Złe oznakowanie pochodzenia warzyw i owoców w Biedronce

Opublikowano: 25.05.2020 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 758

UOKiK informuje, że konsumenci skarżyli się, że wywieszki w sklepach sieci Biedronka wprowadzają w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Kontrole Inspekcji Handlowej potwierdziły nieprawidłowości w tym zakresie. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie, w którym postawił właścicielowi sieci zarzut naruszania zbiorowych interesów konsumentów.

https://www.youtube.com/watch?v=zFzbqYHG6LQ

Każdy konsument ma prawo do pełnej, jasnej i prawdziwej informacji o ofercie sklepu. W przypadku warzyw i owoców obejmuje ona m.in. wskazanie kraju, w którym zostały one wyhodowane. Dopiero mając rzetelne dane, klient może podjąć świadomą decyzję o zakupie. Tymczasem – jak wynika ze skarg konsumentów potwierdzonych podczas kontroli Inspekcji Handlowej – w sklepach sieci handlowej Biedronka na wywieszkach pojawiały się nieprawdziwe informacje o kraju pochodzenia warzyw i owoców. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął w związku z tym postępowanie wobec Jeronimo Martins Polska, właściciela tej sieci.

„Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu. Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe” – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Jeśli zarzut wprowadzania konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw się potwierdzi, to spółce Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. Prezes UOKiK prowadzi wobec tego przedsiębiorcy także inne postępowania, np. dotyczące nieprawidłowego informowania konsumentów o cenach oraz nieuczciwych praktyk wobec dostawców produktów spożywczych.

Skalę nieprawidłowości dotyczących przekazywania nieprawdziwych informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw pokazały kontrole Inspekcji Handlowej. Inspektorzy porównywali dane na sklepowych wywieszkach z tymi na opakowaniach zbiorczych, jednostkowych oraz dokumentach dostawy. Szczególną uwagę zwracali na owoce i warzywa, które były deklarowane jako polskie. Pod lupę wzięli przede wszystkim takie, wobec których istniało największe ryzyko podania błędnego kraju, ponieważ rosną zarówno w Polsce, jak i w innych państwach, np. ziemniaki, jabłka, cebulę, kapustę, marchew.

W IV kwartale 2019 r. nieprawidłowości w zakresie wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji inspektorzy stwierdzili w 49 sklepach sieci Biedronka. Z tego powodu zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych, czyli 20,4 proc. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd miało miejsce w przypadku 64 partii (9,9 proc.).

Natomiast w I kwartale 2020 r. Inspekcja Handlowa stwierdziła nieprawidłowości dotyczące podawania nieprawdziwych informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw w 11 sklepach Biedronka pomimo faktu, że kontrole prawidłowości oznakowania zostały wstrzymane na czas wprowadzonych ograniczeń funkcjonowania placówek handlowych w epidemii koronawirusa. Inspektorzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie. Przykładowo na wywieszce przy stoisku widniała „Polska”, a w rzeczywistości marchew pochodziła z Belgii i Holandii (sklepy w woj. śląskim), ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie (sklep w woj. lubelskim), kapusta włoska przyjechała z Francji (sklep w woj. zachodniopomorskim).

Świadomość konsumentów dotycząca żywności systematycznie wzrasta. Badanie Ipsos „Moda na polskość” z 2016 r. pokazało, że 73 proc. Polaków stara się wspierać polską gospodarkę poprzez kupowanie produktów wyprodukowanych w naszym kraju. Przy tym kraj pochodzenia ma największe znaczenie przy wyborze żywności – aż 76 proc. ankietowanych wskazało, że wolałoby wybrać produkt polski od zagranicznego.

Konsumencie, zauważyłeś nieprawidłowe oznakowanie krajem pochodzenia warzyw lub owoców w sklepach innych sieci handlowych? Zawiadom Inspekcję Handlową.

Źródło: CentrumPrasowe.PAP.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. kufel10 25.05.2020 14:34

    Polacy powinni zrozumieć, żeby kupować polskie produkty od Polaka. A kupują od obcokrajowców pogłebiając zapaść gospodarczą naszego kraju. Co ma z głowie taki jołop-kredyciarz chowany na tvn-ie, że nie potrafi pojąć, iż trzeba dać zarobić “swojemu” to nam wszystkim będzie lepiej? Rolnik sprzedaje kartofle po 40gr a wy płacicie za nie jakiemuś najeźdźcy 4zł, reszte wyprowadza do swojej kieszeni. Idźcie do rolnika i dajcie mu te 4zł, czy to tak trudno pojąć w tych kredyciarskich rozumkach?

  2. sga 25.05.2020 14:38

    kufel ma racje
    Tylko ze nie potrafimy sie zoorganizowac poki co.
    Sa kooperatywy spozywcze ale to jest jakis promil kupujacych.

    Co do artykulu – sam potwierdzam
    Jakis czas temu (kilka miesiecy temu) nie kupilem marchwi na targu bo mi sie zapomnialo.
    Poszedlem do biedry – napis informowal mnie ze marchew z Polski
    a lezala w opakowaniu z Holandii 😀

  3. janpol 26.05.2020 02:18

    Jasna strona tej afery jest taka, że różne gnojki już MUSZĄ się do takich oszustw posuwać 🙂

    Jak to mówią nasi “odwieczni przyjaciele”: “langsam, langsam aber sicher” 😉

    Żeby tak jeszcze w innych dziedzinach….

  4. Fenix 26.05.2020 06:48

    Pokazać film w kraju na antenie 1TVP , przesłać Morawieckiemu orędownikowi kodu “590.. “i Kaczyńskiemu , jak nie pomoże do E.Parlamencie skarga, może w końcu zajmie się ktoś prawdziwym problemem obywateli . A może policja powinna się tym zająć ,albo US oszustami podatkowymi? Kierownik sklepu nie powinien przyjmować oszukanego towaru , z innym kodem na wyklejce niż 590 …. nazywany polskim,z błędem na fakturze.

  5. Cosmo 26.05.2020 10:34

    Hura! Ujawniono oszustwo. I co dalej? Nic. Firmę czeka cinajwyżej kilka tysięcy kary po tym jak się odwoła bo się oczywiście odwoła. W przeciwnym razie byłoby to przyznanie się. 10% rocznych dochodów? Nie w tym bantustanie. I wszystko zostanie tak jak było.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.