Starożytności polskie

Opublikowano: 20.09.2019 | Kategorie: Historia, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2291

Mówi się, że wszystkie imperia upadają, wyrażając tym nietrwałość kultur ludzkich. Trafniejszym stwierdzeniem wydaje mi się teza, że imperia migrują, co jest wyrazem cykliczności kultur determinowanych klimatycznie.

Imperia upadają przez cykliczne zmiany klimatyczne, które przesuwają ocieplenie ku północy. Wielkie złożone kultury powstają w regionach wielkich rzek — to rzeka była najbardziej cywilizacjotwórczym elementem natury. Tyle że o tym, które wielkie dorzecza dominują cywilizacyjnie przesądzały wędrujące strefy klimatyczne.

W aktualnej epoce geologicznej (Holocen, który nastąpił po epoce lodowej), wielkie cywilizacje wyraźnie związane są z okresami klimatycznymi.

W okresie subborealnym (3000-500 p.n.e.) dominowały cywilizacje powstałe w wielkich dorzeczach strefy podzwrotnikowej — Indus, Mezopotamia, Egipt.

W okresie subatlantyckim (500 p.n.e. — dziś) dominują cywilizacje leżące powyżej tej strefy. Imperia w regionie europejskim migrują coraz bardziej na północ, razem z klimatem holocenu.

Poszczególne okresy klimatyczne holocenu trwały od 1-3 tysiąca lat. Aktualny trwa już 2,5 tysiąca lat i być może będziemy świadkami jego zmierzchu. Oznacza to kolejne wielkie przemiany cywilizacyjne.

W okresie subborealnym wyłoniły się złożone formy cywilizacyjne. W strefie podzwrotnikowej funkcjonowały wówczas dwa wielkie bieguny cywilizacyjne:

1. Dolina Indusu — w dorzeczach Saraswati i Indus.

2. Tzw. Żyzny Półksiężyc, w dorzeczach Tygrysu, Eufratu i dolnego Nilu.

Uważa się, że oba te kręgi cywilizacyjne rozwinęly się niezależnie i wytworzyły odmienne typy społeczne, które się później spotkały w Europie.

Żyzny Półksiężyc obejmuje dwa odrębne regiony: Mezopotamia, co znaczy Międzyrzecze, mieszczące się między rzekami Tygrys i Eufrat od ich początku w górach Taurus, leżących w dzisiejszej Turcji, do końca w Zatoce Perskiej, z drugiej zaś strony Egipt w dorzeczu Nilu. Ich łącznikiem jest Palestyna. Rzeki wytworzyły takie kultury i państwa jak Sumer, Babilon, Asyria, Egipt. Ich łącznik palestyński wykształcił kultury handlowe, jak Fenicja, Żydzi.

W przeciwieństwie do Żyznego Półksiężyca Dolina Indusu wykształciła społeczenstwa niescentralizowane, niemilitarne i dość egalitarne.

Chiny stały się nieco późniejszym żródłem cywilizacji, lecz w ujęciu naturalnym źródło jest wspólne dla Indii i Chin, a jest nim Tybet, zwany słusznie Dachem Świata. Jest to najwyższa i największa wyżyna świata, skąd wypływają najważniejsze rzeki Azji, które urodziły cywilizację indyjską i chińską. Trudno się dziwić fasynacją Tybetem, skoro ożywił on swoimi wodami największe kultury ludzkie. Po Antarkrydzie i Arktyce zawiera on trzecią masę lodu, czyli potencjalne życiodajne słodkie wody. Z tego względu zwany jest on Trzecim Biegunem Ziemi. Co więcej, jego wysokość nie maleje, a rośnie.

Chiny określają się Państwem Środka, lecz w pewnym sensie to Tybet jest najbardziej ośrodkową częścią Azji. Szybciej rozwinęła się kultura indyjska, prawdopodobnie dzięki unikalnemu zjawisku monsunów letnich, które pełniły rolę naturalnej irygacji dużych obszarów subkontynentu indyjskiego.

Na skutek zmian klimatycznych cywilizacja Indusu upadła ok. 1300 pne. Odtąd biegun cywilizacyjny Tybetu przesunął się do Chin.

