12 sekund różnicy

Opublikowano: 24.05.2010 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 1115

Poczytałem sobie trochę o systemie TAWS ostrzegającym pilotów przed potencjalnymi kolizjami. Rzuciło mi się w oczy jedno zdanie:

“W odległości 30 sekund od miejsca prognozowanej kolizji włącza się ostrzeżenie “terrain terrain – pull up, pull up” i lampka ostrzegawcza “PULL UP””.

Zaraz, coś tu nie gra.

Według wstępnego raportu rosyjskiego “Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego” (MAK) w sprawie katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku, “pierwsze ostrzeżenie systemu TAWS typu PULL UP (CIĄGNIJ DO GÓRY) pojawiło się na 18 sekund przed zderzeniem z przeszkodą, które zapoczątkowało niszczenie konstrukcji samolotu”, a “wyłączenie pilota automatycznego w płaszczyźnie wzdłużnej i automatycznego regulatora ciągu nastąpiło przy próbie odejścia na drugi krąg odpowiednio na 5 i 4 sekundy przed zderzeniem z przeszkodą (drzewem), które zapoczątkowało niszczenie konstrukcji samolotu”.

Czy ostrzeżenie “pull up” rzeczywiście pojawia się zawsze 30 sekund przed prognozowaną kolizją? Bo jeśli tak jest, to wygląda to tak, jakby z danych, którymi dysponował system TAWS w Tu-154 wynikało, że potencjalna kolizja może nastąpić dopiero 12 sekund później, niż wystąpiła faktycznie, i to mimo tego, że podjęte w ostatniej chwili działania pilotów prawdopodobnie jeszcze tę kolizję o kilka sekund opóźniły. Tak, jakby “z punktu widzenia” tego systemu (a więc i przyrządów pokładowych oraz załogi) samolot znajdował się w innym miejscu niż rzeczywiście się znajdował.

Jeżeli przyjąć za wiarygodne spekulacje rosyjskiej prasy, że prędkość schodzenia wynosiła wtedy 8 m/s, dawałoby to około 100 metrów różnicy w wysokości. Piloci mogli być do ostatnich sekund przekonani, że schodzą dopiero do “wysokości decyzji”, dlatego też nie wyłączali wcześniej autopilota.

Czyżby rzeczywiście ktoś pomógł zmylić przyrządy?

Autor: Jacek Sierpiński
Źródło: sierp.libertarianizm.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Filipek87 24.05.2010 09:30

    TAWS alarmuje o zbyt niskiej wysokości, a nie wykrywa drzewa. Może prędkość opadania samolotu była taka, że w momencie włączenia alarmu, do uderzenia w ziemię byłoby 30sek. przy założeniu, że byłaby ona zaorana. Z drugiej strony drzewa miały tylko kilka metrów i raczej niemożliwe, żeby 12sek. zajęło samolotowi schodzenie do zera.

  2. wrath of god 24.05.2010 10:23

    predkosc opadania to ok 7m/s , sam wyliczalem na podstawie wysokosci podanych w symulacji w RT i przypuszczalnej predkosci podchodzenia do ladowania 260km/h , chyba nalezalo by przestac sie juz rozczulac nad ta katastrofa, bo jak widac rzad ma wszystkich w D i bez rewolucyjnego przewrotu zadna inicjatywa obywatelska nie przejdzie, byly juz petycje, pikiety, manifestacje, akty oskarzenia , donosy do prokuratury i co? i nic…

  3. mk 25.05.2010 14:38

    Brawo bardzo słuszne spostrzeżenia . Prosta matematyka i logika pokazują wyraznie że aparatura pokładowa miała błędne koordynaty położenia względem lądowiska . Dlatego piloci do ostatnie chwili nie zdawali sobie sprawy z rzeczywistego położenia i autopilota wyłączyli dopiero na 5 sekund przed katastrofą ,gdy nagle zoriętowali się że zamiast bezpiecznie podchodzić do lądowania są już tuż nad ziemią . Meaconing , to system pozwalający z zewnątrz na wproadzanie zmian i korekt do wskazań aparatury pokładowej danego samolotu . System meaconing ,po zmachach z 2001 r. ,jest powszechnie używany do ochrony obiektów specjalnego znaczenia

  4. mk 25.05.2010 14:45

    Nie można pozwolić na zamiecenie tematu pod dywan . Sprawa jest zbyt poważna i dotyczy wszystkich polaków . Każde kłamstwo prędzej czy pózniej wyjdzie na jaw , każdy mur musi kiedyś pęknąć

  5. Raptor 26.05.2010 07:39

    Ostatnie sekundy należało bezwzględnie wyciąć z analizy, bo właśnie tam miały miejsce najbardziej interesujące wydarzenia.

  6. Raptor 26.05.2010 07:44

    @wrath “bez rewolucyjnego przewrotu zadna inicjatywa obywatelska nie przejdzie”

    Czy korzystałeś również z symulatora przeprowadzania rewolucji? Gdzie takie mają?

  7. wrath of god 26.05.2010 11:29

    @raptor jak niemasz nic sensownego do napisania, to nie pisz wcale, to co napisales poprostu bylo slabe…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.