Szkoły potrzebują zmian

Opublikowano: 01.03.2013 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 733

Przywrócenie stałego dostępu do opieki medycznej w szkołach oraz finansowanie przez państwo wyżywienia w placówkach edukacyjnych – to propozycje zmian w ustawie o systemie oświaty zaprezentowane przez Solidarną Polskę.

Jak informuje Portal Samorządowy, posłowie SP chcą przywrócenia zniesionego kilka lat temu stałego dostępu uczniów do opieki medycznej, ponieważ funkcjonujące obecnie punkty, działając zaledwie kilka godzin dziennie, nie spełniają należycie swej funkcji. Dostęp do opieki medycznej miałby obejmować cały czas przebywania dzieci na terenie placówki.

Druga z proponowanych zmian dotyczy kwestii wyżywienia uczniów. W obecnym stanie prawnym tworzenie stołówek jest fakultatywne, a korzystanie z ich usług odpłatne (jedynie we wskazanych w ustawie przypadkach można zostać zwolnionym z płatności). SP proponuje nałożenie na szkoły i przedszkola obowiązku zarówno tworzenia stołówek, jak i zapewnienia dzieciom bezpłatnego dostępu do jednego ciepłego posiłku w ciągu dnia. Proponowane zmiany mają na celu dbałość o zdrowy tryb życia od najmłodszych lat, a także walkę z niedożywieniem (o tym ostatnim problemie pisaliśmy niedawno tutaj).

Wedle założeń projektu nowelizacji ustawy wszelkie koszty związane z wdrożeniem proponowanych rozwiązań będą ponoszone przez budżet państwa – w ramach ogólnych środków przeznaczonych na funkcjonowanie szkół (tzw. subwencja oświatowa).

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

17 komentarzy

  1. MichalR 01.03.2013 12:46

    “nałożenie na szkoły obowiązku” – to zdanie mi nie pasuje.

    Obowiązek utworzenia stołówek powinien leżeć po stronie państwa. Często aby stworzyć stołówkę w miejscu gdzie już jej nie ma lub nigdy nie było to koszty dobudowania nowego skrzydła budynku i urządzenie wspomnianego skrzydła. Jest to koszt wykraczający niejednokrotnie ponad budżet samorządu który na ten moment odpowiada za budżet szkoły.

    Pieniądze na finansowanie szkół powinny pochodzić bezpośrednio z budżetu państwa, a nie z budżetu samorządu!

    Fajnie jest nałożyć nowy obowiązek na szkołę, tylko pojawia się pytanie z czego szkoła ma zrezygnować aby znaleźć pieniądze na nowy wydatek.

  2. MichalR 01.03.2013 16:30

    Fenixie oczywiscie masz słuszność. Najlepszym wyjściem jest rodzielenie całej kasy z Ministerstwa Edukacji Narodowej proporcjonalnie na edukację każdego dziecka. Jednak na chwilę obecną mamy sytuację całkowicie inną. Szkoły są finansowane z kasy samorządów, a na górze ludzie rządzą się pieniędzmi z nie ich budżetu.

    Według mnie ustawy wszelkie powinny być tworzone na szczeblu, na którym zamierza się je finansować.

    Jeśli Państwo mówi, że każde dziecko powinno zjeść conajmniej jeden posiłek dziennie, to państwo z budżetu państwa powinno zagwarantować ten jeden posiłek dziennie robiąc finansowe czary mary.

    Jesli państwo chciałoby aby za posiłek dziennie płaciły samorządy, to niech siedzi cicho i pozwoli samorządom zdecydować, czy samorządy wydadzą pieniądze na wyżywienie dzieci.

    Jednak jeśli samorządy nie wydadzą tych pieniędzy – a tak się nie stanie – to niech wszyscy wyborcy zdadzą sobie sprawę, że to parlamentarzyści przejadają nasze pieniądze a nie nasze dzieci i nie mieli dość jaj żeby wprowadzić prawo z odopwiednim zabezpieczeniem finansowym.