Dokładnie wtedy w Polsce rozpoczęła się kultura łużycka, która stworzyła w Europie Środkowej podobny twór kulturowo-społeczny. Kultura łużycka w Polsce tak jak i w Indusie była egalitarna, co wyróżniało ją na tle wielu innych starożytnych formacji kulturowych.

W okresie kultury łużyckiej Polska miała kontakty handlowe z Chinami (być może poprzez Scytów), gdyż w grobach i skarbach z tego okresu na terenie Polski odnajdywano porcelanowe paciorki pochodzące z Chin.

Kultura łużycka nie była pierwszą rozwiniętą na ziemiach polskich, lecz charakterystyczne było jej podobieństwo społeczne do kultury induskiej.

Warto podkreślić, że przez większość dziejów Europy ziemie polskie dominowały rozwojem kulturowym nad ziemiami zachodniej Europy. W okresie 2300-1600 pne funkcjonowała w Polsce rozwinięta kultura zwana unietycką, rozciągająca się od Łaby po Ukrainę. Była ona hierarchiczna i posiadała zaawansowaną wiedzę astronomiczną (por. miedziano-złoty Dysk z Nebry, znaleziony w Saksonii: słońce, księżyc, plejady — mógł pomagać w liczeniu czasu). Jej centra znajdowały się w Wielkopolsce i Śląsku. W Bruszczewie leżącym w rozlewisku rzeki Samicy odkryto wielki gród hutników, który był prawdopodobnie największym ośrodkiem wytwarzania brązu na północ od Alp. Był to przez wieki wielki ośrodek handlu (szlak bursztynowy) i rzemiosła (garncarstwa, wyrobu narzędzi z rogu, produkcji tkanin), który według prof. Janusza Czebreszuka z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu był pierwszą formą państwową w naszym kraju — na dwanaście wieków przed Biskupinem.

Według niemieckiego astronoma Ralfa Hansena służył on do korygowania różnic pomiędzy kalendarzem słonecznym a kalendarzem księżycowym. W momencie kiedy nad Księżycem miały się znajdować Plejady, należało dodać kolejny miesiąc w kalendarzu księżycowym. Księżyc przedstawiony na dysku znajduje się jakieś pięć dni po nowiu, w otoczeniu Plejad i właśnie w takiej fazie znajduje się on raz na dwa lub trzy lata, kiedy w jego pobliżu są Plejady.

Z Bruszczewem mogą być związane położone 7 km dalej imponujących rozmiarów kurhany w Łękach Małych, zwane Wielkopolskimi Piramidami . Byli tam prawdopodobnie pochowani lokalni władcy, bo znaleziono przy nich wyglądające niezwykle tzw. berła sztyletowe — osadzone w brązowej rękojeści sztylety z metalu, być może insygnia władzy. Wszystkie wyroby jakie odnaleziono w grobach prezentowały jak na ówczesne czasy bardzo wysoki poziom wykonania, co może świadczyć o znacznym rozwoju technicznym ludu, który wybudował kurhany. Zmarłym oprócz przedmiotów codziennego użytku i ozdób wkładano do grobów konie, które według ówczesnych wierzeń związane były z kultem słońca oraz ognia.

Większość Wielkopolskich Piramid zniszczyli Prusacy w latach 1901-1906 w trakcie budowy linii kolejowej Kościan — Grodzisk.

Kultura unietycka rozkwitła w Polsce w okresie kiedy upadło państwo Sumerów i mogła ona być związana z tym właśnie kręgiem kulturowym — hamburski astronom Ralph Hansen ustalił związek Dysku z Nebry z wiedzą astronomiczną starożytnego Babilonu — jakkolwiek intrygujące jest, że babilońskie tabliczki na których opisano synchronizacje kalendarzy są o 1000 lat młodsze od dysku z Nebry. Dysk ten to najstarsze znane konkretne wyobrażenie nieba — powiedział naczelny archeolog niemieckiego landu Saksonia-Anhalt Harald Meller.

W polskich zabytkach (warstwie symbolicznej) i dawnych wierzeniach istniało szereg podobieństw do kultury sumeryjskiej.

