Grecka gorączka, czyli jak kostki domina wywracają kapitalizm

Opublikowano: 11.03.2010 | Kategorie: Gospodarka

Liczba wyświetleń: 399

Grecję pogrąża coraz większy kryzys, nie tylko ekonomiczny, ale wynikający z niego kryzys społeczny i idące za nim podkopanie legitymizacji systemu. Unia Europejska wpadła w panikę. Rządy zdają sobie sprawę, że jeśli padnie Grecja, to może wywołać niekontrolowany efekt przewracających się kostek domina – polecą kolejne kraje, w następnej kolejności najpewniej Hiszpania.

Przez ostatnie 20 lat system kapitalistyczny w rozwiniętych krajach mógł trwać jedynie dzięki kredytom. Aby utrzymać poziom życia swoich rodziców, albo nie spaść poniżej pewnego poziomu minimum, zarówno szarzy pracownicy, jak i klasa średnia musieli żyć na kredyt. Bez tego nie byłoby ich stać na mieszkanie, leki, edukację dzieci i ewentualnie cotygodniowe szaleństwa w galeriach handlowych.

Rzucanie na rynek kolejnych produktów kredytowych było jedyną możliwą szansą na odsunięcie nieuniknionego – załamania się systemu kapitalistycznego. Po krachu “państwa socjalnego” w latach 70. klasa rządząca zdawała sobie sprawę z tego, że zachwiany został konsensus, który od końca II Wojny Światowej stabilizował kapitalizm. Panicznie szukano rozwiązania, system wymagał szybkiego zrównoważenia na innych zasadach. Rządzący dostali wyraźny sygnał od pracowników i części klasy średniej, że ci nie będą tolerowali takiego spadku stopy życiowej. Pamiętna Zima Niepokojów, czyli fala potężnych strajków, które na przełomie 1978 i 1979 roku, wstrząsnęły kolebką kapitalizmu – Wielką Brytanią, dała do myślenia klasie rządzącej. Pracownicy wysłali wyraźny sygnał – albo ustabilizujecie sytuację, albo koniec z wami. Strajki zmiotły ówczesny lewicowy rząd, a zarazem konsensus, który utrzymywał brytyjski model państwa socjalnego. Twórczyniami tego konsensusu, co warto zaznaczyć, w równym stopniu była Partia Pracy co Partia Konserwatywna. Wtedy to jak królik z kapelusza wyjęta została przyszła osławiona Margaret Thatcher. Zmiana systemowa nie przyszła łatwo, a Thatcher miała w swojej partii silną opozycję zwolenników status quo.

To warto podkreślić jeszcze raz – państwo socjalne było w tej samej mierze dziełem reformistycznej lewicy, co liberalnej, a nawet konserwatywnej prawicy. W USA ta zmiana nawet przejawiła się w kontrowersjach terminologicznych – tam, co najmniej od czasów prezydentury Roosevelta, liberałami są nazywani zwolennicy obecności państwa w gospodarce itp.

Na całym świecie miały wówczas podobne zmiany w łonie kapitalizmu. Już w latach 70. gospodarki wielu krajów, w tym Polski, zaczęły być napędzane potężnymi kredytami. Wtedy dotyczyło to jednak głównie krajów rozwijających się, aby wessać te gospodarki do globalizującego się świata kapitalistycznego, a jednocześnie poddać je ścisłej kontroli bogatego “Zachodu”. Tymczasem w latach 80. i 90. fala kredytowego boomu konsumpcyjnego rozlała się także we wszystkich krajach rozwiniętych. Kto nie miał pięciu kart kredytowych był nie na czasie. Doszedł do tego kult giełdy i maklerów giełdowych, którzy stali się bohaterami nowych czasów, jak to świetnie zobrazował Oliver Stone w głośnym filmie Wall Street.