  3. albern 01.03.2013 19:56

    @MichalR
    Bardzo madre slowa! Ten kto chce cos ,musi to sfinansowac inaczej mamy do czynienia z pustym paplaniem i POpulizmem jakiegos polityka.
    Ale ,zeby wyjasnic ten caly mechanizm o co wlasciwie chodzi, od dluzszego czasu, nalezy zrozumiec kulisy takiego paplania.Odchodze od tego ,ze wszyscy wiemy jak byc powinno i przechodze do tego jak jest.
    Nie bede wracal do historii naszego kraju od roku 1296. bo nie o to chodzi.Ale ta data ma scisly zwiazek z jedzeniem dzieci dzis w szkole i opiece medycznej.
    Najwiekszym problemem samorzadow jest rzad,ktory nakazuje,ale nie finansuje.Europejsy wspolnie z lichwiarzami opracolay w jezyku hebrajskim, pewne protokoly, ktore maja tak zadzialac: Media maja trabic na okraglo o funuszach europejskich ,dotacjach dla organizacji i samorzadow, Rzdy krajow musza nakazc samorzadom (smieszna nazwa) wykonanie inwestycji (nowe chodniki,parkingi,boiska, remonty itd i Postaranie sie o dotacje,ale media juz milcza,ze samorzady musza miec polowe kasy swojej,co oznacza ,ze obecnosc lichwiarzy przy projekcie
    nie bylo bezpodstawne.I gminy i powiaty zadluzyli prawie na cale ich majtki,co Prezydent Izraela skwitowal”wykupujemy Polske, jej urzedy,kamienice, infrastrukture..itd” Film z jego wypowiedzi nawet na YT.I w ten sposob, samorzady by wywiazac sie z zadan rzadu,zrobil co prawda cos dla mieszkancow,ale mysle,ze jak mieszkancy rozumieliby ile to naprade bedzie kosztowalo,woleliby miec to za kilkanascie lat za wlasne pieniadze.I jako,ze nie mozna samorzadom dac odtchnac,teraz malymi kroczkami zmusza sie ich do dalszych dzialan.Dokladnie POwielajac
    numer ale na mniejsza skale.Badz skale rozdrobniona.
    Na wlasnej skorze tez czuje ,co zmusza mnie do obserwacji i analizy postepowania “mojego” “samorzadu”,gdzie jedne przepisy nakazly nowy plan zagospodarowania,co budilo nadzieje wielu rzemieslnikow i producentow na mozliwosc rozbudowy i budowy nowych obiektow,ale “ciche ” zalecenia rzadu i sluzb,zakazaly dokonczenia tej sprawy,co spwodowalo,ze gminy i powiaty, nie moga powiekszyc swoich dochodow z podatkow lokalowych “ilosciowo” ,co za tym idzie zmniejszyc bezrobocie. Bo jakas grupa ludzi
    chyba wybranych liczy ,na latwosc wykupu gruntow rolnych zanim stana sie one budowlane.(Mechanizm znany z wielkiego sukcesu parunastu politykow,ktorzy przejeli wszelkie panstwowe grunty,znajac plany budowy autostrad, za grosz za m2 i sami sobie zaplacili okolo 75 zl za m2)
    A na zewnatrz wygladalo to tak jakby panstwo panstwu placilo)
    To tak tyle dla naiwynch ,co znaja rzady i gospodarke tylko z TVNu i filmow.

  4. albern 01.03.2013 20:17

    Szkoly potrzebuja tez innych zmian,nie tylko jedzenia i opieki,ale wreszcie by staly sie szkolami i uczyly madrosci anie oglupialy i powodowaly niechec do nauki by inni mogli powiedziec,ze Narod Polski jest
    bez rozumu.
    Co ciekawe, wielu z was i nauczycieli pracuje mniej(nie bez powodu) jak nauczyciele w Niemczech ,wielu z was nauczycieli przyjmuje bezkrytycznie zalecenia
    takich ministrow nauki jak Handke (polak z krwi i kosci w intersie ktorego zawsze bedzie madrosc narodu polskiego,co juz widac po nazwisku).
    Dlaczego Polski nauczciel przy okazji nie informuje ucznow o sprawach “zwiazanych” z tematem.W formie kawalu,anegdoty,czy innej.
    Kiedys nauczyciele w ten sposob zmuszali do przemyslen dodatkowych.
    Ale wracajac do roznicy, miedzy nauczcielem polskim i niemieckim to Niemiec tylko z powodu redukcji funduszy dla szkol,nie chodzi o jego pensje.Juz 3 raz w tym roku szkolnym strajkuje, dzien 5 marca jest dniem strajku.A kiedy Polski nauczyciel strajkowal? Jak mu na zupe braklo?
    Badz wreszcie kims belfrze,miej swoja godnosc, wymagaj od rzadu i ucz Dzieci Polskie, nie tylko wierzyc w debilizmy ,ale w madrosci.

