Dokumenty MKiDN, karteczki, atak hakerów i wymuszona przejrzystość

Opublikowano: 10.02.2012 | Kategorie: Polityka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 961

Obiecano nam, obywatelom, że 7 lutego będziemy mogli przejrzeć wszystkie dokumenty ACTA będące w dyspozycji strony polskiej. Wczoraj do późnego popołudnia nie było to możliwe i jest w tym trochę winy rządu. Dziś natomiast nie wiemy, czy to, co rzucono na stronę MKiDN, to wszystkie dokumenty. Jest bowiem różnica między przejrzystością wymuszoną a szczerą.

Inicjatywa ACTA ma pięć lat, ale dopiero w ubiegły wtorek obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej obiecano dostęp do polskich dokumentów związanych z tym traktatem. Wczoraj mogliśmy wam zaprezentować część z tych dokumentów, podczas gdy strona Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego była niedostępna.

Teraz na stronie MKiDN jest więcej dokumentów, ale zanim to omówimy, powróćmy do tego, co działo się wczoraj.

W prasie pojawiły się sugestie, że niedostępność strony MKiDN była wynikiem ataku hakerów. Raczej trudno w to uwierzyć. Wszystko wskazuje na to, że strona padła ofiarą ogromnego zainteresowania ze strony obywateli (więcej rozważań na ten temat można znaleźć w Niebezpiecznik.pl). Za to należy się bura i to nie obywatelom, nie pseudo-hakerom, ale rządowi.

Strony rządowe powinny mieć charakter informacyjny. Powinny być one przygotowane na to, że wielu obywateli będzie z nich korzystać, m.in. pobierając dokumenty. Te strony powinny być do tego stopnia informacyjne, aby rezygnować nawet z pewnych estetyczno-efekciarskich rozwiązań w celu zapewnienia pełnej dostępności i maksymalnej niezawodności.

Pod terminem “dostępność” należy tu rozumieć nie tylko możliwość odwiedzenia tej strony przez 24 godziny na dobę, ale także zgodność ze standardami, dostępność dla osób niepełnosprawnych itd.

Strona Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie jest idealnym przykładem strony rządowej. Jest na niej wiele zbędnych treści, m.in. graficznych, które przeglądarki internautów muszą pobrać. To wszystko sprawia, że strona nie spełnia swoich podstawowych zadań.

Nie wiadomo też, na jaki ruch naprawdę przygotowano stronę MKiDN, ale jeśli jej operator wie o kiepskiej wydajności, można było próbować udostępniania dokumentów inną drogą. Wielu internautów sugerowało skorzystanie z technologii P2P, bo czemu nie?

W chwili pisania tego tekstu strona MKiDN nie jest dostępna, ale jeszcze kilkadziesiąt minut temu jakoś działała. Mogliśmy wówczas przyjrzeć się specjalnemu serwisowi poświęconemu ACTA i ustalić, że jest w nim więcej dokumentów niż początkowo. Wśród nich były nowe instrukcje negocjacyjne. Czy to wszystkie polskie dokumenty ACTA? Nie wiemy, bo nikt nie raczy poinformować.

W ogóle da się zauważyć, że ministerstwu kultury nie zależy na przejrzystości. Zrealizowało ono “przykry obowiązek” opublikowania dokumentów, ale zrobiono to w taki sposób, aby trudno było śledzić publikacje.

Dokumenty zostały rzucone do “specjalnego serwisu” właściwie w nieładzie. Instrukcje negocjacyjne oddzielono od innych dokumentów, ale mimo to jest bałagan. Nie było wyraźnych informacji o tym, kiedy do opublikowanych materiałów dochodziły kolejne dokumenty i które to były dokumenty. Nie ma żadnej jasnej informacji wskazującej na to, czy opublikowano wszystko, czy też powinniśmy czekać na kolejne nowości. Jeśli będą nowości, to nie wiemy, kiedy one się pojawią i gdzie.

Wystarczyłaby krótka informacja np. “dokumenty opublikowane 8.02.2012 to: …”. Nie trzeba wiele, ale trzeba zmienić mentalność.

Różnica między przejrzystością “wymuszoną” a “szczerą” wyraża się właśnie w podejściu do udostępniania informacji. Jeśli chciałbym, aby ludzie coś zrozumieli, będę publikował informację w taki sposób, aby ułatwić zapoznanie się z nią. Będę zakładał, że Czytelnik nie zna tematu w 100% i trzeba do informacji dodać oznaczenia, które ułatwią ogarnięcie treści. MKiDN tego nie robi. Ministerstwo rzuca skany dokumentów na “specjalny serwis”, bo premier kazał.
Tajemnicze karteczki

A tymczasem Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji postanowiło powiedzieć coś więcej na temat karteczek, które zrobiły furorę w internecie.

Złośliwi zadadzą te same pytania – czy to wszystkie karteczki? Czy na wszystkich były tylko nazwiska? To wcale nie są głupie pytania. Po prostu obywatele chcą wiedzieć, jak pracuje rząd i mają prawo to wiedzieć. Chcą wiedzieć wszystko.

