Duppasterz

Opublikowano: 16.10.2008 | Kategorie: Seks i płeć

Liczba wyświetleń: 714

Podobno Chrystus powiedział do swoich ludzi: „Idźcie i nauczajcie”. Czyżby chodziło mu o nauczanie osiągania orgazmu?

Chyba tak, skoro w TVN katolicki kapłan zapewniał, że uczy szczytowania.

Na rekolekcje seksualne prowadzone przez Ksawerego Knotza, księdza ze Zgromadzenia Braci Mniejszych Kapucynów w Stalowej Woli, który naucza pary osiągania megaorgazmów, nie udało mi się dostać. Najbliższy wolny termin znalazłby się w grudniu. Wybłagałam więc u kapucyna prywatną lekcję.

Duchowny, nie wiedzieć skąd, wie, jak ważny dla związku jest seks. Od czterech lat rozwiązuje problemy łóżkowe małżeństw. Rekolekcje u niego trwają tydzień. W dzień rozmawia. W nocy pary wprowadzają nauki w życie. W zamian za dotrzymanie mu towarzystwa podczas jednonocnej wizyty w stolicy ksiądz zgodził się pochylić nad moją łechtaczką.

– Malina? Jak ładnie. Zwracaj się do mnie „ojcze”. – Na Dworcu Centralnym ksiądz Ksawery pojawił się o 22.00. Bez koloratki. Braciszek zakonu założonego przez św. Franciszka zamel-dował się w hotelu Grand Mercure. 500 zł za dobę.

1.

– Widziałaś kiedyś takie coś? – naprężył się demonstrując napis wyświetlony na hotelowym telewizorze: Witamy Ksawerego Knotza w hotelu Mercure. Wrażenie zrobić na mnie miała też kabina prysznicowa w pokoju księdza. Przestronna, będąca jednocześnie szklaną ścianą między sypialnią a łazienką.

– Takie pokoje służą do hotelowych schadzek. Kobieta się kąpie, a facet podgląda ją z łóżka i się podnieca. Przygotowuje się.

2.

Analizę seksuologiczną, po której miałam wyjść namiętna, napalona i z megaorgazmem we krwi, zaczęliśmy w apartamencie na VIII piętrze. Woda niegazowana zachęcała do szczerej rozmowy.

– W czym tkwi problem? – wystartował ojczulek.

– Nie mogę dojść. O orgazm chodzi.

– Kobiety fiksują się na punkcie tego orgazmu. Niepotrzebnie. Masz pewnie chłopaka, współżyjesz z nim. Czy to twój pierwszy chłopak?

– Nie.

– No właśnie. Zaczęłaś współżycie jakieś dwa lata temu. I masz takie myślenie zadaniowe, żeby dojść do orgazmu. Myślisz, że wtedy seks będzie najlepszy, prawda? – Ksiądz, człowiek tknięty palcem bożym, nie widział potrzeby zapytania, od kiedy się bzykam i z kim. Sam odpowiedział sobie na niezadane pytania.

3.

Fundamentalne pytanie, na które powinnam sobie odpowiedzieć, brzmiało: po co mam swoje ciało? Ojciec Ksawery znał odpowiedź: żeby wchodzić w relacje z drugą osobą.

Z wywodu kapucyna wynikało, że ciało mam dla mojego ukochanego. Nie dla siebie. Zamiast chcieć orgazmu, powinnam pracować nad szczęściem, jakie mu daję. Moją dupą winnam pokazywać, jak bardzo go kocham, podziwiam i pragnę. Bo on ma członka i musi wchodzić głęboko – pod samo serce. Czas zrozumieć, że szczytem uniesienia kobiety i mężczyzny jest orgazm… mężczyzny.

– Jak tego nie zrozumiesz, nigdy nie osiągniesz szczęścia z nim – zakończył.

– Zamiast szczęścia wolałabym orgazm – upierałam się.

– Masz inne potrzeby seksualne. Zrozum. Tobie wystarcza, jak on pieści twoją łechtaczkę. Przytula cię. Orgazm przyjdzie z czasem. Nie jesteś oziębła. Jesteś uśpiona.

4.