  5. saal 01.03.2013 20:24

    Widzę, że wszyscy są chętni do rozdawania pieniędzy z budżetu. Przecież dzieje się to od 20 lat, więc o co Wam Panowie chodzi?
    Nie rozumiecie, że to są Wasze pieniądze? Nie rozumiecie, że za to nie zapłacą politycy ani bogacze? Nie zapłaci nikt, oprócz NAS – przeciętnych obywateli.
    Dalej walczcie o socjalizm, subwencje, dotacje, zapomogi, zasiłki, wsparcia finansowe, “zrównoważony rozwój”, ulgi podatkowe, dofinansowania i tym podobne. Zauważcie jedną rzecz – one są wszędzie. Jeśli chcecie komuś dać pieniądze, to dajcie je bezpośrednio ale jeśli tak bardzo chcecie aby to państwo komuś dało – w tym przypadku dzieciom, pomyślcie ilu urzędników trzeba będzie opłacić w tym patologicznym ustroju, żeby jedno dziecko dostało obiad, czy opiekę zdrowotną.
    700zł co miesiąc na ZUS a niech któryś zapisze się do lekarza specjalisty na wizytę. Idziecie prywatnie, macie od ręki, na następny dzień.
    Pomyślcie i zrozumcie, że problem nie leży w tym komu dać, ale po co rozdawać?
    Gdyby fiskus nie rabował rodziców wszystkich dzieci, tych byłoby stać na opłacenie prywatnej szkoły i zapewnienie dziecku najwyższych standardów (lub przynajmniej lepszych niż te obecne).

  6. saal 01.03.2013 21:50

    Byłoby stać, gdyby nie musieli 2/3 zarobków oddawać w daninie i przyjmować pierwszej lepszej roboty za 1200. A robią to bo rynek ledwo dyszy, a dyszy przez nadmierną ingerencję w gospodarkę i biurokrację.
    Proszę Cię, nie mów mi tylko jaki to jest wspaniały NFZ, bo uwierzę!
    Tak, obecnie szkoły prywatne mają przeważnie dużo niższy poziom kształcenia. Mimo to, te państwowe też są niespecjalnie wymagające.

    Większość z nas właśnie się niebagatelnie zadłuża, zobacz jaki jest dług prywatnych przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Niemcy wiodą prym w rozwoju -1 do 1% 🙂 Standard życia jest lepszy nie dlatego, że masz socjal, tylko dlatego że nie zatrzymali się w rozwoju na 50 lat. Zobacz jakie są nierówności między Wschodem i Zachodem Niemiec.

    Wysokie podatki gwarancją bogactwa? To w Polsce są niskie? Przecież to właśnie wysokie podatki najbardziej zubożają społeczeństwa. Dlaczego uważasz, że odbieranie mi 2/3 moich zarobków wzbogaca kraj? Wzbogaciłbym go bardziej wydając te 2/3 na jakiekolwiek produkty lub usługi polskich producentów.

  7. saal 01.03.2013 23:37

    Najniższe podatki w Europie dla przedsiębiorców? Żyjemy w raju podatkowym! Szkoda, że ludzie tego nie wiedzą, bo tak to by zakładali firmy, a nie bankrutowali!
    Zawsze cenię uwagi lewicy na temat gospodarki, gdyż mnie nieustannie bawią.
    Chyba nie wiesz, czym są niskie podatki. Spróbuj założyć własne przedsiębiorstwo, a dowiesz się jak bardzo jesteśmy okradani. Może wtedy przestaniesz opowiadać bzdury.

  8. ponczekus 02.03.2013 02:44

    Podatki są podatkami ale tzw. “kapitał zagraniczny” rządzi się innymi prawami. I właśnie chyba Oni są zwolnieni z podatków (przynajmniej na jakiś czas). A ponieważ dużo tego gówna z granicy u nas powstaje to jak się wyciągnie średnią arytmetyczną z podatków to wychodzi najmniejsza w europie 😉

  9. Hassasin 02.03.2013 07:37

    A pod garem płonie mały ogień i lemingi nie chcą wyskakiwać , choć już chyba ze 2 miliony wyskoczyły . Do ryży flumek ma sondaże do kontroli ognia i przyświeca mu cel jasny : dalszy demontaż państwa i przygotowywanie go na teren ewentualnej ewakuacji/emigracji wiadomej nacji . Więc wszystko to tu teraz ,to gdybanie , mały bulgocik gotującej się strawy : Leming po polsku .
    Jeden obraz tylko się ciśnie na oczy …pełzająco będzie gorzej , ale w takim tempie zeby leminga nie przypalić i się spokojnie do zmian na gorsze przygotowywał .

