Zdumiewające osiągnięcie

Opublikowano: 30.03.2016 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 599

Pięć lat wojny, pięć miesięcy rosyjskiej interwencji wojskowej i wkrótce rozpoczęcie rozmów pokojowych. Tylko tyle i aż tyle.

Jednak zachodnie media, zamiast przyznać, że rosyjska misja zakończyła się sukcesem, momentalnie wyskoczyły ze spekulacjami, że nieoczekiwana decyzja Putina o wycofaniu sił zbrojnych Rosji z Syrii świadczy o pojawieniu się „zgrzytu” w stosunkach Moskwy z Damaszkiem.

Jest to wciąż ta sama stara śpiewka zachodnich mediów o broni masowej dystrakcji, która pozwalała ukryć prawdziwy cel tej pięcioletniej wojny.

Niepodległość Syrii to centralna zasada, stanowiąca oficjalny fundament rozmów pokojowych, które zostaną wznowione w tym tygodniu w Genewie. Gdyby nie wojskowa interwencja Rosji, Syria nie mogłaby myśleć o politycznym porozumieniu opartym na tak solidnej podstawie.

Dla kontrastu, po prawie dwóch latach wojskowej interwencji pod przywództwem USA, rzekomo mającej na celu „zwalczenie terroryzmu”, Syria znalazła się na krawędzi upadku, nad którą zepchnęły ją głównie ataki terrorystów wspieranych przez obce kraje. To znaczy do czasu, kiedy Rosja zainterweniowała pod koniec września ubiegłego roku.

Różnica polega na tym, że od samego początku Rosję motywowała chęć wsparcia Syrii i usunięcie zagrożenia terrorystycznego. Tymczasem USA i ich sojusznicy byli, w ostatecznym rozrachunku, źródłem tego zagrożenia.

Zachodnie media, siedzące w kieszeni swoich rządów i winne im trzymania się oficjalnej linii politycznej, nadal forsują niewiarygodną narrację o „powstaniu ludowym” w Syrii, które jakimś cudem zmieniło się w „globalną wojnę zastępczą”.

Lecz dla reszty świata oczywista – i obciążająca – prawda jest taka, że mamy do czynienia ze sterowaną przez Stany Zjednoczone nielegalną zmianą reżimu. Na tym należy się skupić, zamiast spekulować o rzekomych ukrytych motywach Putina, stojących za obecnym wycofaniem swoich wojsk z Syrii.

W niedzielę, 13 marca, na spotkaniu z europejskimi ministrami spraw zagranicznych w Paryżu amerykański sekretarz stanu John Kerry podkreślał kwestię Syrii jako priorytetową w dążeniu do osiągnięcia pokoju.

To irytujące, kiedy Kerry poucza Rosję na temat podejmowania „jasnych decyzji” w sprawie Syrii i innych krajów, zwłaszcza że jedynym powodem szerzącej się w krajach arabskich przemocy jest zbrodnicza ingerencja Waszyngtonu i jego partnerów, jawnie naruszających prawo międzynarodowe, a tym samym wprowadzających chłostam zamęt, który zniszczył życie milionom ludzi.

W czasie, kiedy strony konfliktu przygotowują się do wstępnych rozmów w Genewie, New York Times informuje swoich czytelników, że wydarzenie to zbiega się w czasie z „piątą rocznicą wybuchu powstania przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi, które przekształciło się w wojnę domową, a następnie w regionalną i światową wojnę zastępczą”.

Jest to typowy przykład wypaczonego przez Zachód obrazu sytuacji w Syrii, który niezmiennie stoi w sprzeczności z przytłaczającą ilością dowodów. Zachodnia narracja oparta jest na wątpliwym założeniu, że przemoc rozpoczęła się, kiedy państwo syryjskie zgniotło prawdziwie prodemokratyczne powstanie. Po drugie, według tej wersji konflikt po prostu przekształcił się w wojnę zastępczą pomiędzy obcymi rządami, jakby owa wojna nie miała żadnego związku z początkowym „powstaniem”.

Jednak dzięki alternatywnym mediom informacyjnym na Zachodzie i również międzynarodowym, takim jak RT i Press TV, istnieje obfitość informacji, kwestionujących narrację zachodnich mediów głównego nurtu. Nie tylko stanowią one przeciwwagę, ale również obnażają ją jako zamierzoną manipulację.

