Partia Pracy przegrała wybory parlamentarne

Opublikowano: 08.09.2013 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 484

Premier Australii Kevin Rudd uznał porażkę swojej Partii Pracy w wyborach parlamentarnych, które zakończyły się 7 września. Nowym szefem rządu będzie prawdopodobnie Tony Abbott, stojący na czele Koalicji Liberalno-Narodowej.

Głosowanie rozpoczęło się o godz. 8 czasu wschodnioaustralijskiego (o północy w nocy z 6 na 7 września czasu polskiego). Z powodu różnic czasowych lokale na zachodzie kraju zamknięto o godz. 18 (10 czasu polskiego), a na wschodzie – dwie godziny później.

Według australijskiego prawa udział w wyborach jest obowiązkowy dla wszystkich obywateli powyżej 18 roku życia. Stąd szacuje się, że głosowało ponad 14,7 mln obywateli; 3,2 mln głosów oddano już w trakcie głosowania przedterminowego

Po przeliczeniu 80 procent głosów, komisja wyborcza ogłosiła, że Koalicja może liczyć na 88 miejsc w 150-mandatowej Izbie Reprezentantów (niższej izbie parlamentu), a rządząca dotąd Partia Pracy premiera Rudda – na 56. Szef rządu zadzwonił już do Abbotta, by pogratulować mu zwycięstwa. Tym samym kończy się 6-letnia epoka rządów labourzystów w Australii.

Przed wyborami Abbott zapowiadał zniesienie podatku od emisji dwutlenku węgla, obniżenie podatków dla firm i zmniejszenie biurokracji.

Autor: jkl
Źródło: Lewica


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. MichalR 08.09.2013 18:36

    Jako zapalony ekolog nie mający nic wspólnego z ekofanatyzmem działający w dwóch organizacjach proekologicznych muszę przyznać że bardzo podoba mi się zlikwidowanie podatku od emisji dwutlenku węgla. Handel emisjami więcej złego robi niż dobrego.

    Co prawda Australia za pewne nie pójdzie w tym kierunku, ale zlikwidowanie podatku dochodowego (z którego 80% wpływów u nas idzie na obsługę wspomnianego podatku) byłoby idealnym drugim punktem. W zamian można prowadzić nie możliwy do ominięcia podatek węglowy. Nieomijalny działający na zasadzie akcyzy (oczywiście przy zlikwidowaniu akcyzy) nakładany jednorazowo podczas wydobycia paliwa spod ziemi, lub w momencie kupna paliwa spoza kraju. Podatek łatwy do wyegzekwowania bo nakładany w zaledwie kilku punktach kraju (szczególnie w kraju wyspiarskim takim jak Australia) dotykający wszystkich po równo. Zresztą nie ważne.

    Jednak jest to jak najbardziej pro liberalne i pro ekologiczne rozwiązanie. Ograniczenie biurokracji do absolutnego minimum.

  2. jestemtu 09.09.2013 08:02

    Na chwile obecną to jedynie zapowiedzi.
    Poczekajmy, każda partia obiecuje wiele, po dorwaniu się do koryta, dostaje amnezji i robi dokładnie to samo co poprzednia.

    Jeśli pieniądze za emisję co2 poszłyby np. na budowę oczyszczalni, rozbudowę i modernizację filtrów na kominach to ok. Niestety te pieniądze idą do kieszeni banksterów, lub będą przejadane przez nie nasyconą biurokrację.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.