie zniszczenia naszej Matki Ziemi jest sprawą najwyższej wagi.

PRYWATYZACJA PRZYRODY

W trakcie obecnych negocjacji w sprawie zmian klimatycznych powszechnie przyznaje się, że powstrzymanie wylesiania i degradacji lasów jest sprawą najwyższej wagi. Niektórzy jednak proponują w tym celu standaryzację lasów, fałszywie argumentując, że warto dbać tylko o to, co posiada swą cenę i właściciela.

Proponują by brać pod uwagę tylko jedną z funkcji lasów, to jest ich zdolność do absorpcji dwutlenku węgla, oraz wyemitować „certyfikaty”, „kredyty” czy „prawa do emisji”, które ulegną utowarowieniu w ramach rynku dwutlenku węgla. W ten sposób korporacje z Północy będą miały wybór między redukcją emisji zanieczyszczeń lub zakupieniem „certyfikatów REDD” na Południu, w zależności od tego, co im bardziej się opłaca. Jeśli na przykład dana korporacja będzie musiała zainwestować 40 czy 50 dolarów w ograniczenie emisji o jedną tonę w „kraju rozwiniętym”, to prędzej zakupi za 10 czy 20 dolarów „certyfikat REDD” w „kraju rozwijającym się” i dzięki temu będzie mogła powiedzieć, że spełnia normy redukcji emisji o wymaganą kwotę dwutlenku węgla.

Mechanizm ten sprawi, że kraje rozwinięte obciążą swymi zobowiązaniami do ograniczenia emisji kraje rozwijające się, Południe będzie znów opłacać Północ, a jej korporacje zaoszczędzą mnóstwo pieniędzy, kupując „certyfikowany” dwutlenek węgla w zamian za lasy Południa. Nie poprzestaną jednak na oszustwach w sprawie swych zobowiązań do redukcji emisji – zaczną też standaryzować przyrodę, w tym lasy.

Lasy zostaną wycenione zgodnie z kwotą dwutlenku węgla, jaki są w stanie zaabsorbować. „Kredyt” czy „prawo do emisji”, określający zdolność do absorpcji, będzie kupowany i sprzedawany jak każdy inny towar na świecie. Aby nikt nie mógł podważyć prawa własności kupującego „certyfikat REDD”, zaprowadzone zostaną rozliczne restrykcje, co będzie oznaczać ostateczne podważenie suwerennego prawa państw i rdzennych ludów do ich lasów i lasów deszczowych. Zaczyna się zatem nowa, nieznana nigdy wcześniej faza prywatyzacji przyrody: prywatyzacji wody, bioróżnorodności oraz tego, co nazywają „usługami środowiskowymi”.

KAPITALIZM NISZCZY MATKĘ ZIEMIĘ

Uznajemy kapitalizm za źródło globalnego ocieplenia i zniszczenia lasów, lasów deszczowych i Matki Ziemi, w przeciwieństwie do tych, którzy – ze słowami „zielona ekonomia” na ustach – dążą do ekspansji kapitalizmu poprzez standaryzację przyrody.

Aby znaleźć poparcie w tej sprawie, część instytucji finansowych, rządów, organizacji pozarządowych, fundacji, „ekspertów” i korporacji handlowych oferuje rdzennym ludom i społecznościom, żyjącym w pierwotnych lasach i lasach deszczowych, procent od „zysków” z tej standaryzacji przyrody.

Przyroda, lasy i rdzenne ludy nie są na sprzedaż.

Rdzenne ludy przetrwały przez stulecia, zachowując i chroniąc naturalne lasy i lasy deszczowe. Lasy i lasy deszczowe nie są dla nas przedmiotem, nie są czymś, co można wycenić i sprywatyzować. Nie zgodzimy się, by pierwotne lasy i lasy deszczowe zredukować do ekwiwalentu takiej to a takiej kwoty dwutlenku węgla. Nie zgodzimy się też, by na pierwotne lasy patrzeć jak na zwykłe plantacje dwóch czy trzech gatunków drzew. Las to nasz dom, wielki dom, w którym współistnieją rośliny, zwierzęta, woda, gleba, czyste powietrze i istoty ludzkie.

Jest sprawą najwyższej wagi, by wszystkie państwa na świecie zaczęły współdziałać w celu ochrony lasów i lasów deszczowych przed zniszczeniem i degradacją. Jest obowiązkiem krajów rozwiniętych, wynikającym z ich długu klimatycznego i środowiskowego, by przeznaczyły środki finansowe na ochronę lasów, jednakże nie zapewni tego ich standaryzacja. Jest wiele sposobów, by wspierać i finansować kraje rozwijające się, rdzenne ludy i społeczności lokalne, sprzyjając ochronie lasów.