Na początek spójrzmy na merytoryczne informacje w alternatywnych mediach wyraźnie pokazujące, że początkowe niewielkie demonstracje w Syrii w marcu 2011 roku zostały zinfiltrowane przez uzbrojonych prowokatorów, którzy strzelali zarówno do cywilów, jak i służb bezpieczeństwa kraju, w celu sprowokowania agresywnych zachowań na większą skalę. Jedno z najlepszych dochodzeń dziennikarskich w sprawie tych wydarzeń zostało przeprowadzone przez Sharmine Narwani dla RT.

Po drugie, należy pamiętać o dobrze udokumentowanym długofalowym celu zmiany reżimu i obalenia rządu w Syrii, do którego zmierzał Waszyngton, Londyn i Paryż. Na przykład w 2007 roku amerykański generał Wesley Clark, były głównodowodzący NATO, ujawnił, że Syria już w 2001 roku była na celowniku Pentagonu jako jeden z krajów, w którym należało dokonać zmiany reżimu – oprócz Syrii na liście były też m.in. Afganistan, Irak i Libia.

Kolejnym ważnym nawiązaniem do tego zbrodniczego planu jest wypowiedź byłego ministra spraw zagranicznych Francji Rolanda Dumasa, który w 2013 roku ujawnił, że na dwa lata przed początkiem protestów w Syrii spotkał się z zaprzyjaźnionymi przedstawicielami brytyjskiego rządu, którzy przyznali, że rząd przygotowuje się do wojny w Syrii i obalenia Asada.

Od byłego szefa wywiadu Stanów Zjednoczonych, generała Michaela Flynna, wiemy również, że już w 2012 roku administracja prezydenta Baracka Obamy celowo podsycała infiltrację „dżihadyjskich” grup terrorystycznych, licząc na to, że ci najemnicy zdestabilizują rząd w Damaszku.

Dlatego robi się człowiekowi niedobrze, kiedy słyszy, jak John Kerry mówi mediom w Paryżu o tym jak to należy pokonać „zło ziejące od Daesz [ISIL]” .

Znamienne, że od samego początku konfliktu Waszyngton i jego zachodni sojusznicy nie zwlekali z domaganiem się „odejścia” prezydenta Asada. Roszczenia te ostatnio osłabły, odkąd Waszyngton rzekomo stara się uczestniczyć w procesie pokojowym w Genewie. Nie mniej jednak oczywisty cel Waszyngtonu pozostaje tamten sam – kiedy zakończy się „proces polityczny” rządzący w Damaszku mają się wycofać; innymi słowy wciąż chodzi o „zmianę reżimu”.

Bardzo wymowny jest również udział różnych despotycznych państw z regionu w tym zachodnim chórku, jak jeden mąż nawołujących do odejścia Asada. Poważnie, turecki rząd Erdogana i autokratyczni odcinacze głów z Arabii Saudyjskiej i Kataru stoją po stronie „prodemokratycznego powstania”?

Fakt, że wspierane przez Zachód reżimy wydają miliardy dolarów na rekrutację, trening i uzbrajanie najemników z dziesiątek krajów – łącznie z zaopatrywaniem ich w broń chemiczną – dobitnie świadczy o tym, że sterowana z zewnątrz zmiana rządu jest kluczową determinantą wojny w Syrii.

Były wysłannik ONZ Lakhdar Brahimi ujawnił 11 marca podczas wywiadu, że konflikt w Syrii można było powstrzymać w 2012 roku – nieco ponad rok od jego rozpoczęcia. Brahimi chwalił Rosję za jej „bardziej realistyczną analizę sytuacji”, dodając, że „wszyscy powinni byli uważniej słuchać Rosjan”. Moskwa konsekwentnie powtarzała, że o politycznej przyszłości Syrii musi zadecydować jej naród i że zachodnie władze ani ich namiestnicy w regionie nie mogą narzucać z zewnątrz żadnych warunków wstępnych, jak choćby żądania, by Asad ustąpił ze stanowiska. Obecne rozmowy w Genewie kładą nacisk na taką zasadę.

