Perła pod krzyżem

Opublikowano: 08.02.2011 | Kategorie: Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1171

Wojciech Dastych – autor książki “Perła pod krzyżem” – wskazuje, jakie jest prawdziwe źródło legend i mitów dotyczących „świętej krwi”, rozprawiając się jednocześnie z licznymi przekłamaniami, które do dziś dnia pokutują w świadomości ludzi wywodzących się z europejskiej kultury. Legendy o potomkach Jezusa i Marii Magdaleny, romanse o Graalu, wszechobecny w średniowiecznej Europie kult Marii Magdaleny i związany z nią kult świętej włóczni, a w końcu także mit papieżycy Joanny mają jedno wspólne źródło – a jest nim Ewangelia św. Jana. Ewangelia ta znacznie różni się od pozostałych ewangelii Nowego Testamentu.

Została ona napisana zgodnie z metodą o której wspomina w swoich „Moraliach” Plutarch: niezgodności w logicznym przebiegu służą przekazaniu głębszego sensu, znanego wyłącznie osobom wtajemniczonym. Ponieważ Plutarch, który przez pewien czas służył jako kapłan w świątyni Apollina delfickiego, wspomina o wspomnianej technice w kontekście kultu Izydy, można przypuszczać, że wywodzi się ona ze starożytnych misteriów Egiptu. Pomimo licznych prób zatuszowania gnostyckiego charakteru Ewangelii św. Jana, księga ta, ze względu na swój oryginalny charakter, stworzyła specyficzną duchowość, która już od swego zarania stanowiła wyłączną domenę elit intelektualnych. Ponieważ w tym przypadku istota inicjacji sprowadza się do zgłębiania intencji, jaka przyświecała autorowi tej księgi i jako taka wymaga postawienia kilku ważnych pytań natury przyczynowej, w historii przyciągała ona zwykle ludzi o zacięciu naukowym, parających się sztuką alchemii. Związek ten był tym silniejszy, że właściwe korzenie obydwu wspomnianych nurtów tkwiły w tym samym miejscu – w starożytnej Aleksandrii.

Już od najwcześniejszych wieków chrześcijaństwa Ewangelia św. Jana pozostawała w ścisłym związku z Apokalipsą św. Jana. Wydaje się to całkiem naturalne, w rzeczywistości jednak doprowadziło do całkowitego zahamowania postępu naukowego, osiągniętego przez starożytnych Egipcjan i Greków i uwstecznienia dalszego rozwoju ludzkości na ponad tysiąc lat. Jednym z głównych, jeśli nie głównym powodem takiego stanu rzeczy był fakt, że Apokalipsa św. Jana została wprawdzie napisana przez człowieka doskonale zaznajomionego z Ewangelią św. Jana, jednak można powątpiewać, czy był on jej autorem. W przypadku, w którym obydwie księgi miałyby różnych autorów, łatwo mogło dojść do wypaczenia intencji, która przyświecała autorowi Ewangelii św. Jana przez autora Apokalipsy, który w pewnym sensie „zamknął jej pieczęcie”, naznaczając ją piętnem czasów ostatecznych (chociaż obrazy zawarte na kartach Apokalipsy św. Jana można interpretować na wiele sposobów). Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji – osoby, które kosztem wielkiego wysiłku umysłowego zdołały rozgryźć system, którym napisano Ewangelię św. Jana, ze zrozumiałych względów wolały nie dzielić się swoją wiedzą. Jak można łatwo się domyślić, sytuacja taka prowadziła do licznych skrzywień psychicznych, a co istotniejsze, wyrabiała w ludziach głębokie przekonanie, że ciekawość stanowi pierwszy stopień do piekła – że naukowe myślenie może zmienić człowieka w „bestię z morza”. Pranie mózgu okazało się tak silne, że dopiero kilkanaście wieków później kultura Europy wyzwoliła się spod jarzma narzuconego jej przez duchowieństwo i ponownie stworzyła podwaliny pod naukę opartą na eksperymencie. Łatwo przy tym domyślić się, czemu gnostycki charakter Ewangelii św. Jana nie cieszył się popularnością wśród osób duchownych: po pierwsze – jej zgłębianie uczyło samodzielnej dedukcji. Po drugie – ogłoszenie kolejnego przyjścia „Baranka” musiałoby zmusić instytucję Kościoła Rzymskokatolickiego do złożenia władzy. Absurd goni absurd.

