Szklane oko

Opublikowano: 01.06.2008 | Kategorie: Opowiadania

Liczba wyświetleń: 870

Oko było gotowe, lekarz umieścił je w oczodole chłopca, po czym powiedział:

– Otwórz, otwórz oko, teraz zamknij, o teraz jest dobrze. Teraz jest znowu tak jak kiedyś.

Następnie odwrócił się w stronę rodziców chłopca i rzekł:

– Popatrzcie państwo, rozmiar jest odpowiedni, pasuje w sam raz.

Chłopiec miał pięć lat. Stał prosto na stołku tuż przy biurku lekarza. Obok niego stali rodzice. Ojciec stał za chłopcem, naprzeciwko lekarza i ukradkiem spoglądał na dziecko. Matka stała dalej, bardziej w głębi gabinetu, widziała tylko plecy syna, ona nie podeszła, żeby zobaczyć, czy rozmiar jest odpowiedni i pasuje w sam raz.

Nastał wieczór. Matka, chłopiec ze szklanym okiem i ojciec siedzieli w domu przy stole. Niemowlę ssało pierś matki. Mężczyzna opierał swe grube, czarne wąsy o plastikową ceratę na stole, a jego wzrok zamarł w jednym punkcie, na twarzy chłopca o szklanym oku.

– Ali, kochanie, teraz twoje oczy są takie jak kiedyś.

Kiedy to powiedział, wstał , wziął małe lusterko z półki, po czym podał je chłopcu. Dziecko przez chwilę wpatrywało się w odbicie. Szklane oko, bez żadnego ruchu i suche, znajdując się tuż obok drugiego, zdrowego, gapiło się w lustro. Chłopiec niespodziewanie uśmiechnął się do taty. Matka z wilgotnymi oczyma, siedziała w miejscu. Nie patrzyła na nich, wzrok miała wbity w policzek niemowlęcia.

Ojciec znów się odezwał:

– Czyż nie mamo? Prawda, że oczy naszego kochanego Alego są dokładnie takie jak przedtem?

Matka z trudem przełknęła ślinę, skinęła głową, po czym odsunęła się, żeby ukryć przed światłem lampki drżenie, wciąż jeszcze tłumiąc w sobie płacz. Ledwo słyszalnym, przytłumionym głosem powiedziała:

– Tak, zupełnie jak przedtem.

Następnie, szybko chwyciła w ramiona niemowlę, zaniosła je do kołyski w kącie pokoju i uśpiła.

Ojciec podszedł do okna i spojrzał na podwórze. Matka podeszła do niego i również wyjrzała na podwórze. Było ciemne, puste i zimne. Mężczyzna poczuł ciepły cień stojącej za nim żony i powiedział płaczliwym głosem:

– Ja nie mam już siły. Nie zostawiaj go samego. Idź do niego.

Głos kobiety drżał, z zamglonymi oczami, wydała z siebie tylko jęk:

– Ja się poddaję. Jeżeli możesz, ty do niego idź.

Wtedy mężczyzna się odwrócił i spojrzał na twarz żony. Jego policzki były mokre, a wąsy zroszone kroplami łez. Kobieta powiedziała:

– Jeżeli zobaczy cię w tym stanie, załamie się. Wytrzyj łzy.

Ogarnął ją spazmatyczny płacz, spuściła głowę i zaczęła wpatrywać się w swe bose stopy. Delikatnie ujął dłoń kobiety i powiedział:

– Nie płacz. Chodź, pójdziemy do niego. Dziś wieczorem jest weselszy niż zwykle. Nie widziałaś jak się śmiał?

Po czym otarł oczy i wziął głęboki oddech. Pierś i ramiona mu drżały, ale stłumił płacz. Obydwoje podeszli do dziecka, stanęli za chłopcem i spojrzeli na niego.

Chłopiec, położywszy lustro na stole, wyjąwszy szklane oko, położył je na lustrze tak, że jego źrenica odbijała się w lustrze, drugim okiem spoglądał na nie ze zdziwieniem, a jego pusty oczodół, otwierał przed szklanym okiem swe krzywe usta.

Autor: Sadegh Czubak
Tłumaczenie z perskiego: Małgorzata Wróblewska
Źródło: Arabia


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.