Trudno nie odnieść wrażenia, że kredyty to nic innego jak silne środki przeciwgorączkowe dla ciężko chorego systemu. W latach 90. doszły do tego jeszcze perturbacje związane z upadkiem Żelaznej Kurtyny. W latach 80. klasa rządząca krajów tzw. “demokracji ludowej” postanowiła załapać się na ten konsumpcyjny pociąg i skończyć z fikcją, że to robotnicy, a nie oni – nomenklatura – są prawdziwymi właścicielami środków produkcji. Dlatego najpierw Jaruzelski rozprawił się z ruchem robotniczym, który chciał także skończyć z tą fikcją i przejąć “tak jak powinno być” miejsca pracy z rąk “socjalistycznych kapitalistów” i zarządzać nimi samodzielnie. Jaruzelski, jak Pinochet w Chile, postanowił wyciąć ten ruch w pień, doprowadzić go do żałosnych resztek kilkuset intelektualistów odciętych od bazy społecznej, spacyfikować ich, a następnie dogadać się i ustalić model kapitalizmu i uwłaszczenia na wspólnym majątku. Tak, to “komuniści” obalili “komunizm”. Nikt kto zna historię i nie jest idiotą, nie powie uczciwie, że zrobił to Wałęsa i jego garstka pretorian.

W ten sposób świat stał się naprawdę jedną wielką kapitalistyczną wioską, a raczej jednym wielkim kapitalistycznym slumsem z wyspami bogactwa. Ale wprowadziło to kolejne perturbacje w systemie. Zalewający rynki bogatych krajów tani pracownicy podkopywać zaczęli zdobycze socjalne tamtejszych pracowników, co wywołało gwałtowny wzrost nastrojów nacjonalistycznych, nawet w środowiskach robotniczych Francji (co wcześniej było zjawiskiem rzadkim). Nacjonalizmem jednak łatwo sterować rządzącym. Taki przeciwnik jest oswojony i podatny na ustawianie do szeregu przez “silnego człowieka”. O wiele niebezpieczniejsza sytuacja dla systemu pojawia się wtedy, gdy poparcie zdobywa radykalna lewica dążąca do zniesienia systemu kapitalistycznego jako takiego, wraz z jego nacjonalistyczną gangreną i socjaldemokratycznymi mrzonkami. A zwłaszcza ruch anarchistyczny, który nie ma żadnych złudzeń ani co do kapitalizmu, ani co do państw socjalnych. A taka sytuacja ma miejsce w Grecji obecnie. Dlatego tak wielki strach wśród rządzących, że cała Unia złoży się na specjalny 7-tysięczny korpus policyjny, który ma usadzić krnąbrnych Greków.

Obecny kryzys oznacza wyczerpanie się modelu “kapitalizmu na kredyt”. Upadek takiego bankowego imperium jakim była Islandia jest jasnym tego sygnałem. Świat kapitalistyczny wchodzi w okres wieloletnich perturbacji gospodarczych i społecznych. A Grecja w ostatnim czasie jest laboratorium w którym widać możliwą przyszłość. Dlatego państwa UE w szczególności, a kraje kapitalistyczne w ogólności, nie mogą pozwolić sobie na przegraną. Użyją wszystkich dostępnych środków, aby wykorzenić radykalny ruch w tym kraju i spacyfikować protestujących pracowników. Ma to służyć za przykład reszcie: zobaczcie teraz co zrobimy z Grekami, spróbujcie szaleć, a dostaniecie to samo.

Grecy nie poddadzą się łatwo i jest szansa, że sytuacja wymknie się spod kontroli władców tego świata. Zwłaszcza jeśli niepokoje społeczne będą się przedłużać. Wtedy “zaraza” może przerzucić się na inne kraje. Jest szansa na coś większego, bo teraz protesty rozlewają się na coraz szersze kręgi społeczeństwa i okupacje zakładów oraz instytucji państwowych mogą stać się normą a nie wyjątkiem, jak to było podczas poprzedniej rewolty rok temu. Bez przejmowania zakładów pracy, jako zaplecza, żadna rewolta nie może się utrzymać, nie mówiąc już przekształceniu w regularną rewolucję społeczną.

