Jak w kamieniołomach…

Opublikowano: 28.01.2011 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 572

Według raportu NIK najpoważniejsze nieprawidłowości w funkcjonowaniu kopalni Wujek w latach 2008 i 2009 dotyczą czasu pracy górników. Rekordziści pracowali 69 dni bez odpoczynku.

Przypomnijmy: to w tej kopalni 18 września 2009 r. doszło do jednej z największych katastrof w polskim górnictwie, w wyniku której zginęło 20 osób, a ponad 30 zostało rannych. Już w dwa miesiące po tragedii Komisja Wyższego Urzędu Górniczego stwierdziła, że w kopalni „Wujek-Śląsk” w Rudzie Śląskiej złamano procedury dotyczące przebywania ludzi w strefach szczególnego zagrożenia oraz że stan techniczny stosowanych pod ziemią urządzeń elektrycznych był zły.

Raport NIK jest jednym z ostatnich elementów toczącego się śledztwa, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Śledczy zabezpieczyli dokumentację prac prowadzonych w latach 2008-2009 w pokładzie, w którym doszło do katastrofy. Analiza ewidencji czasu pracy wykazała, że górnicy byli zatrudniani dodatkowo przy wydobyciu węgla przez spółkę Phoenix (najczęściej na tym samym pokładzie, w tym samym charakterze, ale w oparciu o odrębną umowę).

46 górników pracowało bez przerwy przez 19 dni. Rekordziści pracowali bez przerwy 69 i 52 dni. 103 razy naruszono zasadę 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku. Zdaniem NIK, takie postępowanie było złamaniem przepisów Kodeksu pracy. Katowicki Holding Węglowy, do którego należy kopalnia, odpiera zarzuty tłumacząc, że zgodnie z prawem nie można nikomu zabraniać podejmowania dodatkowej pracy.

Źródło: Obywatel


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Janusz Korczynski 28.01.2011 15:33

    Warto dodać, że górnik pracujący w takich spółkach nie widnieje w statystykach jako górnik tylko jako pracownik usług. Po za tym zarabiają po 1300 zł na rękę pracując nie raz gorzej od górników zatrudnionych normalnie. Taki naraża życie i nic z tego nie ma… Ale cóż zrobić kiedy rodzina na utrzymaniu…

  2. Teoria Spisku 29.01.2011 18:32

    Obawiam się Panie Januszu, że nie ma Pan racji co do rzekomej biedy u górników.

    Z prasy można wyłowić informację o tym, że gro górników zatrudnionych na “o dzieło” w prywatnych firmach-córkach, pochodzi rzesz zwalnianych w latach 2005-2009 – grupy te dostawały przy grupowych zwolnieniach nawet po kilkaset tysięcy odpraw / os.

    Mieli spróbować sił w branży prywatnej – niestety większość tych niewykształconych i leniwych ludzi nie założyła firm tylko kupiła sobie telewizory, samochody, część zrobiła remonty mieszkań itp.

    Teraz wracają z podkulonym ogonem pod ziemię, zatrudnieni już w innych firmach, na gorszych warunkach.

    Dlaczego mamy ich żałować? W innych branżach ludzie nie dostają nawet 1000 zł gdy wywala się ich na pysk. A tu wielki lament bo polscy górnicy!

  3. Prometeusz 29.01.2011 19:02

    @Teoria Spisku:

    Uwielbiam takich teoretyków 🙂 Z prasy można dowiedzieć się różnych debilizmów, co bynajmniej nie znaczy, że jest to miarodajna informacja.

    Ogólnie przemysł ciężki oraz zawody wysokiego ryzyka (górnictwo, hutnictwo, ekstremalne ratownictwo i in.) są bardzo marnie opłacane.

    Kilkaset tysięcy złotych per capita dostawali owszem, ale złodzieje ze spółek węglowych i karierowicze, siedzący na powierzchni i rozsprzedający wszystyko za bezcen w większości wypadków. Wskaż mnie jednego feldra, który dostał KILKA tysięcy (nie mówiąc o kilkudziesięciu, czy kilkuset). Hajer, jeżeli dożyje, po 25 latach pracy dosługuje się emerytury. Jeżeli nie, to on lub jego rodzina dostaje rentę – niestety ani troszke w guście kilkudziesięciu/kilkuset tysięcy…

    Ale jeżeli to prawda, i dostają kilkaset tysięcy… to gdzie są te kolejki po hercówy i oskardy? Ba! Powiedz mnie ino, na kerej grubie tyle płacą i sam tam zapycham!

