Całe polskie wybrzeże jest zagrożone katastrofą ekologiczną

Opublikowano: 21.12.2019 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1759

Z prowadzonej przez NIK kontroli wynika, że polska część Morza Bałtyckiego znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie z powodu zatopionych w nim toksycznych chemikaliów z czasów II wojny światowej. Do pisma z ostrzeżeniem NIK, skierowanego do rządu, dotarli dziennikarze RMF FM.

Z prowadzonej przez NIK kontroli wynika, że bojowe środki trujące, pochodzące głównie z czasów II wojny światowej oraz wraki statków i okrętów z paliwem stanowią dla Bałtyku ogromne zagrożenie i mogą spowodować potężną katastrofę ekologiczną, która na 100 lat może całkowicie zniszczyć życie w morzu

Według kontrolerów, zagrażających morzu wraków są setki. Jak podkreśla NIK, groźna jest także bezczynność rządu, który w ocenie izby nie zajmuje się realnym problemem. Według NIK resorty środowiska i gospodarki morskiej a także główny inspektor ochrony środowiska nie poczuwają się do odpowiedzialności za dany problem.
Co czyha na dnie Bałtyku?

NIK rozpoczęła kontrole w Bałtyku w kwietniu tego roku, niedługo po tym, jak w Brukseli odbyła się specjalna konferencja, poświęcona zalegającej na dnie Bałtyku broni chemicznej.

Przypomnijmy, w lutym tego roku Komisja Europejska zorganizowała konferencję poświęconą broni zalegającej w europejskich morzach. W konferencji uczestniczył m.in. prof. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk. Według profesora w Bałtyku może zalegać ok. 40 ton broni chemicznej i nawet 500 tysięcy ton broni konwencjonalnej. Broń konwencjonalna, podobnie jak chemiczna, także jest toksyczna i stanowi poważne zagrożenie dla ekosystemu.

O „bombach ekologicznych” na dnie Bałtyku media piszą od kilku lat. Chodzi o pozostałości okrętów z czasów II wojny światowej i zatopione po jej zakończeniu pociski chemiczne oraz amunicję. W samej Zatoce Gdańskiej spoczywa około 100 zidentyfikowanych wraków okrętów. Najgroźniejsze to „Stuttgart”, z którego już wydobywa się paliwo, i Franken, który w każdej chwili może się zapaść, wywołując groźną katastrofę ekologiczną. Podejrzewa się też, że na dnie Głębi Gdańskiej obecny jest iperyt siarkowy, szczególnie groźna substancja – od zakończenia wojny kilkakrotnie dochodziło do poparzeń rybaków i turystów.

Zdjęcie: Maurycy Hawranek
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Szwęda 21.12.2019 17:52

    Akurat iperyt to jest pikuś do wielu innych świństw zalegających w Bałtyku. Jednak największym i ciągłym zagrożeniem dla morza jest to co przedostaje się do niego rzekami.

  2. Szaman 25.12.2019 20:42

    “nie poczuwają się do odpowiedzialności za dany problem.”

    i niby dlaczego w zasadzie by mieli skoro te chemikalia leża tam przez Niemców? nie dość ze polska musi się mierzyć z falą dezinformacji na temat niemieckich obozów koncentracyjnych a także z nieuzasadnionymi żydowskimi roszczeniami to jeszcze mamy sprzątać po tych śmieciarzach z zachodu co im sie wojenek o czystośc rasy zachciało, za swoje pieniądze?

    Inna sprawa że oczywiście nasz pożal się bosze (nie)rząd nie naciska naszych sąsiadów żeby ruszyli tyłek i coś z tym zrobili no ale..

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.