Kompletna klapa elektrycznych autobusów w Gdańsku

Opublikowano: 09.11.2023 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 3643

Nowe autobusy elektryczne, które kursują po Gdańsku od trzech tygodni, mają mniejszy zasięg, niż zapowiadano. I to nawet dwukrotnie! Bardzo drogie i rzekomo „ekologiczne” autobusy okazały się kompletną klapą. Czy ktoś poniesie za to odpowiedzialność?

Nowe autobusy pojawiły się na ulicach Gdańska w połowie października. Jest ich osiemnaście (dziesięć normalnych i osiem z przegubem). Gdańsk wydał na nie 62 mln zł.

W zajezdni przy al. Hallera zbudowano 18 stanowisk do ładowania. Ich źródłem energii jest prąd elektryczny. Władze Gdańska zapowiadały – gdy podpisywały umowę z firmą MAN – że każdy z nich będzie mógł przejechać na jednym ładowaniu 400 km. W rzeczywistości okazało się, że jedynie 200-300 km.

Jak podaje jeden z rozmówców portalu Trojmiasto.pl, elektryki często nagle znikają z tras, bo się rozładowują. Można to sprawdzać na bieżąco na stronie „Cristalbus”, ale trzeba to robić naprawdę na bieżąco. Strona w pewnym momencie się resetuje i dane znikają. Na miejsce rozładowanych elektryków wjeżdżają autobusy spalinowe. Dodaje, że problem z zasięgiem autobusów elektrycznych był już widoczny podczas testów. Pomimo szkoleń, kierowcy nie dawali rady przejechać takimi pojazdami 400 km.

Dlaczego? Te 400 km być może autobus elektryczny przejechałby w warunkach „szklarnianych”. Tymczasem w Gdańsku są liczne pagórki, autobusy są przepełnione, a więc znacznie cięższe. „O tym, że temat jest delikatny, przekonał się jeden z kierowców, gdy nie zorientował się w porę o niskim stanie baterii. Zamiast na przystanku końcowym musiał podmienić autobus na trasie, razem z pasażerami. Potem tłumaczył się z tego w specjalnym raporcie przed kierownikiem” – przywołuje jedną z historii kierowca.

Jeden z użytkowników portalu Trojmiasto.pl codziennie sprawdza wspomnianą stronę „Cristalbus”. Jak pisze, jeszcze nie było dnia, aby wszystkie autobusy elektryczne wyjechały jednego dnia na miasto. Często jest w nich też zimno, bo ogrzewanie dodatkowo zużywa baterie. Niezniszczalne są natomiast 17-letnie dieslowe Solarisy.

Gdy Gdańsk prezentował autobusy elektryczne, a politycy robili sobie na potrzeby mediów piękne zdjęcia na tle elektryków (prezydent Dulkiewicz pozowała nawet z wielkim symbolicznym kluczem), Piotr Borawski, pełniący funkcję zastępcy prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu, mówił tak: „Zdecydowaliśmy się, że ten tabor będzie miał na tyle dobry zasięg, że na jednym ładowaniu będzie pokonywał taką liczbę kilometrów, które pokonuje autobus będący w użytkowaniu każdego dnia. Autobusy będą ładowane po zjeździe do zajezdni, w godzinach nocnych, w najniższej nocnej taryfie”. Okazało się to kompletną bujdą. Najważniejsze jednak, że jest „zielono” – może nie w Excelu, ale zgodnie z „zieloną” klimatyczną polityką.

Nowe autobusy różnią się od spalinowych nie tylko zasięgiem, ale także sposobem prowadzenia. Przez baterie umieszczone na dachu, ważące od 6 do 8 ton, pojazd często kołysze się na boki. Zarządzający gdańskim ruchem doszli do wniosku, że prawdopodobnie autobusy z napędem elektrycznym będą wkrótce jeździć tylko na tzw. dodatkach, czyli będą obsługiwały kursy wyłącznie w porannym i popołudniowym szczycie. „Ot, droga zabawka” – podsumowuje kierowca z gdańskiego transportu. Gdańszczanie płacą więc bardzo drogo w imię „walki z globalnym ociepleniem”. W zamian dostają beznadziejną usługę.

Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje problemu jednak nie widzi. I „uspokaja”: „Minęły dopiero trzy tygodnie. Dopiero wdrażamy się w ich obsługę” – mówi Anna Dobrowolska, rzecznik prasowy miejskiego przewoźnika.

Autorstwo: KM
Na podstawie: Trojmiasto.pl
Źródło: NCzas.info


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. LichoNiespi 09.11.2023 12:38

    Czy te Gdanska elektryczne autobusy komunikacji miejskiej maja/majom zwykle czy tez elektryczne siedzenia dla pasazerow

  2. Szwęda 09.11.2023 15:06

    “Minęły dopiero trzy tygodnie. Dopiero wdrażamy się w ich obsługę” – Poczekajcie jak przyjdą 10-20 stopniowe mrozy to dopiero będzie zabawa na całego! Stare dizle to i -50 C dadzą radę i ludzie się ogrzeją w środku i 100 razy bardziej ekologiczne, ekonomiczne i trwalsze i tańsze!!

  3. emigrant001 09.11.2023 16:58

    elektryczny samochód to na razie droga zabawka. Zmuszanie ludzi do ich publicznego używania powinno być przestępstwem, nawet nie wykroczeniem.

  4. Denisrozrabiaka 10.11.2023 00:50

    “Gdańsk wydał na nie 62 mln zł” – to nie jest dużo!
    Ale powinno się teraz oddać(bez kosztownie) te autobusy na Ukraine, i potem odkupić je na ukraińskim olx za 100.000/sztukę i powiedzieć gdańszczanom, że mają nowe super autobusy za 10 % wartości rynkowej- będzie kolejny sukces.

  5. radical3dom 10.11.2023 12:27

    jakie władze sobie wybrali, tak maja lewaki jedne!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.