Długa i głęboka destabilizacja sytuacji gospodarczej w tym kraju, jak pisałem na wstępie, może spowodować destabilizację całego regionu i wreszcie całej UE (zwłaszcza że Grecja jest członkinią strefy Euro). To spowoduje kolejną falę kryzysu światowego, którego system może już nie przetrwać, bo dopiero wylizuje się z poważnych ran po ostatnim ciosie zadanym przez ostatni kryzys. Wtedy zaś na scenę wkroczyć będą musiały inne ruchy radykalne w pozostałych krajach UE i na całym świecie. Sama Grecja może walczyć długo i poważnie uszkodzić kapitalizm, ale nie da rady zwyciężyć. Wówczas wszystko będzie zależało od sprawności aktywistów reszty krajów w przekonywaniu wściekłych ludzi do swoich pomysłów rozwiązania problemu. To od ludzi zależy jak wykorzystają obecny kryzys systemowy. Czy w jego wyniku pójdziemy w kierunku wyzwolenia, czy sami damy sobie narzucić większe jarzmo. Niestety tutaj wielką groźbą stanowią wszelkiej maści autorytaryści, a zwłaszcza ruchy nacjonalistyczne, a także socjaldemokraci, którzy będą próbowali spacyfikować zrewoltowanych ludzi kolejnymi pigułkami przeciwbólowymi i nasennymi w postaci opowiadania bajek o “kapitalizmie z ludzką twarzą”. System potrzebuje złego i dobrego policjanta.

Teraz trudno cokolwiek przewidywać, ale jedno wydaje się być pewne – warto angażować się w budowę zalążków organizacyjnych, które będą już teraz zdobywać poparcie wśród klasy pracującej i biednych, które będą towarzyszyć ich walkom. Naszym walkom, bo przecież większość z nas żyje poniżej pewnego minimum, często bez pracy lub pracując na śmieciowe umowy, bez szans na mieszkanie.

Nikt tego nie zrobi za nas. Nie ma co się łudzić, że “jakoś to będzie”. Jeśli się nie postaramy, to nie będzie niczego – a konkretnie niczego dobrego. Polityka nie znosi próżni i prędzej czy później (ale raczej prędzej), jeśli będziemy czekać na zbawienie, pojawi się nowy Wódz, albo nowa Partia (nie musi się nazywać nacjonalistyczna – bo te nazwy mają słabe branie, może się nazywać nawet PO), która zagospodaruje wściekłość ludzi. A wtedy nie chciałbym być na miejscu tych, którzy dożyją tego momentu. Tu toczy się gra o najwyższą stawkę, a grecka walka to tylko przedsmak tego co nas czeka. Dlatego obserwujmy uważnie i szykujmy się. Bo lekko nie będzie – tego jednego możemy być pewni.

Autor: XaViER
Źródło: Centrum Informacji Anarchistycznej


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

25 komentarzy

  1. Majki-Fajki 11.03.2010 20:54

    Okej, to już któryś artykuł, który myli kapitalizm z socjalizmem i korporacjonizmem.

    Czy autentycznie wszyscy tutaj publikujący to wtórni analfabeci osłuchani w tekstach jakichś punkowych zespołów? Czy ktokolwiek z Was ma chociaż kartę biblioteczną (że tak się wyrażę)?

    Jezu – nie różnicie się niczym od “Super Ekspresu”, jeśli idzie o jakość merytoryczną Waszych tekstów.

  2. Joanna d’Arc 11.03.2010 21:21

    Majki-Fajki ma rację.

  3. Tajfun 11.03.2010 22:16

    Nie widzę w tym artykule nic, co przypominałoby ‘Super Express’. Autorowi komentarza (1) coś chyba poprzestawiało się w głowie z nadgorliwości w krytykowaniu wszystkiego co żyje. Argument z kartą biblioteczną jest żałosny. To taki argument, jakim posługują się zwykle zdyscyplinowani studenci, którzy nie potrafią sami się wypowiedzieć na żaden temat ale potrafią krytykować, dowodząc, że ‘w ich podręcznikach było napisane inaczej’… no i na tym polega właśnie cały system indoktrynacji. Polega on na tym, aby potrafić zdemaskować każdego, kto ma inny punkt widzenia niż kadra akademicka, która znana jest na całym świecie z tego, że prędzej zesrałaby się w portki, niż miała publicznie skrytykować status quo, w którym jest zakorzeniona i w której całkiem wygodnie sobie żyje.
    No i wystarczy przyrównać kogoś do punka i cały wywód gotowy. Taką mamy właśnie ąteligencję. I na tym polega piękno tego systemu.

