Straszliwa cena za atlantyzm

Opublikowano: 03.02.2024 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2248

Wielkie przemieniany geopolityczne, których katalizatorem była rosyjska specjalna operacja wojskowa na Ukrainie, objęły cały świat. Pierwsze – swoją szansę w podważeniu dotychczasowego porządku świata dostrzegły kraje od wieków zhołdowane i zależne.

Dla niech – bezlitośnie eksploatowanych i wykorzystywanych – otworzyło się okno zmian. Osłabienie wszechwładzy USA powoduje, że nawet kraje, o których nigdy nikt nie pamięta takie jak – Boliwia, Ekwador, czy Burkina Faso stają się ważne i mogą być pożądanymi partnerami w polityce i wymianie gospodarczej. Nikt z nowych pretendentów budujących swoje bieguny siły nie obraża się na kondycję swojego nowego partnera , ani na walutę, której używa. Chcesz – to płać nam swoją walutą, chcesz — to kupuj w naszej. Masz zielone światło i kredyt. Dlatego też dla większości państw świata nowe porządki stanowią szanse na podniesienie ich znaczenia na swoim kontynencie, a nawet na świecie. Dla wielu są szansą zastania podmiotami w wielkim handlu światowym i polityce, dostają szanse realnego partnerstwa, które pozwala zaplanować kolejne lata inaczej niż dotychczas. Zamiast klepania biedy, gdzieś na peryferiach kontynentu- możliwość pracy z parterami na całym świecie, możliwość zmiany – dostępu do kredytu, dostępu do informacji, możliwość różnych transakcji z wieloma podmiotami.

Polska także stoi przed wielką szansą, aby podnieść swoje znaczenie w Europie. Leżącą na najważniejszym szlaku wymiany kontynentalnej Wschód z Zachodem mogłaby już dawno zostać jednym najbogatszych państw europejskich, gdyż praktycznie cały ten handel przepływa przez nasze ziemie. Zbudowanie huba wymiany handlowej niewątpliwie zwiększyłoby rolę Polski zarówno w Europie i na świecie, dałoby jej większą podmiotowość i bezpieczeństwo. Dlatego też wydaje się, że również Polska powinna być w forpoczcie tych, którzy kontestują stary amerykański model świata jednobiegunowego. Nowy świat daje jej, bowiem wiele więcej- praktycznie pełną suwerenność od USA, możliwość prowadzenia niezależnej polityki z wieloma ośrodkami, umocnienie narodowej waluty, olbrzymie oszczędności związania z zakończeniem finansowania szeregów niepotrzebnych i szkodliwych projektów atlantyckich, przede wszystkim – NATO, programów dla upadającego reżimu w Kijowie i mnóstwa innych zupełnie zbędnych z punktu widzenia polskiej racji stanu.

Widzimy wiele krajów, które próbują wykorzystać szanse, jakie przynosi nam nowa zmiana geopolityczna. W Europie są to przede wszystkim Węgry i Słowacja, które to dzięki nowej erze wielobiegunowości mogą odegrać większą rolą niż dotychczas i dać swoim narodom ważne przewagi konkurencyjne, zarówno na niwie politycznej jak i w sferze ekonomicznej. Dzięki umiejętnej polityce- Węgry zakupują w dalszym ciągu najtańsze paliwa kopalne z Rosji. W drugą stronę węgierskie rolnictwo ma w Rosji w dalszym ciągu otwarty rynek zbytu, co jest szalenia ważne dla Budapesztu. Rosja buduje i finansuje budowę najważniejszej węgierskiej elektrowni atomowej i sprzedaje jej uran. Bez rosyjskiego kredytu technologicznego i finansowego Węgier nigdy nie byłoby stać na tak drogie i nowoczesne źródła energii. Z kolei przyjazna przychylność Rosji pozwala Węgrom mówić silniejszym głosem w jej sporze z Ukrainą dotyczącym mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu. Dzięki poprawnie ułożonym relacjom partnerskim z Federacją Rosyjską- niewielkie Węgry są słyszalne w całej Europie, a ich głos znaczy więcej. Przysparza do wielkich korzyści narodowi węgierskiemu.

