Dłuższa droga do Temidy

Opublikowano: 19.08.2011 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 694

W kwietniu w 74 sądach rejonowych w całym kraju przestały funkcjonować wydziały pracy. Mieszkańcy wielu powiatów muszą obecnie pokonywać dziesiątki kilometrów, by załatwić sądowe sprawy.

Petenci z powiatu wadowickiego w sprawach pracowniczych muszą dojechać do Krakowa, zaś z olkuskiego i oświęcimskiego do Chrzanowa, informuje „Dziennik Polski”. Mieszkaniec okolic Oświęcimia nie załatwi też w swoim sądzie spraw gospodarczych, bo te rozpatruje już sąd w Krakowie.

– W naszym sądzie od kilku lat jest mniej spraw pracowniczych. Miesięcznie wpływało ich około 20-30. Stąd znaleźliśmy się na liście sądów, w których zlikwidowano te wydziały. Uważam jednak, że przenoszenie spraw poza nasz powiat nie jest najlepszym rozwiązaniem. Były inne. Choćby pozostawienie spraw pracowniczych już nie wydziałowi, a jednemu sędziemu. A dziś jest tak, że mieszkańcy mają zamęt w głowie – mówi sędzia Urszula Piekara, prezes Sądu Rejonowego w Oświęcimiu.

– Reforma sprawiła, że mieszkańcy mniejszych miejscowości muszą pokonywać dziesiątki kilometrów, aby dochodzić swych praw. Duże odległości spowodowały wzrost kosztów dojazdu ponoszonych przez pracowników, jak i ich reprezentantów, co w przypadku niskich zarobków ma kluczowe znaczenie – mówi „DP” poseł Marek Polak z Andrychowa.

Skierował w tej sprawie interpelację do ministra sprawiedliwości. W odpowiedzi podsekretarz stanu Grzegorz Wałejko napisał, że likwidację wydziałów pracy przeprowadzono w ramach „racjonalizacji struktury organizacyjnej sądownictwa powszechnego”.

Sędzia Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa zwraca uwagę, że sąd to nie firma, która ma przynosić zyski. – Obywatel ma mieć realny, a nie iluzoryczny dostęp do sądu. Po zmianach zdarzają się przypadki, że w sprawach gospodarczych obywatele muszą pokonywać nawet do 200 km w obie strony. Może się więc zdarzyć, że ze względu na odległość niektórzy zrezygnują z dochodzenia swoich praw – mówi. – Nieuniknione są więc pielgrzymki polityków i samorządowców do ministerstwa sprawiedliwości, którzy chcą przekonać resort o konieczności pozostawienia wydziałów sądowych na swoim terenie. Ci mocniejsi może coś wskórają – dodaje sędzia.

Ministerstwo planuje też likwidację sądów rodzinnych.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Rozbi 19.08.2011 18:56

    Sądy zostaną zinformatyzowane chyba w ostatniej kolejności.

    Bo niech ktoś mi powie jaki jest sens osobistego uczesnictwa w rozprawie wszystkich stron, skoro juz od jakiegos czasu mamy praktycznie idealny sposób do porozumiewiania się przez video konferencje ?

  2. 8pasanger 19.08.2011 22:44

    Spokojnie nie chciałbym siać spiskowych teorii ale mam wrażenie ,że brak postępu w tej dziedzinie jest zamierzony.Sędziowskiemu środowisku z trudem przychodzi przyjmowanie jakiejkolwiek krytyki-mylą ją z atakami na niezawisłość.Z drugiej strony nie miejmy złudzeń pełna informatyzacja kosztowałaby fortunę a dokument elektroniczny znacznie łatwiej sfałszować niż papierowy(akta leżą i czekają jeśli coś było zaszachrowane to biegły może ocenić wiarygodność dokumentu papierowego.Trzeba też przyznać ,że nie ma ,,pogody”dla praw pracowniczych i Donaldinio chętnie by je zniósł.Zmniejszenie ilości Wydziałów Pracy w Sądach to krok w tym kierunku-niby utrudnienie małe ale zasadnicze.Podobnie Suchocka przeniosła rozwody z Sądów Rejonowych do Wojewódzkich(obecnie okręgowych)

  3. ARTUR 19.08.2011 22:52

    Z sądami jest jak z bankami ,najszybciej otrzymuje kredyt osoba rozwiedziona i to bez żadnych pytań ,pomyslmy dlaczego tylko rozbite rodziny satysfakcjonują banki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.