Paul Alexander nie żyje. Spędził 70 lat żył w „żelaznym płucu”

Opublikowano: 14.03.2024 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 2527

11 marca 2024 roku w wieku 78 lat zmarł Paul Alexander. Był ostatnią osobą zamkniętą w żelaznym płucu, w którym spędził większość swojego życia po tym, jak zachorował na polio. Nie przeszkodziło mu to jednak w ukończeniu szkoły i zostaniu prawnikiem. Jego życie stało się niezwykle inspirującą historią.

W wieku zaledwie sześciu lat Paul Alexander zaraził się chorobą wywoływaną przez wirus polio. Mieszkający w Teksasie chłopczyk był jedną z wielu ofiar epidemia polio, która wybuchła na początku lat 1950. w Stanach Zjednoczonych. Przebieg choroby miał dla niego dramatyczne skutki, ponieważ zapadł na chorobę Heinego-Medina. Po zaledwie kilku dniach stracił możliwość poruszania się. Miał problemy z oddychaniem. Ostatecznie jego życie udało się uratować w szpitalu, dzięki zabiegowi tracheotomii, który wykonano dosłownie w ostatniej chwili.

Po trzech dniach mały Paul obudził się w wewnątrz metalowego cylindra, który będzie mu już towarzyszył do ostatnich chwili. 6-latek spędził w szpitalu 18 miesięcy, a po wypisie do domu lekarze nie dawali mu dużych szans na przeżycie, a co dopiero dożycie sędziwego wieku, skończenie szkoły, zdobycie wykształcenia i cenionego zawodu. Wszystko to jednak się udało Paulowi Alexandrowi! Najpierw jednak musiał opanować specyficzną formę oddychania. W 1954 roku, z pomocą organizacji March of Dimes oraz fizjoterapeutki opanował technikę oddychania językowo-gardłowego. Dzięki niej mógł na pewien czas opuszczać „żelazne płuco”.

Dodajmy, iż Paul Alexander miał pecha. Większość dzieci w jego wieku przechodzi zakażenie polio w sposób łagodny, objawy podobne są do tych, które towarzyszą grypie. W niektórych przypadkach wirus atakuje mięśnie, ale zwykle istnieje potrzeba spędzenia kilku miesięcy w „żelaznym płucu”, a dany pacjent może oddychać później samodzielnie. Niestety, w przypadku bohatera tego tekstu uszkodzenie mięśni było trwałe.

Żelazne płuco to dość upiorne urządzenia, które spełniało funkcję respiratora. Przypomina przerażającą metalową trumnę, wymaga od pacjentów leżenia w środku, z urządzeniem zapiętym ciasno wokół szyi. Jego działanie polega na wytwarzaniu próżni w celu mechanicznego zasysania tlenu do płuc pacjentów, których centralny układ nerwowy i funkcje oddechowe zostały zniszczone przez polio.

Użycie żelaznych płuc drastycznie spadło w latach 1960. po wynalezieniu respiratora. Respiratory są bardziej mobilne i łatwiejsze w obsłudze niż żelazne płuca, co sprawiło, że żelazne płuca odeszły w niepamięć. A pacjenci z niewydolnością oddechową korzystają z nowoczesnych urządzeń.

O ile jednak walka o zdrowie szła coraz lepiej, o tyle czekały go kolejne wyzwania, tym razem dotyczące zwykłych, życiowych kwestii. Paul Alexander po długiej batalii z urzędnikami dostał pozwolenie na naukę z domu. Szło mu świetnie. Szkołę średnio w Dallas ukończył jako pierwsza osoba, która nie pojawiła się fizycznie na żadnych zajęciach, w dodatku ze znakomitymi wynikami. Najpierw otrzymał stypendium na Southern Methodist University, a następnie udało mu się dostać na Uniwersytet Teksański w Austin, gdzie studiował prawo. W 1978 obronił licencjat, a w 1984 roku zdobył tytuł doktora nauk prawnych. Został przyjęty do palestry i podjął pracę w zawodzie.

W czasie kiedy Paul Alexander zachorował, żelazno płuco było jedyną szansą na przeżycie. W większości przypadków pacjenci przebywali w żelaznym płucu tylko przez jeden lub dwa tygodnie, aby dać organizmowi czas na regenerację. Niestety Paul nigdy nie wrócił do samodzielnego oddychania. Jednak pomimo wynalezienia nowszych i mniej nieporęcznych urządzeń wspomagających oddychanie, Paul pozostał w swoim oryginalnym żelaznym płucu przez kilka dekad i nie chciał go opuścić.

Nowoczesne respiratory były stosowane jako standardowa praktyka na oddziałach intensywnej terapii w Stanach Zjednoczonych już w latach 1960., ale Paul powiedział, że był już przyzwyczajony do życia w żelaznym płucu. Nauczył się oddychać przez krótki poza żelaznym płucem. Nie chciał nigdy mieć większej mobilności, kosztem tego, że będzie musiał mieć dziurę w gardle, która byłaby konieczna, aby stosować bardziej poręczne systemy wentylacji. Z czasem jednak jego stan zdrowia zaczął się pogarszać. Coraz dłużej musiał przebywać w „żelaznym płucu”. „Polio Paul”, bo tak był określany w mediach, ciągle chciał pozostawać aktywny, rozwijać się, żyć. Dużo czytał, malował, napisał autobiografię. Wiedział, że jest poniekąd bohaterem dodający otuchy historii i chciał się nią nie tylko podzielić z innymi, ale również ich inspirować. Dość powiedzieć, że Alexander został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa, jako osoba, która najdłużej żyła w żelaznym płucu.

Przyczyną śmierci 78-latka była infekcja spowodowana zakażeniem koronawirusem COVID-19.

Dianne Odell także przez wiele lat żyła w żelaznym płucu. Zachorowała na polio w wieku 3 lat i spędziła w żelaznym płucu 60 lat. Zmarła w 2008 roku w wieku 63 lat. Odell urodziła się w 1945 roku w Memphis w stanie Tennessee. W wieku 3 lat zachorowała na polio, które sparaliżowało jej mięśnie oddechowe. Została umieszczona w żelaznym płucu, które pomogło jej oddychać. Żelazne płuco to urządzenie, które wytwarza ciśnienie powietrza, aby pomóc płucom w rozszerzaniu się i kurczeniu. Odell spędziła resztę swojego życia w żelaznym płucu. Ukończyła szkołę średnią i studia, a nawet napisała książkę dla dzieci. Mieszkała w specjalnie przystosowanym domu, w którym znajdowało się żelazne płuco. Odell była inspiracją dla wielu osób. Pokazała, że ​​mimo poważnej niepełnosprawności można żyć pełnym i satysfakcjonującym życiem.

Autorstwo: Remigiusz Wiśniewski
Źródło: PolishExpress.co.uk


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.