  4. zbyszek 11.03.2010 22:42

    z kapitalizmem na kredyt się nie zgodzę
    reszta prawie poprawna poza faktem że z socjalizmem to tak jak post wyżej
    to że ferajna prosocjalistyczna się przefarbowała to fakt( ale to dotyczy tylko państw po socjalistycznych) ale to tylko dla tego że w poprzednim systemie nie było nie tykalnych- każdego prominenta za poważne malwersacje czy jakieś zbrodnicze działalności szybko usadzano

    kapitalizm jest tylko sprytnym systemem zmieniającym to czym zarządzali w ich prywatną własność- pozwolicie że nazwisk podawał nie będą jeśli chodzi o polskie- ale łatwo wyszukać wśród najbogatszych w Polsce i co robili w poprzednim systemie

    a system kredytowy ma na celu zamianę pieniążków państwowych ( obietnica zapłaty nbp) w również prywatne
    czyli kapitalizm zmierza do skrajnego feudalizmu zamiany państwa w korporacje

    wszystko było by pięknie gdyby nie fakt że jedną rzeczą nie może kilku zarządzać by kreować rzeczywistość więc pieniądz może mieć tylko jednego promotora- problem jest w tym że pieniądzem zaczęły zarządzać banki korporacje

    warto w końcu zrozumieć co się dzieje i nie ulegać bebłaninie i pomieszaniu z poplątaniem co ma na celu naszą dezorientacje- dającą czas na wprowadzenie czegoś otwarcie nam do życia

    to co się dzieje to pierwsza faza końcowego etapu- przetasowanie kart upadek drobnych a liczących się-w konsekwencji nwo rządy marionetek itp itd

    nie ma się z czego cieszyć to tylko oznaka że sytuacja tak daleko zaszła że to już się zaczęło

    jeśli ktokolwiek teraz wyjdzie- są silni i zlikwidują zalążki, my musimy być silni musi nas być wielu we wszystkich sferach byśmy przeszli bez przelewu krwi z tego co jest do jakiegoś normalnego systemu

    im na rękę by wyszli na ulice ludzie- wtedy zrobią porządek i to będą prowokować

  5. europejczyk? 11.03.2010 22:47

    EU już drąży rozkład “toczeń” w postaci zawyżonych dobrych statystyk i ukrywania prawdy przed światem, (żeby Chiny i Rosja się nie dowiedziały -cichosza 🙂 przykład Grecji ( szkoda mi Greków – bo ulegli silnemu lobby EURO – tej zaowalowanej dobrobytem walucie – zmajstrowanej przez …. :), wkońcu to kolebka Europy, co za klęska. Smutne.

    Teraz UK śmieje się z Grecji, bo mogli sobie dodrukować trylion funtów, a Grecy mogą sobie wystawić tabliczkę na tych ich rajskich plażach – FOR SALE – Ehhh…..

    Ciekawe ilu w Polandzie jest zwolenników, tej śmiesznej waluty ( hm.. nie mam na keyboardzie tego symbolu… i całe szczęście 🙂 Miejcie oczy szeroko otwarte, obserwujcie mainstream’owe czary-mary, jak ładnie lobbują na rzecz wprowadzenia euro.

  6. che 12.03.2010 00:50

    Jezeli bilans handlowy z zagranicą (czyt. wyrobami chińskimi, rosyjską energią i innymi) jest stale ujemny to z czego jest to pokrywane ? Z wyprzedazy resztek majątku krajowego ? Kto ma to euro trzymać ? Niemcy ?

  7. europejczyk? 12.03.2010 02:14

    @che, no właśnie, patrz $ never ending story

  8. qzwa 12.03.2010 06:59

    A gdzie ty tutaj widziałeś KAPITALIZM? Kapitalizm to był w XIX wieku. Wiek XX to wiek socjalizmu wraz z jego bandyckimi odmianami faszyzmem, narodowym socjalizmem i komunizmem. W kapitaliźmie jak miałes kapitał to brałeś kredyt na rozruszanie produkcji. Jakiej tylko chciałeś: armaty, czołgi, lokomotywy, samoloty, chusteczki do nosa, garnitury. Praktycznie wszystko mogłeś produkować bez żadnych pozwoleń i łapówek. To jest KAPITALIZM. Teraz masz co najwyżej (nawet w USA) etatystyczny socjalizm. Gdzie liczą się plecyyyyyy. Szerokie plecy z politykami zaglądającymi zza tych pleców do twojej kieszeni. Nie ma znaczenia co umiesz i jakie masz pomysły bo banda chciwych polityków właśnie ci to zabroniła. Jak w to nie wierzysz to popatrz na historię Ś.P. Pana Karpińskiego ( tworcy komputera K-202 , który po zmianie systemu w Polsce chciał produkować kasy fiskalne i został wyrolowany na czysto), Pana Kluski (zalożyciela Optimusa) i wielu wielu innych.

