Liczba wyświetleń: 594
Moskiewski Sąd Miejski skazał Dmitrija Pawluczenkowa, współorganizatora zabójstwa dziennikarki “Nowej Gaziety” Anny Politkowskiej, na 11 lat kolonii karnej. Rodzina Politkowskiej zapowiedziała zaskarżenie wyroku.
Pawluczenkow był sądzony w trybie specjalnym, gdyż przyznał się do winy i zawarł układ z Prokuraturą Generalną Federacji Rosyjskiej, w ramach którego zobowiązał się do współpracy podczas śledztwa. W zamian uzyskał obietnicę złagodzenia wyroku. Groziło mu do 20 lat łagru.
Zastosowanie trybu specjalnego oznacza, że w toku postępowania sądowego nie badano dowodów, ani też nie wysłuchiwano świadków.
Sędzia Aleksandr Zamaszniuk odrzucił wtedy wniosek Anny Stawickiej, adwokatki rodziny Politkowskiej, o unieważnienie układu oskarżonego z prokuraturą. Stawicka argumentowała, że Pawluczenkow nie wywiązał się z umowy, gdyż nie wskazał zleceniodawcy morderstwa i pomniejszał swoją rolę w tej zbrodni.
“Obowiązkowo zaskarżymy ten wyrok. Gotowi jesteśmy zaakceptować tylko maksymalną karę dla Pawluczenkowa” – oświadczyła w piątek Stawicka.
W przededniu procesu Pawluczenkowa szefowie Politkowskiej z “Nowej Gaziety” Dmitrij Muratow i Siergiej Sokołow oświadczyli, że śledztwo nie zostało doprowadzone do końca, gdyż ktoś osłania zleceniodawcę mordu.
Politkowska, wybitna dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce prezydenta Władimira Putina, została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej swojego moskiewskiego domu, gdy czekała na windę.
Autor: Marek Nowicki
Na podstawie: PAP
Źródło: Niezależna.pl
Możemy pozazdrościć Rosji systemu sprawiedliwości. U nas popełniane są seryjne samobójstwa i nikt nawet nie wszczyna dochodzenia.