Także w innych częściach świata- dotychczas zapomnianych, jak środek Afryki, Afganistan, Jemen, czy też środek Ameryki Łacińskiej widać bardzo silne trendy zmierzające do zmiany dotychczasowych uwarunkowań i próbę opierania się na nowych partnerach, orientowania się na nowe punkty siły a w ten sposób szukania nowych form bezpieczeństwa – politycznego, ekonomicznego. Nawet dla bardzo małych krajów jest to oczywiście olbrzymia szansa polepszenia swojej doli i przypomnienia światu o swoim istnieniu. Dla wielu zaś średniej wielkości krajów- dotychczas lekceważonych- jest to okazja, aby to one stały się lokalnymi ośrodkami siły. Turcja, Egipt, Indonezja, Pakistan, czy Etiopia już obecnie odgrywają coraz większą rolą w stabilizacji ekonomicznej, czy też politycznej świata i ta rola będzie jeszcze rosła.

Również Polska dostała tę szansę, jaką daje nowy model świata wielobiegunowego. W przeciwieństwie na przykład do Węgier, czy też Słowacji nasz kraj miał zawsze doskonałe relacje z liderami świata wielobiegunowego- Rosją i Chinami. Zarówno historycznie, jak i ekonomicznie Polska, Rosja i Chiny wzajemnie się potrzebują i zawsze odnosiły korzyści ze dobrych stosunków ekonomicznych i politycznych. Dla Polski wielki rynek rosyjski to olbrzymia szansa na rozwój i utrzymanie posiadanego zaplecza przemysłowego. Udrożnienie kanałów wymiany z Rosją i całym Wschodem to najważniejszy postulat warunkujący przyszłość gospodarczą Polski. Jest nienaturalne, że Polska, granicząc na tak długiej szerokości z federacją Rosyjską i Białorusią, tak mało korzysta z tej niezwykłej szansy. Oprócz polskiego przemysłu także polski transport – wypychany z Europy Zachodnie – tam, na wschodzie, mógłby z powodzeniem rozwijać się i zarabiać. Najbardziej kluczową dla Polski są dostawy rosyjskiego gazu i ropy, bez których nasze gospodarka nie może się normalnie rozwijać. Kłamstwa głoszone o konieczności „derusyfikacji” paliw kopalnych to wymysł anglosaskich firm wydobywczych, które nigdy nie były i nie będą konkurencyjnie ze źródłami rosyjskimi. Wykorzystując konflikt na Ukrainie, zdołały one przemocą zmusić Europę, w tym i Polskę do porzucenia najkorzystniejszych dla siebie źródeł rosyjskich i kupowania tzw. „gazu wolności” wielokrotnie drożej.

Ale jak widzimy po roku, to nie jest wcale „gaz wolności”, ale „gaz zniewolenia i biedy”. Polska gospodarka odcięta od rosyjskich źródeł – umiera. Zwija się przemysł chemiczny, szklany, mineralny. Szaleją ceny i inflacja. Polska przestała być konkurencyjna w Europie. Widzimy wszyscy, że tzw. derusyfikacja to śmiertelny coś zadany Polsce przez jej zachodnich konkurentów. Wielkie kłamstwo i sabotaż.

Nie inaczej jest też na niwie politycznej — mając bardzo złe (na własne życzenie) stosunki z Rosją, Polska paradoksalnie przestała być tym, czym zawsze była — pośrednikiem w kontaktach ze Wschodem. Jej siłą zawsze były doskonałe relacje z partnerem rosyjskim i znajomość tamtejszych „realiów”. Trzeba powiedzieć, że Polska im miała lepsze relacje z Moskwą, tym była ważniejszym partnerem dla Zachodu, który mógł używać Warszawy dla rozwiązywania wielu kwestii europejskich. Niestety Polska dokonała politycznego harakiri, odcinając to, co było jej największą przewagą – dobre stosunki ze Wschodem. Dlatego teraz nikt Warszawy nie traktuje poważnie, a jej infantylną politykę zbywa się milczeniem i niepochlebnymi szyderstwami. Nawet – tak wydawało się – bliski „brat z Ukrainy” we wszystkich ważnych kwestiach gospodarczych i militarnych porozumiewa się z nadzorcami z Waszyngtonu i Brukseli, dla Warszawy zostawiając drwiny i szyderstwa oraz wspólne gloryfikowanie Bandery i innych nacjonalistów ukraińskich.

Co się może stać z Polską, gdy nie wykorzystamy tej szansy, którą daje nam wielobiegunowość i nowy układ stosunków na świecie? Co będzie, jeżeli będziemy nadal w niewoli fiskalnego i mentalnego atlantyzmu?

