Obama za Palestyną w granicach sprzed 1967 r.

Opublikowano: 20.05.2011 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 519

19 maja prezydent USA Barack Obama poparł ruch rewolucyjny w krajach arabskich i wezwał do rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego przez utworzenie państwa palestyńskiego w granicach sprzed wojny sześciodniowej w 1967 r. W obszernym przemówieniu wygłoszonym w Departamencie Stanu w Waszyngtonie, po raz pierwszy od rozpoczęcia “arabskiej wiosny” prezydent przedstawił swoją wizję polityki USA wobec Bliskiego Wschodu i krajów muzułmańskich. Oznacza ona oficjalne cofnięcie dotychczasowego poparcia dla autokratycznych reżimów arabskich na rzecz poparcia dla sił demokratycznych.

W pierwszych komentarzach za główną sensację uznano propozycję państwa palestyńskiego w granicach z 1967 roku. Została ona zaprezentowana w przeddzień wizyty w Waszyngtonie izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który z prezydentem USA spotka się 20 maja. Eksperci ds. Bliskiego Wschodu podkreślają, że po raz pierwszy prezydent USA w publicznym wystąpieniu przedstawił tak daleko idącą wizję państwa palestyńskiego, która może rozgniewać Izrael.

Obama podkreślił też, że fala rewolucji w Tunezji, Egipcie i innych krajach arabskich wyraża demokratyczne aspiracje ich narodów, zgodnie z wartościami bliskimi Ameryce. “Stoimy przed historyczną okazją. Mamy szansę pokazać, że Ameryka ceni sobie godność ulicznego sprzedawcy w Tunezji bardziej niż brutalną władzę dyktatorów” – powiedział. (Samospalenie biednego sprzedawcy melonów w Tunezji w styczniu było iskrą, która zainicjowała proces rewolucji w krajach Maghrebu.) Zadeklarował: “Jeżeli nie zmienimy naszego dotychczasowego podejścia na Bliskim Wschodzie, grozi to nakręcaniem się spirali podziałów między USA a społeczeństwami muzułmańskimi.”

Obama wezwał prezydenta Syrii Baszara el-Assada do zaprzestania brutalnych represji i do liberalizacji systemu albo odejścia ze stanowiska. Podobny apel powtórzył pod adresem przywódcy Libii Muammara Kadafiego. Aby wzmocnić swe przesłanie, przedstawił plan pomocy amerykańskiej dla Egiptu i Tunezji. Przewiduje on inwestycje w tych krajach i umorzenie ich długów na łączną kwotę 1 miliarda dolarów. Drugi miliard dolarów mają one otrzymać w gwarancjach kredytowych.

Jak donosi dla PAP Tomasz Zalewski, zdecydowane poparcie “arabskiej wiosny” – zdaniem obserwatorów – oznacza nowy rozdział w polityce administracji Obamy wobec tych wydarzeń. Poprzednio prezydent wahał się, czy poprzeć rewolucję w Egipcie i powstanie w Libii, a jego rząd dawał sprzeczne sygnały w tych sprawach.

Obamę szeroko krytykowano za bierność i kunktatorstwo. Biały Dom dawał do zrozumienia, że w grę wchodzą sprzeczne interesy USA na Bliskim Wschodzie – rozdarcie między poparciem dla demokracji wynikającym z deklarowanej ideologii a obawą, że kontrolę nad procesami w regionie przejmą siły islamskiego ekstremizmu i wrogości wobec Izraela. Prezydent podkreślił w związku z tym, że przyszła demokracja na Bliskim Wschodzie musi uwzględniać prawa mniejszości religijnych i kobiet oraz gwarantować tolerancję. Wezwał do reform ekonomicznych w kierunku rozszerzenia wolnego rynku.

W drugiej części przemówienia Obama przedstawił propozycję utworzenia państwa palestyńskiego w granicach z 1967 roku. Podkreślił, że USA nadal uważają Izrael za swego głównego sojusznika i przyjaciela na Bliskim Wschodzie i gwarantują jego bezpieczeństwo. Wezwał go jednak do poczynienia istotnych ustępstw wobec Palestyńczyków, zgodnych z ich aspiracjami i prawami.

USA popierały dotychczas stanowisko Izraela, że granice państwa palestyńskiego powinny być dopiero ustalone w negocjacjach, w których uzgodni się gwarancje dla jego bezpieczeństwa.

Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Murphy 20.05.2011 10:51

    Mydli oczy by się załapać na drugą kadencję. A czy jego obietnice wyborcze ktoś zweryfikował? Ja temu gościowi nie wierzę. 😐

  2. adeptrwm 20.05.2011 14:40

    dokładnie…bez sensu…ale już on na pewno ma w tym, jakiś swój biznes, więc jak go osiągnie to od razu zapomni o tym co mówił i poprze kochany izrael.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.