Zimna fuzja – sensacja czy oszustwo?

Opublikowano: 24.01.2011 | Kategorie: Nauka i technika

Liczba wyświetleń: 1262

Niewiele rzeczy wywołuje w nauce takie emocje, jak zimna fuzja. Dałaby ona olbrzymie ilości taniej energii – ale nie ma pewności, czy w ogóle jest wykonalna. Większość doniesień o udanej zimnej fuzji okazała się oszustwem lub pomyłką. Dlatego trudno się dziwić sceptycyzmowi, wobec oświadczeń dwóch włoskich naukowców, którzy deklarują posiadanie działającego reaktora.

Energia atomowa, z jakiej korzystamy, pochodzi z rozpadu jąder ciężkich pierwiastków, jest w miarę prosta, ale „brudna”: niebezpieczna i pozostawiająca radioaktywne odpady. Fuzja jądrowa (inaczej synteza jądrowa lub reakcja termojądrowa) to proces polegający na łączeniu jąder atomowych lekkich pierwiastków w cięższe (na przykład wodoru w hel), w którym to procesie uwalniana jest zbędna energia. Niestety, żeby zmusić jądra atomów do zbicia się razem potrzeba olbrzymich energii – na przykład wysokiej temperatury, rzędu milionów stopni Celsjusza. Proces ten jest w naturze powszechny, zachodzi bowiem w gwiazdach (w istocie pierwiastki cięższe od wodoru powstały z niego właśnie w procesie fuzji). Ludzkość potrafi taki proces osiągnąć jedynie w bombie termojądrowej. Każdy proces, pozwalający wywołać syntezę jąder atomowych w niższych temperaturach spełnia definicję zimnej fuzji.

ZIMNE PRZYJĘCIE ZIMNEJ FUZJI…

Kilkakrotnie różne zespoły badawcze ogłaszały osiągnięcie syntezy jądrowej w temperaturze pokojowej, jednak nigdy nie udawało się tych sukcesów powtórzyć innym laboratoriom, ani wystarczająco dobrze udokumentować. Autorów badań często oskarżano o oszustwo lub co najmniej niekompetencję, w rezultacie wielu naukowców wątpi, czy zimna fuzja jest w ogóle możliwa i wykonalna.

W takiej atmosferze ogłoszenie przez dwóch włoskich naukowców (pracowników University of Bologna) na konferencji prasowej, że udało im się nie tylko dokonać próbnej fuzji, ale potrafią ją zastosować praktycznie, spotkało się z wątpliwościami, odrzuceniem i zignorowaniem ze strony społeczności naukowej. Wiarygodności sprawie nie dodaje to, że Andrea Rossi i Sergio Focardi nie ujawniają, na jakiej zasadzie działa ich reaktor, czy też fakt, że jeden z nich miał w przeszłości kłopoty z prawem.

NIKIEL + WODÓR = MIEDŹ + ENERGIA + WĄTPLIWOŚCI

Reaktor Rossiego i Focardiego ma przetwarzać nikiel i wodór w miedź, czemu towarzyszy uwalnianie się energii cieplnej, którą można wykorzystać. Działający reaktor zaprezentowali oni w zeszły piątek na prywatnej konferencji prasowej dla zaproszonych pięćdziesięciu osób. Do „zastartowania” reaktora ma wystarczyć gram wodoru oraz prąd elektryczny, którego pobór po wejściu aparatury w cykl produkcyjny spada z 1000 W do zaledwie 400 W, produkując ciepło w ilości wystarczającej do zamiany 292 gram wody w parę wodną o temperaturze 101 st. C. Z tego wynika, że reaktor produkuje 31 razy energii więcej, niż zużywa. Podczas reakcji powstaje promieniowanie, jest ono jednak pochłaniane przez ołowiane osłony, nie powstają też żaden radioaktywne odpady, co sprawia, że reaktor jest w pełni ekologiczny i bezpieczny.

