Agrounia – partia dużej zmiany?

Opublikowano: 15.05.2023 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2762

„Agrounia to nie jest partia korekty. Agrounia to partia dużej zmiany” – stwierdził Michał Kołodziejczak podczas swojego wystąpienia. Czy tak jest na pewno?

Polska wieś wrze. I trudno jej się dziwić. Na przednówku okazało się, że na polskie produkty rolne może nawet nie tyle nie być rynku zbytu, ale także miejsca w magazynach, silosach, chłodniach. Polski rynek spożywczy jest zalany żywnością i nieprzetworzonymi produktami rolnymi z ogarniętej wojną Ukrainy. Ukraińskie produkty rolne nie spełniają wysokich norm, które obowiązują na wspólnym rynku rolnym UE. Karierę robi pojęcie zboża technicznego, którego jakość sprawia, że nadaje się ono tylko jako paliwo do biogazowni. Oprócz zboża z Ukrainy do Polski trafiły także duże, lecz do końca określone ilości produktów drobiarskich, owoców miękkich, miodów. Niepokój polskich rolników pogłębia chaos prawny generowany przez biegunkę uchwał i rozporządzeń zarówno rodzimych, jak i unijnych. Od 26 kwietnia do 2 maja powstały ad hoc co najmniej trzy znaczące i wzajemnie sprzeczne akty prawne, które zastaną sytuację miałyby regulować. Uważny obserwator, w konfrontacji z rzeczywistością musi zadawać sobie pytanie – „czy leci z nami pilot?”. Czy polski rząd i właściwe organy UE kontrolują sytuację związaną z ukraińskimi produktami rolnymi, czy działają doraźnie jedynie przesuwając w czasie wiszącą nad rodzimym rolnictwem katastrofę? Tak najkrócej można opisać tło, w którym odbyła się sobotnia (13.05.2023) konwencja Agrounii.

Agrounia cieszyła się pewnym zainteresowaniem środowisk lewicowych, które jednak wystygło ze względu na wyborczy alians partii Kołodziejczaka z popłuczynami po Zjednoczonej Prawicy z Porozumienia Jarosława Gowina. Jest to sojusz egzotyczny, ponieważ łączący ludowy populizm ze stronnictwem tworzącym wolnorynkowe skrzydło rządów Beaty Szydło i Morawieckiego. Na wczorajszej konwencji działaczy Porozumienia jednak nie było, co pozwala mieć nadzieję, że do wyborczej współpracy tych ugrupowań jednak nie dojdzie. Warto jednak zauważyć, że na wiecu Agrounii nie było też krytyki rządów sprzed 2015 roku. Działacze Kołodziejczaka nie pozwolili sobie na krytykę opozycji, co nasuwa podejrzenia, że Agrounia nie wyklucza współpracy z obozem liberalnej prawicy po jesiennych wyborach 2015 roku.

Hasło sobotniej konwencji brzmiało „Agrounia Żywi i Broni”. O ile w przypadku partii, wywodzącej swój rodowód ze środowisk rolniczych łatwo zrozumieć nawiązanie do żywności, o tyle mimo sporego wysiłku nie mogę pojąć, czego Agrounia broni. Kołodziejczak w pierwszej części spotkania przedstawił szeroką, choć ogólną krytykę polskiej rzeczywistości po 89 roku, zatem trudno domniemywać, by wezwanie do obrony dotyczyło tejże rzeczywistości. Druga część konwencji to wystąpienie Jana Zygmuntowskiego dotyczące wizji programowych, a więc przyszłości. Nie mam zatem pomysłu czego chce bronić Agrounia, podejrzewam więc, że jej działacze, chcąc jakoś nawiązać do sytuacji na Ukrainie, wpadli na pomysł, iż atrakcyjne będzie odwołanie się do wojskowego wokabularza.

Abstrahując od sformułowanych powyżej obaw dotyczących współpracy partii Kołodziejczaka z Gowinowcami, oraz udziału w ewentualnej koalicji budowanej pod wodzą Tuska, muszę przyznać, że propozycje programowe przedstawione przez Zygmuntowskiego z Polskiej Sieci Ekonomii idą daleko dalej na lewo niż pomysły dowolnej partii głównego nurtu, choć tu konkurencja jest raczej marna.

Program gospodarczy Agrounii opiera się na siedmiu filarach:

1. Bezpieczna żywność i uczciwy handel.

2. Państwo dobrobytu dla naszych rodzin.

3. Demokracja ekonomiczna gwarantem wolności.

4. Odporność w czasach kryzysu.

5. Suwerenność technologiczna.

6. dobrobyt budowany na pracy.

7. Polska dobrym sąsiadem.

Pierwszy filar programu Agrounii jawi się jako oczywisty każdemu, kto zna kilkuletnią działalność społeczną Kołodziejczaka. Bezpieczeństwo żywnościowe ma być gwarantowane przez działania takie jak znakowanie żywności wg kraju pochodzenia, przy czym 50% produktów żywnościowych na półkach ma pochodzić z Polski. Agrounia stawia też na rozwój nowoczesnych targowisk w każdym mieście. Uczciwy handel to przede wszystkim walka z oligopolami handlowymi i spożywczymi, rozwój franczyzy społecznej, oraz konieczność kontraktowania przez sieci handlowe zakupów żywności z rocznym wyprzedzeniem.

