Pikieta ws. śmierci pracownika LG

Opublikowano: 24.11.2012 | Kategorie: Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 558

We Wrocławiu odbyła się pod Agencją Rozwoju Przemysłu pikieta informacyjna dotycząca śmierci 26-letniego pracownika fabryki HI Logistics w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Biskupicach Podgórnych. W pikiecie wzięło udział ok. 20 osób. Rozdawano ulotki przechodniom, skandowano także “LG zabija”, “LG wyzysk i śmierć”, “Kapitalizm-kanibalizm”, etc. LG jest właścicielem biskupickiego zakładu.

Przemawiający aktywista wrocławskiej sekcji Związku Syndykalistów Polski podkreślił, że pracownik został przygnieciony przez wózek widłowy do obsługi którego nie miał uprawnień, a do jego zakresu obowiązków zawartych w umowie o pracę nie należała obsługa tego rodzaju wózka. “Młody pracownik LG nie zginął dlatego, że był złym pracownikiem. Wręcz przeciwnie – był dobrym pracownikiem z punktu widzenia kapitalisty. Wykonywał polecenia szefa, nawet narażające się na śmierć, bo bał się utraty pracy i środków do życia. W ten sposób ujawnia się przewaga kapitału nad pracą” – podkreślił. “Domagamy się skończenia ze śmieciową pracą i narażania się na utratę zdrowia i życia za grosze. Przypomniano także, że to już kolejna śmierć w podwrocławskim LG. Pięć lat temu w fabryce zginął 30-letni pracownik przygnieciony prasą.”

Członkini Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza” przypomniała także o lokaucie strajkujących pracowników, który miał miejsce kilka miesięcy temu w fabryce Chung Hong znajdującej się w tej samej strefie. Wciąż trwa proces w tej sprawie przed wrocławskim sądem. Poinformowano także o śmierci górnika w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Na samym tylko Dolnym Śląsku dochodzi do kilkudziesięciu wypadków śmiertelnych w pracy rocznie.

Związek Syndykalistów Polski wystosował list protestacyjny do zarządzającej Specjalnymi Strefami Ekonomicznymi Agencji Rozwoju Przemysłu. ZSP domaga się w nim przyjęcia odpowiedzialności instytucjonalnej za to co się dzieje w strefach ekonomicznych. Przedstawiciel ARP list przyjął, ale powiedział, że Agencja nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia. Namawiał także do “spojrzenia na sprawę z drugiej strony”, tj. szefostwa LG i że “wypadki się zdarzają”. ZSP zapowiada, że nadal ma zamiar wywierać presję na ARP, aby przestała umywać ręce od sytuacji w strefach.

Opracowanie: Mariusz Pruszyński
Źródło: Lewica


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Rozbi 24.11.2012 11:36

    Ciekawe że nikt nie pikietował jak na budowie Stadionu Narodowego ginęli ludzie. Ja sobie przynajmniej takich pikiet nie przypominam.

  2. leonidas 24.11.2012 14:45

    dlaczego nie pikietowali u nas w suwałkach, gdy ludzie umierali podczas budowy centrum handlowego i to za pieniądze podatników.

  3. Rozbi 24.11.2012 14:47

    Pewnie dlatego że jak za pieniądze podatników to na pewno w słusznej sprawie- a u krwiożerczego kapitalisty to już zło..

  4. ciociababcia 24.11.2012 20:40

    Z całą powagą dla śmierci muszę sprostować powyższy artykuł. Mój syn, który obecnie siedzi obok mnie i rozmawiamy o tym wypadku, jest pracownikiem LG.
    Człowiek, który zginął, samodzielnie wsiadł na wózek i chciał podjechać do palarni (papierosów). Tym samym naraził pracownika, który przez nieuwagę pozostawił kluczyk przy wózku.

    Dodam od siebie. Mój syn pracuje w LG 3 lata i 8 miesięcy. Dotychczas uważamy, że jest to dobry pracodawca, wynagrodzenia są wyższe niż w miejscowości, z której dojeżdża. Wypłacane są premie, nome omen obsługuje wózek widłowy.

  5. ciociababcia 24.11.2012 20:46

    Dodam, w LG nie ma umów śmieciowych. Owszem, sa umowy na czas określony, ale pracownik ma wszystkie prawa, ubezpieczenie i pozostałe przywileje.

  6. Rozbi 24.11.2012 21:19

    A nawet jeśli wszyscy pracowaliby na umowy śmieciowe w tych warunkach to coś by to zmieniło.
    Nie usprawiedliwiajmy czegoś z czego nie trzeba się tłumaczyć.
    Wypadek to wypadek. Nie ważne czy zdarzył się w firmie X która zatrudnia tylko na umowę i pracę i płaci 3tys. Czy w firmie Y która zatrudnia śmieciowo i płaci minimum.

    Gdyby zdarzyły się 2 identyczne wypadki w dwóch wyżej wymienionych firmach… To co? Ta zatrudniająca za minimum byłaby bardziej winna?

  7. aZyga 24.11.2012 23:19

    Taki jestem może ciemny, ale jak jadąc wózkiem, wózek go przygniótł ? Tak pytam z ciekawości, bo wiem jak można manipulować wypadkami, miałem parę lat praktyki w tym zakresie, a jak gościu nie żyje to się nie obroni.
    Rozbi ma rację na jakiej umowie pracował niema znaczenia, ale jest duże prawdopodobieństwo, że na śmieciowych mogą więcej kombinować, ale to nie jest reguła.Tak prawdę mówiąc wolę pracować u pracodawcy zagranicznego niż Polaka, ten pierwszy jakoś bardziej przestrzega umów i przepisów, a mam już spore doświadczenie, bo mój zakład trafia z rąk do rąk, ale ku……a to też nie jest regułą, bo wyjątki się zdarzają – trzeba mieć szczęście.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.