Sami się powieście

Opublikowano: 20.07.2008 | Kategorie: Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 614

W Rzeczpospolitej Polskiej zarysowuje się poważny konflikt pomiędzy zalążkiem społeczeństwa demokratycznego dążącego do demokracji bezpośredniej a regułami demokracji przedstawicielskiej. Jego zarzewiem są prane gacie.

Prawda jest porażająca, albowiem wszyscy żrą się ze wszystkimi i o wszystko. Oto we Wrześni, tak boleśnie przecież doświadczonej pruską molestacją, kłótnia wybuchła właśnie z powodu bielizny.

* * *

Zaczęło się od tego, że członkowie kilku wspólnot mieszkaniowych postanowili wprowadzić zakaz suszenia prania na balkonach. A ściślej rzecz biorąc na sznurach zainstalowanych poza balkonami. Uzasadnienie: majtki i kalesony powiewające na wietrze zamiast biało-czerwonych flag psują ogólny wizerunek budynków oraz godzą w dobre imię mieszkańców.

Postanowienie w tej sprawie wyrażono poprzez stosowną uchwałę, zaś jej wykonanie powierzono zarządcy, czyli Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej.

ZGM przystąpił do dzieła i poinformował obywateli, że jeśli w określonym terminie nie zlikwidują umożliwiających wywieszanie gaci pozabalkonowych instalacji, to ich demontaż nastąpi z urzędu na koszt opornych.

– No i jeszcze powiedzieli, że Unia Europejska widoku polskich gaci sobie nie życzy – mówi pani Irena, mieszkanka budynku przy ulicy Koszarowej 5, w którym obowiązuje zakaz wieszania. – Ten zakaz to jakiś idiotyzm. Mój mąż jest chory i pranie muszę robić codziennie. I gdzie mam je suszyć? Mówią, że w suszarni, ale jedna suszarnia na 21 rodzin nie wystarczy. Niech się sami tam suszą!

* * *

Pani Irena nie chce przyjąć do wiadomości uchwały wspólnoty, ponieważ do niej nie należy i – jak mówi – jej decyzje ma tam, gdzie majowe słońce nigdy nie dotrze. I tu właśnie pies jest pogrzebany – w budynkach, w których obowiązuje zakaz pozabalkonowych suszeń, mieszkają zarówno członkowie wspólnoty, jak i obywatele doń nie przynależący. Ci pierwsi mówią, że ustanowili przepis, który obowiązuje w całym budynku, a prawo – w myśl starej rzymskiej zasady dura lex, sed lex – trzeba respektować nawet, gdy jest twarde. Drudzy odpowiadają: nic o nas bez nas! A ponieważ nie uczestniczyli w procedowaniu przepisu, nakazowi ściągnięcia majtek z balkonów podporządkować się nie chcą.

* * *

Sławomir Nowak, kierownik ZGM, uważa, że wszystko jest w najlepszym porządku. A to dlatego, że:

– Primo: ci, co nie ściągną gaci, karani nie będą; czekają ich tylko ponaglenia wyrażone za pomocą pisemnych monitów, ale na zasadzie próśb, a nie gróźb; przymusowe demontaże nie nastąpią; naciski ze strony Unii Europejskiej to propagandowe brednie.

– Secundo: przepis wprowadzony przez wspólnoty jest słuszny, wywieszanie odzieży poza balkonami jest bowiem wysoce niekulturalne i szalenie psuje wizerunek ZGM oraz całego miasta; biega nie o to, żeby komuś dokuczyć, ale by budynki – zwłaszcza w pobliżu ruchliwych ulic – wyglądały estetycznie; co oczywiście nie znaczy, że natychmiast po usunięciu gaci zaczną one prezentować się jak apartamentowce, gdyż niektóre z nich przypominają slumsy.

– Tertio: ludzie sami sobie zgotowali ten los.

Ze względu na wagę problemu do raportowania sprawy gaci we wrzesińskim ZGM wyznaczono nawet specjalną referentkę.

– To mieszkańcy się ośmieszyli, a nie ZGM. Po prostu zrobili z siebie widowisko, jakieś reality show – powiedziała nam przez telefon ta miła pani.

Tomasz Kałużny, burmistrz Wrześni powiązany z Platformą Obywatelską, tak jak się spodziewaliśmy, w kwestii gaci posiada poglądy liberalno-konserwatywne: – Jest mi zupełnie obojętne, czy mieszkańcy wywieszają pranie poza balkonami, czy też nie. To sprawa wspólnot, które takie, a nie inne decyzje podjęły. Podległy gminie ZGM jest tylko wykonawcą ich woli. Rzecz jasna nie znaczy to, że zakład zrobiłby wszystko, czego zażyczyliby sobie mieszkańcy. Na pewno nie wdrożyłby działań, które stanowiłyby przestępstwo.

* * *

Spór o suszenie bielizny staje się polską specjalnością. Konflikt na tym tle wybuchł np. w Kątach Wrocławskich, gdzie wyprane szmaty od dawien dawna wiesza się na podwórkach. Przeciwnicy domagali się od władz usunięcia słupków umożliwiających ów proceder. Jako argument podali fakt, że pranie wywieszane jest w pobliżu miejscowego domu kultury, a sąsiedztwo bielizny i instytucji kulturalnej wywołuje poważny zgrzyt estetyczny. Oponenci żarli się niemiłosiernie. W końcu kompromisowe rozwiązanie zaproponowali zwolennicy swobody wieszania, którzy zobowiązali się, że wieszać nie będą w weekendy, święta kościelne i państwowe.

Suszenie prania stanowi poważny problem również w Słupsku. Przeciwnicy oferują 100 tys. żywej gotówki każdemu, kto widział gacie na balkonach w Monachium, Wiedniu albo w Sydney. Zwolennicy odpowiadają, że by ujrzeć zgrzebne gacie na balkonie, nie trzeba udawać się na antypody – wystarczy wycieczka do Rzymu lub Florencji.

Jak Polska długa i szeroka, naród kłóci się nie tylko o fundamentalne kwestie filozoficzne typu, czy istnieje układ lub życie pozagrobowe, ale nawet o prawo do wywieszania pantalonów.

Co począć? Interesujące rozwiązanie znaleźliśmy na forum internetowym poświęconym problematyce suszenia. Autor jednego z wpisów proponuje mianowicie, by gacie suszyć w mikrofalówce według następującego przepisu: Nastawić moc na maksa i włączyć na 2 minuty. Otworzyć kuchenkę, wyjąć majtki i machać nimi, aż para wodna przestanie być widoczna. Czynność powtórzyć do uzyskania suchej bielizny. Po trzech cyklach gacie powinny być gotowe do założenia, po czterech – całkowicie suche. Ważne: jeżeli mamy kuchenkę ubrudzoną resztkami jedzenia, włożyć majtki do naczynia, najlepiej płaskiego.

Sposób ten ma taką zaletę, że wi-dok suszących się gaci nie razi estetów, gdyż wszystko odbywa się dyskretnie. Niestety ma on również wady. Jak czytamy w instrukcji obsługi mikrofali produkcji LG, nie wolno używać kuchenki jako suszarki – np. wykorzystanie kuchenki do suszenia wilgotnych gazet, odzieży, zabawek, zwierząt lub przenośnych urządzeń elektrycznych itp. – gdyż może to być przyczyną poważnego zagrożenia bezpieczeństwa.

Cóż, polskie drogi zawsze były kręte i wyboiste.

Autor: Maciej Mikołajczyk
Źródło: “NIE” nr 20/2008


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.