Liczba wyświetleń: 815
W telewizyjnym wystąpieniu wieczorem 9 września prezydent Francji François Hollande ogłosił plan cięć w wydatkach publicznych i wzrost opodatkowania dużych firm. Ogółem oszczędności mają wynieść 30 mld euro, z czego 10 mld ma pochodzić z ograniczenia wydatków publicznych. W budżecie na 2013 rok, opartym na prognozie wzrostu PKB o 0,8 proc., nie zostaną zredukowane jedynie budżety ministerstw edukacji, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.
Pozostałe 20 mld euro ma pochodzić po połowie ze wzrostu podatków i opłat dla „dużych firm” oraz z opodatkowania „zamożnych” gospodarstw domowych. Podkreślił, że osoby zarabiające powyżej 1 mln euro rocznie obejmie 75-procentowa stawka podatku dochodowego i nie będą robione żadne wyjątki dla gwiazd sportu czy artystów.
Powiedział, że rząd boryka się z załamującym się wzrostem gospodarczym i rosnącym bezrobociem. Zadeklarował jednak, że nie chce pozostawiać spłacania długu Francji swojemu następcy i dzieciom.
Zapytany o decyzję Bernarda Arnaulta, najbogatszego Europejczyka, że będzie się ubiegał o obywatelstwo belgijskie, Hollande wskazał na patriotyzm i dumę bycia z Francuzem jako wartości, które powinny powstrzymywać od podobnych zachowań.
Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Poznaj plan rządu!
Już ja widzę tą “dumę bycia francuzem” wśród najbogatszych. Efekt będzie taki, że wszyscy pouciekają gdzie się da, zagraniczni inwestorzy się zniechęcą, a bezrobocie jeszcze wzrośnie, gdyż taki musi być efekt odpływu kapitału z kraju.
“@Wojciechu i prosi się by te palny cięć wydatków i podatków dla bogatych , przyjęły się w każdym narodzie ( państwie )”
Nie żebym był złośliwy, ale mniej więcej takie samem słowa mówił Lenin. Zresztą, dlaczego to akurat rząd ma posiadać te pieniądze? Skąd pewność, że oni je dobrze wykorzystają? Nie wierzę w takie obietnice.
Ja tam wolę, żeby swoją kasę trzymał bogaty, bo on przynajmniej zainwestuje, a więc zrobi coś pożytecznego – da ludziom pracę i wyprodukuje rzeczy, które wszyscy potrzebują. Właściciel będzie przynajmniej dbał o swoje pieniądze i próbował je pomnażać. A w Skarbie Państwa może się z nimi stać choć co. Często zwyczajnie “znikają”.
Bogatemu zależy na pomnażaniu majątku. Praca dla ludzi jest skutkiem ubocznym a nie przyczyną.
Życie chyba już wystarczająco udowodniło, że bogactwo zgromadzone w rękach nielicznych nie skutkuje wzrostem powszechnego dobrobytu, wręcz odwrotnie – powoduje dalsze ubożenie klas pracujących.
Do tego jest to zwykła grabież. Rząd okazał się nieproduktywny, zmarnował pieniądze, zabrakło mu środków, więc musi wykorzystać tych, którzy się dorobili.
Takie głupoty mogli wymyślić jedynie socjaliści. Wszędzie, gdzie tylko rząd macza swoje chciwe łapska jest tylko gorzej. Obserwując budowanie socjalizmu od nowa w Unii i Stanach przez Obamę zaczynam się obawiać powrotu komunizmu w nowoczesnym wydaniu. Pytanie tylko czy ten ustrój wytrzyma dłużej. Oby nie.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Skąd w ludziach strach przed odpowiedzialnością o własne życie i pieniądze, żeby głosować na socjalistów i zwolenników państwa opiekuńczego, tak zwaną lewicę? W XXI wieku ci wykształceni i oświeceni dają sobie wmawiać takie głupoty, że podwyższenie podatków jest dobre w czasach kryzysu. Moim zdaniem to właśnie ich obniżanie jest korzystne, bo w końcu tą gospodarkę trzeba jakoś pobudzić, a jak widać od 2008 najlepiej pobudzają ją ludzie, nie rządy. One tylko redystrybuują nasze pieniążki w postaci sztucznego pompowania gospodarki przez inwestycje lub oddają je bankom, by te nie upadły (a to dobre!).
Bardzo mnie ciekawi ilu z takich komentatorów tak naprawdę aktywnie samodzielnie funkcjonuje ekonomicznie a ilu jest co najwyżej drobnymi wyzyskiwaczami bazującymi na drobnych oszustwach podatkowych czy ubezpieczeniowych…
Co opini o “pompowaniu gospodarki” czy oddawaniu kasy bankom to gratuluje fantazji… Gdyby nie “sztuczne pompowanie gospodarki” to dawno cofnęlibyśmy się do poziomu Trzeciego Świata bo przecież wszystkie sensowne branże dawno już wyeksportowaliśmy, jedyne co jeszcze robimy to drukujemy kasę… A “pomoc” dla banków to chyba raczej wynik zależności służbowej – kto kogo zatrudnia? politycy bankierów czy bankierzy polityków?….
Bogaci uciekają już dzisiaj z Francji, najbliżej mają do Belgii gdzie jest o wiele swobodniej i żaden socjalista nie straszy póki co.
Francja przejedzie się na tej propagandzie tak samo jak autorytet ideowy pana Hollande, czyli taki sam lewak Adolf Hitler.