Kraje rozwinięte przeznaczają dziesiątki razy więcej środków ze swych zasobów publicznych na obronę, bezpieczeństwo i wojnę niż na walkę ze zmianami klimatycznymi. Utrzymały i zwiększyły swe budżety wojskowe nawet w czasie kryzysu finansowego. Niech nie oczekują, że wyzyskując potrzeby różnych społeczności oraz ambicje części ich przywódców i rdzennych „ekspertów” sprawią, że rdzenne ludy zadziałają na rzecz standaryzacji przyrody.

Wszelkie mechanizmy ochrony lasów i lasów deszczowych powinny gwarantować prawa i udział ludów rdzennych, lecz nie można pozwolić, byśmy w zamian za jego gwarancje uzyskane w ramach REDD negocjowali ceny lasów i lasów deszczowych na globalnym rynku dwutlenku węgla.

Rdzenni bracia, nie pozwólmy się oszukać. Niektórzy mówią nam, że udział w mechanizmach globalnego rynku dwutlenku węgla w ramach REDD będzie dobrowolny. Czyli każdy, kto zechce, będzie mógł kupować i sprzedawać, a kto nie zechce, będzie mógł pozostać z boku. Nie możemy pozwolić, by za naszą zgodą powstał mechanizm, w ramach którego jedni do woli handlują Matką Ziemią, a inni stoją z założonymi rękami.

CO ROBIĆ?

Rdzenne ludy wraz z chłopami i ruchami społecznymi świata, mierząc się z redukcjonistyczną wizją standaryzacji lasów deszczowych, muszą walczyć o realizację propozycji, przedstawionych na Światowej Konferencji Ludów w sprawie Zmian Klimatycznych i Praw Matki Ziemi:

1. Zintegrowane zarządzanie rodzimymi lasami i lasami deszczowymi, biorące pod uwagę nie tylko ich funkcję pochłaniacza dwutlenku węgla, lecz ogół ich funkcji i możliwości, jak też nietraktowanie ich jak zwykłych plantacji.

2. Respektowanie suwerenności krajów rozwijających się w kwestii zintegrowanego zarządzania lasami.

3. Pełne poszanowanie Praw Ludów Rdzennych, określonych przez Deklarację Praw Ludów Rdzennych ONZ, konwencję nr 169 Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz inne instrumenty międzynarodowe; uznanie i poszanowanie ich terytoriów; przewartościowanie i wykorzystanie ich wiedzy o ochronie lasów; udział ludów rdzennych w zarządzaniu lasami i lasami deszczowymi.

4. Finansowanie przez kraje rozwinięte zintegrowanego zarządzania lasami przez kraje rozwijające się i ludy tubylcze w ramach spłaty długu klimatycznego i środowiskowego. Odrzucenie wszelkich mechanizmów rynku dwutlenku węgla oraz „zachęt”, mogących prowadzić do standaryzacji lasów i lasów deszczowych.

5. Uznanie praw Matki Ziemi, w tym jej praw do lasów, lasów deszczowych i ich wszystkich składników. Aby odzyskać harmonię z Matką Ziemią, nie wolno spisywać natury na straty, natomiast trzeba uznać, że nie tylko ludzie mają prawo żyć i się mnożyć, lecz również natura ma prawo żyć i się regenerować, oraz że ludzie nie są w stanie żyć bez Matki Ziemi.

Bracia z rdzennych ludów świata, bracia chłopi i ruchy społeczne z całego świata! Musimy się zmobilizować, aby postanowienia z Cochabamby zostały przyjęte w Cancun i aby stworzyć mechanizm służący odpowiednim działaniom na rzecz lasów, opartym o te pięć zasad. Musimy zawsze utrzymać najwyższą jedność rdzennych ludów oraz zasady szacunku dla Matki Ziemi, którą chroniliśmy przez całe stulecia i którą odziedziczyliśmy od naszych przodków.

