Pan B. powoduje wypadek

Opublikowano: 10.05.2009 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 808

“Wysoki sądzie mój klient jest niewinny. To było zrządzenie boskie. Szatan doprowadził do sytuacji, w której zginęło tylu ludzi, a oskarżony był jedynie narzędziem bożej opatrzności.” Czy już niedługo tak będą wyglądać mowy końcowe obrońców sądowych? Nie. One już tak wyglądają. Precedens na sali sądowej miał miejsce 24 kwietnia w Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wlkp. Jednakże zacznijmy od początku.

Ranek 7 października 2007 r., Trasa Nadwarciańska w Gorzowie Wlkp. Zakonnik z klasztoru Kapucynów Mieczysław L. pędzi fiatem stilo z prędkością 115 km/h choć na tym odcinku dozwolona prędkość wynosi 50 km/h. Kapucyn śpieszy się bardzo, bo jest niedziela i ma rano odprawić mszę. W trakcie jazdy z zawrotną prędkością rozmawia przez telefon komórkowy z pewną kobietą co widać nie przeszkadza mu w prowadzeniu auta. Jego rozmówczyni wczorajszego dnia odwiozła go do klasztoru, bo zakonnik brał udział w suto zakrapianej imprezie w Torzymiu, bankiecie pewnego banku. Zabawa trwała do późnej nocy. Gdy wstał poczuł się źle (kac?), więc wypił trochę balsamu kapucyńskiego na bazie alkoholu. Arcyważna rozmowa prowadzona w czasie jazdy przez zestaw głośnomówiący z kobietą, która po wieczornej balandze odwiozła zakonnika dotyczyć miała oficjalnie kazania jakie miał on wygłosić tego dnia. Kazania nie wygłosił, gdyż czołowo zderzył się z jadącą z na przeciwka skodą. Kierowca skody (29 lat) i jego ojciec zginęli na miejscu. Nie zamierzam tutaj osądzać kapucyna Mieczysława L. Zajmę się jedynie innymi ludźmi, którzy w jego obronie czynili prawdziwe cuda…

Zacznijmy od tego, iż badanie krwi zakonnika, które przeprowadzono dopiero półtorej godziny (!) po wypadku wykazało 0,6 promila alkoholu we krwi co jest kwalifikowane jako stan nietrzeźwości. Jego obrońcy nie zgodzili się z poprawnością tego badania i poprosili o opinię zakład medycyny sądowej. Opinia została wydana po pół roku i wykazała jednoznacznie, iż we krwi zakonnika było ponad 0,6 prom. Stan nietrzeźwości (powyżej 0,5 prom.) jest zagrożony w razie spowodowania śmiertelnego wypadku karą do 12 lat więzienia. Sędzia 24 kwietnia skazał kapucyna na… 2 lata. To i tak dobrze, ponieważ władze zakonu zwróciły się do sądu z propozycją, czy nie można by darować sobie jakiekolwiek więzienie, a ich kolegę “skazać” jedynie na przeniesienie do klasztoru o zaostrzonej regule na 12 lat jak przewiduje prawo kanoniczne… Na szczęście sędzia Andrzej Krzyżowski uznał, że w Polsce prawo kanoniczne nie jest ważniejsze niż kodeks karny. Wcześniej władze zakonu wypłaciły krewnym ofiar 140 tysięcy złotych odszkodowania.

Prokurator domagał się na ostatniej rozprawie ośmiu lat więzienia dla zakonnika i odebrania prawa do prowadzenia pojazdów na 10 lat. Sędzia skazał go zaś na dwa lata i zgodził się na zabranie prawa jazdy na lat 5. W uzasadnieniu podkreślił nienaganny tryb życia kapucyna i jego próby pojednania się z rodziną ofiar. Żona zabitego w wypadku stwierdziła natomiast: “wybaczyłam oskarżonemu, ale on nawet mnie nie zapytał jak się czuję”. Nie oskarżam Mieczysława L. Pozostawiam to sądowi, rodzinom ofiar i jego sumieniu. Wszak był to wypadek. Można go było uniknąć, ale widać “Pan Bóg tak zrządził”. Tak właśnie stwierdził obrońca oskarżonego Krzysztof Łopatowski (na zdjęciu powyżej siedzi z lewej strony). “Pan Bóg tak zrządził, że w tym nieumyślnym wypadku zginęło dwoje niewinnych ludzi”. Nic tylko posadzić Pana B. na ławie oskarżonych. Skoro On to zaplanował to Mieczysław L. był jedynie narzędziem w jego planie. Drugi obrońca Jerzy Synowiec (na zdjęciu z prawej) przypomniał, że Bóg może i do tego dopuścił, ale sprawca ma raczej kopyta i rogi: “Oskarżony spieszył się na mszę i diabeł wykorzystał okazję.” Tak adwokaci tłumaczyli dlaczego doszło do wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Widać, że obecność na sali sądowej osoby na co dzień chadzającej w habicie wprawiła wszystkich w iście uduchowiony nastrój.

Nie podnoszę kwestii odpowiedzialności zakonnika Mieczysława L. Może on być wspaniałym człowiekiem, głęboko wierzącym, kochającym Boga i udzielającym się społecznikiem. Jego wina jest jednakże niezaprzeczalna, a sam zakon ośmiesza się propozycjami “ukarania go” umieszczeniem w klasztorze o zaostrzonej regule. Natomiast adwokaci przywołując na rozprawie jak nie Boga to Szatana całkowicie pojechali po bandzie. Proponuję, aby rodzinom ofiar wytłumaczyli w jakim stopniu odpowiedzialność należy do Jahwe i Belzebuba, a w jakim do człowieka.

Autor: Mariusz Sobkowiak
Źródło: Lewacki Blog


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. wujek 10.05.2009 21:40

    moze kiedys sedzia ‘wyspowiadal’ sie za bardzo i wystraszyl teraz ze poczta sutannowa wszystko wyjdzie na swiatlo dzienne albo ambone

  2. Hassasin 11.05.2009 06:37

    fuckingshitowo ….nic wiecej

  3. qazsew 11.05.2009 09:14

    Skoro 90% Polaków jest podobno katolikami i wierzy w boga i szatana, a którymi księża na kazaniach nie zapominają straszyć, więc to dziwne że to dopiero pierwszy przypadek w sądzie.
    Na marginesie dodam że pomimo tragedii jaka się wydarzyła, mowy adwokatów musiały zrobić niezłe wrażenie i ubaw.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.