Pozwolę sobie w tym miejscu na małą dygresję: większości z nas wpojono przekonanie, że Apokalipsa św. Jana stanowi zapis przyszłych wydarzeń historycznych. Czy ktoś zadał sobie jednak trud aby zastanowić się nad jego absurdalnością? Nie tak dawno przecież Europa przechodziła piekło stworzone przez niemieckich nazistów: ludzie, którzy zatruli swoimi zbrodniami bijące źródło chrześcijańskiej ezoteryki, chcieli stworzyć tysiącletnią Trzecią Rzeszę, opierając się właśnie na Apokalipsie św. Jana.

Legendy o Graalu i kult Marii Magdaleny oraz motywy zaczerpnięte z Apokalipsy splatają się zwykle z legendami celtyckimi, templariuszami i katarami. Trudno jednak nie zauważyć, że Bernard z Clairvaux, człowiek, który na wiele sposobów propagował gnostycki charakter Ewangelii św. Jana, aktywnie uczestniczył w prześladowaniach katarów, a pisząc regułę zakonu templariuszy, kładł szczególnie silny nacisk na utrzymanie czystości wiary. Równie bezpodstawnymi są insynuacje, jakoby zagłada templariuszy miała wiązać się z posiadaną przez nich wiedzą, niebezpieczną dla Kościoła Rzymskokatolickiego, bo dotyczącą Ewangelii św. Jana. Trudno przecież przypuszczać, aby analfabeta, jakim był ostatni Wielki Mistrz, Jakub de Molay, znał system wymagający gruntownej znajomości języka greckiego a do tego ponadprzeciętnej inteligencji. Co natomiast można stwierdzić z całą pewnością, to fakt, że tradycja gnostycka stała się wyśmienitym narzędziem do manipulacji. Na jej bazie stworzono mit żydomasonerii i syjonistów wraz z ich rzekomymi „Protokołami mędrców Syjonu” oraz dewizę iluminatów „dziel i rządź” wraz z piramidą uwieńczoną „okiem”; po latach została ona zapożyczona dla potrzeb III Rzeszy, a w czasach nam obecnych dała początek bajdurzeniom o reptilianach, roku 2012 i nowym porządku świata. Jedna prawda jest niezmienna: manipulacja zawsze opierała się na ludzkiej naiwności i niewiedzy. Najważniejsze jest zresztą pytanie, czy Jezus i Maria Magdalena mieli dzieci: odpowiedź brzmi – NIE. W Ewangelii św. Jana zawarto nieco inną prawdę: przedstawiona tam relacja „ojciec – syn” wyraża mitologemat: „Pan jest ojcem Logosu”. Całkiem inne skojarzenia nasuwają obrazy brzemiennej niewiasty zamieszczone na kartach Apokalipsy św. Jana, co stanowi jeden z wielu dowodów, że księgę tę pisała osoba, która całkowicie przeinaczyła przesłanie zawarte na kartach Ewangelii św. Jana!

„Perła pod krzyżem” stanowi kompendium wiedzy, zawierające podsumowanie podstawowych informacji dotyczących zagłady katarów, założenia zakonu templariuszy oraz zaszyfrowanych informacji, znalezionych rzekomo na terenie kościoła pod wezwaniem Marii Magdaleny w Rennes le Chateau. Większą część książki poświęcono jednak wyjaśnieniu istoty inicjacyjnego podejścia do Ewangelii św. Jana i roli pełnionej przez przechowywaną w Aleksandrii, Sekretną Ewangelię Marka. Ostatni rozdział ukazuje przemożny wpływ, jaki chrześcijańska ezoteryka, która od XVII wieku przybrała nazwę ruchu Różo – Krzyża, wywarła na powstanie nauki nowożytnej.

Czytelnikowi pozostawiam interpretację licznych podtekstów w dramatach Shakespeare’a, a także wielu czołowych polskich artystów, wskazując, na czym w rzeczywistości polega inicjacyjny charakter „Ostatniej wieczerzy”: słynne malowidło Leonarda da Vinci otwiera sekwencję trzech obrazów niosących gnostyckie przesłanie.

Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

20 komentarzy

  1. arksie 08.02.2011 21:37

    Zwróćcie uwagę na to jak wygląda zwieńczenie sporej części wież kościołów, nie czasem jak perła pod krzyżem?
    Brakuje tutaj stwierdzenia, że tekst Apokalipsy dotyczy sporządzenia “lekarstwa ciała i metali”.
    A “Dwanaście prac Heraklesa” to czego się niby tyczy? Dowodów pozostawiono nam aż nadto, wystarczy się rozejżeć i nie dawać wiary wszystkim rzeczom które wpajano nam od dziecka…

  2. T_chasyd 08.02.2011 22:55

    Na początek radzę zorientować się jak się pisze słowo “rozejrzeć”, może arksie podpisze się imieniem i nazwiskiem? I przy okazji doda swój wiek? Głupio trochę wdawać się w dyskusje z dziećmi i nieukami

  3. arksie 08.02.2011 23:25

    @T_chasyd. Głupio trochę wdawać się w dyskusję z osobą wytykającą innemu drobne potknięcie, tym bardziej jeżeli nie dotyczy bezpośrednio omawianego tematu. A z tym wypytywaniem o wiek i dane osobowe to przypadkiem nie przesadziłeś?

  4. T_chasyd 09.02.2011 00:40

    arksie – może przesadziłem i masz rację, że to było tylko drobne potknięcie, ale nie lubię gdy ktoś wypowiada się lekceważąco o rzeczach o którym nie ma zielonego pojęcia. Jeśli na powyższe tematy powstało niewiele mądrych książek to nie moja wina, ale nie musisz od razu mieszać z błotem powyższego artykułu, tym bardziej że wszystko co powyżej napisano (może z wyjątkiem jednego drobnego szczegółu) jestem w stanie wybronić i posiadam więcej wiedzy niż Ci się wydaje, jeśli masz ochotę podyskutować, z chęcią podyskutuję jako autor książki ale rzeczowo i na temat

  5. T_chasyd 09.02.2011 02:02

    Zeby temat był bardziej jasny, proponuję zapoznać się na początek z moim starym artykułem zamieszczonym na stronie: http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/punkt_widzenia/dastych_maria_magdalena_i_zagadka_ewangelii_jana.htm
    Mimo, że można mieć do niego pewne zastrzeżenia, przynajmniej wiadomo mniej więcej o co chodzi

  6. arksie 09.02.2011 08:07

    @T_chasyd. Nie wiem dlaczego odniosłeś mylne wrażenie. Ostatnią rzeczą jaką miałbym na myśli byłoby wyszydzanie z tematu przez Ciebie tu zawartego.
    W mojej drobnej egzystencji jakiś czas temu wydarzyło się coś co pociągnęło mnie do poszukiwań. A odnajdywane informacje skłaniają do zweryfikowania wpajanych nam wiadomości. Jeżeli więc uważasz podobnie jak ja iż “klucz” widniejący na okładce Twojej książki jest alegorią “kielicha” na przykład z ostatniej wieczerzy to możesz domniemywać że pewne przemyślenia nie są mi obce.

  7. T_chasyd 09.02.2011 09:23

    Nie wiem, na siłę można nawet dowieść że but jest alegorią krowy, myślę, że zdecydowana większość ludzi (tu określenie “szarak” doskonale pasuje) widzi to, co mu będzie sugerowała propaganda sterowana u ludzi którzy mają pieniądze, ludzie którzy pociągają za sznurki zawsze pozostają niewidoczni bo siedzą za kurtyną. A w Polsce inteligencji już prawie nie ma, nie dziw że na Zachodzie stanowimy już tylko siłę roboczą. Nie interesuje mnie jaką ty tam alegorię widzisz, ale nie sądzę żeby było to coś wartego uwagi

  8. Obi-Bok 09.02.2011 09:30

    “(…) niezgodności w logicznym przebiegu służą przekazaniu głębszego sensu, znanego wyłącznie osobom wtajemniczonym”.

    Świetny cytat – w ten sposób można nawet największe brednie uzasadniać.

  9. T_chasyd 09.02.2011 09:43

    No, wreszcie jakiś sensowny krytyk… Zgadza się – dlatego nie wnikam dokładniej w strukturę Ewangelii św. Jana, tym bardziej, że nie wiadomo, czy pewne jej ustępy nie zostały dodane w późniejszych dziesięcioleciach, zaburzając pierwotną kompozycję. Ale w apokryficznej Ewangelii Filipa jest cytat “Jest syn człowieczy i jest Syn Syna Człowieczego…”, jeśli autor apokryficznej Ewangelii św. Jana odczytywał ją w taki a nie inny sposób, oznacza to, że spora jej część już wtedy była na swoim miejscu – pokazuję tylko skąd się wziął pomysł o “synu Syna Człowieczego”, który w czasach średniowiecza przerodził się w legendy o świętej krwi, właśnie z Ewangelii św. Jana. Można też obronić tezę, że niezgodności natury logicznej obecne w tych elementach Ewangelii św. Jana, na które składa się ta kompozycja, zostały wprowadzone celowo. Bo jeśli w II wieku n.e. gnostycy czytali Ewangelię św. Jana takim a nie innym kluczem i to właśnie gnostycy pisali pierwsze komentarze do tej księgi, nie wiem czemu nie uznać, że ich sposób odczytywania tej księgi był prawidłowy, zwłaszcza, że Apokalipsa św. Jana została napisana podobnie, mimo, że między tymi pismami występują także spore różnice