O ile na poziomie wierzeń widać w Polsce wyraźne związki z regionem Żyznego Półksiężyca, o tyle na poziomie genetyki najbliżej nam do tego regionu gdzie powstały Wedy (haplogrupa R1a1)

4000 lat temu, kiedy w Polsce funkcjonowała kultura unietycka, na zachodzie Europy istniały proste społeczności rolnicze.

Załamanie kultury unietyckiej związane było prawdopodobnie ze zmianami klimatu — w okresie 1600-1200 pne to okres chłodu w Europie.

Kultura łużycka w Polsce upadła dokładnie wtedy, kiedy nadeszła wielka zmiana klimatyczna związana z przejściem do okresu subatlantyckiego. Z okresu tego pochodzi słynny „skarb scytyjski” z Wojtaszkowa (VI w. pne), leżącego dziś na granicy niemiecko-polskiej, czyli w sercu kultury łużyckiej. Skarb ten stanowi dla badaczy równie wielką zagwozdkę co astronomiczny Dysk z Nebry. O ile gdzie indziej artefakty scytyjskie związane są głównie z hierarchiczną kulturą wojenną, o tyle w Wojtaszkowie skarb ten nie był związany z kurhanem, lecz z kultem wody jako źródła życia. Wśród wielu złoto-srebrnych artefaktów, jakie odnaleziono w Wojtaszkowie najokazalsza była złota ryba z wizerunkami innych zwierząt na jej brzuchu. Z badań archeologicznych wynika, że było to wotum dla źródła wody. Tak jakby Scytowie — ludzie wojny, osiedli tutaj, wtapiając się w lokalną kulturę.

„Zdaniem badaczy, wszystko wskazuje na to, że było to miejsce kultu bóstw wodnych. Odbywały się tam się rytuały obejmujące libacje oraz palenie, a następnie składanie w źródle cennych przedmiotów. Wśród nich znalazł się też “skarb z Witaszkowa” ofiarowany przez Scytów w formie daru dyplomatycznego dla miejscowych wodzów — przypuszczają badacze. To kolejne istotne ustalenie płynące z książki — Scytowie nie tylko niszczyli i rabowali, ale także starali się zapewnić sobie kontrolę dalekosiężnych szlaków handlowych poprzez nawiązywanie dobrych stosunków z miejscową ludnością.”

W V w. pne. Herodot na zachód od Morza Czarnego lokalizował lud Neurów, związany z kulturą rzeczną, który praktykował szamanizm i wilkołactwo. Badacze przypuszczają, że chodzi tutaj o wschodni odłam kultury łużyckiej lub prasłowiańskiej. Między Bugiem a Wielkopolską jest szereg rzek z rdzeniem nazwy *nur / *nyr („mokry, wilgotny”): Nurzec, Ner, Narew. Według Herodota musieli oni opuścić swą ojczyznę z powodu plagi węży. Tymczasem według Długosza rzeka Narew miała jakoby tę właściwość, że odstraszała węże. Wydaje się więc prawdopodobne, że Neurowie o których pisał Herodot musieli być ludem, który osiedlił dorzecze Narwii.

Jeśli w tym samym czasie w „skarbie scytyjskim” znajdujemy jako główny motyw złotą prarybę, który wydaje się bliższy kulturze łużyckiej, aniżeli cywilizacji łuczników konnych , to można przez to rozumieć, że Polska stała się miejscem osiedlenia i zmiany trybu życia przez te ludy stepowe, które zostały wypchnięte ze swoich siedzib zmianami klimatycznymi.

Mógł to być analogiczny proces, jak w Indiach, gdzie egalitarne społeczności rolnicze zostały zdominowane przez Ariów, którzy stworzyli Wedy (1500-500 pne). Według historyków greckich w pierwszych wiekach naszej ery na ziemiach polskich funkcjonował Związek Lugijski, który przypominał kasty hinduskie: były ludy specjalizujące się w wojnie (Ariowie), kulcie religijnym, gospodarce (Helveci). W późniejszych latach przybyli jeszcze Sarmaci.

Khatryjski szlachcic przypomina naszych Sarmatów.

