Liczba wyświetleń: 488
Celem możliwych zamachów mogą stać się plaże Włoch, Hiszpanii i południowej Francji – podają media, powołując się na niemieckie służby specjalne. Terroryści planują kryć się ze swoimi zamiarami, prowadząc na plażach handel pamiątkami i napojami.
Ugrupowanie terrorystyczne ISIL planuje zamachy terrorystyczne na europejskich plażach — informuje niemiecki tabloid Bild. Według danych gazety, taką informację niemieckie służby specjalne otrzymały z Afryki za pośrednictwem włoskich służb.
Według wewnętrznych danych włoskich służb specjalnych, terroryści zamierzają udawać handlarzy pamiątkami i napojami. W rzeczywistości jednak będą uzbrojeni i zamierzają wysadzać plaże. Jako cele możliwych zamachów wymieniane są wybrzeża Włoch, Hiszpanii i południowej Francji.
„Wspomniani w dokumencie radykałowie to najprawdopodobniej Senegalczycy, którzy mówią o sobie jako o członkach terrorystycznej organizacji Boko Haram z Nigerii. Rok temu organizacja przyłączyła się do ISIL” — pisze gazeta.
ISIL stanowi na dzień dzisiejszy jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa świata. W ciągu trzech lat swojej działalności terrorystom udało się opanować znaczące połacie Iraku i Syrii i rozszerzyć swój wpływ na Afrykę Północną. Jednym z ostatnich szeroko zakrojonych zamachów, do których przyznał się ISIL była seria wybuchów w belgijskiej stolicy. Rano 22 marca doszło do dwóch wybuchów na międzynarodowym lotnisku w Brukseli, do trzeciego doszło na stacji metra „Maelbeek”. W atakach zginęły 32 osoby, rannych zostało ponad 300 osób.
Tymczasem UE chce dzielić terrorystów na niebezpiecznych i pożytecznych. Jeśli nie ma dowodów na to, że powracający do Europy obywatele, którzy walczyli w szeregach terrorystów, aktywnie uczestniczyli w działaniach zbrojnych, to pozbawianie ich wolności jest najgorszym rozwiązaniem– uważa wysoko postawiony europejski urzędnik.
“Wszechogarniające prześladowanie bojowników, który wracają z Iraku i Syrii do Europy, jest bezsensowne. Niektórych najemników należy rehabilitować, a nawet wykorzystać do celów propagandowych przeciwko werbunkowi nowych członków dla radykalnych ugrupowań” – powiedział w rozmowie z „The Guardian” koordynator UE ds. walki z terroryzmem Gilles de Kerchove.
Wysoko postawiony unijny urzędnik skrytykował belgijskie władze za brak planu pracy z tymi obywatelami, którzy przyłączyli się do radykalnych ugrupowań, na przykład Państwa Islamskiego (organizacja zakazana w Rosji), uczestniczyli w działaniach zbrojnych na Bliskim Wschodzie, ale później wrócili do Europy. „Jeśli nie ma dowodów na to, że (powracający do ojczyzny bojownicy) aktywnie uczestniczyli w dżihadzie, to zamykanie ich w więzieniach jest najgorszym rozwiązaniem. Na przykład, jeśli jedynie przekroczyli granicę i spędzili tydzień wewnątrz organizacji, ale w rzeczywistości po prostu myli tam garnki albo byli żołnierzami czwartej kategorii, a potem zobaczyli pozbawionych głów ludzi i rzucili się do ucieczki, twierdząc, że to był błąd” – powiedział Gilles de Kerchove.
Jego zdaniem rozczarowani bojownicy z Państwa Islamskiego mogą w więzieniu jeszcze bardziej się zradykalizować. Tymczasem istnieje lepsze rozwiązanie w postaci programu rehabilitacji. „Więzienie jest podstawowym inkubatorem radykalizmu. Dlatego też, jeśli istnieje możliwość, by nie zamykano w więzieniach tych, których ręce nie są splamione krwią i kto jest szczerze gotów uczestniczyć w programie rehabilitacji, to należy spróbować” – powiedział koordynator UE ds. walki z terroryzmem.
Ponadto, jego zdaniem, byli bojownicy mogą być przydatni w walce z werbowaniem przez terrorystów nowych członków. Według Międzynarodowego Centrum do Walki z Terroryzmem w Hadze około 4 tysiące obywateli krajów członkowskich Unii Europejskiej wyjechało do Iraku i Syrii, by przyłączyć się do radykalnych ugrupowań walczących na Bliskim Wschodzie. Większość z nich pochodzi z Belgii, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Około jedna trzecia wróciła do swoich krajów.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
zapraszamy zatem zachodnich turystów do np Rewala, tutaj biali handlarze w przenośnych lodóweczkach nie mają trotylu i gwoździ, co najwyżej zimne piwko 🙂