Zacieśnia się izolacja Izraela na Bliskim Wschodzie

Opublikowano: 18.09.2011 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 400

Zacieśnia się izolacja Izraela na Bliskim Wschodzie. Jest to skutek wiosny arabskiej i zmian z niej wynikłych, przy jednoczesnym wzroście swobody słowa na ulicach miast arabskich. W prasie pojawiają się takie tytuły jak „Izrael w obliczu ‘dyplomatycznego tsunami’ w stosunkach z arabskimi sąsiadami”. Tytuł ten pojawił się w w Jerozolimie, w artykule Sheery Frenkel w “McClatchy Newspapers”, datowany 10.09.2011 r.

Izrael został zmuszony do ewakuowania swego ambasadora w Kairze i większość urzędników ambasady wybudowanej obok kwatery głównej policji, tak dla ochrony ambasady jak i dla wygodnej interwencji dyplomatów izraelskich w sprawy ich bezpieczeństwa. Ciekawe, że Egipt w starożytności był pierwszym miejscem, w którym niedawno przybyli Żydzi byli po raz pierwszy w historii oskarżani o kanibalizm przez zantagonizowanych Egipcjan, którzy twierdzili, że Żydzi mordują Greko-Rzymian w celu pożerania ich wnętrzności. Tego rodzaju oskarżenie jest dowodem ówczesnej nienawiści Egipcjan w stosunku do niedawno przybyłych Żydów.

Niedawno demonstrujący Egipcjanie zburzyli mur wznoszony wokół ambasady Izraela w Kairze nad brzegiem Nilu. Budynek ambasady dostał się pod kontrolę tłumu, flaga Izraela została spalona razem ze wszystkimi archiwami, które dostały się w ręce demonstrantów. Stało się to w kilka dni po ogłoszeniu w stolicy Turcji ekspulsji ambasady izraelskiej wraz z ambasadorem i po degradacji przedstawicielstwa izraelskiego do poziomu poselstwa.

Turcja, dotąd sprzymierzona z Izraelem, od dawna próbowała dostarczyć lekarstwa i żywność na teren Gazy traktowanej i blokowanej przez Izrael, tak jak gdyby był to obóz koncentracyjny. Interwencja sił Izraela spowodowała śmierć grupy obywateli tureckich, za co władze w Tel Awiwie odmawiają wyrażenia ubolewania i zapłaty odszkodowania rodzinom zabitych Turków. Dzieje się tak mimo tego, że Turcja była pierwszym państwem arabskim, które uznało Izrael jako „państwo Żydów” w 1949 roku i podpisało traktat pokoju z Izraelem w 1979 roku.

Oficjalnie rząd Izraela twierdzi, że ma „solidne” stosunki z Kairem, jakoby głównie dzięki pomocy finansowej udzielanej Egiptowi przez USA w celu wzmacniania bezpieczeństwa Izraela położonego wśród Arabów nienawidzących syjonistów. Obecnie Izrael musi być przygotowany na trudności na swojej południowej granicy, zwłaszcza po spaleniu przez egipskich demonstrantów flagi Izraela i zniszczenia dokumentów w jego ambasadzie w Kairze, które to zdarzenia oglądano na ekranach telewizyjnych w Izraelu, po czym podały zatroskane pytania Żydów w Izraelu: „czy obecnie Izrael jest zupełnie osamotniony na Bliskim Wschodzie?”

Tymczasem premier Netanjahu i minister spraw zagranicznych Avigdor Lieberman nie mogą się zgodzić na to jak reagować na rosnącą izolację Izraela. Lieberman, wbrew woli Netanjahu przygotowuje listę karnych sankcji przeciwko Turcji, które jego ministerstwo jest w trakcie przygotowywania. Netanjahu potępił Egipcjan i powiedział, że „Egipt nie powinien ignorować wartości dotychczasowego pokoju z Izraelem i tolerować pogwałcanie prawa międzynarodowego przez protestujący tłum”. Ironią losu jest fakt, że Izrael notorycznie gwałci prawa międzynarodowe i rezolucje ONZ.

Jasne jest, że koniec dyktatorskich rządów prezydenta Hosni Mubaraka jest też końcem okresu który był bardzo korzystny dla Izraela. Jest rzeczą jasną, że dobre stosunki z Mubarakiem dawały syjonistom rządzącym w Izraelu poczucie bezpieczeństwa na ich południowej granicy z najbardziej liczebnym państwem arabskim. Obecnie rzecznicy ministerstwa spraw zagranicznych w Tel Awiwie mówią, że Egipt obecnie jest inny niż był rok temu i że Izrael musi obecnie postrzegać swoje południowe granice jak zagrożone tak jak inne granice z państwami arabskimi. Spalenie flagi Izraela w Kairze symbolizuje poważne pogorszenie się stosunków Egiptu z Izraelem.