W ubiegły piątek [11 marca] John Kerry poleciał do Arabii Saudyjskiej ponoć z zamiarem nakłaniania do zakończenia konfliktu w Syrii. Warto zauważyć, że wspierana przez Arabię Saudyjską syryjska opozycja – Wysoki Komitet Negocjacyjny – nagle zmienił stanowisko w sprawie uczestnictwa w genewskim dialogu i oświadczył, że weźmie udział w rozmowach w tym tygodniu. W skład komitetu wchodzą ugrupowania terrorystyczne powiązane z Al-Kaidą: Dżajsz al-Islam i Arhrar al-Szam. Komitet zastrzegł jednak, że wszelkie negocjacje muszą jako warunek wstępny obejmować odejście Asada jako warunek wstępny.

Wojna w Syrii, liczba ofiar śmiertelnych i zniszczenia są ewidentnym rezultatem dążenia USA i ich sojuszników do zmiany rządu w tym kraju. Prowadzone za plecami intrygi, gwałtowna eskalacja przemocy w ciągu ostatnich pięciu lat i spóźnione polityczne próby dokonania zmiany rządu alternatywnymi metodami – wszystko to stanowi oczywisty dowód zbrodniczego zamachu na Syrię z zewnątrz.

Rosyjska interwencja wojskowa na prośbę władz Syrii, a zatem w zgodzie z prawem międzynarodowym, odsłoniła prawdziwą naturę tego konfliktu. Niebezpieczeństwo zamaskowanej wojny, za którą stoją Stany Zjednoczone, zostało zażegnane. Teraz o przywróceniu pokoju zadecydują działania dyplomatyczne. To ogromne osiągnięcie.

Autorstwo: Finian Cunningham
Źródła oryginalne: RT.com, SOTT.net
Tłumaczenie i źródło polskie: PRACowniA4.wordpress.com

O AUTORZE

Finian Cunningham (ur. 1963) pisze o sprawach międzynarodowych, a jego artykuły publikowane są w kilku językach. Urodził się w Belfaście, w Irlandii Północnej. Ma tytuł magistra agrochemii i zanim rozpoczął swoją karierę w dziennikarstwie, pracował jako redaktor naukowy dla Królewskiego Towarzystwa Chemicznego w Cambridge w Anglii. Przez ponad 20 lat pracował jako redaktor i pisał dla głównych organizacji medialnych, takich jak “The Mirror”, “Irish Times” i “Independent”. Obecnie jest wolnym strzelcem i mieszka we wschodniej Afryce. Jego artykuły pojawiają się w takich agencjach, jak RT, Sputnik, Strategic Culture Foundation i Press TV.

BIBLIOGRAFIA

1. http://www.bbc.com/news/world-middle-east-35809087

2. http://en.rfi.fr/france/20160313-kerry-meets-european-foreign-ministers-paris-ahead-syria-truce-talks

3. http://www.superstacja.tv/wiadomosc/2016-03-13/kerry-krytykuje-wypowiedz-szefa-msz-syrii-w-sprawie-rozmow-w-genewie/

4. http://www.nytimes.com/interactive/2016/03/13/world/middleeast/syria-control-isis-maps-cease-fire-civil-war-five-years.html

5. https://www.rt.com/op-edge/157412-syria-hidden-massacre-2011/

6. https://www.youtube.com/watch?v=9RC1Mepk_Sw

7. https://www.youtube.com/watch?v=Kz-s2AAh06I

8. http://www.aljazeera.com/programmes/headtohead/2015/07/blame-isil-150728080342288.html

9. https://www.middleeastmonitor.com/news/middle-east/24444-former-syria-special-envoy-lakhdar-brahimi-tells-al-jazeera-english-that-syrian-conflict-could-have-been-solved-in-2012

10. http://www.reuters.com/article/us-usa-kerry-saudi-idUSKCN0WD26J


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

14 komentarzy

  1. emigrant001 30.03.2016 12:51

    W globalnej układance Polska NIE MA ŻADNEGO znaczenia. Dla Polaków natomiast ma znaczenie, żeby PIS był propolski a nie tylko jako antyrosyjski pies na smyczy z Waszyngtonu. Znaczenia ma, że minister Morawiecki jest za wprowadzeniem TTIP w najgorszej formie, bo tak chcą amerykanie. Wy wierzycie w cuda, że Dudzie się uda i w pierdoły o Jarozbawie. Fakt jest taki, że siedzicie w banksterskim gównie po uszy i prawicie o pogodzie.

