Smutno-śmieszna epoka

Opublikowano: 17.12.2008 | Kategorie: Historia

Liczba wyświetleń: 486

Należę do pokolenie stanu wojennego – ludzi, których wchodzenie w życie przypadło na smutno-śmieszną epokę “jaruzelskiej wojny z narodem”. Dla tej generacji ugodowy konformizm peerelowskiej koegzystencji z komunizmem nie wchodził już w rachubę – komuniści nie mieli nic atrakcyjnego – nawet o fanty dla aparatczyków nie było łatwo, a rząd zszedł na takie psy, że myślał jedynie o tym, jak się sam wyżywi.

W przeciwieństwie do ludzi z okresu gierkowej małej stabilizacji, co to z talonem na fiata w ręku, załapali się na “pomaganie” gensekowi z Sosnowca; dla nas komunizm był zbankrutowany – dosłownie i w przenośni; gryzł jeszcze, ale miał już spróchniałe zęby i niewąsko śmierdziało mu z gęby.

Stan wojenny podkreślił jedynie, oczywistą prawdę, że komunistyczna Polska to truchło. W surrealistycznym świecie kartek na buty, inspekcji robotniczo-chłopskich, wsadzania do aresztu spekulantek w postaci babć z targowiska, trzeba było włożyć wiele wysiłku w ratowanie własnego zdrowia psychicznego, aby na nienormalne nie zacząć mówić “normalne”; aby nie przyzwyczajać się do świata, który stoi na głowie, Jednocześnie wszechobecne było poczucie doraźności i tymczasowości, przeczucie, że komunizm tonie i rozpada się, a jego ludzie stanowią bandę niewykształconych, nieobytych, nie mówiących językami społecznych brudasów; prymitywów, którym nie należy podawać ręki.

Zresztą sami “komuniści” również tak myśleli o sobie – oczywiście do momentu, aż ich bardziej oświecona wierchuszka z WSW przy współpracy z zachodnim aparatem wywiadowczym i “konstruktywną” opozycją nie zrobiła ustrojowego przewrotu. Wtedy jeszcze biedne czerwone świnie nie wiedziały, z którego koryta przyjdzie im żreć, dopiero powoli docierało do nich, że wzorem inteligentniejszych funkcjonariuszy z centrali, mają po prostu rozkradać.

Stan wojenny pociągnął za sobą ofiary śmiertelne. Trudno jednak mówić o powszechnym terrorze – ot, bandyci z SB dla zastraszenia tego czy tamtego środowiska i zniechęcenia do nazbyt otwartej kontestacji systemu, a to obili japę jakiemuś ulotkującemu chłopaczkowi, a to zamknęli kilkadziesiąt osób w dołku, a to wywieźli do lasów.

W efekcie tych akcji kilkaset osób straciło życie. Nikogo jednak nie wywożono śmigłowcami nad morze i nie zrzucano, nikogo też nie mordowano na mocy “wyroków” sądu – jak to miało miejsce w latach 50., a nawet później. Zbrodniarze byli już mniej śmiali, bardziej zatroskani o własną przyszłość.

Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że stan wojenny w Polsce był korzystny, bo przyspieszył agonię kompartii i demontaż demoludów.

Patrząc zaś z dzisiejszej perspektywy, żałować tylko wypada, że po stronie “opozycyjnej” ten wstrząs nie zaowocował stworzeniem silnego stronnictwa niepodległościowego, które później byłoby w stanie realizować politykę polską i doprowadzić do pełnej suwerenności.

Oczywiście, nad tym, aby takie polityczne centrum nie powstało, czuwała komunistyczna agentura, o prawdziwych rozmiarach której chyba jednak niewielu z nas zdawało sobie wówczas sprawę.

* * *

Jedno z podstawowych założeń ustroju społecznego jest takie, że ci, którzy nami rządzą, znają się na tym.

Bo gdyby się nie znali, to niby dlaczego mieliby siedzieć na stołkach władzy i czerpać z tego powodu apanaże.

Ci na górze powinni być sprytniejsi, mądrzejsi, bardziej wartościowi i moralni. Powinni mieć głęboką wiedzę i umiejętność jej analizowania.

Mówię o tych ludziach, którzy nie tyle zapełniają pierwsze strony gazet, lecz podejmują te rzeczywiście ważące decyzje. Śmiem oczekiwać, że osoby takie w poczuciu odpowiedzialności za świat czy kraj nie zastanawiają się, jak tu zakosić pod siebie kolejny milion, lecz główkują, jak utrzymać pokój, co zrobić aby potrzeby energetyczne były za 50 lat zaspokojone itp. Są to w pewnym sensie osoby, które myślą za nas, ponieważ my nie mamy wystarczających informacji, aby wyrobić sobie zdanie w wielu ważnych sprawach.

Dlaczego nie mamy tych informacji? Bo w państwie niektóre rzeczy muszą być tajne, aby nie dowiedzieli się o nich nasi wrogowie i nas nie wykiwali. Jako obywatele zgadzamy się nie wiedzieć o wszystkim, w domniemaniu, że ludzie przez nas wybierani i kontrolowani, jednak będą mieli dostęp do tych tajemnic i będą działali w naszym dobrze pojętym interesie.

Tymczasem coraz bardziej powszechna sytuacja jest taka, że rządzący różnymi państwami dzielą się tajemnicami między sobą, nas do nich nie dopuszczając, aby łatwiej było im nas wykiwać. Elity nie wyrastające ze swoich narodów traktują nas jak stado baranów, które nie jest w stanie myśleć i które jest podatne wyłącznie na bodźce manipulacyjne. Zamiast społeczeństwa obywateli – dochodzimy do oligarchicznego feudalizmu.

Najgorsze zaś jest to, że ludzie władzy selekcjonowani są często w sposób negatywny i w efekcie są głupi, niedokształceni, a na dodatek próżni i słabi psychicznie. Co wtedy? Co robić, jeśli rządzi banda ignorantów pozbawiona poczucia odpowiedzialności?

Kiedyś tłumaczono, że wyższość demokracji nad monarchią polega m.in. na racjonalizmie procesu wyboru – wszak ludzie wybierają najlepszych, gdy tymczasem monarchia ma problem sukcesji – czasem w rodzinie królewskiej rodzi się debil albo następca tronu okazuje się oporny na nauki.

Obecna sytuacja pokazuje jednak, że ziemskie “królestwa” mają się o wiele lepiej, jeśli ludzi do rządzenia wybiera nam Pan Bóg, dając królewskiej parze nowe dziecię, niż gdy czynią to rzekomo racjonalni mieszkańcy ziemskiego padołu.

Autor: Andrzej Kumor (Mississauga)
Źródło: Tygodnik “Goniec” z Toronto


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.