Brzmi sensacyjnie, ale niestety, brak szczegółów „co jest w środku i jak to działa”. Co gorsza, nie wiedzą tego nawet sami konstruktorzy, z tego też powodu praca na ten temat została gremialnie odrzucona przez renomowane pisma naukowe. Ukazała się ostatecznie w internetowym Journal of Nuclear Physics, który założyli i finansują… Rossi i Focardi. Z tego samego powodu odrzucono również ich wniosek patentowy.

Ale nie sam brak wyjaśniającej teorii budzi wątpliwości. Pytania naukowców zajmujących się tematem dotyczą również braku opisu działania reaktora. Jakich detektorów używano przy potwierdzaniu działania? Jakie są proporcje izotopów miedzi wytwarzanych przez reaktor? Czy wyniki zostały powtórzone przez jakikolwiek inny zespół? – pyta na forum projektu Steven E. Jones.

ALLELUJA I… NA RYNEK

Sceptycyzm i lekceważenie, czy wręcz podejrzenia i oszustwo nie peszą wynalazców, którzy mówią, że czas przekonywania się skończył, a dowodem będzie wprowadzenie działającego reaktora do sprzedaży. Oświadczają oni, że próbny reaktor przez rok zasilał fabrykę (nie podano, jaką), w ciągu kilku miesięcy pojawią się pierwsze komercyjnie dostępne reaktory (na razie, ze względów bezpieczeństwa, z zyskiem energetycznym 1 do 8 i szacowanym kosztem produkcji prądu elektrycznego poniżej 1 centa za kilowatogodzinę). W tej chwili budują testową elektrownię o mocy jednego megawata (złożoną ze 125 modułów), a do końca 2011 roku ich reaktory pojawią się na rynku. Zainteresowanie projektem wyraziła ateńska firma Defkalion Energy, która w ciągu dwóch miesięcy ma się zdecydować, czy wchodzi w interes, czy nie.

Giuseppe Levi fizyk jądrowy z INFN (Italian National Institute of Nuclear Physics), który pomagał zorganizować pokaz, potwierdził, że reaktor produkował 12 kW mocy, a źródło energii było według jego wiedzy pochodzenia niechemicznego. Zapowiedział on powstanie i publikowanie własnego raportu na temat kwestionowanego wynalazku. Sprawa pozostaje więc w zawieszeniu; choć przeważa sceptycyzm, do myślenia daje pewność siebie włoskich wynalazców.

Autor: Artur Jurgawka
Na podstawie: PhysOrg.com
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

18 komentarzy

  1. Prometeusz 24.01.2011 14:45

    Oj tam pewność siebie… Zaraz się okaże, że to pomyłka, a oni przepraszają i w ogóle nic nie wynaleźli i nie da się tego powtórzyć nigdzie i najlepiej o tym wszystkim zapomnieć… 🙂

    Pozdrawiam,
    Prometeusz

  2. Ki-matiK 24.01.2011 16:33

    Zimna fuzja jest czymś jak najbardziej możliwym i osiągalnym na chwilę obecną, problem jednak tkwi w tym, że takie rozwiązanie wraz z pożytkiem dla ludzi wniosło by wiele zamieszania i krótko mówiąc nie było by na rękę wielu osobom dlatego też ludziom zaangażowanym w tego typu energię często zdarzają się “wypadki” takie jak ten:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Eugene_Mallove
    Na szczęście istnieją ludzie tacy jak np. Frank Znidarsic, którzy dokładają wszelkich starań, aby wiedza o zimnej fuzji nie została zamieciona pod dywan…

  3. Ki-matiK 24.01.2011 19:22

    Moim zdaniem równie dobrze moglibyśmy nazwać Wikipedię Pseudopedią. Nie jednokrotnie materiały tam zawarte mają na celu nie tyle rzetelne i obiektywne ukazanie tematu, lecz jego wersję “oficjalną”, kierowaną do mas. Można by się na ten temat spierać i prowadzić dyskusję, ale nie chcę za bardzo odbiec od tematu, podam tylko przykład Lucjana Łągiewki.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Lucjan_Łągiewka
    Przeciętny Kowalski czytając taki artykuł nie dowie się praktycznie niczego, natomiast może zasugerować się tym, że Pan Lucjan ma zwolenników, którzy wierzą w jego wynalazki, które niekoniecznie działają.
    Natomiast jak wygląda sprawa Lucjana Łągiewki, zachęcam do obejrzenia dokumentu o nim samym, aż trudno uwierzyć:
    http://www.youtube.com/watch?v=JaFBXzrcPsM