  2. sandvinik 30.03.2016 16:30

    @emigrant
    bo akurat gadać o pogodzie wolno
    nie wiem w jakim kraju siedzisz ale w Polsce jest ciężko ale nie tragicznie-jak nie masz żadnego kredytu, jakiś stały dochód to możesz spokojnie czekać na zmiane klimatu.
    poza tym tobie też zamiast walki łatwiej było spakować walizki więc może nie pouczaj rodaków w jakim to bagnie siedzimy bo mamy je w tv, radiu, prasie i wszędzie. ale idzie przywyknąć.

  3. emigrant001 30.03.2016 17:22

    @sandvinik. Może pomoże cytat “Zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią” – to z mojego kraju. Czy poprawia Ci nastrój fakt, że ukry mają gorzej więc w Polsce jest lepiej? Bo nie wiem jak odnosić – “nie jest tragicznie”!

  4. pikpok 30.03.2016 17:45

    @emigrant, co proponujesz,co ty robisz oprócz komentowania, bo my tu ścieramy się każdego dnia.

  5. emigrant001 30.03.2016 18:17

    Jest takie powiedzenie żeglarzy – jak nie wiesz gdzie płynąć to żaden wiatr nie jest dobry! Pamiętam jak w 2007 (chyba) Tusk opowiadał jak to odnowi Polskę. Byłem za granicą już 3 lata i mu uwierzyłem. Chciałem wracać do normalniejszego i swojego kraju. 4 lata później gdy PO spełniło jedną z 10 wyborczych obietnic a w Polsce zmieniło się dużo ale niekoniecznie na lepsze, nie miałem już złudzeń. Tuska wybraliście jeszcze raz, “By żyło się lepiej”, bo nie rozumiecie, że polityka to biznes, to dostęp do pieniędzy i majątku całego społeczeństwa czyli waszego. Oni (politycy) nie są po to żeby zrobić coś dla was, tylko wy, dokładniej wasze podatki są dla nich. Całkowite wydatki państwa na pensje urzędników i pracowników sfery budżetowej pochłonęły w 2014 roku kwotę 176,3 mld zł. Żeby zacząć żyć normalnie musicie :
    zmienić konstytucję, wprowadzić odpowiedzialność urzędników za decyzje, zlikwidować wszystkie przywileje, uprościć prawo i biurokrację, obniżyć podatki, przede wszystkim VAT, zwolnić 200tys urzędników itd. Wybierając POPIS nie zmieniacie nic poza ryjami przy korycie. Już dziś PIS wykazuje niemoc podniesienia kwoty wolnej od podatku (miało być od 1 stycznia 2016). Jak będzie przybywać emerytów, powstanie pytanie skąd wziąć dla nich pieniądze, skoro 2.5mln młodych jest za granicą. Odpowiedź – podwyższyć podatki, albo kataster.
    Ścierałem się wiele lat z US-em i ZUS-em, aż się poddałem. Życie jest tylko jedno i niestety krótkie, za krótkie. Ojciec mi mówił w 1990, że musi minąć 20 lat aż komuchy wymrą i dopiero wtedy będzie dobrze. Nie domyślał się wtedy, że III RP to tylko PRL bis. Pomagdalenkowy. Dobrze nie będzie nigdy.

  6. sandvinik 30.03.2016 18:55

    @emigrant
    masz 100% racji-mamy PRL przebrany za demokracje. może będzie lepiej, może gorzej ale zrozum-nie każdy ma szanse wyjechać z kraju (ja np nie chce zostawić rodziców), nie każdy wie gdzie jechać, poza tym popatrz sobie na artykuły narodowców czy wszechpolaków-oni po prostu nie wiedzą co robić-nie ma w Polsce wodza klasy Dmowskiego czy Piłsudskiego wieć siedzieć na tyłku i czekać to najlepsze wyjscie.
    ale że zacytuje Ciebie:”Fakt jest taki, że siedzicie w banksterskim gównie po uszy i prawicie o pogodzie.” i powiem tak-jak wyjechałeś to nie wypominaj tym co zostali bo sam nie jesteś w tym momencie lepszy.