  9. zbyszek 12.03.2010 07:46

    che 12.03.2010 00:50 :

    cyt…Jezeli bilans handlowy z zagranicą (czyt. wyrobami chińskimi, rosyjską energią i innymi) jest stale ujemny to z czego jest to pokrywane ? Z wyprzedazy resztek majątku krajowego ? Kto ma to euro trzymać ? Niemcy ?

    skala ujemności jest o tyle przerażające że kilka milionów polaków pracuje za granicą wwożąc tu dewizy a oni je wywożą z powrotem

    kaska ucieka potężnymi transpotrami na okęcie i w góre bez prawa powrotu
    jak się trafią złotóweczki z dyeident ( gdy eurusków i dolców braknia) to można nimi na giełdzie manipulować by też coś zarobić

    co po rozwoju- który pracą polaków okupiony jest długiem tak czy tak

  10. grenadier 12.03.2010 09:32

    Komentarz usunięty z powodu złamania regulaminu, punkt 4 (ubliżanie).

  11. Magoo 12.03.2010 10:44

    No niestety, Majki-Fajki ma całkowitą rację. Nazywanie “kapitalizmem” tego potworka jaki zgotowała nam UE jest nadużyciem lub świadczy o naiwności autora. Kapitalizm oznacza wolność, wolność gospodarczą – ale i wolność jednostki – a my żyjemy w świecie zakazów i nakazów, kar i bodźców, w świecie przeregulowanym masą niepotrzebnych przepisów komplikujących (a często rujnujących) życie przeciętnego obywatela; Dorzućmy do tego pazerny, natrętny i bezduszny fiskalizm (~70% dochodów zabiera nam państwo w postaci różnych podatków), coraz większy wpływ korporacji na życie publiczne (afera szczepionkowa, klimatyczna), faszystowskie zapędy władzy (np. próba wprowadzenia cenzury przy okazji ustawy hazardowej, ale nie tylko) i będziemy mieli pełny obraz świata, w jakim przyszło nam żyć.

  12. Joanna d”Arc 12.03.2010 12:19

    Oczywiście ani w Polsce, ani w Europie nie ma kapitalizmu. Sporo go jeszcze w USA. Chyba najbliżej kapitalizmu azjatyckie tygrysy, w tym, Chiny, mimo komunistycznych haseł. By pisać o kapitalizmie, trzeba znać jego definicję.

  13. LBM 12.03.2010 12:28

    @1, @4, @8, @11

    Drogie miśki. “Kapitalizm oznacza wolność” co najwyżej w świętych księgach wyznawców Bohm-Bawerka i Misesa. Autorzy ci nigdy nie zadali sobie trudu dokładnego przeanalizowania genezy historycznych rynków, kapitalistycznych stosunków produkcji (pracy najemnej) i instytucji pieniądza, czarując swoich wyznawców pociesznymi bajeczkami o mrówkach i pasikonikach (nie dosłownie oczywiście, ale taka analogia sama się nasuwa w związku z tym, jak wyjaśniali tzw. akumulację pierwotną). W rzeczywistości, powstanie całej trójki było ściśle sprzężone z działaniami państwa, podobnie dalszy rozwój kapitalizmu, XIX-wiecznego “leseferyzmu” nie wyłączając.

    Radzę dobrze zapoznać się z historią kapitalizmu (zwłaszcza tzw. akumulacji pierwotnej) w oparciu o innych autorów, niż tylko “austriaccy” mędrcy z ich aprioryczno-dedukcyjnymi “prawdami”. Nie zaszkodzi sięgnąć po I tom “Kapitału” Marksa (tak, to nie żart), “The Making of the English Working Class” E.P. Thompsona, “Wielką Transformację” Karla Polanyi’ego czy – rzecz pewnie bliższa “libertarianom” – “Studies in Mutualist Political Economy” Kevina A. Carsona (względnie z jego esejem “Niewidzialna Ręka czy Żelazna Pięść? Kapitalizm Korporacyjny jako System Państwowej Gwarancji Przywileju” dostępnym na liberalis.pl, jak kogoś odstraszają rozmiary “Studies…”).