  10. T_chasyd 09.02.2011 09:44

    Sorry, powyżej napisałem apokryficznej Ewangelii św. Jana, ma być oczywiście apokryficznej Ewangelii Filipa

  11. arksie 09.02.2011 15:11

    @T_chasyd. Skoro tak chwalisz się swą wiedzą, prosiłbym o Twoją interpretację czym wg Ciebie są Graal, święta włócznia i ewentualnie głowa Jana na paterze. Niech skapnie część maluczkim.

  12. T_chasyd 09.02.2011 18:48

    Arksie – może źle zrozumiałem Twoją ostatnią wypowiedź i dlatego zareagowałem jak zareagowałem. Natomiast jeśli chodzi o świętą włócznię, setnika Longinusa, świętą krew czy też Graala – są to nieistniejące realnie artefakty, które powstały na bazie operacji myślowych, które trzeba wykonać, aby rozgryźć łamigłówkę z Ewangelii św. Jana o której mowa, dlatego nie ma wątpliwości że ich znaczenie wiązało się z poszukiwaniami duchowymi, co nie zmienia faktu, że w Średniowieczu była moda na relikwie świętej włóczni i w obiegu krążyło wiele jej okazów. Nie odnosi się to tylko do głowy Jana Chrzciciela, ten nurt musi mieć inne korzenie, nie wiem skąd, może faktycznie jakieś grupy uważające Jana Chrzciciela zachowały relikwie jego głowy

  13. arksie 09.02.2011 21:21

    @T_chasyd. “Natomiast jeśli chodzi o świętą włócznię, setnika Longinusa, świętą krew czy też Graala – są to nieistniejące realnie artefakty, które powstały na bazie operacji myślowych, które trzeba wykonać, aby rozgryźć łamigłówkę z Ewangelii św. Jana o której mowa, dlatego nie ma wątpliwości że ich znaczenie wiązało się z poszukiwaniami duchowymi…” Jeżeli napisałbyś zamiast “poszukiwaniami duchowymi” poszukiwaniem tego o czym wspomniałem w pierwszym poście, sądziłbym że jesteś na dobrej drodze poszukiwań. Jak myślisz, skąd w średniowieczu i nie tylko (sprawa katarów) taka zawziętość inkwizytorów wobec “czarowników”? Przecież napewno nie za duchowe rozważania tychże. Albo co wg Ciebie przedstawia ten obrazek i dlaczego właśnie w taki sposób? http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/img/08/3108-jozef_2.jpg&imgrefurl=http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/08-31a.php3&usg=__DG8Jc9aQaEodJtgR6GnJZZ9bxiw=&h=266&w=200&sz=17&hl=pl&start=0&zoom=1&tbnid=jELGxUkhcMhybM:&tbnh=132&tbnw=109&ei=u_RSTeCsKJKShAf6h_3XCA&prev=/images%3Fq%3DJ%25C3%25B3zef%2Bi%2BGraal%26um%3D1%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26biw%3D1003%26bih%3D569%26tbs%3Disch:1&um=1&itbs=1&iact=hc&vpx=141&vpy=262&dur=2531&hovh=212&hovw=160&tx=90&ty=144&oei=u_RSTeCsKJKShAf6h_3XCA&esq=1&page=1&ndsp=16&ved=1t:429,r:11,s:0
    Zaprawdę dziwi mnie to, że mając dojścia do opracowań o których przeciętny zjadacz chleba nawet nie szłyszał, nie wyciągasz wg mnie właściwych wniosków.

  14. T_chasyd 09.02.2011 22:08

    Powiem tak – poświęciło mi miesiące, a nawet lata odrzucanie wszystkich baśni, legend i podań a poza tym wariantów powstawania poszczególnych ksiąg i fragmentów Nowego Testamentu, więc podesłany link jest dla mnie wałkowaniem informacji które już na samym początku odrzuciłem jako niewiarygodne. Przytoczona legenda Józefa z Arymatei jest doskonale znane każdemu. Mógłbym przytoczyć tysiące innych możliwych wersji wydarzeń i ani byś się obejrzał jakbyś miał kompletną sieczkę w głowie ale nie o to chodzi w naukowym podejściu do jakiegoś problemu. Twoja powyższa wypowiedź pozwoliła zresztą zorientować się, że jeśli nie chciałeś(aś) być uszczypliwy(a) w stosunku do mnie to masz już niezły mętlik i – z całym szacunkiem – jesteś kompletnym laikiem w temacie, więc nie sądzę żeby te “właściwe wnioski” mogły okazać się w jakiejś mierze konstruktywne ale z chęcią posłucham.