  7. emigrant001 30.03.2016 19:25

    @sandvinik. Nie każdy ma taką niewolniczą mentalność jak Ty i nie każdy lubi być dymany przez “swoje” państwo. Jak uzasadnisz – Dlaczego warto być Polakiem? – Bo siedziałem w krzakach i czekałem na lepsze czasy? Żeby spakować walizki i kupić bilet w jedną stronę trzeba mieć odwagę, czego pewnie nigdy nie zrozumiesz.
    Banksterskie gówno to 700tys frankowiczów(+300tys kredytów we frankach), których nikt nie żałuje. Mało ludzi rozumie, że ich pieniądze wysysane za granicę zmniejszają popyt wewnętrzny przez co hamują rozwój małych (głownie polskich) firm. Wystarczy za to polska zawiść, którą można wytłumaczyć, że cwaniakowali i dostali co się im należało. Banksterskie gówno to Bankowy tytuł egzekucyjny i nikt kto się z nim nie zetknął, nie zaprzeczy, że bank to zaufana instytucja publiczna.
    To Art. 220. pkt. 2 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
    A wy prawicie o pogodzie.

  8. kufel10 30.03.2016 20:50

    emigrant001

    Ty z zadziwiającą pewnością siebie zwiesz to odwagą, inni zaś nazwą tchórzostwem lub dezercją. Jak zwał tak zwał, ale kto ci dał prawo nas, którzy pozostali na tonącym okręcie, oceniać?

    Na marginesie, mnie tu dobrze i nigdzie się nie wybieram, szanuję Polaków, szczególnie tych pracowitych i uczciwych.

  9. sandvinik 30.03.2016 22:35

    @emigrant
    napisałem Ci dlaczego nie emigruje, poza tym nie widzę kraju dobrych perspektyw za granicą jakbyco, a co do frankowiczów to sami brali te kredyty. nikt im nie kazał. do ciężkiej nędzy nikt w tym kraju nie bierze kredytu na jedzenie (pomijając chwilówki do 1000pln) tylko na nowy dom/meble/biznes/auto/etc no to trudno-głupota to głupota.

  10. kudlaty72 31.03.2016 00:27

    emigrant001
    masz rację

  11. emigrant001 31.03.2016 01:12

    @sandvinik I znów się mylisz. Tobie może żyje się dobrze i życzę Ci żeby tak zostało ale inni tyle szczęścia nie mają. W Polsce żyje ponad 9 milionów osób zagrożonych ubóstwem – tak wynika z najnowszych danych Eurostatu. Oznacza to, że co czwarty Polak ma kłopoty ze spłacaniem rachunków lub żyje w trudnej sytuacji materialnej. 2,8mln żyje w skrajnej biedzie. Frankowiczów nie bierzemy pod uwagę, bo to krezusi. Średnia wydatków prorodzinnych w UE wynosi 2,3 proc. PKB, natomiast w Polsce jest to 0,8 proc. PKB, więc 500+ to nie sukces tylko konieczność. Polska jest jednym z czterech krajów UE o najniższym udziale płac w PKB: 46%. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w mikrofirmach w 2014 roku wyniosło 2257 zł brutto, czyli 1639 zł netto. Wasz “okręt tonie” tylko dlatego, że nie umiecie nim kierować, tak co 4 lata. I macie do tego pełne prawo, żeby całkiem zatonął, bo jest wasz. Nawet zdradzę wam jak to się stanie.
    W Polsce jest obecnie 4,97mln emerytów pobierających świadczenia z ZUS. Do tego dochodzą jeszcze: 1,4mln rencistów w wieku emerytalnym (to ci którzy nie mieli wystarczającej wysługi, by dostać emeryturę po osiągnięciu wieku, pozostali więc rencistami) 380tys emerytów mundurowych 220tys emerytów górniczych (w tym 1/4 poniżej 55 lat) 1,9mln emerytów i rencistów z KRUS. Razem macie ponad 8,9mln emerytów i rencistów czyli tyle samo co ludzi po 60-tce w całym kraju i tyle samo co ludności do 24 roku życia. uwzględniając jeszcze 1mln rencistów w wieku produkcyjnym, to co 4-ty Polak jest już teraz emerytem lub rencistą. Niedługo zacznie pobierać emerytury największy wyż demograficzny lat 50-tych. Rząd (POPIS) będzie szukał pieniędzy w waszych kieszeniach. Może dacie rade. Powodzenia. Stanie się tak przy waszym demokratycznym udziale.

