Warszawa wierzy łzom

Opublikowano: 10.06.2007 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 610

Wielokrotnie zgwałconą, zmasakrowaną Nigeryjkę odnalazł niedawno „Dziennik” w areszcie deportacyjnym. Zwabiono ją do Polski pod pretekstem kariery sportowej, trafiła pewnie do burdelu. Instytucje odpowiedzialne za emigrantów zrobiły wszystko, by wylądowała w straży granicznej. Stamtąd jest tylko jedna droga – deportacja do kraju ojczystego.

Miesiąc temu „Rzeczpospolita” grzmiała, że polskie władze deportowały do Armenii matkę z 13-letnią córką. Dziewczynka 10 lat mieszkała w Polsce, nie zna języka ormiańskiego. W ich dawnym kraju nikt na nie już nie czekał.

Dramatów takich można uniknąć. W marcu Sejm nowelizował ustawę o cudzoziemcach. Klub SLD proponował rozszerzenie nowelizacji – wpisanie do ustawy abolicji dla cudzoziemców przebywających w naszym kraju nielegalnie. Ujawniający się cudzoziemiec musiał wskazać lokal, gdzie będzie mieszkał, źródło utrzymania albo dochody i mienie pozwalające na przeżycie bez środków z pomocy społecznej przynajmniej rok.

Podobna abolicja ogłoszona wraz z uchwaleniem ustawy o cudzoziemcach w 2003 r. przyniosła niewielki sukces. Wielu nielegalnie mieszkających w naszym kraju cudzoziemców bało się ujawnić. Inni nie wytrzymali mitręgi biurokratycznej. Wydziały ds. cudzoziemców urzędów wojewódzkich mają za mało etatów. Brakuje tłumaczy, przejrzystej wykładni obowiązującego prawa. Gdy czas abolicji minął i okazało się, że ujawniający się nie trafili do aresztów deportacyjnych tylko dostali prawo czasowego pobytu, wielu pozostałych nielegałów żałowało, że strach ich opanował. Wielokrotnie potem reprezentanci cudzoziemskich środowisk, zwłaszcza wietnamskich i ormiańskich, pytali o kolejną abolicję.

4 lata po pierwszej abolicji, rok przed wprowadzeniem w naszym kraju systemu Schengen, to czas odpowiedni dla kolejnej. Pomysł SLD poparła Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Proponowano dwa warianty. Legalizację pobytu cudzoziemców, którzy pragną pozostać w Polsce. I tzw. małą abolicję, czyli umożliwienie wszystkim przebywającym na terenie Polski, którzy zgłoszą się na policję lub do straży granicznej, wyjazdu z naszego kraju bez ponoszenia konsekwencji wynikających z nielegalnego pobytu.

Abolicja mogła dotyczyć od kilku do kilkunastu tysięcy ludzi. Do nich dochodzi kilkuset cudzoziemców starających się o status uchodźcy politycznego. Ale nasze restrykcyjne przepisy i niechęć odpowiedzialnych za to służb sprawiają, że potencjalni uchodźcy zamieniają się w nielegalnych. Albo przekradają się przez granicę na Nysie, bo Niemcy są bardziej ludzcy.

Wydawało się, że tak humanitarne działania znajdą uznanie we wszystkich klubach poselskich. Ale podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych kierownictwo Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców łatwo przekonało posłów, aby nie dokładali im i sobie dodatkowych zajęć związanych z abolicją. Tylko SLD popierał ten zapis. Podczas drugiego czytania ustawy posłowie Sojuszu przypomnieli, że jeszcze niedawno Polacy byli nielegalnymi w krajach Europy Zachodniej. Że traktowano nas tak jak my teraz Wietnamczyków czy Ormian. Odpowiedzią były zarzuty prawicy, że chcemy legalizować brudnych Murzynów zarażających białe kobiety wirusem HIV. Jednak władze PO i PiS zawahały się.

Pod koniec kwietnia głosami koalicji rządzącej Sejm ostatecznie odrzucił projekt abolicji.

Zapewne w najbliższych dniach w którejś z gazet ukaże się kolejny wstrząsający artykuł o dramacie nielegalnie przebywającego w naszym kraju cudzoziemca. Media wolą dziś wyciskać łzy, niż zmuszać rządzących do myślenia dalej narodowokartoflanego nosa.

Autor: Piotr Gadzinowski
Źródło: Tygodnik “NIE” nr 20/2007


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.