  4. Trinollan 24.01.2011 19:39

    @Ki-matiK
    Wikipedię tworzyć może każdy z nas, tak samo zresztą jak wrzucić dowolny filmik na YouTube. Ani w tym, ani w tamtym wypadku nie należy się zbytnio rajcować.

    Tak jak w kwestii zimnej fuzji, tak w kwestii wynalazków p. Łągiewki można się posługiwać terminem ‘pseudonauka’, jeśli nie mamy do czynienia z konkretnym wyjaśnieniem zjawiska czy chociaż zamierzonego celu rzekomo osiągniętego przez wynalazek.
    Zresztą, autor (p. Łągiewka) twierdzi, że jego wynalazki pomijają zasadę zachowania pędu… no… interesujące…

  5. Ki-matiK 24.01.2011 21:45

    @Trinollan
    Wikipedię może tworzyć każdy z nas, chodzi tu jednak o sposób w jaki cenzurowane/filtrowane są dane informacje. Czy aby na pewno chodzi tu tylko o to, aby nie pisać tam kompletnych bzdur czy o coś więcej? W każdym razie “Ani w tym, ani w tamtym wypadku nie należy się zbytnio rajcować.” tutaj przyznam Tobie rację i zamknijmy ten temat.
    Odnośnie pana Łągiewki, jeśli wynalazek jest zdumiewająco skuteczny (do 90% pochłoniętej energii) to powinniśmy się zastanowić i poszukać przyczyn takiego zjawiska, a nie wrzucać go do worka z “pesudoanuką”.
    Nasze pojęcie “nauki” zmienia się wszak wraz z upływem czasu, jednak w ludziach zawsze siedzi przekonanie, że “wiemy już wszystko”, a jednak: (przytoczę tu poraz kolejny cytat)
    “Wszyscy wiedzą, że czegoś zrobić nie można. Ale przypadkowo znajduje się jakiś nieuk, który tego nie wie. I on właśnie robi odkrycie.” Albert Einstein
    Nagrody w roku za osiągnięcia pana Łągiewki 2010:
    38 Międzynarodowa Wystawa Innventions Geneva – Złoty medal dla „Zderzaka Łągiewki”,
    IV Międzynarodowa Wystawa Wynalazków i Innowacji w Warszawie IWIS – Złoty medal dla „Zderzaka Łągiewki”,
    III Międzynarodowe Targi Wynalazców International Invention Fair of the Middle East – Złoto w kategorii „Najlepszy wynalazek” oraz „Najlepsze zastosowanie”, Srebrny medal za wynalazek powiązany z EPAR – system hamulców dynamicznych,
    59 Targi Brussels INNOVA – Złoty medal za opracowanie metody EPAR. Srebrny za zastosowanie metody EPAR w przemyśle lotniczym i kosmicznym.

  6. Ki-matiK 24.01.2011 21:48

    Jeśli chodzi o zimną fuzję natomiast, jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu oraz dojrzałości/świadomości społeczeństwa potrzeba bowiem niewiarygodnej siły przebicia, aby obalić dotychczasowy sposób pozyskiwania energii.

  7. Prometeusz 25.01.2011 00:20

    @Bellizona:
    A od kiedy to wikipedia jest źródłem wiarygodnej, niestronniczej i niekorporacyjnej informacji? Gdyby była napisana sześćset lat temu, Ziemia byłaby płaska; Kopernik byłby pseudonaukowcem a Bruno niebezpiecznym szubrawcą, którego na szczęście w uczciwym procesie uznano winnym i spalono na stosie.