    Pozdrowienia,
    Prometeusz

  4. Teoria Spisku 30.01.2011 01:40

    @Prometeusz
    Fajnie, że bronisz górników – każdy potrzebuje rzecznika. Ale nagle okazuje się, że chcesz pracować kopalni oby tylko dobrze płacili. Wnioskuję z tego, że zmieniasz zawody jak tylko zobaczysz na horyzoncie możliwość bardziej intratnej posady. Chwalisz się gwarą, więc pewnie “wiesz o czym mowa”. W takim razie dlaczego Ty i Twoi koledzy po fachu nie zmienią zawodu na jakiś dobrze płatny “napowierzchniowy”. Sam mówisz, że ci z kierownictwa potrafią się szybko i lekko nachapać. Czyli w zasadzie wszyscy mają lepiej niż “wy”. Czas spróbować swoich sił i dołączyć do tych “super-zarabiających” na powierzchni 1500 brutto. Nie sądzę, że jakiś górnik wyciąga mniej niż 4 kafle na rękę. Jeśli wg ciebie to mało za pracę fizyczną to wymiękam!

  5. Prometeusz 30.01.2011 15:01

    @ Teoria Spisku:

    1) Nie bronię, tylko stwierdzam fakt. I nie tylko górników, chyba, że czytać nie Potrafisz.

    2) Miło, że tak cudnie wnioskujesz nt. mojej osoby, ale pomijając fakt, iż niezbyt Ci idzie, to i tak niewiele wnosi to do naszej dyskusji.

    3) Wtrącanie zwrotów z języka rodzimego trudno nazwać chwalenie się gwarą. Owszem, mało kto, nawet na Śląsku, ‘poradzi godać’, ale nadal nie znaczy to, iż należy się tego wyrzekać i wstydzić.

    4) Tak się składa, że sam ani nie zmieniam roboty co 5 minut, jak Sugerujesz*, ani nie pracuję aktualnie na dole. Natomiast tak się składa, że styczność ze światkiem ‘dołowym’ miałem i mam przez rodzinę, bliskich i znajomych. I, jak zauważach, “wiem, o czym mowa”. W przeciwieństwie do Ciebie. Nie znam nikogo w stopniu poniżej sztajgra, lub, jak Wolisz, Sztygara, kto miałnby SZANSE na takie zarobki. Przy normalnych godzinach pracy (48/tydzien) możesz wyciągnąć około połowy wymienionej przez Ciebie kwoty.

    5) Praca, warunki i zarobki. Wydaje mi się, że każdy wybiera pracę podług własnych możliwości. Wydaje mi się też, iż wybranie pracy rujnującej zdrowie w stopniu wielokrotnie ponadprzeciętnym (nie tylko górnictwo, co z resztą nadmieniłem), nie jest wyborem łatwym. Kluczowa jest dostępność pracy, możliwości i ZAROBKI. Jak zaznaczyłem – bieda i upadek górnictwa był związany z wewnętrznym, ekonomicznym sabotażem i obecnie doprowadził cały sektor do ruiny.

    Jeżeli Umiesz czytać, to zauważysz, iż nigdzie nie stwierdziłem, iż przeciętna praca na powierzchni (którą i sam wykonuję) jest krainą miodem i mlekiem płynącą. Zauważyłem tylko, iż zawody superciężkie i supertrudne są wyjątkowo marnie opłacane i, co nie dziwota, coraz mniej jest chętnych do ich wykonywania. Wszak praca to nie impreza charytatywna, tylko życie Twojej Żony i Dzieci, ich przyszłość; chleb codzienny i cukierki okazyjne. Jeżeli mam rzucić życie na szalę z 5%-ową lub większą szansą na śmierć lub kalectwo, to wolę wiedzieć, za co ryzykuję.

    * Tak. Jeżeli znajduję pracę, do której mam predyspozycje i w której mogę się sprawdzić, a zarobić wiele więcej, niż w poprzedniej to owszem, zmienię pracę. Ty nie? Alboś zatem hipokryta, alboś głupszy niż opluwani przez Ciebie górnicy. W końcu praca jest nie tyle sposobem samospełnienia, ile pracą ZAROBKOWĄ.

    Pozdrowienia,
    Prometeusz

  6. Janusz Korczynski 31.01.2011 15:01

    Bardzo dobra odpowiedź Prometeusz. Jak widać koledzy nie mają zielonego pojęcia jak wygląda rzeczywistość – i nie mówię tego na złość tylko stwierdzam fakt. Osobiście nie znam górnika, który zarabia więcej jak 2300 zł na rękę. Generalnie praca jest około 2000 zł. Po 5 latach pracy wielu górników ma już objawy pylicy i innych ciężkich chorób, a co tam 25 lat! Jak Ci ręki, nogi gdzieś nie urwie, jak Cie strop walący się na Ciebie nie zabije to się spalisz w temperaturze 1200 C, albo utopisz, udusisz… A to i tak jeszcze nie wszystkie zagrożenia.