    Zwracam się też z prośbą do co poniektórych, żeby zdeczka ostudzili swój misjonarski zapał i przyhamowali z nachalnym epatowaniem “jedyny słusznymi definicjami”. Pogódźcie się z tym, że Mises i reszta “austriackiej” ferajny nigdy nie mieli monopolu na określenia takie jak “kapitalizm” czy “socjalizm”. Marks, dajmy na to, stosował ww. terminy sporo wcześniej od Misesa.

  14. Obserwator 12.03.2010 12:34

    UE i grecki rząd chcą wysłać do Aten 7 tysięcy funkcjonariuszy EGF (takie europejskie ZOMO)

    Patrz: http://wolnemedia.net/?p=20530

    OD REDAKCJI: Prosimy nie dublować w komentarzach treści publikowanych na WM.

  15. Magoo 12.03.2010 15:07

    @LBM
    cytat:
    “W 1850 roku brytyjskiemu ambasadorowi w Berlinie, lordowi Westmorelandowi wręczono kopie opisu działalności iemieckich rewolucjonistów – jest tam wzmianka o Marksie: Marks prowadzi życie cygańskiego intelektualisty. Rzadko sie myje, nie czyści ubrania, nie zmienia bielizny, często jest pijany. Gdy wchodzi się do jego pokoju, odór i zapach tytoniu wyciskają łzy z oczu. Marks pija sporo alkoholu – nie można jednak uznać, że był alkoholikiem. W zatrważającej ilości pijał głównie ciężkie,wysokoprocentowe piwa. (…) Przez nadmierne picie piwa i zamiłowanie do ostrych potraw miał kłopoty z wątrobą, rzadko się kąpał i zmieniał ubranie, potrafił miesiącami nie rozbierać się do snu. Z tego powodu cierpiał przez niemal 25 lat na plagę czyraków, które pokrywały całe jego ciało, od policzków po narządy płciowe” (www.ostoja.pl/Polityka/konik/marks.pdf – cały teks zawiera więcej interesujących faktów).
    Czytając Kapitał, czuje się że autor pisał go będąc na bani i ma to potwierdzenie w faktach. Jest to tylko jeden z wielu powodów, dla których wolę Misesa niż Marksa.

  16. zbyszek 12.03.2010 19:33

    co po Misesie czy Marksie skoro żaden z nich nawet w snach nie przypuszczał do czego to prowadzi
    to tak jak by twórca koła spodziewał się że zostanie wykorzystane w czołgu do napędu gąsienic

    po za tym to nie dyskusja nad własną znajomością filozofi czy histori, wykształceniem czy elokwencją w sianiu tekstów które z lekka ciężko czytać

    nie ma co idealizować kwesti pochodzenia co było pierwsze kura czy jajko skoro chodzi o powtórkę z lekcji terroru, życia niebawem w systemie pośród uciśnionych ludzi sterowanych i tak wolnych jak małpa w zoo na wybiegu

    Grecja to nic innego jak nasze strajki przed stanem wojennym tylko w dobie troszke bardziej ucywilizowanej
    gdzie te 7 tys funkcjonariuszy zrobi to co nasz w/w zamach na społeczeństwo.

  17. LBM 12.03.2010 19:35

    @Magoo

    Twoja “krytyka” (a raczej Johnsona) to jedno wielkie ad personam. Nawet jeśli Marks pisał “Kapitał” i inne swoje dzieła “na bani”, to co z tego? Nie na tym powinna polegać krytyka w zgodzie ze standardami nauki – krytykujemy teorię, a nie jej autora. Zwłaszcza, że przykładowo w temacie tzw. grodzeń (będących jednym z kluczowych elementów tzw. pierwotnej akumulacji kapitału) wielu współczesnych historyków skłania się bardziej ku wyjaśnieniom Marksa lub zliżonych, niż późniejszych generacji naukowców (takich jak małżeństwo Hammondów, na których powołuje się wspomniany Carson) zajmujących się tą kwestią – Marks opisywał grodzenia raczej w kategoriach stopniowego (zapoczątkowanego już w średniowieczu) procesu, na który złożyło się wiele czynników społeczno-ekonomicznych, a nie wyłącznie w kategoriach spisku państwowych elit wymierzonego w interesy chłopstwa. W razie wątpliwości polecam zapoznać się z “A brief history of enclosures” Cliffa Cobba, a potem dla porównania obadać 27 rozdział I tomu “Kapitału” (obie pozycje dostępne w necie).