  10. cetes 02.03.2013 11:30

    @ saal!
    W swoim @12 to raczej Ty demonstrujesz bzdurne poglądy.
    Wszystko dlatego, że świat nie jest, tak jak Ty to widzisz, czarno-biały, ale pomiędzy nimi jest cała gama odcieni szarości.

    Jako remedium na całe zło widzisz założenie własnej firmy.
    Jakiej? Produkcyjnej, czy handlowej, doradczej itd.

    Tylko są pewne bariery.
    Jeśli produkcyjną, to kto? i za co? będzie kupował Twoje wyroby.
    Jeśli handlową, to powstaje ten sam problem, bo nie wygrasz z olbrzymia siecią, którą stać nawet na długotrwałe stosowanie dumpingu.

    Przypomnę Ci, że przed II WŚ jeśli Żyd otwierał sklepik w pobliżu istniejącego sklepiku takiej samej branży, to dostawcom płacił więcej niż właściciel sklepu istniejącego, a ceny miał znacznie niższe. Straty pokrywała mu gmina żydowska.
    Trwało to do czasu splajtowania konkurencji. Wówczas zmniejszał ceny dla dostawców, a zwiększał dla konsumentów.
    I ten mechanizm jest stosowany z powodzeniem do dzisiaj. Tyle, że przez wielkie sieci handlowe i banki.

    Przypomnę Ci również, że jakieś 5 lat temu Puls Biznesu ujawnił, że wielu Polaków starających się o pożyczkę na założenie przedsiębiorstwa składało biznes plany w bankach/ wiadomo! nie polskich, bo takich nie ma/, ale otrzymywało odmowę. Po pewnym czasie dokładnie taki sam interes, za kredyt z tego banku, otwierał obcokrajowiec.
    No to PB musiał wycofać się z dalszego drążenia tematu, bo mu zagrożono wycofaniem wszystkich reklam.

    Jest jeszcze inna ciekawa sprawa.
    Otóż mainstreamowe media zachwycają się kondycją gospodarki niemieckiej, której efektem jest kupowanie niemieckich papierów dłużnych po tak niskiej cenie, że po terminie ich wykupienia “inwestorzy” tracą.
    Czort bierz tych inwestorów, ale takie ich zachowanie świadczy o celowym dotowaniu gospodarki niemieckiej, gdyż inaczej Niemcy też by padli pod obciążeniem długami. Taki jest system bankowo-finansowy.
    Podobna sytuacja panowała w RFN. Była to agitacja dla lemingów, jak widać skuteczna aż do dzisiaj.

    To samo jest z poziomem życia Amerykanów.
    Chcieliby walczyć o “wolność i demokrację” Iraku, czy Afganistanu, gdyby żyli na takim samym poziomie jak ci “wyzwalani”?

    To metoda stosowana od czasów niewolnictwa w starożytnym Rzymie.
    Poganiacze niewolników i strażnicy żyli lepiej od niewolników, chociaż nie tak dobrze jak ich właściciele.

  11. saal 02.03.2013 17:15

    @cetes
    Tak, remedium dla gospodarki są małe i średnie przedsiębiorstwa, bo to one napędzają gospodarkę i to do nich należy 50% PKB i około 60% miejsc pracy… Każda silna gospodarka bazuje na małej przedsiębiorczości.
    Nie rozumiem jaki masz problem. Jeśli ktoś chce założyć przedsiębiorstwo, to zawsze znajdzie lukę w gospodarce go otaczającej (tej lokalnej). Nie sądzę, żeby komukolwiek udało się wejść na rynek całego kraju pierwszego dnia, tworząc sieć. Zaczynasz od pojedynczego “sklepiku na rogu”. Na tym polega rynek…
    Olbrzymie sieci na szczęście nie istnieją wszędzie i nie obejmują każdej dziedziny gospodarki (póki co).
    Więc CETES’ie, żeby otworzyć cokolwiek własnego trzeba mieć najpierw pomysł, a nie martwić się o dumping. Na tym polega kapitalizm, że zarabiasz na tym, że potrafisz taniej kupić, a drożej sprzedać, nic więcej.

