Liczba wyświetleń: 2373
Rolnicy zrzeszeni w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych planują zorganizować 27 lutego 2024 roku masowy protest w Warszawie. Zapowiadają, że zablokują ruch w stolicy i wyrażą swoje niezadowolenie z polityki rządu wobec rolnictwa oraz implementowania unijnych rozwiązań.
Protest ma być kulminacją trwającego od kilku tygodni strajku generalnego rolników, którzy sprzeciwiają się wprowadzaniu Zielonego Ładu oraz napływowi towarów z Ukrainy. Zielony Ład ogranicza możliwości produkcji i znacznie zwiększa koszty. Produkty z Ukrainy z kolei nie są obłożone tyloma podatkami, co unijne, nie muszą spełniać tylu biurokratycznych procedur, dzięki czemu są znacznie tańsze, przez co polscy rolnicy nie są w stanie konkurować.
Protest w Warszawie ma mieć formę tzw. Marszu Gwiaździstego, czyli zbiegnięcia się z różnych stron kraju na jeden punkt.
Początkowo protest rolników w Warszawie zapowiadano 20 lutego, ale ostatecznie został przesunięty o tydzień. Jak tłumaczył w rozmowie z Radiem Dla Ciebie przewodniczący OPZZ Rolników Sławomir Izdebski zmiana terminu wynika z tego, że 20 lutego wciąż będą się odbywać protesty w całej Polsce. „Zostało zgłoszonych sporo blokad w Polsce i za chwilę okazałoby się, że blokujemy sami siebie. Postanowiliśmy więc, że strajk 20 lutego utrzymujemy w całym kraju, ale w postaci blokowania dróg i rond, natomiast typowy marsz na Warszawę odbędzie się 27 lutego” – wytłumaczył.
Zapewniał, że rolnicy będą protestować pokojowo i zgodnie z prawem. Nie przewidują wjazdu do Warszawy maszynami rolniczymi. Protestujący pojawią się w Warszawie w kilku miejscach – m.in. w centrum, okolicach Pałacu Kultury i Nauki, przed Sejmem czy przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.info
Kiedy oni się nauczą że blokowanie domów polityków, no… ew sejm – to daje efekty. Jak blokują życie zwykłym ludziom to tylko wzbudzają śmiech polityków i złość zwykłych ludzi. Przypominam że gdy wysypali kilka kopków siana przed bramą 2 aparatczyków – to artykuły w gazecie pojawiły się że “to zdziczenie” jak tak można… aparatczycy oburzeni…. no…. to była właściwa droga…. Ale cóż… może Sadowy, banderowski mer Lwowa, miał rację – polscy rolnicy to leniwi frajerzy?
No… wszystkie budynki państwowe, w tym urzędy, jednostki wojskowe… Na grubo.
Czy raczej budynki korporacji? Biura, magazyny, markety…
To powinno być prowadzone do skutku jak trzeba to wraz ze strajkiem okupacyjnym, a jak to nie poskutkuje to powinny się zaostrzyć metody nacisku, bo jak nie rolnicy to kto jeszcze pozostał w Polsce, nikt. A to już wydaje się ostatnia szansa na jakiekolwiek działanie suwerena poza fikcyjnymi wyborami.