    Z kolei rozważania Misesa w temacie tzw. pierwotnej akumulacji powszechnie uważane są wśród historyków za bujdy na resorach, ale widzę, że takie “szczegóły” kompletnie nie ruszają jego wiernych akolitów. Cóż, z quasi-religijnym fundamentalizmem nie ma co dyskutować, gdyż jego wyznawcy zawsze “wiedzą lepiej”.

  18. LBM 12.03.2010 19:55

    @zbyszek

    Ja jednak myślę, że rozprawianie się z iluzjami rozsiewanymi przez Misesa i jego wyznawców nie jest bez znaczenia, jeśli chodzi o postrzeganie kapitalizmu i gotowość do kontestowania tego systemu. Pogląd że “kapitalizm jest si, tylko trzeba “ograniczyć” interwencje państwa”, bliski koncepcjom Misesa, od ponad dwóch dekad powielany jest przez neoliberalny establiszment w celu ogłupiania i pacyfikowania klasy pracującej. Grecji jest bliżej niż Polsce do autentycznego powstania społecznego i rewolucji między innymi dlatego, że gros mieszkańców tego kraju nie ma złudzeń co do fałszywości misesowsko-neoliberalnych zaklęć i potrafi zawalczyć na ulicach o swoje, nie oglądając się na rozmaitych “ekonomicznych guru”.

  19. Majki-Fajki 12.03.2010 20:31

    Ale lol w komentarzach.

    Widzę, że znaleźli się ludzie, którzy wiedzę czerpią nie z tekstów punkowych kapel, ale z książek.

    @LBM
    Szacun.
    Ale czy nie mylisz czasem kapitalizmu z korporacjonizmem? Przez co czego większość tego, co napisałeś idzie do kosza?

    Wiem, że zamknięcie Twojej najeżonej tytułami wypowiedzi w jednym zdaniu, to trochę z pozoru lekceważące, ale zapewniam, że tak nie jest.

  20. zbyszek 12.03.2010 20:33

    Folwark Zwierzęcy- i wystarczy
    analiza kolejnych kilku systemów wstecz- potwierdzi

    w morale- można się zastanowić tylko czy jest coś ponad czasowego jako czynnik zewnętrzny wykorzystującego każdy system w gnębieniu człowieka- szukaniu rozwiązań na idealnego niewolnika- tym razem stymulowanego pieniądzem i brakiem własności prywatnej gdzie wykorzystano zwykły pęd i chęć do życia ofiary czyli nas maluczkich

    czy coś manipuluje nami w celu takich nie innych wypracowanych schematów dzielących ludzi na konkretnie 2-plus elita to 3 klasy- czy lenistwo rasy panującej czy jest to jakiś wręcz większy obraz mitycznej, biblijnej besti

    czy jest to jakiś naturalny i normalny( tak ma być) mechanizm destrukcji człowieka i samo napędzania w tym kierunku

    czy to nasza słabość z którą możemy walczyć( zmieniając system szkolnictwa. system wartości, zmieniając prawo) i możemy uczynić świat lepszym a tylko lenistwo nasze tudzież elit i sprawny PR nam nie pozwala

    reszta to ble ble ble

    jeden problem a dzięki tym że filozofom 50 pułek w głowie do segregacji problemu, jeszcze więcej pytań i odpowiedzi i walka z własnym zrozumieniem i własnym miejscem w tym że problemie chyba tylko po to by zdezorganizować kierunek podążanie człowieka na “skrzyżowaniu” w którym powoli wszyscy się znajdujemy.

  21. LBM 12.03.2010 22:34

    @Majki-Fajki

    Nie mylę. “Korporacjonizm” lub “monopolistyczny kapitalizm” to po prostu jedna z historycznych mutacji kapitalizmu, który nigdy nie istniał niezależnie od państwa czy “obok” niego, mitycznej Złotej Ery Laissez-Faire (XIX wiek) nie wyłączając. Od XVI wieku, przez początki rewolucji przemysłowej, po czasy współczesne państwo dostarcza Kapitałowi ram instytucjonalno-prawnych (np. prawa własności) i fizycznej infrastruktury niezbędnych do jego funkcjonowania. A że taki system nie jest wolny od konfliktów – prole dostają po tyłkach od kapitalistów, czasem kapitaliści od proli, a część kapitalistów z kolei od innych kapitalistów i państwa (czyli koniec końców też kapitalistów)? Nihil novi, w końcu to społeczeństwo klasowe. A historia, jak uczył klasyk, jest historią walki klas…

    I na koniec mała uwaga odnośnie definicji. Za Marksem uważam, że dla “kapitalizmu” kluczowe są stosunki produkcji (praca najemna), natomiast sposoby wymiany (to, na co z kolei zwracają uwagę “wolnorynkowi” ekonomiści) mają charakter wtórny (uzależniony od stosunków produkcji), w związku z tym nie powinny służyć za definiens “kapitalizmu”.