  7. mr_craftsman 31.01.2011 16:21

    pensje górników mogłyby być spokojnie, bez dotacji – tak wysokie, że rekompensowałyby ryzyko.
    niestety prawie każda kompania jest obrośnięta spółeczkami-pijawkami zakładanymi przez prezesów, ich rodziny, znajomych polityków.
    spółeczki generują potężne koszty wyprowadzając kasę do kieszeni cwaniaków.

    chyba tylko podobny wybuch jak w Egipcie mógłby uzdrowić sytuację – gdyby “węglowych baronów” powywieszać na latarniach wraz z rodzinami.

    bo sądy, rządy i policja nie dają ruszyć tych układów od kilku dekad.

  8. Teoria Spisku 31.01.2011 19:48

    Podchodzę z szacunkiem dla ciężkiej pracy – sam taką miałem okazję wykonywać i wiem, o czy mowa – mogę się mylić co do zarobków górników – w końcu faktycznie opieram się wyłącznie na wiedzy TV. Fakt, bo z TV płyną np informacje o tym jak nauczycielom jest dobrze – po 3-4 na rękę itp. Ja akurat miałem okazję nieźle poznać ten temat i wiem, że żaden nauczyciel nie przebije 2000 na rękę bo ma ze 1300 max – chyba, że “znajomy”. Więc faktycznie moje teorie a propos górniczych zarobków mogą w Twoich oczach wyglądać śmiesznie, z mojej jednak ciężko uwierzyć w te 2 kafle.

    Mimo to, nadal jestem zażenowany polskim – m.in. Twoim podejściem do sprawy, bo wychodzisz z założenia, że komuś coś się należy. A tego znieść jako liberałowi jest mi trudno. Mi się nie należy, Tobie się nie należy, nikomu nic się nie należy! Uważam, że wszystko co się ma należy sobie wypracować latami ciężkiej pracy. A jak nie to trzeba się zwyczajnie zamknąć albo brać kałacha i robić rewolucję. Wersji pośrednich nie ma i być nie powinno.

    Tak więc nie widzę jakiegokolwiek sensu, że ludzie który stracili wzrok i zarobili garba siedząc w książkach zarabiali mniej od tych który pracują fizycznie. A jednak doszliśmy już do takiego paradoksu co stawia wygodną mi logikę na głowie.

    Największy problem z polskim górnictwem jest taki, że jest go za dużo i górnicy mają za dużo do powiedzenia. Za Gierka mieli za dobrze i teraz wydaje im się, że mają o wiele gorzej niż pracownicy Auchan, Biedronki, bezrobotni w zasadzie chyba myślą, że mają najgorzej ze wszystkich. W dodatku ciągle o tym mówią. Czy słyszałeś manifestacje pracowników jakiegoś 100% prywatnego zakładu – żadnej – dlaczego? Bo szef by wszystkich wywalił na pysk za zapisanie się do jakiegokolwiek związku (poza tym związki można zakładać w firmach w których jest co najmniej 50 osób a takie to tylko sieroty po komunie).

    I w tym właśnie kontekście nie podoba mi się ciągłe biadolenie, żeby więcej dać górnikom. Uważam polskie górnictwo za sektor który należy zamknąć w 100% już “od wczoraj”.

  9. Janusz Korczynski 01.02.2011 18:04

    Teoria spisku,
    Jeśli nie wierzysz co do wysokości zarobków górniczych to ściągnij sobie skądś sprawozdania z zarobków górników. Oczywiście nie średnia zarobków górniczych, która jest kompletnie nie adekwatna do rzeczywistości.
    Walisz kolejnym także mitem, że cena węgla jest zbyt niska, a górnictwo jest zbyt rozrośnięte. Jest to kolejny mit wciskany przez TV. Musisz się jeszcze wiele dowiedziec i poczytac. To jest specjalna propaganda, zeby móc potem wyprzedac górnictwo za grosze. To samo się tyczy kolei. Najpierw rozbic na spólki, skłócic, zabrac dotacje (rzecz jasna pkp bylo rentowne i mogloby byc, jest to specjalnie prowadzona polityka), a potem sprzedac za grosze korporacjom. To samo teraz takze z poczta polska, itd.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.