Grozi nam przede wszystkim całkowita utrata podmiotowości gospodarczej i suwerenności politycznej w stopniu niespotykanym przez współczesne pokolenie Polaków. Już obecnie widzimy negatywne skutki odcięcia od rynków i surowców rosyjskich. Polska gospodarka wyhamowała i jest w silnej recesji. Może grozić nam również wyniszczenie biologicznie na skutek planów zapędzenia polskiej młodzieży na ubój rzeźny na Donbasie. Utrata podmiotowości ekonomicznej poprzez tzw. sterowane kryzysy może się wiązać z planami przejęcia polskich własności przemysłowej i prywatnej w ręce zachodnich korporacji – pod pretekstem zabezpieczania kredytów. Polska może stać się bardziej podatna na gry geopolityczne USA i zostać zbyta temu lub innemu mocarstwu za jakieś usługi. Degradująca się podmiotowość kraju niewątpliwie implikuje o wiele więcej zagrożeń. Terytorium kraju i mieszkańcy mogą stać się przedmiotem zewnętrznych wpływów- wielkich korporacji i samych USA. Możemy zostać poligonem doświadczalnym różnych biolaboratorów, lub tez zapleczem kolejnych amerykańskich baz – ryzykując odwetem przeciwników geopolitycznych USA. Byliśmy już przecież miejscem, w którym CIA założyła ośrodki tortur dla mudżahedinów z Afganistanu. Możemy też zostać wykorzystani do eksperymentów medycznych lub socjologicznych. Indianie znad Wisły nie kosztują wcale dużo.

Podążając dalej w rydwanie imperialnej polityki USA, możemy być już nie tylko biedni i pozbawieni własności, ale również martwi i bez przyszłości dla następnych pokoleń. Imperium wielkiego brata zbudowane na wyzysku całego świata powoli umiera, a ci, z co z nim idą, tracą nie tylko majątek, ale i poważnie i honor na świecie. Im bardziej gwałtowne będą drgawki jęczącego w delirium imperium atlantyckiego, tym większe będą ciężary narzucane na jego satelitów, którzy nie będą w stanie im podołać. Prawdziwą ceną za atlantyzm może być całkowita zagłada i utrata budowanej przez setki lat tkanki społecznej i narodowej. Tak jak Indianie w Ameryce Północnej możemy pewnego dnia obudzić się bez ziemi i bez państwa.

Autorstwo: Piotr Panasiuk
Źródło: MyslPolska.info


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. niecowiedzacy 03.02.2024 18:30

    No Panie Piotrze Panasiuk wysmalił Pan bardzo dobry artykuł zgodny z otaczającą rzeczywistościa, choć wkradło się trochę błędów. Jest tylko jedno małe ale, jak skłonić PO-PIS do zmiany o 180 stopni swoich poglądów. Przecież Oni obrabiali mózgi Polaków przez 34 lata. Pracowały całe sztaby specjalistów by zaszczepić nam nienawiść do innych. Nikt z PO-PIS nie przejmuje się tym iż dzietność na 1 małżeństwo jest taka sama jak za Adolfa Hitlera. Decyzja zapadła, Polacy są planowo unicestwiani, ludzie żyją za 1400 zł miesięcznie a PIS zarządził by każdemu kto dostaje 730 zł miesięcznie nie udzielać jakiego kolwiek wsparcia finansowego, to jakiś koszmarny survival. A wszystko po to by dać przestrzeń życiową dla innych.

  2. rici 03.02.2024 19:44

    Niedlugo wprowadza tak jak w Niemczech ze czosnkowi nie beda placic podatkow.

  3. pikpok 03.02.2024 21:15

    rici, mało tego, każdy otrzyma np. kawał lasu w ramach ustawy 447.

  4. Denisrozrabiaka 03.02.2024 22:27

    “Straszliwa cena za atlantyzm” – polska płaci od 35 lat i ma się dobrze, zachowajmy spokój i do “pszodu” heheh

  5. Katarzyna TG 03.02.2024 22:48

    W ostatnich dniach można było usłyszeć o tym, że Bruksela zamierza niszczyć węgierską gospodarkę.. polską niszczą już od dawna. Przypadek? Nie sądzę.

    Za Słowację pewnie też się wezmą za chwilę.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.