W obronie barów mlecznych

Opublikowano: 26.01.2014 | Kategorie: Gospodarka, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 596

W sobotę kilkadziesiąt osób demonstrowało na krakowskim Rynku przeciwko decyzji Ministerstwa Finansów redukującej dotację dla barów mlecznych. Zebrani wysłuchali wystąpień organizatorów, podpisywali list do ministra i… pili ciepłe mleko.

Mający charakter happeningu protest rozpoczął się w samo południe. “Obcięcie dofinansowania może być gwoździem do trumny barów mlecznych, z których większość nie przynosi zysków, a jedynie „wychodzi na zero”” – mówił Waldemar Domański. Mówca zwrócił uwagę, że jadłodajnie serwują zdrowe, świeże i smaczne posiłki. Ale również pełnią ważną funkcję społeczną. Wielu klientów odwiedza je ze względów towarzyskich i sentymentalnych. Dlatego zdaniem organizatorów akcji bary nie powinny być zamykane, lecz – wręcz przeciwnie – należy je dofinansować i wzmocnić, tworząc ich wyrazistą markę. Stąd podczas happeningu proklamowano powołanie „Narodowego Baru Mlecznego”.

“Na miejsce protestu wybraliśmy Kraków, bo tu jest najwięcej barów mlecznych. Stołują się w nich krakowianie i przyjezdni” – mówił Domański. Dodał, że takie miejsca znajdują wielkie uznanie wśród turystów, również zagranicznych. Poruszył także wątek ekonomiczny. ” Bary mleczne stanowią dyskretną formę dokarmiania niezamożnych” – podkreślił Domański.

Drugi z organizatorów, Grzegorz Krzywak, odczytał list do ministra finansów Mateusza Szczurka. “Tylko tam ubodzy obywatele mogą z godnością zasiąść przy stole i zjeść treściwy posiłek w cenie 5 złotych, turysta może spotkać się z tradycyjną polską kuchnią, a student poczuć atmosferę domowego obiadu” – brzmi fragment pisma.

Zebrani i przechodnie chętnie podpisywali się pod listem z żądaniem przywrócenia barom mlecznym zabranej dotacji. Podczas akcji jej uczestnicy częstowani byli gorącym mlekiem, a panie ze spółdzielni mleczarskiej pozowały do zdjęć fotoreporterom. “Mamy nadzieję, że władze wycofają się ze swojej decyzji. Jeśli tak się nie stanie, wprowadzimy „stan mleczny” na terenie całego kraju” – powiedział na zakończenie protestu Krzywak.

Autor: Marek Tobolewski
Źródło: Lewica.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. db 26.01.2014 13:36

    Skoro bary mleczne “wychodzą na zero” to może czas zwiększyć cenę “treściwego posiłku” z 5 zł, do na przykład 7 zł, a nie wyciągać łapy po pieniądze podatników… Albo je po prostu zlikwidować, skoro nie mają dochodów.

    PRLowska mentalność. Nie ma zysków, dajcie dotacje.

  2. Jedr02 26.01.2014 16:34

    Ja jestem zdecydowanie przeciwko dotowaniu tych barów.
    Nie podoba mi się że z moich pieniędzy ktoś ma finansować masowy ubój zwierząt.

    No i też treściwy posiłek za 5 złotych to przynajmniej we Wrocławiu ciężka sprawa w tych barach. Jak dla mnie poniżej 10 zł to kiepsko było 🙂 Może dla starszej osoby starczy najtańszy zestaw z mielonym z mąki i bułki tartej.

  3. Kot z Cheshire 26.01.2014 16:58

    @db

    Po podniesieniu cen, jak bary stracą konsumentów, zyski będą przeogromne. No chyba że Ty dołożysz menelom po dwa złote do posiłku.

    Twoim zdaniem jak coś nie działa jak korporacja, to w dzisiejszym świecie nie ma racji bytu. Rząd też działa już jak korporacja, przynosi zyski tylko swoim członkom. Szacunek dla drugiego człowieka, szczególnie tego ubogiego, bardzo nisko upadł. Może nie wiesz ale to jeden ze znaków tak zwanej “Apokalipsy”.

  4. Jedr02 26.01.2014 20:31

    Karmienie ludzi niskiej jakości, nieekologicznym(w efekcie szkodzącym więc wszystkim ludziom i innym istotom na tej planecie) też nie jest wyrazem szacunku dla człowieka ubogiego.
    Jak się w ogóle zacznie rozważać czemu ten człowiek jest ubogi to sprawa może wyglądać jeszcze inaczej. Czy w ogóle nakarmienie go to jakaś realna dobroczynność, czy raczej jest to wręcz robienie mu krzywdy i spoleczeństwu krzywdy.

    To o czym pisał db to raczej nie sam problem że bary mleczne nie przynoszą zysku, a fakt że tego nie robią i żeby się utrzymać wyciągają łape po dotacje z kieszeni społeczeństwa. Myśle że niemiałby nic do tego jak grupa bogatych ludzi sama chciałaby tak wspierać biednych, dobrowolnie. Inna jest sytuacja gdzie ludzią się zabiera siłą pieniądze po to by utrzymywać komuś biznes. Mi się na przykład nie podoba ten sposób pomagania biednym ludziom, uważam że to nie jest prawdziwa pomoc, szkodzi ona im, społeczeństwu i zwierzętom. Ten sposób pomagania jest zresztą potrzebny tylko ze względu na patologiczny system, który powoduje bardzo specyficzny podział dóbr. Tutaj system rozumiany nie tylko jako system gospodarczy, ale również system kulturalno-etyczny. Ludzie przepełnieni chciwością, niezależnie od tego czy będą działać w socjalizmie czy kapitalizmie, będą mieli niszczący wpływ na siebie, społeczeństwo i otoczenie.

    Ciekawe też jest w tekście określenie posiłków serwowanych w barach mlecznych jako zdrowe. Zdrowe to one mogą być w układzie gdzie punktem odniesienia będzie KFC albo McDonald. Ale tak to nie są to ani składniki wysokiej jakości, ani jakoś sensownie poskładane. Na takiej diecie się co prawda nie umrze w wieku 40 lat, ale nie ma co się oszukiwać że mało kto pociągnie w zdrowiu i dobrym samopoczuciu na czymś takim.

  5. goldencja 27.01.2014 08:46

    Ogólnie jestem przeciwko dofinansowywaniu nierentownych przedsięwzięć. Niestety w tym przypadku należy zauważyć, że pieniądze, które nie trafią do barów mlecznych, trafią do jeszcze większego błota, bo “nasi” politycy słyną z marnowania publicznych pieniędzy. W związku z tym jeśli miałabym wybór, to wolałabym, żeby pieniądze dalej trafiały do barów mlecznych, bo chociaż pośrednio mogą być wykorzystane przez mniej zamożną część społeczeństwa.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.