    @Trinollan:
    Taa, jasne 🙂 Tak samo (z Wikipedią), jak wszyscy tworzymy demokrację i w wolny sposób współrządzimy naszym wolnym krajem; każdy głos się liczy, każdy ma prawa i każdy może coś zmienić 😛

    Pozrówka,
    Prometeusz

  8. Trinollan 25.01.2011 00:32

    @Prometeusz
    Jak zwykle miło usłyszeć Twoją opinię. Na szczęście nad wikipedią pracują nie korporacje, ale wolontariusze z całego świata, a próba udowadniania słuszności tez pseudonaukowych opierając się o strategię: “Wszyscy jesteście szaleni i mylicie się!” jest dość wnikliwie opisana w podręcznikach psychologii.

  9. Velevit 25.01.2011 13:06

    @Trinollan

    Niestety mylisz się co do wikipedii, tamtejsza administracja bardzo skrupulatnie pilnuje coby nie rozpowszechniać wszelkiej maści “wywrotowych” poglądów.

    Poczytaj sobie poniższą relację:
    http://prawda2.info/11_wrzesnia.html

  10. Ki-matiK 25.01.2011 16:13

    @Fenix
    Jednym z wynalazków Lucjana Łągiewki jest silnik (Pędnik) oparty na tym samym pomyśle, który według samego twórcy zużywał by co najmniej o połowę mniej benzyny niż jego spalinowy odpowienik, do tego miał by dużo mniejsze rozmiary i składał by się z około 20 części.

  11. Trinollan 25.01.2011 18:25

    @Velevit
    Tamtejsza jaka?
    Administracja jest osobna dla każdego z państw, tego nie prowadzi rada nadzorcza.
    Sprawa opisana w podanym przez Ciebie linku nie mogła być rozwiązana inaczej. Wikipedia służy do gromadzenia encyklopedycznej wiedzy, a nie teoretyzowania czy prezentowania własnych zbiorów wiedzy. Tak było i jest napisane w statucie.

    Administracja nie może tolerować łamania tego statutu i każdy kontrybuujący musi się do tego dostosować. Możliwe, że nie chodziło o ‘wywrotowe’ poglądy (które i tak zresztą znajdują miejsce w Wikipedii), ale o sposób i styl informowania, co w kilku miejscach zostało podsumowane w korespondencji na linii Bimi – administracja. Czytamy np. “Piszesz na Twej stronie, że chcesz do Wikipeeii wnieść swoją wiedzę. Przestrzegam Cię przed tym w sposób bardzo mocny. Jest to wbrew zasadom. Tu nikt nie wnosi swojej wiedzy, lecz zamieszcza rzeczy weryfikowalne i stanowiące encyklopedyczny zbiór wiedzy ogólnej.”

    Jak było faktycznie – tego nie wiemy. Prawdą jest, że przeczytać mogliśmy o jednej stronie medalu, pytanie więc: czy w związku z tym możemy sobie wyrobić pogląd na tę sprawę?

    Przypomnę tylko krótko, że jeszcze niedawno tutaj, na WM, toczyła się dość żarliwa dyskusja o tym, co i jak należy i wolno pisać.

    Istnieją obszerne artykuły na Wikipedii, w których jest jasno i przejrzyście stwierdzone co nie ma prawa się w niej znaleźć.
    Jeśli komuś zależy na prezentowaniu swojej wiedzy, to może za darmo ściągnąć silnik wikipedii i własną jej wersję uruchomić dla siebie.

  12. Ki-matiK 25.01.2011 19:20

    “Jak było faktycznie – tego nie wiemy.”
    Polecam konferencję prasową z opinią ponad 1000 architektów i inżynierów z Amerykańskiego Instytutu Architektów.
    http://www.youtube.com/watch?v=R35O_QQP8Vw
    Troszkę odbiegamy od tematu zimnej fuzji, proponuję wrócić na właściwy tor.