    “Przypomnę Ci, że przed II WŚ jeśli Żyd otwierał sklepik w pobliżu istniejącego sklepiku takiej samej branży, to dostawcom płacił więcej niż właściciel sklepu istniejącego, a ceny miał znacznie niższe. Straty pokrywała mu gmina żydowska. Trwało to do czasu splajtowania konkurencji. Wówczas zmniejszał ceny dla dostawców, a zwiększał dla konsumentów. I ten mechanizm jest stosowany z powodzeniem do dzisiaj. Tyle, że przez wielkie sieci handlowe i banki.” – gdyby każdy przedsiębiorca myślał w ten sposób, dalej bylibyśmy na poziomie rozwoju pierwotniaków. Na szczęście jest odwrotnie.

    “Przypomnę Ci również, że jakieś 5 lat temu Puls Biznesu ujawnił, że wielu Polaków starających się o pożyczkę na założenie przedsiębiorstwa składało biznes plany w bankach/ wiadomo! nie polskich, bo takich nie ma/, ale otrzymywało odmowę. Po pewnym czasie dokładnie taki sam interes, za kredyt z tego banku, otwierał obcokrajowiec. No to PB musiał wycofać się z dalszego drążenia tematu, bo mu zagrożono wycofaniem wszystkich reklam.” – i co z tego? Wokół mnie ludzie otwierają coraz to nowe, choć mające trudności z prosperowaniem (przez wysokość podatków) biznesy. Swoje własne, małe przedsiębiorstwa. Nie słyszeli o takich trudnościach jak przyznanie kredytu. Najbardziej ograniczał ich czas, którego urzędy mają zawsze dużo, biurokracja i wysokość podatków.

    Nie wiem jak dalsza część odnosi się do mojej wizji.

    @ŁM
    Łukaszu, podatki dla tych najmniejszych firm w przełożeniu na zarobki są na zachodzie dużo niższe niż u nas (wiem, bo jestem z pokolenia, w którym znajomi emigrują za pieniążkami). Oczywiście korporacje płacą maleńkie sumy ale skoro mają ulgi podatkowe… to samo supermarkety, galerie handlowe w Polsce. Podatki, które one płacą są niewielkie, gdyż politycy uznali, że w ten sposób można “pomóc” mnożeniu się tych kolosów.
    Za taki stan rzeczy odpowiedzialni są ludzie tworzący tak nieodpowiedzialne przepisy. Jeśli prawo stoi po stronie wielkiego biznesu, nie tego małego to widzicie jakie są konsekwencje takiej sytuacji.

    Do takiego stanu rzeczy nijak ma się rynek, tylko PRAWO i LUDZIE je ustalający. Rynek nie pozwoliłby na takie patologie.

    Spróbujcie założyć własną działalność gospodarczą, a poznacie problemy przedsiębiorców. Wtedy może przestaniecie pojmować rynek z punktu widzenia internetowego komentatora.

  12. saal 02.03.2013 18:27

    Łukaszu nigdy się z Tobą nie zgodzę, bo nie jestem zwolennikiem, żeby państwo robiło cokolwiek. Państwo ma mi po prostu nie utrudniać rozwijania się, zarabiania i rozmnażania. Ma mnie chronić w razie wojny i na to chcę płacić podatki. Ma być rajem dla mnie, zwykłego obywatela, nie dla zagranicznego kapitału i korporacji.

    Wszystkie Twoje propozycje są śmiałe, lecz zastanów się kto za to zapłaci. Ja nie chcę płacić na nikogo, bo to ja wypracowuję i ciężko zarabiam pieniądze na SIEBIE i SWOJĄ RODZINĘ. Nikt nie ma prawa chcieć moich pieniędzy, żądać ich ode mnie, a tym bardziej rozdzielać je między innych.
    Przeraża mnie wizja przechodzenia na emeryturę w wieku 50 lat. Jeśli ubezpieczenia emerytalne i zdrowotne byłyby w rękach prywatnych, przechodziłbyś kiedy byś miał ochotę. Jeśli chciałbyś, mógłbyś przejść w wieku 40 lat, lub 80. Wszystko zależałoby od Ciebie. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Skąd weźmiesz w obecnej sytuacji demograficznej i gospodarczej pieniądze na tak nieosiągalne cele?