Dalej państwo dobrobytu i polityka rodzinna to 1% PKB na politykę mieszkaniową opartą na dwóch filarach: własnościowym i mieszkań na wynajem. Standaryzacja umów najmu, fundusz depozytowy kaucji za wynajem, reforma systemu podatkowego (domniemywam, że chodzi o rodzaj podatku katastralnego) dążąca do zmniejszenia dochodu wynikającego z najmu względem dochodu wynikającego z pracy. Sieć żłobków i przedszkoli w każdej gminie, odbudowa POZ i rozwój transportu publicznego.

Trzeci punkt wydaje się najbardziej radykalny w planie Zygmuntowskiego. Demokratyzacja ekonomiczna ma się tu opierać na społecznej kontroli nad Spółkami Skarbu Państwa poprzez wprowadzenie w owych Społecznych Rad Nadzorczych. Dalej – rozwój spółdzielni energetycznych realizujących program dywersyfikacji źródeł energii, która miałaby być pozyskiwana zarówno z niewielkich elektrowni atomowych, jak i szeroko rozumianego OZE (fotowoltaika, biogazownie, energetyka wiatrowa i wodna)

Kolejne punkty zaprezentowane przez Zygmuntowskiego tracą nieco na szczegółowości. Przez cały program Agrounii przebija jednak duch spółdzielczości i troski o dobro wspólne.

Największe braki tej koncepcji to w moim odczuciu brak jednoznacznego poparcia dla progresji podatkowej, który z konieczności potęguje wrażenie, że strona przychodów nie równoważy strony wydatków. Ciężko nie odnieść wrażenia, że plan ten się zwyczajnie finansowo nie spina.

W części poświęconej systemowi emerytalnemu dowiadujemy się o tym, że wiek emerytalny kobiet i mężczyzn ma zostać zrównany, nie wiemy jednak, na jakim poziomie. Ani słowa nie ma tu również o odejściu od systemu zdefiniowanej składki na rzecz zdefiniowanego świadczenia, co jest ruchem koniecznym, by rzesze przyszłych emerytów świadczących dziś pracę na gównoumowach nie popadły w ubóstwo.

Duet Kołodziejczak/Zygmuntowski zdają się zauważać, jak dużym problemem jest dziś inflacja, ignorują jednak fakt, że coraz większe koszty kredytu i trudności z płynnością firm spowodowane wzrostem kosztów prowadzenia działalności gospodarczej spowodują wzrost bezrobocia. Warto zatem przy tak postępowym programie wskazać na konieczność wprowadzenia czegoś na kształt Gwarancji Zatrudnienia, gdzie państwo brałoby na siebie obowiązek zapewnienia pracy każdemu chętnemu.

Mimo tych braków warto odnotować program Kołodziejczaka/Zygmuntowskiego jako wizję odważną i miejscami radykalną (uspołecznienie spółek Skarbu Państwa), która powinna wywołać ferment wśród niedobitków tych, którzy są w stanie wykrzesać z siebie resztki lewicowej refleksji.

Autorstwo: Kamil Łukaszek
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. sanchop 15.05.2023 10:05

    Ja pamiętam, ze Kołodziejczak ma focie z Kornelem Morawieckim, plus czas w mediach i na tyle może sobie pozwolić(!) i na czas wyborów siedzieć nie będzie – mi to wystarcza! Chętnie na niego zagłosuje, jednocześnie oddam głos na samego Morawieckiego, Tuska, sykulskiego i mencena! Da się? Da!

  2. Stanlley 15.05.2023 10:35

    No dokładnie! Czy ten Kołodziejczak to też w PiS nie był? Jest ewidentnie podstawiony. Kontrolowana opozycja. Był taki film – Snowpiercer – tam również był wątek kontrolowanej opozycji, kontrolowanego buntu. Prawdziwy to był Leper i ten gość z Kukiz15 co mu wypadek zrobili – Rafał Wójcikowski.

    Zauważcie że generalnie posłowie nie giną w wypadkach, nie przychodzi do nich seryjny samobójca… ale do Lepera i do Wójcikowskiego przyszedł. W ogóle to czytałem serie artykułów z opisami tego wypadku. Wójcikowskiemu zawiodły hamulce ale z drobną kolizją o bandę dał radę się zatrzymać i gdy już stał na poboczu – pół-ciężarówka uderzyła i go dobiła… no… no… musieli się upewnić że zginie…

  3. Arkadi Nicpoń 15.05.2023 15:17

    Wiele wskazuje na to że Agrounia, to nowa przystawka i kontrolowana opozycja. Wszystkie partie grają do jednej bramki bankierów. Myślałem że nie ma na kogo głosować, na szczęście natrafiłem na bardzo przemilczanego w mediach dziennikarza Macieja Maciaka, który założył RUCH DOBROBYTU i POKOJU. W swoich filmach wielokrotnie zdemaskował też Konfe i Sykulskiego czy Kołodziejczaka jako kontrolowaną opozycję. Maciak jako jedyny nie bał się zaprosić do swojego programu Andrzeja Leppera, kiedy lidera Samoobrony prawie wszyscy opuścili. Agrounia tak jak Kukiz to wentyl bezpieczeństwa systemu.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.