Opracowanie: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. eandra 10.02.2012 10:23

    Dzisiejsza rozmowa;

    Rozmowa Jacka Żakowskiego z Januszem Palikotem
    o ACTA ok. 12 minuta rozmowy do końca
    http://www.tok.fm/TOKFM/0,0.html

    o Tusku:
    ” gra na zwłokę”,”ja się obawiam, że Tusk ma jakieś zobowiązania międzynarodowe, zwłaszcza z Amerykanami,które wiążą mu ręce i dlatego będzie kluczyć i oddalał to w czasie…”

    Postępowanie Tuska, wg mnie, niestety o tym świadczy. Nie dajmy się rozbić i podzielić, stracić czujność.

  2. rayX 10.02.2012 11:45

    ACTA to mydlenie oczu. Poczytajcie co w ciagu ostatniego pol roku uchwalono i podpisano przez Sejm i Prezidenta. Bat jest juz ukrecony, teraz tylko trzeba, zeby ludzie zaczeli brykac. No i brykaja… Zimno, az w düpe kole, sniegu po dziury w nosie ale… protestowac ida ramie w ramie… Dopoki pradu w domach nie wylacza.

  3. Alien 10.02.2012 13:08

    Moim zdaniem bardzo dużym błędem protestujących {SŁUSZNIE PROTESTUJĄCYCH} przeciwko ACTA jest skupianie się w zasadzie tylko i wyłącznie na hasłach o cenzurze internetu.
    To bardzo ważna kwestia lecz paradoksalnie wcale nie najważniejsza – tzn. nie ta ew. najbardziej uciążliwa.
    Największym problemem są nieprecyzyjnie a zarazem zbyt restrykcyjne i daleko posunięte kwestie tzw. PODRÓBEK
    Te przepisy są tak nieprecyzyjne w ich określeniu i tak drastyczne w karaniu że na ich podstawie na dobrą sprawę to i potomkowie Edisona mogliby kosić każdego producenta jakichkolwiek żarówek, świetlówek, czy może i diód itp….
    I tak na dobrą sprawę można naciągnąć wiele rzeczy.
    np. u nas w kraju motoryzacja:
    – taka fabryka FILTRON – może już po woli zwijać interes?
    – STOMIL? DĘBICA?
    – fabryki opon tzw. “nalewek”?
    – ORLEN czy PETROCHEMIA PŁOCK- oleje i smary?
    – fabryka szyb NORD GLASS?
    – …………………..
    Itd. itp.
    Jakie to będą straty i jakie koszta?
    A jak wzrosną koszty życia i wszystkiego co z nim związane?

    Nie wolno się skupiać i mówić tylko o samej wolności słowa ale też i o tak nieprecyzyjnych a zarazem restrykcyjnych zapisach o tzw. “podróbkach”.
    Pozdrawiam

  4. Angel 10.02.2012 13:34

    Alien, masz rację. wszystko to ma związek z całą historią “patentów”, “certyfikatów”, “znaków towarowych”, “wyłączności”, czy “praw autorskich”.

    prawa autorskie zostały wyciągnięte na plan pierwszy a cenzura internetu dlatego, że internet do tej pory pozostawał miejscem w dużej mierze praktycznej swobody i omijania gdzie indziej obowiązującego prawa. cała sprawa też nie rozbija się do końca o nowe spojrzenie Władz, ale o ZAOSTRZENIE DOTYCHCZAS FUNKCJONUJĄCEGO PRAWA, które i tak mniej więcej działa. są inne mechanizmy ale w sumie nie inne “idee” przyświecające tego typu umowom.

    trzeba się więc zastanowić czemu się te nowe mechanizmy daje, jeśli kiedyś stare wystarczały. moim zdaniem jednak głównie dzięki internetowi, jako konkurencji która się w ostatnich latach pojawiła i zaczęła zmniejszać wpływy i firmom, i rządom, i mediom.

    całe spektrum tematów o których traktuje Acta to tak na prawdę program Partii Piratów które mamy w innych krajach. programy tych partii właściwie są stanowiskiem “protestujących” w tej sprawie, i nie dotyczą one tylko internetu, dotyczą właśnie zamienników, kopiowania, praw autorskich, certyfikatów, wyłączności itp.

  5. eandra 10.02.2012 14:09

    Zgadzam się całkowicie.Oto c.d.:
    TPP – brat ACTA, który wyeksportuje amerykańskie patenty
    http://di.com.pl/news/36578,0,TPP_-_brat_ACTA_ktory_wyeksportuje_amerykanskie_patenty.html

    Z depesz ujawnionych przez Wikileaks: Amerykanie nie próżnują i już tworzą kolejny dokument, w którym można zawrzeć potrzebne im zapisy ( jak nie wyjdzie ACTA).

  6. eandra 10.02.2012 14:18

    Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych nie podpisze umowy ACTA – informuje “Die Welt”.
    Dlaczego zatem Tusk nie chce wycofać podpisu – podobnie Niemcy “przewodnie” są ;)- oto pytanie!…

  7. taihosan 10.02.2012 20:29

    Korporacje krzyczą że okradają ich przez internet. Gamonie w rządach którzy sami PITU by nie wypełnili, wierzą im na słowo “honoru”. Myśli więc taki Obama z Sarkozym, że przez tak zwaną wolność w internecie jest kryzys światowy, spadek dochodów, upadek Euro…itp. Zwykli ludzie zawinili bo nie dają się doić jak barany, więc teraz czas na postrzyżyny.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.