    Chcesz nagradzać ludzi. Rozumiem, że z budżetu państwa. Pytam, kto za to zapłaci i dlaczego miałby to robić?
    Każda ulga, rabat tworzy patologię. Jeszcze nie zauważyłeś? Nie trzeba obniżać podatków, bo nie problem taki przepis nagiąć. Należy po prostu mieć wystarczająco niskie podatki, aby opłacało się taką działalność prowadzić.

    “osoby,które nie chcą pracować posiadając zdolność do pracy a znajdują się na utrzymaniu rodziców, krewnych czy przyjaciół,podlegałyby karze grzywny bądź więzienia” – Marks mówił to samo jakieś 150 lat temu. Eliminować jednostki nieużyteczne dla społeczeństwa. Ja pytam po co? Zero zasiłków, sami poszliby do roboty lub rodzina by ich zmusiła do tego.

    Widzę, że chciałbyś aby wszystko determinowało i ustalało państwo. Żaden urzędnik nie wie i nie będzie wiedział co jest lepsze dla mnie i mojej rodziny. Zrozum, że państwo tych pieniędzy nie może drukować w nieskończoność, żeby pokryć ten cały chory socjal.

  13. cetes 02.03.2013 21:46

    Nie chce mi się w tej chwili szukać, by dokładnie zacytować L.von Misesa, ale uważał on, że zakusy potężnych uczestników rynku na dyktowanie słabszym warunków, jest tylko groźba użycia jeszcze większej siły, aby do tego nie dopuścić.
    Tą siłą jest państwo.
    Pisał to w czasach, gdy koncerny ponadnarodowe nie miały takiej siły, jak obecnie.

    Istnienie silnego państwa leży w interesie biednych i średniozamożnych i jest ich jedyną obroną przed samowolą ponadnarodowych korporacji.

  14. saal 02.03.2013 21:54

    Ale żeby ten socjal mógł być trzeba te pieniądze z podatków zebrać. Gdyby wszystko spełnić wedle Twojej wizji, trzeba by było pieniądze drukować, bo wszechobecny socjal jest po prostu niemożliwy do spełnienia.

    Co z tego, że ktokolwiek żeruje na rodzicach? Nie rozumiem Twojego myślenia. To jest sprawa tej rodziny i tych rodziców. Jeśli pozwalają na coś takiego, ich sprawa. Jeśli nie, zawsze mogą wygonić nieroba do roboty lub wyrzucić go z domu, by żył na własny koszt. Różnica między nami jest taka, że ja nie zezwalam na to, by jakikolwiek urzędnik ingerował w sprawy rodzinne.

    Jeśli nie płaciłbym dobrowolnie, to płaciłbym przymusowo. Co z tego, że w podatkach płacę na drogi, służbę zdrowia, a mimo to wprowadza się system viatoll i prędzej będę miał miejsce prywatnie u lekarza niż państwowo? U nas nie ma rozdzielania pieniążków w budżecie. Tzn pieniądze z akcyzy na paliwo nie idą na infrastrukturę, bo idą do budżetu. Później się ten budżet rozdziela i takie błędne koło. Tak więc moje 2-3zł na litrze benzyny może iść na zasiłki dla bezrobotnych. Taki mamy system.

    Nigdzie nie mówię o braku podatków, bo nie zgadzam się na taką sytuację, gdyż każdy kraj musi mieć m.in. silne wojsko, by bronić obywateli w razie wojny. Mówię o NISKICH podatkach, a to różnica.

    Egoizm jest zły, ale to nie ja myślę egoistycznie – to ja chcę dać ludziom szansę na wysokie zarobki i nieograniczone możliwości biznesowe. Egoistycznie myślą urzędnicy, bo to oni szukają pretekstu, by być wciąż użytecznymi – a jak powszechnie wiadomo największa biurokracja jest w socjalizmie.

    Problem z korporacjami jest prosty. Przekupują polityków i urzędników – ok, ale w końcu to my tych polityków wybieramy, więc skoro wybieramy łapówkarzy, to mamy korupcję, czyż nie? Korporacje nie chcą płacić podatków – to samo. Chcą płacić mało pracownikom – bawi mnie ten argument. Dlaczego? Bo nikogo nie zmusza się do pracy za 500 zł miesięcznie ale ZAWSZE znajdą się ludzie, którzy będą chcieli podjąć się takiej pracy! Nie pasuje Ci 500zł, znajdź inną robotę.