  12. poray 31.03.2016 07:42

    drogi emigrancie
    poza umiejętnym zdiagnozowaniem sytuacji, Twoje pisanie jest zwyczajnym przelewaniem jadu.
    Czy Twoim celem jest oczyszczenie swojego sumienia, że próbowałeś (uwierzyłeś Tuskowi…cóż), nie wyszło Ci i uciekłeś z kraju? Czy uważasz (używając Twojego języka) że Ty nie jesteś dymany? Dlatego ponieważ żyjesz (jak mniemam) w państwie, które na poły z innymi instytucjami ma dobrze, gdyż “dyma” innych? Nie widzisz że to ta sama układanka. Chlubisz się tym, że jesteś wśród tych, którym spada więcej ze stołu, tych którzy dymają innych?
    Myślisz, ze Ci którzy czytają WM to w większości głosujący na PO, PIS itp? Jeśli ktoś jasno ocenia układ pomagdalenkowy (o którym piszesz) to nie ma złudzeń kto i dlaczego rządzi. Wybacz ale to Ty dałeś się omamić Tuskowi (z tego co piszesz) i to Ci pozwala teraz na to by lżyć tych co pozostali w Polsce?
    Przytoczyłeś mądre słowa:
    „Zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią”
    więc co Ty robisz dobry człowieku?
    Jak na razie szczujesz, ziejesz frustracją i ciskasz gniewem w innych, przy okazji realizując politykę tych którzy dymają Ciebie i mnie, politykę dziel i rządź. Może mniej frustracji i agresji, ponieważ ona zaślepia i powoduje, że żeglarz nie dostrzega już żadnej dla siebie drogi.
    wybacz jeśli Cię uraziłem, nie taki jest cel moich słów. proszę o więcej rozsądku. Inaczej sami się pogrążamy zamiast wspierać.

  13. sandvinik 31.03.2016 08:15

    @emigrant001
    po pierwsze nie mówię że emigranci to tchórze tylko że skoro wyjechali to niech nie oceniają tych co zostali-zgadzam się w 100% że bez emigracji byłoby inaczej bo byłoby pare mln młodych ambitnych ludzi więcej
    po drugie-macie racje że nie znacie kraju-co 4 lata robi się taki szoł że trudno opisać słowami, polska to jakieś 100tys wojska ale policji jest ponad 100tys. bardzo minimalny dostęp do broni, cenzury nie skomentuje, więc nie róbcie oczu że gadamy o pogodzie.
    po trzecie-ten system nie dożyje do upadku zusu ale europa zachodnia jest jeszcze gorzej nachylona do dna moim zdaniem.

    a co do uwagi jak mi się żyje-oszczednie, ale spokojnie. pracować umiem, narzekać nie mam na co.
    ciekawe ilu z was emigrantów wróciłoby do kraju gdyby znowu zrobił się rok ’89 ???

  14. emigrant001 31.03.2016 10:55

    @poray Słuszna uwaga “sami się pogrążamy zamiast wspierać”, pamiętajmy że wszyscy emigranci są z Polski. Mimo, że wyjechali to mają prawo czuć się Polakami. Stereotyp emigrant-zmywak jest wciąż aktualny, choć nie rozumiem dlaczego. Z powodu frustracji czy jadu?
    @sandvinik UE służy do zarządzania niemieckim exportem i dzieli się na (kolejność zamożności) północ, południe i wschód. Skoro “tam” jest gorzej to w Polsce jest już dno. Pytanie czy na świecie nie będzie jakiegoś kataklizmu który zmieni wszystko jest tak samo dobre jak wysokość planowanych emerytur. Większość emigrantów już nie wróci, bo ich dzieci nie uczyły się polskiego i dla nich szok zmiany byłby zbyt duży. Może też dlatego, że na zachodzie zarabia się na życie a w Polsce na przeżycie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.