Polski obóz pracy

Opublikowano: 08.01.2013 | Kategorie: Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 939

Praca za darmo albo wpierdol. 240 więźniów protestuje (artykuł pochodzi z 2012 r. i niektóre szczegóły mogą być zdezaktualizowane – przypis WM).

Kraj obiegła wiadomość, że z Zakładu Karnego w Głogowie zbiegł groźny przestępca, złodziej i recydywista. Nie tylko groźny, ale jeszcze cwany i sprawny. Pokonał podwójny 3-metrowymur i nie bał się drutu kolczastego. Za zbiegiem pognała obława. I tak sobie gna.

Więzienie w Głogowie to zakład typu półotwartego, w którym osadzeni mogą pracować na zewnątrz. Stąd nie wierzymy w tę brawurową akcję pokonywania muru. Bo i po co? Wierzymy jednak w jedno, że gość miał dosyć tego, co się w tym zakładzie dzieje. Tak jak 240 innych, którzy podpisali się pod protestem. To pierwszy zbiorowy protest więźniów.

Pojemność: 320 więźniów. Faktycznie przebywa ich tu jednak prawie 400. Warunki są fatalne. W latach 1960. ubiegłego stulecia budowano ten zakład z myślą, że budynki przetrwają najwyżej 15 lat. Były potrzebne ręce do pracy w okolicznych przedsiębiorstwach. Teraz okoliczne przedsiębiorstwa to firmy prywatne, które nie potrzebują już więźniów. Są więc oni darmową siłą roboczą dla rodzin i znajomych więziennych funkcjonariuszy.

– Sorbian, nie przestaniesz wypisywać skarg, to cię zajebiemy – powiedział kiedyś Marcinowi Sorbianowi klawisz. Potem to samo przekazał wychowawca. Ale Sorbian nie przestał.

Sorbian trafił do więzienia jako młody człowiek. Lekko szalony prezenter radiowy, motocyklista, miłośnik ryku silnika. I wielki społecznik, szanowany wmieście. Podobnie jak jego bliscy. Intelektualista. Wyłudził kredyt, za co go zapuszkowano.

Od razu zorientowano się, że Sorbian nie jest bandytą ani nawet draniem. Jego społecznikowskie zapędy nie zmalały za kratami.

Sorbian przez ponad 5 lat odsiadki był bardzo grzeczny. Więzienni psychologowie dobrze wyprali mu mózg. Chłopak dostawał pochwały, nagrody itp. Był wielokrotnie bez dozoru, ponieważ wciąż organizował jakieś akcje społeczne dla potrzebujących. A to dzień dziecka dla samotnych matek, a to dzień niepełnosprawnego. Jeździł na wycieczki z chorymi.

Po 5 latach zachorowała jego babcia. Babcia, z którą był głęboko związany. Poprosił o zwolnienie na 30 godzin. Kara mu się kończyła. Odmówiono mu. w zasadzie bez uzasadnienia. Nie zezwolono także na przerwę w odbyciu kary, po to by mógł zobaczyć się z babcią. Gdy ta zmarła, wyrażono zgodę na pobyt na pogrzebie, ale w kajdankach i w asyście dwóch funkcjonariuszy więziennych. Człowiekowi, który 2 tygodnie wcześniej organizował wmieście imprezę i nikt nie musiał go pilnować.

Marcin poruszył problem, który od lat jest tematem tabu w jednostce. Sprawę darmowej pracy więźniów i naruszania przepisów przez władze więzienne. Według niego i pozostałych 240 osadzonych nie dostają oni warunkowych zwolnień, bo zakład ten jest swoistym obozem pracy. Więźniowie, którzy pracują już długo, stają się po prostu fachowcami, a nowych trzeba by uczyć. Pracują za darmo. I to na rzecz prywatnych podmiotów powiązanych z władzami więzienia.

Zatrudnienie skazanych poza terenem jednostki ma w ZK Głogów wieloletnią tradycję. Według wypowiedzi przedstawicieli zakładu skazani świadczą przede wszystkim prace odpłatne oraz nieodpłatne w ramach prac publicznych i charytatywnych wykonywanych na rzecz wielu instytucji w mieście Głogowie i w jego okolicach. (…) Po nowelizacji KKW od września 2003 r. skazani, w szerszym zakresie niż to miało miejsce przez ostatnie lata, wykonują pracę odpłatną na rzecz kontrahentów pozawięziennych. Znaczny wzrost nastąpił po roku 2006, gdy pracodawcom zaczęło brakować rąk do pracy. W roku 2007 poza terenem ZK pracowało już do 230 skazanych.

Może byłoby to i fajne, gdyby nie fakt, że osadzony może pracować nieodpłatnie 90 godzin w miesiącu.

Ale jeśli nie chce, żeby klawisze go zajebali, jak Sorbiana, to od razu podpisuje, że chce pracować więcej.

Przed zakład codziennie przyjeżdża bus lub większy samochód z firmy budowlanej. Prywatnej. I zabiera darmową siłę roboczą. Pracują też dla powiatu. I otrzymują wynagrodzenie. Paczkę papierosów dziennie.

– Pod opieką naszego pracownika wykonują prace porządkowe, w razie potrzeby przenoszą meble albo sprzątają – wyjaśnia Bartłomiej Adamczak, rzecznik starostwa powiatowego w Głogowie. – Taki układ z zakładem karnym mamy od wielu lat i jesteśmy zadowoleni.