Autor: Evo Morales
Tłumaczenie: Paweł Michał Bartolik
Źródło: Internacjonalista


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. JamiroQ 17.12.2010 20:41

    I cóż z tego, że Indianin ma rację? Kapitaliści mawiają: dobry Indianin, to martwy Indianin…

  2. Sebek 17.12.2010 22:56

    Panowie nie róbcie sobie jaj. To jakiś zwyczajny bełkot. Czy wy nie widzicie o czym on pierniczy? Że niby to kapitaliści powodują efekt cieplarniany??!! Tak zróbmy z niego męża stanu 😀

  3. Obi-Bok 17.12.2010 23:49

    To jest apel mający u podstawy wartości Wyższe, do ludzi zaślepionych wartościami Niższymi (doraźnymi). Pieniądz do tego stopnia zatruł ludzi, iż zaczynamy wszystko sprowadzać do jednej podstawy – posiadania. Globalizacja, która miała na celu Wolność, została wykorzystana jako narzędzie ‘nabywania’ (czy też ujmując doktrynę pieniądza: “rozkradania”) zasobów tej Planety i eksploatacji wszystkich istot żywych. Wyrażamy siebie i opisujemy innych za pomocą liczb, które zaczynają nas definiować w miarę upływu czasu i naszego biernego przyzwolenia.
    Jak mierzona jest dzisiaj wartość człowieka? Jego pensją? Roboczogodziną? Stanem posiadania? Znajomościami? Zajmowanym stanowiskiem? Człowiek sam w sobie przestaje mieć wartość. W tym świecie ujmuje się Człowiekowi wartość, a później daje mu się “okazję”, aby ja ‘nabył’ z powrotem. A lasy? Kolejna ‘figurka’ na płaskiej planszy świata tych krótkowzrocznych, zatrutych ludzi.

  4. middleway 18.12.2010 01:38

    Evo ma absolutną rację i zasługuje na podziw i szacunek. Takie postawienie sprawy na ostrzu noża jest czymś bardzo rzadkim w dzisiejszych czasach gdzie niewygodnych przywódców usuwa się i zastępuje skorumpowanymi idiotami na porządku dziennym. Od pięciu wieków północ rabuje i morduje południe w imię postępu i niesienia dobrej nowiny. Mimo to boliwijski prezydent mówiąc ‘nasza Matka Ziemia’ ma na myśli wszystkich ludzi na tej planecie.

    @Sebek
    Jedynym bełkotem na tej stronie jest jak dotychczas Twoja panie Sebku wypowiedź. Niech Pan sobie zada trud i zgłębi takie pojęcia jak neokolonializm, neokapitalizm i współczesne niewolnictwo. To że siedzi Pan przy komputerze i obrzuca błotem mądrego człowieka jest możliwe wyłącznie dlatego, że całe pokolenia jego przodków harowały i umierały w imię ‘postępu’ północy.

  5. Sebek 18.12.2010 11:18

    Ja nie wierzę w to co czytam. Ta strona naprawdę schodzi na psy. Żeby na wolnych mediach byli ludzie, którzy dalej wierzą, że efekt cieplarniany jest spowodowany działalnością człowieka? To się w głowie nie mieści..

    Kiedyś było tu więcej ludzi myślących niezależnie.

  6. ink 18.12.2010 15:07

    Sebek – ale tu nie chodzi tylko o globalne ocieplenie.

    Tu chodzi o to, że niszczy się przyrodę dla własnych luksusów. Rozumiem, że ty myślisz i wiesz dobrze że wycinanie na potęgę lasów, zanieczyszczanie wody, spalanie naturalnych złóż jest czymś złym.

    Czy myślisz że to pożyteczne?

    W tych postach zachowujesz się równie fanatycznie jak ultra katolicy.

    Czy globalne ocieplenie jest faktem, czy nie to tylko wie dobra matka ziemia.

    Moim zdaniem nikt tego nie wie.

    Ale oczywiście Ty Sebek wiesz kto to powoduje, bo naoglądałeś się 2 filmów na youtubie oraz przeczytałeś 1 artykuł?

    Troszeczkę samokrytyki człowieku.

  7. Sebek 18.12.2010 17:00

    Ink nie rozwalaj mnie. Człowiek nie ma NIC wspólnego z globalnym ociepleniem. Ludzie, którzy twierdzą inaczej bredzą i bardzo często robią to świadomie. Podejrzewam, że ten facet doskonale o tym wie i po prostu kłamie. I tych kłamstw nie można mieszać z prawdą, że zanieczyszczanie wody, czy przesadna wycinka lasów jest złem.

    A to co on proponuje wcale niczego nie naprawia. I nikt z was nie zwrócił uwagi na bardzo ważne zdanie w tym tekście, a brzmi ono tak:

    “trzeba uznać, że nie tylko ludzie mają prawo żyć i się mnożyć, lecz również natura ma prawo żyć i się regenerować, oraz że ludzie nie są w stanie żyć bez Matki Ziemi.”

    Jak nic przypomina mi to nawoływania zwolenników NWO, że ludzi jest za dużo i trzeba zmniejszyć ich liczbę, żeby ratować ziemię. A jeszcze ta nagonka na kapitalistów, że to oni są przyczyną wszelkiego zła to już NWO w 100%.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.