  22. Magoo 13.03.2010 00:10

    @LBM
    Szacun.
    Nie jestem ekonomistą 🙂 ani socjologiem, ani też historykiem filozofii :). Jednak przeraża mnie kierunek, w którym zmierza ten świat – a w moim odczuciu zmierza w kierunku nowoczesnego niewolnictwa, gdzie jednostka będzie sprowadzać się (w wielkim skrócie) do roli woła roboczego i konsumenta dóbr materialnych. I nie jest ważne, czy nazwiemy to kapitalizmem, korporacjonizmem, socjalizmem czy faszyzmem.

  23. Liberat 13.03.2010 12:03

    Dobre te komentarze. Uśmiałem się na dobry początek dnia.
    Co lepsze być korporacyjnym niewolnikiem z pełnym brzuchem, czy “wolnym” pionierem wywiezionym do budowy kolei gdzieś za góry Uralu? Socjaliści mimo historycznych (i współczesnych – vide UE) przykładów “sukcesu” ich ustroju nadal nie mogą sobie uświadomić jednego. -Świat jest dżunglą a słabi muszą być rozszarpani przez mocnych lub stać się nawozem i wtopić się w ściółkę.

    Co do NWO. Sądze, że istnieje. Przypomina on babę Jagę, co to karmi głupie dzieci słodkościami “za darmo” i tylko czeka na odpowiedni moment by schrupać ich puste głowy i zapić dobrym chianti.

  24. the clash 13.03.2010 18:08

    nazywam sie LORD SWIATLO UNIVERSUM.jak bende chcial to zabije jedna pojedyncza mysla wszystkich tych waszych kapitalistow,socjalistow oraz iluminatow.ale jeszcze nie czas.nie wszyscy jeszcze odrobil to zadanie domowe……MOC Z WAMI DOBRZY LUDZIE

  25. LBM 16.03.2010 01:29

    @Liberat

    “Socjaliści mimo historycznych (i współczesnych – vide UE) przykładów “sukcesu” ich ustroju…”

    Nie wiem do jakich “socjalistów” i jakiego “socjalizmu” pijesz, ale chyba nie zwróciłeś uwagi na taki “szczegół”, że autor artykułu jest anarchistą (wolnościowym socjalistą) i bynajmniej nie pała miłością do UE, ZSRR, Kuby, PRL, Kambodży Czerwonych Khmerów i innych etatystycznych “socjalizmów”. Obecnej UE daleko do “socjalizmu” nawet w lajtowym socjal-demokratycznym wydaniu, a w reszcie z ww. “socjalizmów” realizowano zdaniem anarchistów państwowy kapitalizm, gdzie państwowa administracja zajęła miejsce prywatnych kapitalistów, ale same stosunki produkcji (praca najemna, praca jako towar) nie tylko nie pozostały bez zmian, ale były wręcz rozwijane na kapitalistyczną modłę. Np. bolszewicy byli wiernymi uczniami tayloryzmu w przemyśle. Podobnie obozy pracy przymusowej znane były także wcześniej w kapitalizmie, a bolszewicy jedynie rozwinęli tę koncepecję.

    Wolnościowy socjalizm to między innymi Komuna Paryska, hiszpańskie kolektywy z czasów wojny domowej, Machnowszczyzna na Ukrainie, włoskie operaismo, do pewnego stopnia także zapatyści w Meksyku, ruch odzyskanych fabryk i horizontalidad w Argentynie…

    “…nadal nie mogą sobie uświadomić jednego. -Świat jest dżunglą a słabi muszą być rozszarpani przez mocnych lub stać się nawozem i wtopić się w ściółkę.”

    Po co mają sobie uświadamiać coś, co jest “w najlepszym razie” myśleniem życzeniowym? en.wikipedia.org/wiki/Reciprocal_altruism

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.