  13. Velevit 25.01.2011 19:59

    @Trinollan

    Ależ doskonale wiemy, że oficjalna wersja przedstawiona na wiki jest fałszywa i jest to jak najbardziej weryfikowalne. Wspomniany Bimi chciał natomiast przedstawić ku temu argumenty, którymi posiłkuje się całe multum środowisk naukowych, miały one zostać dołączone do wersji oficjalnej celem przedstawienia szerszego spojrzenia. Jak sam słusznie zauważyłeś w wielu przypadkach “wywrotowe” poglądy zajmują miejsce na wikipedii, ale nie w przypadku tak istotnej sprawy jak zamachy z 11.09. Tu z uporem forsowana jest jedyna “prawda” i nie ma nawet wzmianki o liczonej w milionach rzeszy sceptyków. Powoduje to, że wikipedia przedstawia nieprawdziwy, okrojony obraz nt. zdarzenia, tym samym czyniąc ją mało wiarygodnym źródłem wiedzy.

    A tak poza tym wiele razy natrafiałem na merytoryczne błędy pod hasłami w wiki… Świetnie nadaje się za to jeżeli chcesz szybko poznać znaczenie jakiegoś obcego ci terminu czy poznać na czym z grubsza polega to czy tamto, np. gdy ktoś zaskoczy cię jakimś egzotycznym argumentem w dyskusji na WM 😉

  14. Trinollan 25.01.2011 22:16

    @Velevit
    Polecam Ci w takim razie porównać wersję Bimiego oraz obecną wersję wpisu o teoriach spiskowych związanych z zamachami 11 września. Poznasz, że zmiany są w wielu miejscach wręcz kosmetyczne.

    Co do natomiast tego nagrania stacji BBC, to argumenty Bimiego nie są takie klarowne jakie chciałby aby były.

  15. Prometeusz 26.01.2011 00:40

    @ Trinollan:

    Każdy może. Dokładnie tak jak napisałem – każdy może zagłosować, ba! Każdy może wziąć udział w kampanii i zostać prezydentem. Jak to się więc dzieje, że zostają nimi tylko ci, którzy dostali się dzięki korporacyjnej kasiorce, układom, tajnym stowarzyszeniom etc.? Jak to się dzieje, że uczciwi ludzie, którzy chcą coś zmienić, nim dojdą do poziomu krajowego, są aroganckimi, butnymi skur***nami, świadomymi tego, ze tylko przed wielkimi, bogaczami i tymi, co znają ich sekrety, są odpowiedzialni, a zwyki ludzie to tanie i nic nieznaczące bydło?

    Co do ‘niekorporacyjnej’ wikipedii: Pstyśku kochany, nie jest tajemnicą, że korporacje, rządy i organizacje PŁACĄ dziesiątkom ludzi za przychylne komentarze i inny tego typu trolling w internecie. Czy myślisz, że propaganda to tylko telewizja lub radio? BZDURA! Internet = SUPERPROPAGANDA. Ja, anonimowy użytkownik jestem ideologicznym ekologiem/marksistą/katolikiem/czymkolwiek i jestem wiarygodny, bo mówię wam, że nazywam się tak i tak i jestem samotnim, 23 letnim idealistą i piszę z przekonania.
    Takie podejście nie jest nic inteligentniejsze od podejścia 16-letniej Dominiki, która umawia się przez internet z ‘przystojnym, nieśmiałym, 17-letnim Arturem lubiącym wiersze i bliskość’ na 20:00 w parku za wzgórzem…

    “(…) Po owocach ich poznacie (…)”.

    Jeżeli Łągiewka, Reich czy inni to pseudonaukowcy, to Wikipedia to Pseudoencyklopedia.
    Jeżeli naziści ‘dokonali zbrodni przeciw wolności człowieka’, zamykając ludzi w KL’ach, zaś Amerykanie dokonali ‘zawieszenia praw konstytucyjnych’, przy okazju których ‘dopuszczono się szeregu nieprawidłowości’ etc., to Wikipedia jest jedną wielką, zbrodnią nieprawidłowości.
    Jeżeli Saddam gazujący Kurdów to ludobójstwo, a Podbój Ameryki Płn. to ‘Marsz na Zachód’ i ‘proces kolonizacji’, to Wikipedia jest tanią, dwulicową propagandą dla intelektualnych analfabetów, pisanym klasyczną Nowomową.