Według opinii dziennikarzy, obecnie Izrael nie ma ani jednego przyjacielskiego rządu arabskiego po swojej stronie, podczas gdy Netanjahu i Lieberman nie zgadzają się co do właściwej reakcji na obecnie rosnącą izolację ich państwa. Jednocześnie, premier Netanjahu, syn Benziona Mileikowsky’ego urodzonego w Warszawie oraz wnuk warszawskiego rabina Nathana Mileikowsky’ego, jak również skłócony z premierem jego minister spraw zagranicznych, Żyd rosyjski Lieberman, znajdują się wraz z całym Izraelem w obliczu „dyplomatycznego tsunami” ze strony Palestyńczyków.

Dzieje się to w chwili ogłoszenia przez Arabów palestyńskich niepodległego państwa palestyńskiego. Arabowie ci walczą o oficjalne uznanie ich państwa przez ONZ. W dużej mierze obecne zagrożenie Izraela wynika też ze słabnącej pozycji USA i z szerzenia się krytycznych opinii w Waszyngtonie o Izraelu, takich, jakie ostatnio wyrażał były amerykański minister obrony Robert Gates.

Autor: Iwo Cyprian Pogonowski
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. uwazny.obserwator 18.09.2011 14:08

    Turcja nigdy nie była i nadal nie jest krajem arabskim, jednak jest to kraj muzełmański o umiarkowanym wpływie islamu na państwo, a to bardzo ważna różnica!

    Turcy, nie będąc Arabami chcą pomóc Palestyńczykom, którzy też nie są Arabami, lecz w ogromnej większości potomkami Żydów, którzy choć przyjęli islao na niej m lub chrześcijaństwo mają historyczne prawo do ziemii, którą zamieszkują, a z której eksterminują ich Żydzi nie mający tam swoich korzeni, bo na niej pozostali – ale to już inny i szerszy temat.

    Przy okazji podzielę się pewnym spostrzeżeniem, uważam mianowicie, że największym błędem w polskiej polityce zagranicznej był Jan III Sobieski po niewłaściwej stronie pod Wiedniem.

  2. Tarek2d 18.09.2011 15:21

    Turcja nie jest państwem arabskim, tylko muzułmańskim.
    Natomiast Palestynczycy sa jak najbardziej Arabami. Wywodzą się od Kananejczyków, czyli Semitow (podobnie jak Arabowie), ktorzy osiedlili w Palestynie ok. 3000 roku p.n.e. Izraelici (czyli arabscy żydzi) pojawili się tam dopiero 800 lat później.

  3. heniek_666 18.09.2011 22:03

    Moim zdaniem Turcja wzmacnia swoją pozycję w regionie, co ściśle jest związane z jej rozwojem gospodarczym, a Palestyna jest tylko kartą w grze. Osobiście cieszę się, że ktoś popiera Palestyńczyków ale w polityce nie ma sentymentów.

  4. Xall 19.09.2011 07:43

    Wzrasta zatem znaczenie koncepcji judeopolonii.

  5. uwazny.obserwator 19.09.2011 10:15

    heniek_666 – pełna zgoda, zwróć jednak uwagę, że takie działania, niejako przy okazji, wzmacniają pozycję Palestyny, to że w polityce nie ma sentymentów, to spory błąd, w większości przypadków w sytuacji krajów takich jak nasz na wejściu eliminuje potencjalnych i naturalnych sprzymierzeńców

  6. uwazny.obserwator 19.09.2011 15:39

    @Tarek2d – ręce opadają,

    1. przyjmijmy na potrzeby dyskusji, że pochodzimy od jakiejś małpy, od tejże samej małpy pochodzi jakiś inny gatunek, nawijmy go “nowostwór”, czyli nasz daleki kuzyn,
    wg Twojej “logiki” my też jesteśmy nowostworami, przyznasz, że dziwne?

    2. co do Arabowie vs. Żydzi, stosujesz tą samą, odwróconą logikę, choć nawet z Twojego opisu wynika, że Arobowie i rZydzi do kuzyni ze wspólnego semickiego pnia, Ty utożsamiasz ich z Arabami

    3. co do

  7. siwydym 20.09.2011 11:07

    @uwazny.obserwator
    “nie rozumiem co chciałeś powiedzieć wskazując na okres czasu jaki minął od utraty państwa przez Palestyńczyków do rozpoczęcia walki o jego odzyskanie – krótko? długo?”

    Moim zdaniem to zbyt dlugo. Szkoda ze dopiero po 19 latach udalo sie podjac (narazie bezskuteczna) walke z tym agresywnym nowotworem panstwowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.