Ksiądz musiał zobaczyć rozczarowanie w moich oczach, bo zaczął chwalić się osiągnięciami.

– Mam młode małżeństwo, w którym kobieta przez dwa lata nie była w stanie podjąć współżycia. Bała się. Teraz mają trojkę dzieci. Długo pracowaliśmy nad tym, on musiał też dojrzeć. Być bardziej czuły. Albo inna para – byli ze sobą 5 lat, a współżyli jedynie 3 razy.

Teraz są szczęśliwi. Poczęły im się bliźniaki. Była też kobieta, która miała mnóstwo mężczyzn.

Namiętna – taka, że byś jej zazdrościła – ale nigdy nie kochała. Przyszła do mnie i powiedziała, że seks wydaje się jej wstrętny. Uważaj, bo też możesz tak skończyć. Czuję, że uciekasz w zbyt dużą cielesność.

5.

– Ojciec reklamuje swoje rekolekcje możliwością nauczenia kobiet megaorgazmu – wspomniałam, choć od dwóch godzin słuchałam o szkodzie, jaką może mi przynieść przyjemność z pukania. Pomyślałam, że na dworcu podmienili mi księdza.

– No tak. Ale do tego trzeba pracy. Jesteś za młoda. Masz dopiero 20 lat, twój chłopak też. – Kolejny raz kapucyn popuścił wodzę fantazji. Nigdy nie zapytał o mój wiek ani o to, z jak starymi facetami sypiam. Po prostu wiedział.

– Miałem takie małżeństwo na rekolekcjach. Z 15-letnim stażem. Po kilku dniach mojej pracy, gdy uświadomiłem im, że znakomicie spełniają sakrament małżeństwa, zapragnęli seksu. I na następny dzień kobieta powiedziała, że przeżyła dwa orgazmy. Naraz. I to jest to. Ale widzisz… 15 lat z jednym mężczyzną – sapnął sugerując, żem latawica.

– To do orgazmu prawo mają tylko ślubni? – spytałam.

– Widzę, że nie wychowałaś się w domu katolickim – uciął klecha.

6.

– Pomóc ci może modlitwa.

– O orgazm?

– O dobrego męża. Takiego, co będzie cię kochał taką, jaka jesteś. Niezbyt namiętną. Bez seksapilu Dody i jej piersi. Z pupą taką, jaką masz.

– Coś się ojcu nie podoba w mojej pupie? – Dotknięta wygarnęłam ojczulkowi, że jest szarlatanem, że banię robił sobie z niego sam Starowicz twierdząc, że doświadczenie seksualne księży nie daje uprawnień do doradzania innym.

– Starowicz jest naciągaczem grającym pod publiczkę. A ja mam doświadczenie, jakiego nie ma żaden mężczyzna. Doświadczenie tysięcy wysłuchanych par.

Przed pierwszą w nocy opuściłam kapucyna, bez megaorgazmu.

7.

Olałabym księdza Ksawerego i jego praktyki, z których w końcu nic nie wynikło, gdybym nie zobaczyła go – wystrojonego – w „Dzień dobry TVN”. Siedział na miejscu… Lwa Starowicza. Wygryzł profesora. W przerwie między reklamami promował swoje rekolekcje. Mówił o rozwoju Kościoła i o tym, że Bóg lubi seks.

No tak, Bóg chyba ma członka…

Autor: Malina Błańska
Źródło: “NIE” nr 27/2008


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Zwierzak 16.10.2008 13:38

    Tja, ciągle mnie ciekawi skąd u kapłanów tak ogromna wiedza z zakresu życia z kimś jak i samego seksu. Skoro egzystują w celibacie (z pewnymi wyjątkami), ciężko tu mówić o wiedzy z tego zkresu, gdyż ta opiera się na teorii bez zaplecza praktycznego. W moim mniemanu kapłani to chyba jedno z najgorszych wyjść do rozwiązywania tego typu problemów. Z resztą nie tylko tych…

  2. echo 11.01.2009 23:50

    Chciała skompromitować księdza i nie udało się.
    Magiel polujący na sensację, dla kasy.
    Dziennikarska qrwa.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.