Popojedynek

Opublikowano: 26.10.2012 | Kategorie: Opowiadania

Liczba wyświetleń: 826

Wychodzimy w samo południe. Drzwiczki saloonu chwilę wahają się między wnętrzem a zewnętrzem, żeby w końcu wybrać neutralność, dokładnie pośrodku. Słońce nieruchomieje w zenicie. Nic nie rzuca cienia, a doskonała świetlistość ulicy dodaje uroku całej scenie. Wokół jest pusto, tylko gdzieniegdzie rąbek twarzy wygląda zza drewnianej okiennicy. Długo czekaliśmy na ten dzień – nasz prywatny Armageddon. Ścigałeś mnie parę ładnych miesięcy, aż w końcu mój koń padł i ty dopadłeś mnie w tym zapomnianym przez Boga miasteczku, którego nazwy nawet nie warto wymieniać.

Reprezentujesz prawo i porządek. Wierzysz w sztywno obramowany, kwadratowy świat i alfabetycznie skatalogowane społeczeństwo. W gumową miłość z automatów, prognozę pogody i krachy na giełdach. Papieża Polaka, bilety z parkometrów, promocje w sklepach, nominał na banknotach i procesy sądowe. Ja wierzę w piruety metafor, w splotach włosów palce, trzydniowy zarost i tango immortale. Głębokie spojrzenia, miłość od pierwszego oddechu, myśli typu cumulus. Wolność w skrzydłach i akrobatyczne skoki w nieświadomość. Chropowatość kory drzew i w sen na jawie.

W doskonałą wertykalność horyzontu.

Stajemy naprzeciw siebie. Nasze oczy spotykają się, a dłonie trzęsą nerwowo. Z ust sączy ci się jad. Tłuste krople wytapiają w ziemi miniaturowe kratery u twoich stóp. Samotny wiatr przetacza ulicą kulę suchych krzaków i tumani kurz, po czym znika ze wstydem, jak nieproszony gość. Gdzieś skrzypi łóżko i słychać przyspieszone oddechy kochanków. Bezruch powietrza i nieznośny skwar sprawiają, że czas zaczyna lepić się do ścian budynków.

My też to czujemy. Czekamy.

– Zjem cię, szeryfie – mówię i oblizuję suche wargi. – Zatańczymy?

Ty uśmiechasz się półgębkiem i obficie strzykasz jadem. Promień słońca kreśli sinusoidę na wypolerowanej miedzi odznaki na twojej piersi. W ułamku sekundy, nim krople koloru zgniłej zieleni dotykają ziemi, sięgasz po broń. Wyciągasz od razu asy z rękawa. Walisz we mnie serią paragrafów, dwoma arkuszami przepisów BHP i doprawiasz przechodzeniem przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Nauczony doświadczeniem robię przewrót w przód i trzy podskoki. Jeden z paragrafów rozcina mój policzek. Gorąca krew ścieka na utytłaną błotem koszulę. Krzyczę trzy krótkie wersy, później trzy długie i znowu trzy krótkie. Zaczynam szaleńczo wirować na jednej nodze, po czym znikam z delikatną implozją powietrza. Chwilę się waham między wnętrzem a zewnętrzem. W końcu wybieram neutralność, dokładnie pośrodku.

Ciebie trafia szlag, atak serca i dopada cię samotność. Padasz na kolana i dogorywasz. Szare chmury zaczynają płakać. Bóg kiwa ze zrozumieniem głową i wysyła oddział Apaczów, żeby rzucili twoje wnętrzności duchom na pożarcie.

Ludzie wychodzą ze swoich szufladek, wciąż lekko oszołomieni. Gdzieś w oddali koń rży w dżdżu i drży osika.

Autor: rootsrat
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.