Konfucjanizm przyczyną niskiej liczby urodzeń

Opublikowano: 04.08.2014 | Kategorie: Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 858

Korea Południowa przeżywa kryzys demograficzny, spowodowany katastrofalnym spadkiem liczby urodzin. Jedną z przyczyn tego jest przynależność państwa do cywilizacji konfucjańskiej.

Już od ponad 20 lat Korea znajduje się na jednym z ostatnich miejsc na świecie pod względem wskaźnika urodzin – 219 spośród 224. W tej chwili wynosi on 1,25 urodzeń na kobietę.

Znakomita większość Koreańczyków jest przekonana, że katastrofalnie niski poziom urodzeń spowodowany jest przez warunki społeczno-ekonomiczne.

Wśród takich czynników najczęściej wymienia się problemy związane z ogromnymi wydatkami na edukację. Wychowanie dzieci w Korei stało się ogromnym brzemieniem finansowym. Wydatki na edukację, mówią Koreańczycy, sięgnęły astronomicznych rozmiarów, przede wszystkim z powodu konieczności ponoszenia kosztów na zajęcia pozaszkolne, bez których dzieci nie mogą dostać się na prestiżowe uniwersytety.

Drugi powód to wysokie ceny nieruchomości. Jak twierdzą dziennikarze, trudno o zdobycie porządnego domu, dlatego nic dziwnego, że Koreańczycy nie chcą mieć dzieci.

Jednak wszystkie te twierdzenia, które w Korei nabrały charakteru aksjomatów, mają pewne braki. Wystarczy spojrzeć, w jakich jeszcze państwach wskaźnik urodzin jest na skrajnie niskim poziomie. Na ostatnim miejscu jest Singapur, gdzie wskaźnik równy jest 0,8. Na przedostatnim Makao – 0,93. Dalej Hong Kong i Tajwan. Nieco wyżej Korea, na 208 miejscu Japonia.

Wszystkie te państwa mają jedną cechę wspólną: należą do cywilizacji konfucjańskiej. Ostanie pozycje na liście zajmują państwa, w których do XIX wieku elita pisała chińskimi hieroglifami, uczyła się na pamięć konfucjańskich klasyków i poezji epoki dynastii Tan.

Oczywiście, można powiedzieć, że w naszych czasach niska liczba urodzeń jest charakterystyczna dla państw rozwiniętych i bogatych. To bez wątpienia fakt, który nie pozostawia kamienia na kamieniu w zakresie tak popularnych w Korei ekonomicznych wyjaśnień fenomenu niskiego wskaźnika urodzeń problemami gospodarczymi. Trudno sobie wyobrazić, że wychowywanie dzieci w biednej Somalii lub Ugandzie miałoby być prostsze niż w Korei.

Jednak wyraźnie widać, że wśród rozwiniętych państw świata państwa z najniższym wskaźnikiem urodzeń to właśnie państwa kultury konfucjańskiej. Dla porównania: we Francji ten wskaźnik wynosi 2,1 urodzeń na kobietę. Mniej więcej na tym poziomie kształtuje się on w USA. To o wiele niżej niż w biednych państwach Afryki czy Bliskiego Wschodu, ale o wiele więcej niż w rozwiniętych państwach cywilizacji konfucjańskiej.

Tworzy się wrażenie, że w konfucjańskiej tradycji kulturowej, a dokładnie w jej współczesnym wariancie tkwi coś, co sprzyja niskiej liczbie urodzeń.

Jedną z przyczyn może być stosunek do wykształcenia. Kiedy Koreańczycy mówią o ogromnych wydatkach na wykształcenie, to rzadko zdają sobie sprawę z tego, że mowa głownie o przygotowaniu dziecka do zdania na prestiżowy uniwersytet. Jeśli Koreańczycy traktowaliby edukację uniwersytecką z takim spokojem jak robią to Niemcy, to nie musieliby ponosić żadnych szczególnych wydatków na edukację dzieci. Jednak Koreańczycy nie mogą zrezygnować z dążenia do wyższego wykształcenia za wszelką cenę.

Zresztą, ta przyczyna nie jest główną. W ten sposób niska liczba urodzeń w państwach Azji Wschodniej pozostaje socjologiczną zagadką. Pozostaje tylko stwierdzić, że w bogatych państwach wskaźnik urodzeń jest niski, a w bogatych państwach konfucjańskich – jeszcze niższy.

Źródło: Głos Rosji


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Jedr02 04.08.2014 12:09

    Najbardziej rozwinięte państwa świata a nie stać ich na utrzymanie paru dzieci. To jest rozwój? To jest bogactwo?

  2. dagome12345 04.08.2014 13:17

    Wraz z wzrostem wykształcenia narodu zmniejsza się liczba urodzeń. Jeśli jeszcze dochodzi czynnik ekonomiczny, to jedynym wyjściem aby utrzymać odpowiednia liczne urodzin jest pomoc socjalna . Tak to sobie zorganizowały bogate kraje zachodniej europy. Wpuścili emigrantów, dali socjal i dzieci im się rodzą 🙂 Osiągając pewien status życiowy oraz odpowiednie wykształcenie ( pozwalające na swobodne obserwowanie świata ) nikt nie będzie wychowywał dzieci ,żeby “robiły” na taśmie produkcyjnej w fabryce. Jednak nie wszyscy mogą być kierownikami, managerami , dyrektorami itd – liczba miejsc jest ograniczona ;). Powoduje to intensywniejsze “ładowanie” kasy w mniejszą ilość pociech aby miały łatwiejszy strat w przyszłym wyścigu szczurów – każdy na tyle na ile go stać , a że większości nie stać to dzieciaczki się nie rodzą 🙁

  3. W.W. 04.08.2014 15:13

    Bo dobrobyt nie zależy od ilości rak do pracy ale od efektywności.
    Rów może kopać 100 robotników łopatami, albo jeden w kabinie koparki.
    Koszty i zyski sami policzcie.

  4. dagome12345 04.08.2014 15:30

    do W.W.

    W obecnym świecie żeby złożyć tą koparkę potrzeba tysięcy mniejszych i większych części, a są one w większości produkowane w krajach III świata – rękami tych nie wyedukowanych ludzi 🙂 no i trzeba jeszcze pamiętać o surowcach( do produkcji owych cześć) dziwnym trafem w większości pochodzących z krajów gdzie są wojny , konflikty lub załamanie ekonomiczne – generalnie syf , kiła i mogiła.

    A jeśli ktoś się uprze i będzie chciał samemu wyprodukować cześć do tej koparki, to nigdy nie wygra przetargu na kopanie wyżej wspomnianego rowu 🙂 Bo zawsze się znajdzie ten co kupi tańsza koparkę na podzespołach z III świata i będzie mógł zaproponować mniejszą cenę 🙂

  5. agama 04.08.2014 19:43

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.