    Całkowicie wolny rynek jest mitem, to fakt. Jeszcze nie było kraju, który wprowadziłby 100% kapitalizm. Tylko jeśli ktokolwiek będzie chciał niszczyć konkurencję i będzie dążył do monopolu poprzez lobbowanie, ten kopie sobie własny grób. Dlatego, że w ustroju wolnorynkowym NIKT nie może wprowadzić jakiejkolwiek ustawy ograniczającej wolność gospodarczą. Dlatego tak rozumiane działania byłyby nieskutecznie i nie miałyby miejsca.

    Oczywiście, że gdybym był monopolistą dążyłbym do utrzymania takiej sytuacji. Tylko teoretycy wolnego rynku mówią, że w całkowitym kapitalizmie NIEMOŻLIWE byłoby istnienie monopolu. Sprawdź pojęcie wolnej konkurencji.

  15. saal 02.03.2013 22:13

    Jeszcze pomyśl Łukaszu skad by wziął taki nierób pieniądze na grzywnę? Napewno nie od rodziców, bo ci zgadzaliby się ze wspaniałomyślnością prawodawców.
    Niektórzy rodzice są na tyle zamożni by ich dzieci nic nie robiły całe życie. Też mają płacić grzywnę?
    Poza tym po co brać takiego lenia do więzienia? To go tylko zdemoralizuje, a my za tą degenerację zabulimy z własnych kieszeni.
    Marny pomysł choć szczytna idea.

  16. saal 03.03.2013 09:31

    Więzienie raczej przyciąga ostatnimi czasy. Ludzie popełniają przestępstwa, by się w nich znaleźć. Nie uwierzę nigdy, że groźba więzienia byłaby skutecznym batem, raczej karałaby ludzi niewinnych i w świetle normalnego prawa normalnych.
    Dlaczego uważasz, że podatek progresywny jest sprawiedliwy? Jest bardzo niesprawiedliwy, bo to że potrafię założyć dobrze prosperujący biznes i bardzo dobrze zarabiać nie oznacza, że powinienem płacić więcej haraczu. W ogóle uważam podatek dochodowy za patologię. Jeśli akcyza ma odstraszać od palenia, to podatek dochodowy od pracowania?
    Zgodzę się, że VAT powinien być niski, bo to podatek który uderza w najuboższych. Niestety nie możemy mieć niższego niż 15% – tak mówi prawo europejskie.
    Widzę, że żyjemy w różnych krajach. U nas więcej jest pracodawców polskich, niż zagranicznych. Dookoła prosperują małe biznesy. Myślisz, że każdy kto idzie do pracy, pracuje w korporacji? Po prostu są ludzie, którzy potrzebują natychmiast pieniędzy i jeśli ich praca nie byłaby warta płacy minimalnej, muszą się zatrudnić za stawkę, którą im oferuje pracodawca. Są też tacy, którzy mają większe wymagania – ci jak najbardziej mogą znaleźć inną robotę.
    Silne państwo wyklucza silne związki zawodowe, bo to one najbardziej mieszają w prawie pracy i wymagają od pracodawców rzeczy nieosiągalnych i niemożliwych z punktu widzenia praw rynku. Interes społeczny realizowany jest przez silne ekonomicznie grupy. Nie masz pieniędzy, nie liczysz się. Masz pieniądze, masz wpływy. Taka jest rzeczywistość.

  17. saal 03.03.2013 19:00

    Wiesz, jeśli nie wyceniam Twojej pracy na minimalną krajową, to też nie będę Ci jej płacił. Znajdę kogoś, kto przyjmie taką posadę z pocałowaniem ręki.
    Pracodawca jak chce mieć dobrych pracowników musi im dużo płacić – WŁAŚNIE! To jest zasada rynku. Jeśli chcesz utrzymać wartościowego pracownika, to płacisz mu tyle, aby chciał zostać.
    Pracodawcy są mniejszością, a pracownicy większością i mają rządzić? Co to za bzdury? Przecież to pracownicy są na “łasce” ich pracodawców. To pracodawcy nabijają kabzę do skarbu państwa, bo bez nich nikt nie stworzyłby miejsca pracy.
    Co do podatku progresywnego i Twojej argumentacji to nie rozumiem jej ni w ząb.
    Ale uparłeś się na te związki zawodowe… Widziałeś kiedykolwiek związek zawodowy informatyków albo techników? Nie? Dlaczego?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.