Podobieństwa te uprawdopodabnia genetyka. Dominująca wśród dzisiejszych Polaków płci męskiej haplogrupa R1a1 jest taka sama jak w wyższych kastach indyskich, głównie u braminów. Oto najbardziej nam podobni genetycznie (ludność z przeważającą R1a1):

– Bramini z Zachodniego Bengalu — 72,22%

– Mohana w Pakistanie (określający się Mir Bahar — Panowie Morza, potomkowie scytyjskich Medów, którzy przed kilkoma tysiącami lat zasiedlali wybrzeża Indusu) — 71

– Hindusi z Chitwan w Nepalu (jedno z najświętszych miejsc hinduizmu) — 69,2

– Iszkoszymowie z Tadżykistanu — 68

– Bramini ze stanu Uttar Pradesh — 67,74

– Khatrowie z Pendżabu (handlarze z jedwabnego szlaku) — 67

– Tadżykowie z Pandżakentu — 64

– Serbołużyczanie — 63,4

– Abhirowie z Pendżabu — 63

– Kirgizowie — 63

– Hazara w Pakistanie (nad Indusem) — 60,9

– Bramini z Biharu — 60,53

– Lohana w Gudżaracie — 60

– Nuristańczycy z Afganistanu (pierwsi buntownicy przeciwko Sowietom) — 60

– Rosjanie z Tweru — 57,9

– Węgrzy — 56,6-60

– Polacy — 56,4-57

– Białorusini — 51-58,8

– Rosjanie z Kurska — 52,5

– Lewici aszkenazyjscy — 51,7

– Ukraińcy — 50-54

– Ałtajczycy (ludy syberyjskie, zwane m.in. kowalskimi Tatarami) — 50-58

– Pasztuni z Afganistanu — 51,02

Nuristańczycy z Afganistanu.

Z tego tygla kulturowo-etnicznego, stanowiącego stop Mezopotamii, Indusu i kultury stepu wyłonił się lud zachodniosłowiański, który stworzył państwo polskie. Językowo i genetycznie jesteśmy bliscy Indiom. Wierzeniowo-symbolicznie — Mezopotamii, zaś temperamentem — cywilizacji konnych łuczników.

Może dlatego Imperium Rzymskie nie podbiło ziem polskich, choć przecież kontrolowały one najważniejszy europejski szlak handlowy Rzymian — bursztynowy z jego „złotem północy”.

Autorstwo: Mariusz Agnosiewicz
Źródło: Racjonalista.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. koszyk91 20.09.2019 08:37

    Sława nam Słowianom.
    Nie dawajmy się prymitywnym pustynnym koczowniczym ludom, które tak bardzo chcą nas zniewolić i wytępić.

  2. poray 20.09.2019 10:05

    Warto powyższy tekst uporządkować, gdyż jest swoistym grochem z kapustą, wymieszaniem faktów z merytorycznymi błędami i nadinterpretacjami

    1. Błędne jest założenie kluczowe tekstu mówiące o wpływie klimatu (jako zasadniczym) na zmiany etniczne zachodzące w Eurazji. To neodarwinistyczne założenie można poddać krytyce z perspektywy zachowanych archeologicznie pozostałości oraz ksiąg i mitów.
    “W okresie subborealnym (3000-500 p.n.e.) dominowały cywilizacje powstałe w wielkich dorzeczach strefy podzwrotnikowej — Indus, Mezopotamia, Egipt.”

    Tak się składa, że przed tymi cywilizacjami istniały na pewno nie mniej rozwinięte cywilizacje Vinća (istniejąca od 5000 l.pne na obszarze Serbii). Charakterystyczne dla tej kultury są piramidy, pismo (podobne do późniejszego minojskiego). Niektórzy uważają, że Sumer był odpryskiem Vinća. Niedługo (4600-2700) potem na obszarze od Mołdawii po Ukrainę rozciągała się Kultura Trypolska. W pobliżu miejscowości Nebeliwka archeolodzy znaleźli pozostałości miasta 20-40 tysięcznego. Prawdopodobnie największego w ówczesnym świecie.
    Z kolei w Rigwedzie oraz Aweście znajdziemy informacje, że Ariowie przyszli z północy (Hiperborea?). W Aweście twierdzi się wprost, że była to kraina w której tylko 2 miesiące świeciło słońce. Tym samym teorię o rozwoju cywilizacji wyłącznie w strefach ciepłych strefach klimatycznych można sobie włożyć w buty.

