Dwie zbrodnie, które wstrząsnęły Polską

Opublikowano: 25.12.2023 | Kategorie: Historia, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1791

Święta Bożego Narodzenia to czas radości, pokoju i miłości, ale nie dla wszystkich. W historii Polski zdarzały się przypadki, kiedy wigilijna noc była świadkiem makabrycznych zbrodni, które szokowały opinię publiczną i budziły grozę. Oto dwie z nich, które zapisały się w pamięci wielu Polaków.

Zbrodnia połaniecka

W wigilijną noc 1976 roku w Zrębinie, niewielkiej wsi pod Tarnobrzegiem, doszło do jednej z najbardziej okrutnych zbrodni czasów PRL. Czterech mieszkańców wsi na oczach kilkudziesięciu sąsiadów zamordowało młode małżeństwo i towarzyszącego im chłopca. Motywem zbrodni była zemsta za zniewagę, jaka spotkała siostrę jednego ze sprawców podczas wesela ofiar.

Sprawcy zbrodni, Jan Sojda, jego szwagier Józef Adaś i dwaj zięciowie, Jerzy Socha i Stanisław Kowalik, wywabili ofiary, 18-letnią Krystynę Łukaszek, jej 25-letniego męża Stanisława i 12-letniego brata Krystyny Mieczysława Kalitę, ze świątyni w Połańcu, gdzie trwała pasterka. Powiedzieli im, że pijany ojciec Krystyny awanturuje się w domu i że powinni jak najszybciej wracać do siebie. Gdy byli w połowie drogi do Zrębina, nadjechał duży fiat, a za nim dwa wynajęte od PKS-u autobusy, które wcześniej przewiozły mieszkańców Zrębina na mszę.

Sprawcy zbrodni rozjechali autem chłopca, a kluczem od kół zatłukli będącą w piątym miesiącu ciąży Krystynę i jej męża. Potem ułożyli zabitych tak, by upozorować wypadek drogowy. Ciało Krystyny dodatkowo rozebrali, milicja miała sądzić, że kobieta przed śmiercią została zgwałcona. Na krwawą masakrę w ciszy patrzyło 30 mieszkańców Zrębina, sąsiadów ofiar. Nikt jednak nie ruszył na pomoc, nikt nawet nie zaprotestował. Rosły zięć Sojdy blokował wyjście z autobusu. Groził, że jeśli ktoś spróbuje przeszkodzić w zbrodni, też zostanie zabity. Potem „Król Zrębina” wziął różaniec i kazał wszystkim świadkom przysięgać na krzyż i krew, że nigdy nie zdradzą mrocznej tajemnicy. Każdemu kazał pocałować krzyż, po czym nakłuwał palec agrafką i odciskał krwawy ślad na białej kartce papieru. Wręczał im też pieniądze. Potem wszyscy wsiedli do autobusu i wrócili na pasterkę.

Zbrodnia połaniecka wstrząsnęła całą Polską i wywołała falę oburzenia i nienawiści wobec sprawców i świadków. Sprawa trafiła do Sądu Wojewódzkiego w Rzeszowie, gdzie zapadły cztery wyroki śmierci dla morderców i kary więzienia dla 16 świadków. Wszystkie wyroki śmierci zostały jednak zamienione na dożywocie przez Radę Państwa. Sprawcy zbrodni zmarli w więzieniu, a świadkowie odbyli swoje kary i wrócili do Zrębina.

Masakra w Hajnówce

Bożonarodzeniowy poranek 1991 roku był świadkiem kolejnej straszliwej zbrodni, która miała miejsce w Hajnówce, mieście na Podlasiu. Pięciu mężczyzn, uzbrojonych w noże i maczety, wtargnęło do domu rodziny Kowalczyków i zamordowało pięć osób, w tym trójkę dzieci. Motywem zbrodni była zazdrość i chęć zemsty za zerwanie związku.

Sprawcy zbrodni, Andrzej K., jego brat Janusz K., ich kuzyn Zbigniew K., oraz dwaj znajomi, Andrzej S. i Janusz S., byli związani z lokalnym środowiskiem przestępczym. Andrzej K. był dawnym partnerem 23-letniej Anny Kowalczyk, która zerwała z nim związek i związała się z 25-letnim Ryszardem Kowalczykiem, z którym miała dwójkę dzieci, 3-letniego Ryszarda i 2-letnią Klaudię. Andrzej K. nie mógł pogodzić się z rozstaniem i nękał Annę groźbami i pogróżkami. W wigilię 1991 roku zadzwonił do niej i powiedział, że przyjdzie do niej i zabije ją i jej nowego partnera.

W nocy z 24 na 25 grudnia Andrzej K. zebrał swoich wspólników i razem pojechali do domu rodziny Kowalczyków. W domu przebywało 11 osób: Anna i Ryszard Kowalczykowie, ich dwójka dzieci, 17-letni brat Ryszarda, 16-letnia siostra Anny, 18-letni brat Anny z żoną i 3-miesięcznym synkiem, oraz 19-letni kuzyn Anny. Sprawcy zbrodni wyważyli drzwi i wtargnęli do środka. Zaczęli atakować śpiących ludzi nożami i maczetami, nie oszczędzając nikogo. Zabili pięć osób: Annę i Ryszarda Kowalczyków, ich syna Ryszarda, brata Ryszarda i siostrę Anny. Pozostałych sześciu udało się uciec lub ukryć. Sprawcy zbrodni uciekli z miejsca zdarzenia, zabierając ze sobą pieniądze i biżuterię ofiar.

Masakra w Hajnówce wywołała ogromne poruszenie i oburzenie w całym kraju. Sprawcy zbrodni zostali szybko zatrzymani przez policję i postawieni przed sądem. Wszyscy przyznali się do winy i wyrazili skruchę. Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Andrzeja K. i jego brata Janusza K. na karę śmierci, a pozostałych trzech na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Wyroki śmierci zostały jednak uchylone przez Sąd Najwyższy i zamienione na dożywocie. Sprawcy zbrodni nadal odbywają swoje kary w więzieniach o zaostrzonym rygorze.

Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.info


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.