Codziennie dwóch mężczyzn odsiadujących wyroki w głogowskim zakładzie pomaga też w budynku urzędu miejskiego, a grupa blisko 40 osadzonych wykonuje prace porządkowe w parkach, na ulicach i chodnikach. Miasto ma jednak inny przelicznik dniówki, bo jednemu więźniowi “płaci?paczką papierosów i paczką taniej kawy.

Marcin Sorbian długo nie dostawał warunkowego zwolnienia. Zaczął też być karany przez władze więzienne. Bezzasadnie. Zmuszano go do pracy, której nie wolno mu było wykonywać ze względu na chorobę kręgosłupa. Wreszcie, jak twierdzi, podrzucono mu narkotyki do celi.

Zgłosił sprawę prokuraturze, ale to nic nie dało. Pobicie? Klawisze powiedzieli, że to nieprawda, prokuratura więc umarzała. Korupcja? Funkcjonariusz zaprzeczył. Umorzone. Zażalenia odrzucano. Skazany jest zawsze niewiarygodny.

– Ja chcę tylko, aby przestrzegano prawa także w stosunku do osadzonych.

Postanowił założyć fundację pomagającą więźniom w takiej sytuacji. Bo jest ona naprawdę potrzebna.

A ten uciekinier po prostu wyszedł z jakiejś prywatnej budowy, bo miał dość pracy za darmo. I to jeszcze bez szansy na warunkowe zwolnienie. Podobnego zdania jest 240 więźniów, którzy protestują.

Autor: Joanna Skibniewska
Źródło: “Nie” nr 49/2012


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Kunio 08.01.2013 17:24

    To nieźle… moje miasto ;/

    Niedawno spotkałem osobę, która była w więziniu ( chyba nawet Głogowskim ) ale nic nie powiedział mi o czymś takim.

  2. poprostujakub 08.01.2013 21:41

    Jak tylko doszedłem do fragmentu “I wielki społecznik, szanowany wmieście. Podobnie jak jego bliscy. Intelektualista.” wiedziałem że to jakieś lewac… że to tekst pisany pod określoną tezę i zabarwiony poglądami przypisywanymi lewej stronie sceny politycznej. Sposób jego redakcji ma wywołać u czytelnika określone odczucia, poprzez umniejszanie znaczenia pewnych spraw (w tym wypadku przestępstw finansowych, udowodnionych i skazanych prawomocnym wyrokiem sądu) a hiperbolizację cech pozytywnych.
    Określa się to mianem manipulacji.
    Zaś źródło tych “rewelacji” jest echem zbrodniczego systemu, który winien jest śmierci milionów ludzi, w czym duże zasługi położył m.in. GUŁAG – de facto system obozów pracy przymusowej, realizujący wielkie programy prowadzące w założeniu do rozkwitu państwa rad. A jak prezentują się dawne kraje rad na tle dzisiejszych kapitalizmów? Nawet najgorszy kapitalista jest lepszy od najlepszego socjalisty.

  3. goldencja 09.01.2013 01:52

    W więzieniach powinni przymusowo pracować na swoje utrzymanie. Strażnik zamiast biegać za zbiegiem powinien mieć psa, który zrobi to za niego sto razy szybciej i skuteczniej. Lepszy jeden strażnik z psem niż dwóch strażników. Uważam też, że oszuści powinni pracować na rzecz ludzi, których oskubali.

  4. Radek 09.01.2013 06:05

    goldencja@ czyli skazani powinni pracować dla “uczciwych” banków? Skazany nie znaczy przestępca.
    A tak w ogóle, to więzienie powinno TYLKO być dla ludzi niebezpiecznych dla społeczeństwa. Dla przekrętów finansowych powinny być kary pieniężne o wysokości kilku wielokrotności przekrętu…. tylko kto wyegzekwuje od państwa?

  5. matimozg 09.01.2013 12:38

    @goldencja Wszystko fajnie tylko, jak myślisz ilu w takim więzieniu jest prawdziwych przestępców? Prawdziwi kryminaliści rządzą naszym krajem.

  6. goldencja 09.01.2013 13:34

    Zgadzam się, że więcej kryminalistów chodzi po ulicach niż siedzi. Nie zmienia to faktu, że wszyscy więźniowie utrzymywani są z podatków. Na jednego więźnia miesięcznie przeznaczonych jest więcej pieniędzy niż zarobi na siebie przeciętny Polak czy w zasiłkach otrzyma bezrobotny. Więzień ma dach nad głową, opiekę medyczną i dostęp do nauki. Niech zapłaci za to. Co do oszustów, to są oni tak sprytni, że kasy od nich z konta nie ściągniesz, chyba że popełnią gdzieś błąd. Ludzie najbardziej niebezpieczni dla społeczeństwa – mordercy z premedytacją – powinni dostać kulkę w łeb i tyle. Pozostali powinni pracować, nie dla banków, a dla społeczeństwa – na budowach obiektów publicznych, dróg, ścinaniu miejskich trawników lub dla swoich ofiar (i nie chodzi mi o banki czy inne firmy finansowe wsadzające za kraty ludzi, którzy nie mają szans spłacić im długu, bo nie przeczytali umowy). Nie może być tak, że więźniów się chroni, bo 5% z nich jest niewinnych. Płacimy za wszystkich. Praca dobrze by im zrobiła.

  7. goldencja 10.01.2013 12:55

    @Łukasz, zgoda, ale więzień nie powinien dostać z tych pieniędzy ani złotówki, dopóki nie odrobi swojego długu wobec ofiar.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.