    2. Według pana Agnosiewicza łącznikiem między Sumerem a Egiptem jest wyłonienie się Fenicji i Żydów. Ci Żydzi to chyba tylko w świadomości autora się wyłonili, ponieważ swoją tożsamość etniczną uzyskali dopiero w epoce brązu, dokonując inwazji na Filistynów ( o których autor nie wspomina) będących odłamkiem istotnej kultury (Ludy Morza) ówczesnego świata.

    3. Chiny nie rozkwitły po upadku kultury Indusu. Ich pierwsza dynastię najprawdopodobniej założyli Tocharowie (protosłowianie?) już w XXIII w. pne. Potem wyparto Tocharów i zaczęła powstawać cywilizacja typowo chińska. Odpryski Tocharów migrujące dalej na zachód w wiekach późniejszych (I pne -III ne) założyły potężne państwo Kusz (m.in mniej więcej na obszarze kultury Indusu).

    4. Kultura Unietycka nie rozciągała się na obszar Ukrainy. Jej centrum znajdowało się (jak sama nazwa wskazuje) w Unietycach (obecnie dzielnica Pragi). Wpływy tej kultury na północ od linii Sudetów raczej nie występowały. Była to kultura praceltów, powiązana z kulturą pucharów dzwonowatych (odpowiedzialnych za przybycie na Wyspy Brytyjskie w XIV-XXII w pne i wyrżnięcie tamtejszych mieszkańców, następnie zostali rozbici – między XVII-XIII przez Tuath de Dannan czyli indoaryjskie Ludy Morza). Z kolei znalezisko należy utożsamiać z Kulturą Łużycką. Raz ze względu na zasięg, dwa ze względu na czas powstania. Według badań pochodzi on z okresu gdy już nie było Kultury Unietyckiej. Pogląd p. Agnosiewicza o łączeniu dysku z Kulturą Unietycką, jest powtarzaniem badaczy niemieckich, którzy na siłę chcą udowodnić powiązanie dysku z ich bardzo dalekimi protoplastami.

    5. Tym bardziej dolmenów na Kujawach i Śląsku nie należy łączyć z Kulturą Unietycką (która była kultura znacznie późniejszą i występującą na innym obszarze), lecz pozostałościami po kulturze lendzielskiej i pucharów lejkowatych i amfor kulistych (w których dominowały haplogrupy uchodzące współcześnie za słowiańskie).

    6. Trudno orzec czy upadek Kultury Łużyckiej należy wiązać ze zmianami klimatycznymi. Dziwnym trafem w czasie jest ono związane z pojawienie się na tych terenach Scytów (w tym znalezisko w Witaszkowie). Czy Scytowie dokonywali asymilacji…chyba nie do końca, ponieważ część grodów na ich drodze została zniszczona, część nie. Faktem jest, że Kultura Łużycka przekształciła się w Kulturę Pomorską

    7. Neurowie nie uprawiali wilkołactwa lecz (jako ludzie wilki jak ich określał Herodot) co najwyżej uprawiali kult klanów wojowników/wilków, charakterystyczny dla kultur indoaryjskich i protosłowiańskich. Dopiero w czasach nowożytnych w dobie chrystianizacji, w kulturze ludowej Słowian zrównanych z wilkołactwem.

    8. Sarmaci w wielu źródłach starożytnych (Herodot, Ptolemeusz, Tacyt…) są wymieniani wcześniej niż Lugiowie.

    9. Religia Słowian była podobna nie tylko do religii kultury wedyjskiej, ale również pokrewnej z nią kultury irańskiej (to jakość autorowi przez gardło nie chce przejść?), jak również z innymi ludami indoaryjskimi (Ludy Morza, Pelazgami, Hetytami), co wynika ze wspólnego źródła tych religii.

    W sumie tekst jest pełen błędów, jak mniemam zgodnych z sympatiami i antypatiami geopolitycznymi autora, co, jednak wypacza historię starożytną.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.