    Pamiętajcie – by zupa była zatruta, wystarczy jeden kawałek muchomora. Niewidoczny, niezauważalny w skali garnka, a nawet talerza. Widoczne są tylko EFEKTY.
    J.w. – “(…) Po owocach ich poznacie (…)”

    Pozdrawiam,
    Prometeusz

  16. Prometeusz 26.01.2011 12:55

    @ Realista:

    Argvmentvm add personam. Nie wiem, od czego zacząć – doczepię się do osoby komentującego z czymś miłym, pod publiczkę. Najlepiej wyśmieję sugerując, że jest wszystkowiedzący i pytając, na jakiej podstawie taki jest. Nigdzie i nigdy nie napisałem, że jestem wszystkowiedzący, tudzież że jestem miernikiem obiektywności. Przedstawiam w sposób dobitny swoje zdanie, w 90% przypadków podpierając swoje tezy argumentami. Jako, ze publikuję podd swoim nickiem, publikuję swoją opinię. Jeżeli stać cię tylko na wykrętną krytykę mojego nicka, nie zaś treści komentarzy – cóż, Świadczysz sam o sobie i swoim poziomie 🙂

    Co do obiektywności – Masz rację o tyle, o ile jest ona nieporządana. Kłamstwo popłaca znacznie lepiej, niż prawda, więc można zauważyć istnienie ogólnego trendu promującego fałszywość i dwulicowość, której niezbędnym elementem jest promowanie uniwersalnego relatywizmu. Czy obiekt ‘a’ to koło? Tak – mamy matematyczny dowód etc. etc. Czy czynność ‘a’ to ludobójstwo/kradzież/oszustwo? Zależy, kto je popełnił, jakie było tło, czy zaistniała konieczność (?!)… a przecież mamy definicję 🙂 Nikt nie neguje okoliczności – wszystko ma swój kontekst i trudno go pomijać w opisie nawet koła – wszak nasze wzory matematyczne to nic innego, jak szablonowe odniesienie do kontekstu. Negować wypada jedynie dwulicowość i kłamstwo…

    …a przynajmniej ja osobioście odnoszę takie wrażenie (Cobyś nie pomyślał, że głoszę prawdę uniwersalną. Wyrażam swoje zdanie podpisane własnym nickiem, opatrzone dowodami, nie roszcząc sobie praw do obiektywności komentarza).

    Czy teraz jest strawniejsze? Za każdym razem powtarzać w opisie ostatnie 4 linijki, by było łechtało po gardziołku…?

    Pozdrawiam,
    Prometeusz

  17. Trinollan 26.01.2011 13:25

    @Prometeusz
    Akurat technikę doczepiania się do osoby komentującego Ty opanowałeś najbardziej… vide: rozmowy pod artykułem o ateizmie.
    A co do negowania wszelkich autorytetów to nie ma po co rozpoczynać dyskusji, która prędzej czy później skończy się zabraniem swoich zabawek z tej piaskownicy (w mniemaniu zabierającego) obłudy, hipokryzji i fałszu.

  18. Prometeusz 29.01.2011 19:42

    @ Trinollan:

    Doczepiania się do osoby czy postawy? 🙂 Oj ktoś tu chyba ma problemy językowe… Potępiam hipokryzję, nie kogoś, kogo nawet nie znam.

    @ Realista:

    A skąd Ty bierzesz swoje wiadomości o Świecie? Przecież Potrafisz czytać i pisać? Cóż to w ogóle za pytanie? Informację zbierasz z otaczającego Świata i dokonujesz selekcji. Cała dyskusja polega zazwyczaj na zaprezentowaniu własnej logiki selekcji informacji. Myślę, że to naprawdę aż zbyt proste, by pisać, ale skoro Pytasz…

    Pozdrowienia,
    Prometeusz

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.