  15. T_chasyd 09.02.2011 22:20

    A odnośnie wzmianki o inkwizytorach, problem zawsze byl taki sam – jak wtedy tak i dzis wiele jest pewna stala regula – im wiekszy dewot tym wiecej ma nienawisci do otaczajacego swiata i tym wiecej czyni zla, juz nie mowiac o skrzywieniu psychicznym. Najgorzej to dac takiemu zielone swiatelko, w Stanach Zjednoczonych powoli fanatycy osiagaja przewage co nie wrozy temu krajowi zbyt dobrze, jesli w Polsce nie odsunie sie ich od wladzy to bedzie tu jeszcze gorzej niz jest

  16. T_chasyd 10.02.2011 01:30

    A co ty arksie, z opus dei jestes? Jakies glupie fiszki wyskakuja na tamtej stronie, juz robicie ludziom kolejne pranie z mozgow zeby tylko z tac w kosciolach nie ubylo? A za jakis czas sprawa zostanie uciszona i znow ta sama klika co zawsze bedzie zerowala na ludzkiej niewiedzy i manipulacji informacja? Jak Watykan taki szum wokol Dana Browna zrobil to niech wyprostuje informacje bo moznaby pomyslec ze wlasnie taka dezinformacja jest mu na reke bo przeciez cala reklama Browna z Watykanu poszla. Po co to komu potrzebne? Diablu ? Bogu?

  17. arksie 10.02.2011 08:30

    @T_chasyd. Nie należę do żadnej organizacji, to co napisałem należy wyłącznie do mnie. Dlaczego u Ciebie przekonanie że na świecie nie ma innych samodzielnie myślących osób? Podobnie jak Ty, staram się bawić w detektywa i wyciągać wnioski. A moje wnioski są następujące; Apokalipsa Jana (i wiele innych tekstów o których tu nie wspominam) ma bezpośrednie korelacje z alchemią, a jak wiadomo nie wszyscy alchemicy byli oszustami (Flamel,Sędziwój i wiele innych). Problem w tym że fikcja z faktami została tak pogmatwana że pewnie zbierając materiały do książki wylałeś dziecko z kąpielą. To jest moje zdanie i NIC tego nie zmieni.

  18. T_chasyd 10.02.2011 09:19

    I wszystko jasne. Bardzo Cię przepraszam za poprzedni ton, ostatni post stawia Twoje wcześniejsze wypowiedzi w całkiem innym świetle, ot głupie nieporozumienie

  19. T_chasyd 13.02.2011 22:28

    Taka jeszcze refleksja… Polecam głęboko wszystkim czytelnikom wolnych mediów, którzy słuchają polskich stacji radiowych lub oglądają nasze programy TV skupić uwagę na wtrącanych zdaniach, które są całkowicie wyrwane z kontekstu. Od jakiegoś czasu zaczęło być ich coraz więcej, a może to tylko ja tak się wyczuliłem… Zdałem sobie sprawę, jak robi nam się wodę z mózgu, traktując nas jak zwierzęta doświadczalne z czysto niemiecką precyzją… Mógłbym podać mnóstwo takich przykładów, osobiście wybrałem całkowicie odcięcie się od środków masowego przekazu i ciesze się że natrafiłem na wolne media. Efektem sa – z całą sympatią dla mojego przedmówcy – nonsensy logiczne, pojawiające sie w jego wypowiedziach a nie wynikające ze złej woli, jak myślałem, tylko z prania mózgu ktore nieswiadomie przeszedl.
    Jeszcze raz powtarzam ze szczegolnym naciskiem – prosze zaczac zwracac uwage na zdania nonsensowne i wyrwane z kontekstu ktore przewijaja sie nie tylko w reklamach, najlepiej je zapisywac

  20. Trinollan 13.02.2011 23:34

    @T_chasyd
    Jedyną styczność z masowymi mediami mam przez przypadek, kilka razy w tygodniu, toteż proszę o jakieś przykłady takich bezsensownie wtrącanych zdań.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.